Purpurowy

Masz racje. Denerwuję się że lek na sen nie działa i przez to nie mogę spać. I takie zamknięte koło.

Mam nadzieję że to tylko taki wyjątek, bo jak nie, to będę bardzo niepocieszony.

Uzbierałem sobie 200zł, żeby pojechać na wizytę do głowologa do Warszawy, bo u mnie są sami partacze i to nie tylko ja to stwierdziłem. No i pojechałem w sobotę, poprosiłem o coś na sen (Ketrel) zapłaciłem 200zł. No i te kilka nocy po Ketrelu wystarczyło że przyłożyłem głowę do poduszki i od razu zasypiałem. Aż do wczoraj. Wczoraj znowu pół nocy się tłukłem i 200zł psu w pupę.

Fu... Fu... Fu... Furia!

kosmostrada, witaj. Również Ci życzę miłego dnia.

Prawda. A Ty Carica Milica, w tej kwestii masz bardzo dużo do stracenia.

Dzień dobry.

Wezmłem godzinę temu tabletkę. Normalnie to po 20 min - 0,5h tak mnie muliło, że zasypiałem na siedząco. Można się uodpornić w 4 dni?

Chyba naprawdę jestem kobietą o imieniu Martyna, bo już sama nie wiem czego chcę... -Chudnę: "olaboga, tak z niczego chudnę, co to się dzieje?" -Tyję: "olaboga, znowu będę gruba!"

Mi sie wydaje że tatuaż wraz z łapą chudnie, nie? A chudniesz, bo jak łapa chudnie to i reszta ciała musi, no dobrze rozumuje? Bardzo dobrze i w sumie jak teraz myślę nad swoim pytaniem, to było ono głupie.

O nie, my Cie tu nie damy zastrzelić. Spacerek / muzyczka / rozmowa przez telefon - spróbuj cokolwiek co może Ci poprawić nastrój.

Zapisałem się do mojego Januszka tatuażu na dwie kolejne dziary.

Potwierdźcie lub obalcie proszę moją teorię: jak się ma tatuaż na łapie i łapa chudnie, to tatuaż się zmniejsza?

Chodzę sobie na spacer do miejsca w którym stoi drewniany krzyż, postawiony w 2015r. Zastąpił krzyż z 1831r. Co prawda nie identyfikuję się z żadnym odłamem chrześcijaństwa, toteż krzyż jako symbol sam w sobie nie reprezentuje dla mnie żadnej wartości, trochę mnie tylko razi że ktoś lekką ręką wywalił zabytek z 1831r i postawił w jego miejsce współczesną wersję. Kurde, nie wiem, może jestem jakiś dziwny, ale mam wrażenie że lepszym podejściem jest dbać o to co stare, a nie od razu zastępować nowym.

Do tego kanarka jeżdżę do miasta do mieszkania cioci. U mnie nie za bardzo mógł być, bo dwa koty w domu.

Cześć. No przecie bym Cię nie oszukał post2211358.html?hilit=jak%20oni%20%C5%9Bpiewaj%C4%85#p2211358

Chciałem się pochwalić, że kanarek cioci, którym opiekuję się od piątku, wciąż żyje.

Zacznijmy od tego że to nie miało prawa wylądować na śmietniku. Z resztą nie zwykłem grzebać w śmietniku. Chociaż może już powinienem ćwiczyć?

Wolę nie. Pisałem Ci niedawno na PW, że kiedyś spróbowałem i wiesz jak to się skończyło.

Z rzeczy osobistych.

Bardzo dużo. Ale co z tym mam zrobić? Kiedyś spróbowałem i jeszcze odczuwam skutki.

No niestety matula wczoraj w moim pokoju oglądała serial i teraz nic nie mogę znaleźć, no bo przecież "to było tylko do wyrzucenia"

Wkurzony.

Dzień dobry.

Mamusia, bo kupili sobie super hiper ultra mega nańtańszy pakiet telewizji satelitarnej jaki tylko można było znaleźć w Polsce i nie mają nawet połowy kanałów które ja mam z telewizji naziemnej, więc jak jakiś serial, to od razu do mnie.