Skocz do zawartości
Nerwica.com

horr

Użytkownik
  • Postów

    180
  • Dołączył

Treść opublikowana przez horr

  1. Marcin, 31 lat. Chętnie poznam kogoś z podobnymi problemami. Nie będę ukrywał, że wolałbym kontakt z płcią przeciwną.
  2. Mały update co do mojego stanu. Ostatnie dwa dni czułem się już zupełnie dobrze, jakbym nigdy nie brał. A dziś wstałem po baaardzo długim śnie, zalany potem, i znowu dreszcze, otępienie, cały zestaw. Czy fakt, że przez dwa dni było dobrze to dobry znak, czy może się to tak ciągnąć jeszcze przez długi czas: raz w porządku, a potem nawroty - i tak w koło Macieju?
  3. Tak, cztery tabletki, jednorazowo rano. Interwencja chyba nie będzie konieczna, czuję się znacznie lepiej. Problem tylko taki, że nie umiem sobie wyobrazić, bym nie miał do tabletek wrócić. Wiele rzeczy, tych przykrych, które przytrafiły mi się podczas brania, nie miało dla mnie wielkiego znaczenia - byłem spokojny, racjonalny i naprawdę silny psychicznie. Obecnie - już bez tabletek - wraca do mnie ciężar emocjonalny tamtych zdarzeń i przeżywam je na nowo, zadręczam się jakby dopiero co się wydarzyły. Jest to tak nie do zniesienia, że pierwsza myśl to: muszę wrócić do Sedamu.
  4. Ponad tydzień temu odstawiłem Sedam (po kilku miesiącach brania 24mg dziennie). Przez kilka dni miałem straszną depresję i ataki lęku. Psychicznie jest obecnie lepiej, ale fizycznie ciągle masakra: ospałość, potliwość, dreszcze, dzwonienie w uszach etc. Jest szansa, że to wkrótce przejdzie, czy powinienem już rozważyć wizytę lekarską? A może jest coś (bez recepty) czym mógłbym złagodzić ten stan?
  5. Wiem, po prostu w ubiegłym roku leczyłem się trójpierścieniowym, który odstawiłem w listopadzie, a w tym roku po raz pierwszy zacząłem z SSRI.
  6. Na początku brałem rano, ale całymi dniami przysypiałem, więc lekarz zmienił dawkę na wieczorną i dzienna senność zniknęła. Co do innych skutków ubocznych, pora brania nie wpłynęła jakoś zauważalnie na ich zminimalizowanie. No ale jadę na paro już czwarty miesiąc, więc żadnych dawno nie mam (nawet libido wróciło! choć przez dwa pierwsze miesiące było tragicznie; osiągnięcie orgazmu niemal fizycznie niemożliwe). Acha, od początku przyjmuję w jednej dawce, nic mi nie wiadomo o dawkach podzielonych. -- 07 paź 2015, 14:12 -- Coś w tym jest. W ubiegłym roku przytyłem 12kg na doksepinie. Potem miałem przerwę w tabletkach i waga spadła o jakieś 7/8kg. Generalnie zawsze wolałem być grubszy (miśkowaty) i ucieszyłem się zaczynając z paro, że kilka kilo odzyskam - a tu bach!, waga ostro w dół. Na szczęście już się zatrzymała.
  7. Czy to możliwe, że klonazepam w ogóle na mnie nie działa? Stosowałem "po bożemu", jak w ulotce: zwiększając dawkę o 1 mg co 3 dni. Reakcja jednak zawsze ta sama: trudności w poruszaniu się, zwłaszcza rano, natomiast żadnego efektu terapeutycznego (póki co doszedłem do 10 mg). Łykać to dalej i czekać na efekt, czy raczej mam pecha i lepiej definitywnie odstawić? (z innych benzo regularnie biorę tylko bromazepam).
  8. Czy między zolpidemem a zopiklonem występuje tolerancja krzyżowa? Ten pierwszy już na mnie nie działa (na szczęście nie zdążyłem się uzależnić), czy jeśli przerzucę się na ten drugi, to od razu muszę zacząć od silnych dawek, czy od jednej (albo i połówki) tabletki i zabawa zacznie się na nowo? Zabawa, czyli "normalne" zasypianie przez okres co najmniej trzech tygodni?
