Nie tyle epoki, co raczej moich czasów gimnazjalnych. Nie ma się czym martwić, to takie maleństwa, że w najgorszym wypadku będzie trzeba ojojać. Ale tak jak pisałem - jedna sprawdzona czy w ogóle działa, a reszta na sylwestra.
Druga opcja jest bliższa memu sercu, jednak trudne (niemożliwe?) jest dla mnie ją zrealizować i to mnie wkurza.
Twoja ulubiona piosenka na dzień dzisiejszy?
Dziś wieczorem będę się wściekał i rzucał "kurwami", gdyż tak mi muli komputer, że napisanie tej wiadomości zajęło mi kilka minut. Chyba że wcześniej go wyjebię przez okno.
A Ty jakie masz plany?
Niezbyt prawdę powiedziawszy mnie to bawi, ale humor też jest kwestią gustu, więc jeśli Ciebie bawi, to spoko.
Co Cię nie śmieszy, chociaż śmieszy innych?