Tylko wtedy kiedy muszę pić. W sensie, ogólnie nie palę, ale jak jest jakieś spotkanie rodzinne że się wóda leje, to wychodzę na balkon i palę jednego za drugim, żeby nie musieć z nimi pić, bo prawdopodobnie znowu bym wylądował na następne 1,5 roku w krzakach z butelką denaturatu podpieprzoną z garażu.
Wciągasz?