Purpurowy

Cześć.

Pociąg (samolotem nigdy nie latałem i nigdy nie polecę, bo niby gdzie i za co?) Andrzej, Piotr, czy Łukasz?

Sądząc po wiecznie obślinionych miejscach w których śpię, to tak. Zdarzyło Ci się zjeść kiedyś robaka?

Moje serce bije z lewej strony, a moja krew jest czerwona! A jak to jest u Ciebie?

No nie, niestety za młody jestem. Czy ktoś z Twojej rodziny pracował w SB / UB / ZOMO itp?

Wcale, bo mi nie staje po tym wińsku. A Ty ile razy?

Raczej tematu braku bezpodstawnego optymizmu.

Uwielbiam. Jesteś za myciem i ponownym używaniem sztućców jednorazowych w lokalach gastronomicznych?

Jak coś jest zależne ode mnie, to już wiem że to będzie dno, bo ja zawsze zawalam sytuację.

Myślę sobie "o jak ten wiater jebie w ryj". Co sobie myślisz patrząc w słońce?

Będzie tak samo "fajnie" jak w podstawówce, gimnazjum i liceum?

Dobra, przejrzałem kierunki w najbliższej szkole policealnej (do której mogę dojechać rowerem, bo na dojazdy autobusem do bardziej oddalonych po prostu mnie nie stać) nie ma nic ciekawego.

Ok. Na razie.

Też dzisiaj widziałem ciężarówkę w rowie.

Taaa, przecieciowałem społecznie, za grosze, bez żadnej umowy, ale przynajmniej coś się działo. A teraz to tylko kursy rowerem z domu do sklepu i z powrotem. Podpisałem papierek u pani psycholog że jutro się zapiszę do szkoły poliecealnej i nie wiem jak teraz z tego wybrnąć.

Pić!

Ale jak sobie nie wygrzeję tyle ile trzeba, to nie mogę spać i jestem rozdrażniony i rozkojarzony.

Z takich kolesiem co się z nim znałem od gimnazjum. No i on mi wisiał 9zł i nie chciał oddać, a ja nie miałem na wino i dwie noce po kolei nie spałem.

Na pewno nieco chamsko z mojej strony to wyszło. A wątroba cały czas naparza, ale jakby trochę mniej.

Cześć. Pani psycholog ze mną chciała rozmawiać co to będzie jak ja będę miał dziewczynę. A jako że jestem skrajnie nieatrakcyjny i nigdy dziewczyny nie będę miał, to jej powiedziałem że zamiast o tym rozmawiać to może lepiej obejrzyjmy najnowszą część "Hobbita". I jedno jest fantastyką i drugie, tylko że "Hobbit" jest dużo ciekawszy, bo tam się przynajmniej coś dzieje. A potem mi jeszcze powiedziała że zrywanie znajomości po siedmiu latach z powodu konfliktu o 9zł na berbeluchę nie jest czymś normalnym.

Cześć. Chyba dzisiaj nieco mnie poniosło na terapii.

Wolisz nie wolisz, świat realny mnie odrzucił, został tylko wirtualny. A Ty jaki wolisz?

Rude (u pań) Czarna porzeczka, wiśnia czy lipa z miodem?

Nie. Boisz się prysznica?

Nie było problemu żeby dyrekcja/nauczyciele się na to zgodzili? Potrzebne jest zaświadczenie lekarza czy psychologa? Łatwo jest coś takiego załatwić? Nie pamiętam jak to dokładnie było, ale miałem orzeczenie o niepełnosprawności, co z pewnością ułatwiło sprawę, potem jakaś komisja w sprawie nauczania indywidualnego i gitara. A dyrekcja łatwo się zgodziła, bo to była szkoła z oddziałami integracyjnymi, więc nie byłem jedyny na nauczaniu indywidualnym.