Purpurowy

Pytanie co prawda nie do mnie, ale one pasują wszędzie.

Nieee, po prostu nic nie jadłem od rana i to dlatego. Ale już oszamałem kotleta. Ja tam w Tobie widzę bardzo dużo ludzkich cech.

Mój Pa... znaczy się mój nauczyciel od gitary też kiedyś nosił skórzane spodnie. A w ogóle to zemdlałę.

Ḍryāgan, cześć. Jak zdrówko?

platek rozy, cześć.

Trochę mi brakuje tego uja którym byłem jeszcze kilka tygodni temu. Wtedy wszystko wydawało się prostsze.

Ale Ty za to jesteś bardziej stała, bo u mnie to już chyba ósme konto.

Moje pierwsze konto założone 20.04.2013r, godzina równiutko 15:00. Pamiętam jakby to było wczoraj...

A właśnie tak patrzę w dziale "powitania" najnowszy post "kosmostrada i tak się zdziwiłem.

Nie, wolę cięższą muzykę. Masz włosy gdzieś gdzie nie powinno być włosów?

W kontekście opisu własnej osoby naturalnie. Chodzi o mentalną "świnię" i mentalnego "uja".

"Świnię" stosuję zamiennie z "ujem".

A to jest super! [videoyoutube=CCgaD5bubyM][/videoyoutube] I jeszcze moja myśl dnia - "Jak ktoś się urodził ujem, to pozostanie ujem, ale zawsze można spróbować być mniejszym ujem niż się było dotychczas" to tak po sobie zauważyłem.

Obawiam się że moja obecność na tym konkretnie koncercie jest mocno wątpliwa (jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę ) a w lutym mam jeszcze koncert w Białej Podlaskiej, ale nie jest całkowicie wykluczone że wpadnę.

Carica Milica, koncert mogę Ci polecić w Poznaniu https://www.facebook.com/events/373468329669903/ To do nich się wyrwałem na tegorocznym Woodstocku pod małą scenę.

Fajnie, a kto gra?

Takie cudeńko do gitary. Lubię mocniejsze brzmienia, to teraz będę mógł dać sobie odpowiedniego "kopa".

Zrobiłem sobie prezent na święta.

Dzień dobry. Nie no, ja tak tylko raz na próbę się dorwałem.

Od kilku tygodni jest naprawdę fajnie, ale wyczuwam nadchodzące dno (mentalne i moralne) Znowu mam z nim kontakt.

O mniej więcej stałej porze, raz 30 min wcześniej, raz później, ale mniej więcej zawsze o tej samej porze.

Na każdego działa inaczej, na jednego lepiej, na drugiego gorzej.

1 tabletkę 25mg. Jakoś koło 12 grudnia będę się widział z lekarką, to ją poproszę żeby mi dała coś dla ludzi, a nie dla koni.

Działa, aż za dobrze. Jak już mnie uśpi, to muszę spać 12h. A nie daj boże coś mnie obudzi i nie prześpię tych 12h (nawet 10h to za mało) to potem cały dzień czuję się jak na hardkorowym kacu. Łeb mnie boli, brzuch mnie boli, mdli mnie, mięśnie mnie bolą i jestem zmęczony.

Znaczy mnie to ogólnie nie kręcą takie rzeczy. Załatwiałem sprawę lokalnym koksom, wpadłem do nich, u nich całe to żelastwo leżało, to się dorwałem dla zabawy.