Skocz do zawartości
Nerwica.com

Grabarz666

Użytkownik
  • Postów

    1 694
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Grabarz666

  1. Raczej przez działanie hamujące NET, silniej niż paroksetyna. Trazodon, to świetny lek nasenny, ale jako przeciwdepresyjny raczej nie. Osobiście uważam, że skuteczności przeciwdepresyjnej połączeniu wenlafaksyny z mirtazapiną dorównuje jedynie fenelzyna. http://www.psychiatrictimes.com/articles/venlafaxine-treatment-depression-practical-considerations Więcej o SNRI przeczytasz w poniższym badaniu: http://www.nature.com/npp/journal/v25/n6/pdf/1395741a.pdf Poniżej tabelka z danymi farmakodynamicznymi dwóch SNRI z powyższej publikacji: Tak, wysokość słupków to wartość pomiaru, a kreski nad słupkami to prawdopodobnie błąd pomiaru, więc dawka 75 mg wenlafaksyny to inhibicja ok. 30 % NET. To trudne pytanie, nie ma na nie dokładnej odpowiedzi.
  2. Wnlafaksyna jest inhibitorem transportera serotoniny i, słabiej, noradrenaliny, to dwa główne mechanizmy działania. Reszta działań wenlafaksyny jest znacznie mniej istotna klinicznie (o ile w ogóle, przynajmniej wg niektórych autorów badań/porównań). Poniżej kilka parametrów farmakodynamicznych SNRI: Poniżej natomiast wpływ niektórychantydepresantów na niektóre receptory: Nie bezpośrednio na przekaźniki, ale na transportery, a dokładnie te same SERT i NET, tylko z różną siłą.
  3. Obydwa leki nie działają na receptory, ale na transportery, hamująco. Granica działania "na noradrenaline" wenlafaksyny jest płynna, a nie skokowa: Dawka 75 mg wenlafaksyny blokuje około 30% transportera noradrenaliny, a dawka 150 mg 40-45% wg poniższego badania: http://www.nature.com/npp/journal/v33/n13/pdf/npp200847a.pdf Paroksetyna hamuje NET około 2-3x słabiej niż wenlafaksyna.
  4. Tak naprawdę dawki 75 mg i 150 mg bardzo niewiele różnią się jeśli chodzi o okupację transportera serotoniny, więc brain-zapy nie powinny w ogóle występować. Istotne różnice są natomiast pomiędzy dawkami 37.5 i 75 mg i zbyt szybkie schodzenie poniżej ok. 50 mg może spowodować w/w objawy.
  5. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21035633 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20067433 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16946363 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16075658 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16985090 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16014329 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15274173 http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/17407626
  6. To, że "serotoninowce" (czyli SSRI) zamulają to tylko subiektywna opinia kilku osób z forum, szczególnie tych, którym te leki nie pomogły, SSRI są uważane za leki aktywizujące (ewentualnie dyskutować można co do paroksetyny i fluwoksaminy):
  7. Jeśli by tak było, to escytalopram zamulałby tak samo jak paroksetyna, bo jego siła serotoninowa jest bardzo zbliżona do paroksetyny (nie mam na myśli wartości Ki lub IC50), co widać na obrazku (Hyttel et al. (1992)): Pozatym w książce S. Stahla napisane jest, że działanie sedatywne paroksetyny jest efektem jej działania antycholinergicznego (niezacytuję, bo nie mam jej pod ręką). To bardzo subiektywne odczucie, a przejście z braku działania noradrenergicznego na noradrenergiczne jest płynne, a nie skokowe. Te połączenia kompletnie nie mają sensu, szczególnie paroksetyna + wenlafaksyna, ponieważ paroksetyna jest również inhibitorem NET (chociaż słabszym niż wenlafaksyna).
  8. Połączenie kompletnie nie mające sensu. Nie powiedziałbym, że słabo: Na powyższym obrazku widać, że ok 75 mg wenlafaksyny odpowiada mniej więcej 25 mg paroksetyny jeśli chodzi o okupację SERT. Co prawda widać, że standardowy błąd pomiarowy jest dość duży, w innych badaniu widać, że 75 mg wenlafaksyny blokuje 80% SERT. Tak więc wartości Ki wenlafaksyny (a nawet IC50) mają się nijak do % okupacji SERT: Zmuła po paroksetynie spowodowana jest działaniem przeciwcholinergicznym.
  9. Uważam, że klomipramina jest nawet lepsza od paroksetyny jeśli chodzi o działanie przeciwdepresyjne. Jeśli chodzi natomiast o tycie to zarówno na paroksetynie, klomipraminie jak i pregabalinie można utyć, choć co prawda nie tak bardzo jak po NaSSA (mirtazapina, mianseryna).
