Też myślałem na ten temat, ale doszedłem do wniosku, że jak mi się nie uda "zaśnięcie" to czeka mnie coś o wiele gorszego od śmierci.
Czy jest o co walczyć?
Nie znoszę całego tego pseudogangsterskiego rapu. Chociaż i tak jak w końcu gimbaza znudzi się taki "gangstaraperem" (a zawsze się w końcu znudzi) i uzna że już nie jest "prawilny" to wtedy taki "gangstaraper" który to "nigdy się nie sprzeda, nie jest gwiazdorem tylko dzieckiem ulicy" itp dla kasy rapuje nawet dla "brudasów" którymi tak całe życie gardził.
Wkurzają Cię "gangsterzy" z gimnazjum?