Etiopatogeneza ZO jest zwykle niefizyczna. Znaczy wynika z warunków środowiska, nie z biologicznych/neurologicznych własności organizmu, choć mogą one być czynnikiem sprzyjającym.
Konstrukty diagnostyczne ZO (BPD, unikająca, histrioniczna itp.) są abstraktami umożliwiającymi jakiekolwiek odniesienie i w praktyce nie występują w czystej postaci.
Stąd diagnoza może byc niejednoznaczna (względem ww. konstruktów) i dynamiczna (zmienna w czasie), jak i psychika dynamiczną jest.
Najbardziej dziwi mnie u ludzi założenie niezmienności w czasie własnych stanów - szczególnie w relacjach, ale można to też odnieść do (samo)diagnozy.
Dokładnie. Bardzo łatwo jest rodzicom spowodować, że dziecko przejmuje ich patologiczne myślenie. Wszak nie mają innego odniesienia. Ja również uważam, że to toksyczna matka (rodzina?). Od takich ludzi najlepiej uciekać ze znaczną predkością. Czyli spierdalać.