Purpurowy

Spoko, wiadomo, do Woodstocku jeszcze sporo czasu, ale fajnie było by się spotkać ponownie.

Brawo, poprawna odpowiedź. Równowartość mylionpincet złotych zostanie wypłacona w dniach 3-5 sierpnia 2017r w Woodstockowych Leszkach. Czy będę miał w tym roku okazję przekazać nagrodę?

Zagadka za mylionpincet złotych: Kiedy Purpurowy nie mieści się już ze swoimi gratami w pokoju to a) Przestaje znosić kolejne graty? b) Wywala meble z pokoju, żeby pomieścić więcej gratów?

frajer, no cześć.

Po fazie typu "kocham wszystkich niezależnie od płci, wyznania i pochodzenia" tradycyjnie przyszła faza [videoyoutube=kIhyVRuIbNM][/videoyoutube]

Żadne nic nie dały. Znaczy się do pewnego momentu dawały, aż przestały. To obwód w pasie? Tak.

przecież już jesteś chudy No tak nie do końca właśnie... waga owszem, bardzo mi spadła, ale w obwodzie wraz 88cm.

Jakaś mnie niemoc wzięła, a jeszcze muszę iść na spacer, żeby schudnąć i ten pusty łeb ogolić...

Młodzież z Siedlec i okolic informuje - po zmieszaniu odpowiedniej ilości mocarza z mefedronem i popiciem wódą przestajesz widzieć smog, a przed Twoimi o czami pojawia się smok.

Nigdy jeszcze nie dałem, ale w tym roku planuję to zmienić (im bardziej zacząłem poznawać tą organizację, tym bardziej zacząłem się do niej przekonywać) Twoja piosenka dnia?

Wiem wiem, na razie i tak się wstrzymam z braniem go, bo jestem umówiony z Panem na wtorek, to wytrzymam, a naprawdę nie chcę ryzykować że będę musiał po raz kolejny odwoływać zajęcia.

Niby nic lekarz nie mówił o przerwie, ale tej nocy już sobie zrobiłem przerwę i tak jak pisałem, nowy lek zacznę brać dopiero po zajęciach z gitary.

Łaaa... troszkę nam się pokręciło wszystko. 3 stycznia na wizycie dostałem recepty na trzy leki - hydroksyzynę, diphergan i doxepin. No i mam je po kolei próbować, który będzie dobry.

misty-eyed, zależnie od ustaleń jakie poczynimy z moim Panem, zacznę niedługo próbować z tym dipherganem. W sensie zacznę brać dopiero po naszym spotkaniu, bo nie chcę żeby było tak, jak ostatnio dwa razy, że się umówiliśmy, a ja byłem tak "przećpany" lekami, że nie dałem rady przyjechać.

W ogóle. W nocy nie mogłem spać, a w dzień chodziłem jak pijany. Do tego strasznie mi się chciało jeść.

Dzień dobry. Ale mnie łeb tłucze... ale nic, kupiłem ten drugi lek (diphergan) i będziem próbować.

To tak jak obiecałem - jestem.

Ja będę.

I też mnie ciągnie na Woodstock. Dobra. Lecę, odezwę się w środku nocy. Pa pa.

no własnie jak sie trafi jakis skurwiel to lać w ryja od razu co tam sie bedziem pierdolić, jeszcze przeciez młodzi jestesmy haha Cóż... fakt faktem, czasem po prostu inaczej się nie da.

A na Twoje skojarzenia to ja już nic nie poradzę.

Wiadomo, rodzinka rodzinką, ale jak członek rodziny zaczyna szaleć za bardzo, to trzeba z nim porozmawiać, albo "porozmawiać".

biedaku... ale idea szczytna. Znaczy się kocham wszystkich, tak jak się kocha swoich braci i siostry. Bo dla mnie każdy człowiek jest jak brat i siostra.

Ja kocham wszystkich, niezależnie od płci, wyznania, pochodzenia i warunków pogodowych.

A nieeee, u nas to normalne, niezależne od temperatury.