  10. To są fakty. Moja sugestia to: a) wenlafaksyna w dawkach powyżej 150 mg (na depresję) + pregabalina 300 mg (na lęk wolnopłynący i sen) b) paroksetyna 20 mg (na lęk) + augmentacja (bupropion 150-300 mg na depresję lub mirtazapina 15-30 mg na depresję i sen) Wenlafaksyna, również inhibitor NET, ale silniejszy. Jeśli chcesz wszystko powyższe w jednym leku, to najlepsze rozwiązanie to klomipramina 75-150 mg (Anafranil SR) wysoce skuteczna depresję, lęk (napadowy, wolnopłynący).
  11. To kombo jest bez sensu, dublowanie tego samego, podstawowego mechanizmu działania tych dwóch leków. Jak nie wystąpił przy 20 mg, to na pewno nie wystąpi przy 25-30 mg. To wróć do niej. Ja wróciłem do pierwszego leku, który wyciągnął mnie z depresji - fluwoksaminy, mimo, że w badaniach statystycznie lepiej wypada escytalopram. Czuję się lepiej, nie jestem zobojętniony, odczuwam więcej przyjemności, mam wyższe libido, i co najważniejsze zacząłem szukać pracy, czyli tego co najbardziej mnie przerażało w obecnym życiu. Obecnie czuję się najbliżej tego, co było przed chorobą. Pregabalina to najlepszy wybór jeśli o przewlekłe leczenie lęku wolnopłynącego, doraźnie benzodiazepiny (klonazepam, alprazolam).
  12. Zastanawiam się jak Ty w ogóle funkcjonujesz na miksie, który masz w opisie dodając jeszcze do tego baklofen i benzo... A tak na marginesie u mnie zombie mode pojawia się już przy przeskoczeniu z 50 na 75 mg fluwoksaminy, jest to jeszcze potężniejsze kowadło niż działanie antyhistaminowe NaSSA na początku ich stosowania.
  13. Nie jest fajnie to z neurolepami, to leki o bardzo dużej ilości działań ubocznych w porównaniu do mizernych efektów terapeutycznych. Uważam, że stosowanie benzodiazepin codziennie można praktykować nie więcej niż miesiąc. Alternatywą dla benzodiazepin, tak jak już pisałem, pregabalina i opipramol, to leki skuteczne, i co najważniejsze dużo bezpieczniejsze. Oczywiście zrobisz jak uważasz.
  14. Nie bierz żadnych neurolepów, po nich będziesz miał kastrację prolaktynową i prawdopodobnie EPSy. Dużo lepszą alternatywą uspokajająco-przeciwlękowo-nasenną jest opipramol lub pregabalina.
  15. Sertralina jest również inhibitorem wychwytu zwrotnego dopaminy (IC50 = 48 - 260 nM, w zależności od badania), tak więc wyższe dawki (>50 mg) będą powodowały zwiększenie głównie działania dopaminergicznego. Uważam, że nie ma sensu przekraczać dawki maksymalnej, czyli 200 mg. http://www.preskorn.com/books/ssri_s3.html
  16. http://www.nature.com/npp/journal/v34/n4/pdf/npp2008148a.pdf Dlatego uważam, że nie ma sensu zwiększać dawki paroksetyny powyżej 40 mg. jeżeli dawka 40 mg nie jest skuteczna, to trzeba pomyśleć albo o augmentacji, albo o zmianie leku.
  17. Tylko z drugiej strony sertralina jest antagonistą receptorów sigma-1, co teoretycznie powinno pogarszać funkcje kognitywne. Obecnie jestem po zamianie escytalopramu 5 mg na fluwoksaminę 50 mg i, o dziwo, czuję się lepiej, tzn. poprawił mi się sen (być może dlatego, że fluwoksamina zwiększa stężenie mirtazapiny we krwi), jestem mniej nerwowy (prawdopodobnie agonizm sigma-1), i jestem mniej zobojętniony i odczuwam więcej pozytywnych emocji (prawdopodobnie działanie dopaminergiczne agonizmu sigma-1 oraz słabsza siła inhibicji SERT przez fluwoksaminę). Tak więc na połączeniu fluwoksamina 50 mg + mirtazapina 30 mg czuje się najbliżej tego, co było przed chorobą. Mój nr 1 na liście SSRI to fluwoksamina, jej agonizm rec. sigma-1 ma, w moim przypadku, bardzo duży potencjał. Dla bardziej zainteresowanych tym bardzo niedocenianym lekiem: http://www.psychiatraonline.com/wp-content/uploads/2015/07/PSY_SPEC_2_2015_eBOOK_blur.pdf http://old.ipin.edu.pl/fpn/aktualne/3-4/t22z34_5.pdf
  18. http://download.springer.com/static/pdf/887/art%253A10.1186%252Fs13643-015-0001-y.pdf?originUrl=http%3A%2F%2Fsystematicreviewsjournal.biomedcentral.com%2Farticle%2F10.1186%2Fs13643-015-0001-y&token2=exp=1470661781~acl=%2Fstatic%2Fpdf%2F887%2Fart%25253A10.1186%25252Fs13643-015-0001-y.pdf*~hmac=787a1eb36c9f05e470be7dcffeffd41813302a405338b59c50200a984022b7f1 Publikacja niesponsorowana przez żadną firmę farmaceutyczną.
  19. Ale nie mówimy o padaczce i lekach przeciwpadaczkowych, tylko o lekach przeciwdepresyjnych. Poza tym to sama depresja jako choroba robi większe spustoszenia w mózgu niż same leki i, tak jak wcześniej napisałem, te lecząc chorobę (albo przynajmniej maskując jej objawy) poprawiają funkcjonowanie tego organu. Agonistyczny wpływ fluwoksaminy na receptory sigma-1 jest w tym przypadku szczególnie korzystny. Dodam również, że sertralina jest z kolei antagonistą w/w receptorów. Na lenistwo to nie pomogą ani agoniści dopaminy, ani DRI.
×