  9. Nie wiem, czy powyższy post był skierowany do mnie, ale czy między zolpidemem a zopiklonem występuje tolerancja krzyżowa? Ten pierwszy już na mnie nie działa (na szczęście nie zdążyłem się uzależnić), czy jeśli przerzucę się na ten drugi, to od razu muszę zacząć od silnych dawek, czy od jednej (albo i połówki) tabletki i zabawa zacznie się na nowo? Zabawa, czyli "normalne" zasypianie przez okres co najmniej trzech tygodni.
  10. Jeśli biorę dość regularnie bromazepam (góra 12mg), a od czasu do czasu kryzysowo klona, to czy Spamilan ma jakikolwiek sens? W sensie, czy może dopomóc przeciwlękowo choć trochę, czy odbije się od benzodiazepin jak kamyczek od ściany? Poza tym lekarz przepisując Spamilan równocześnie obniżył mi paroksetynę z 40mg do 30 (mimo że 40 daje radę). Czy ma to sens (medyczny)? Prawdę mówiąc planuję zmienić psychiatrę, bo coś mi się zdaje, że dyplomy, co ma na ścianach, kupił na Allegro. Ale może nie myślę racjonalnie, bo przeraża mnie choćby minimalny spadek nastroju. Nawet z rewelacyjnego na bardzo dobry.
  11. Jak wspomniałem, jest grupowa, przy mojej fobii rozmówki w grupach odpadają. Poza tym terapia trwa trzy miesiące, ok. 5 godzin dziennie, co jest mi mocno nie na rękę. Z tego, co wiem, Sedam nie jest zbyt mocnym lekiem. A co z braniem silniejszych, jeśli słabsze zaczynają zawodzić? Znaczy, wiem, że to droga donikąd, ale czy pomoże to przynajmniej przez pewien czas (powiedzmy dodatkowe parę tygodni)? W moim przypadku czas odgrywa dużą rolę. Znajduję się w dość przełomowym momencie w życiu, bez tabletek nie zmienię niczego, zero szans (zbyt późno zrozumiałem, że bez farmakoterapii nie jestem w stanie osiągnąć niczego). Co dokładnie masz na myśli - mam uczyć się być osobą funkcjonującą na ludzie, "bez stresu", podczas gdy całe dorosłe życie to jeden wielki stres? Niby jak? A jeśli masz na myśli terapię, mógłbyś polecić konkretną jej metodę na moje przypadłości?
  12. Czy jeśli 40mg paro działa całkiem nieźle (depresja i fobia społeczna; trzeci miesiąc brania), to czy podwyższenie dawki da jeszcze lepszy rezultat, czy to już bez większego znaczenia?
  13. Miałem identycznie, również przy 20mg. Potem lekarz zmienił mi porę brania z rannej na wieczorną i problem zniknął. Nie wiem czemu, ale tak to na mnie zadziałało. Jeśli mogę coś polecić na wstawanie, to tabletki z kofeiną (ja mam takie 200mg, czyli tyle, co w dwóch mocnych kawach). Budzik zawsze mam poza zasięgiem łóżka, a obok niego zostawiam wieczorem szklankę wody i tabletkę. Rano łykam ją zaraz po wyłączeniu budzika, i nawet gdy wracam półprzytomny zakryć się kołdrą, po ok. 40 minutach wyskakuję z łóżka jak z procy, tak mnie zaczyna nosić :)
  14. Chciałem przypomnieć moje pytanie z poprzedniej strony; czy ktoś mógłby odpowiedzieć?
  15. Biorę paro od dwóch miesięcy (20mg), kilka dni temu lekarz zwiększył dawkę (do 40mg) - czy działanie nowej dawki powinno nastąpić już po kilku dniach, czy znowu trzeba czekać miesiąc na rozkręcenie? Mam jeszcze jeden kłopot, lekarzowi nie wspomniałem, bo myślałem, że to chwilowe. Otóż po sześciu tygodniach lek działał już dobrze, czułem się naprawdę świetnie. Aż nagle, dosłownie z dnia na dzień, przestał działać. Zupełnie bez powodu nastrój spadł (może nie od razu do depresji, którą miałem, ale jednak dość mocno). Nie było ku temu ani przyczyn zewnętrznych, ani wewnętrznych (interakcje z innymi lekami, czy coś). Czy takie rzeczy się zdarzają i czy mogę liczyć, że działanie znowu wróci?
  16. Pytanie do wszystkich biorących zolpidem od dłuższego czasu. Czy ciągle zdarza się wam mieć rano amnezję, czy tego typu objawy znikają po kilku tygodniach/miesiącach stosowania?
×