Dzień dobry.
Chciałem wrócić do wczorajszego tematu gnoju, który jak widzę niektórym wydaje się... śmieszny.
I ja to całkowicie rozumiem, bo naprawdę trudno sobie wyobrazić że gnój może komuś szkodzić.
Ale jak dzień w dzień żeby wyjść z domu, musisz się przebijać przez kupki gnoju i mieszkasz w miejscu w którym czadzi jak z Toi Toia na Woodstocku, to też nie jest przyjemne.