Skocz do zawartości
Nerwica.com

take

Użytkownik
  • Postów

    4 068
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez take

  1. take

    Dewiacja

    Wczoraj babcia powiedziała mi, że nigdy nie prosiła się o współżycie i mówiła nawet coś w tym rodzaju, że nie widziała nagich pośladków męża. Przypomina mi to osobę posiadającą dar aseksualności. Po tym, co usłyszałem od babci, zdaje się, że moje pragnienia seksualne spadły. Poza pragnieniem posiadania partnerki nie czuję zbytnio chęci wchodzenia w związki.
  2. Dziękuję za życzenia wstrzemięźliwości. O leczeniu koprofilii elektrowstrząsami nie słyszałem. Jak leczy się koprofilię? Jak sprawić, żeby dla osoby nią dotkniętej kał przestał być bodźcem seksualnym?
  3. Ale te feromony raczej nie mają nieprzyjemnego zapachu (jeżeli w ogóle jakiś mają). Fakt, że kobieta wydala kał, gazy jelitowe zdaje się być dla mnie podniecający. W wieku kilku lat wyobrażałem sobie chyba, że jestem myszką Minnie która połknęła "żak" i to mnie jakoś podniecało. Wyobrażałem też sobie bycie dwunastolatką (miałem ok. 6 lat) i to też mnie podniecało jakoś. Żeński przewód pokarmowy był jakimś "fetyszem" dla mnie. Kiedy miałem kilka lat, dwa razy wąchałem okolice odbytu babci po tym, jak wydaliła gazy jelitowe.
  4. Raczej nie. Wydaje mi się, że to smród jako smród (a nie brak zapachu czy np. woń fiołków) wydobywający się z odbytu osoby płci żeńskiej jest w moim przypadku bodźcem pobudzającym seksualnie.
  5. Dla mnie podniecający był smród, a nie feromony. Także smród kału powodował podobne nieczyste pokusy.
  6. Podczas jednej z wizyt u psychiatry spytałem się, czy mówię jak "potłuczony". Uzyskałem odpowiedź, że nieco mówię jak "potłuczony". Co ma tajemniczość do puszczania bąków? W moim wypadku to wiąże się z dziwactwami. Dla mojej psychiki bąki są bodźcem seksualnym. Jeżeli poznam to, jak brzmi wydalanie bąków przez kogoś i ich zapach, to osoba ta straci "dla mnie" część swojej tajemniczości. Jak "zwykły" mężczyzna zareaguje, gdy jego ukochana "puści bąka" przy nim?
  7. Mam takie dziwactwo, że "trudno" mi jest przyjąć do wiadomości, że bardzo ładne osoby płci żeńskiej wydalają. Mam jakieś "zaplątane" myślenie, ambiwalencję, zmieszanie czy coś w tym stylu. Nie chcę, aby gazy jelitowe czy kał mnie podniecały. Ale mam takie dziwaczne skłonności i chciałbym się ich pozbyć. Przyznaję się też, że chciałbym być w ogóle pozbawiony popędu seksualnego, całkowicie aseksualny. Chciałbym nie czuć potrzeby bycia z kobietą.
  8. Dla mnie to, że kobiety "puszczają bąki", wygląda absurdalnie. Nie chce mi się w to wierzyć, ale wiem, że tak jest. Nie chce mi się przyjmować do wiadomości tego, że kobiety "puszczają bąki". Może to wyglądać tak, jakbym miał "urojenia", że kobiety nie "robią kupy" i nie "puszczają bąków", bo to jest, chociaż śmieszne, to i brzydkie. Szczególnie nielogicznie wygląda dla mnie puszczanie bąków przez Aspijki (osoby płci żeńskiej z zespołem Aspergera) czy ładne kobiety. Ludzki "bąk" potrafi cuchnąć naprawdę mocno. Wydalanie kału czy gazów jelitowych to dla mnie coś śmiesznego. Pośladki mnie też raczej śmieszą. Pośladki, defekacja, flatulencja (wydalanie gazów jelitowych) mogą być dla mnie naprawdę zabawne. I to, jakby dziewczyna puściła przy mnie "bąka", to mogłoby być odebrane przez moją psychikę jako obniżenie atrakcyjności (bo przecież nie ma już tej tajemniczości...). Bardzo dziwnie to wygląda, pisać też mogę "niezbyt składnie". Rzadko rozmawiam ze specjalistami, w rodzinie wsparcia nie mam w sprawie moich zaburzeń.
  9. Nie chcę współżyć analnie, bo to grzech. Dla mnie stosunek analny wygląda niedobrze - jakby ten, kto umieszcza członka w czyimś odbycie, wyrażał srogą pogardę wobec osoby, z którą współżyje analnie. I może to być bardzo niezdrowe dla ciała. Moją psychikę podnieca raczej smród odchodów czy gazów z jelit (także dźwięki wydalania kału czy "puszczania bąków"), a nie umieszczanie członka w odbycie.
  10. take

    Dewiacja

    Współżycie jako takie mnie nie obrzydza. Ale nie chcę wprowadzić chaosu w sferę seksualną. Nie chcę popełniać grzechów nieczystych. Nie chcę nie tylko współżycia, ale i innych czynności, bodźców wywołujących przyjemność seksualną przed ślubem. Spanie z jednym łóżku bez ślubu jest dla mnie "nieartystyczne", obniżające wyjątkowość małżeństwa, wprowadzające nieporządek (zwłaszcza w sferę seksualną). Moją mentalność może denerwować to, że nie mam żony, że nie mam kogoś, kogo mogę fizycznie kochać w sposób wyjątkowy (np. głaskać, tulić, całować, spać z nim w jednym łóżku).
  11. Koprofilia zdaje się ustępować od jakiegoś czasu. A bliskimi kontaktami społecznymi nie jestem zainteresowany za bardzo. Ale partnerkę to chciałem mieć od małego. Skąd taka chęć posiadania "tej jedynej"? Moja wola zdecydowanie nie chce być w związku z kobietą ze względów religijnych (aby zostać dziewicą na zawsze), "mniej ambitna" część mojej natury pragnie żony. Nie chcę nie tylko współżycia, ale i całowania się i tym podobnych czynności przed ślubem, bo to jest uważane za grzech. Dla mnie rezygnacja nie tylko ze współżycia, ale i innych form bliskości przed ślubem (jak tulenie, całowanie, spanie czy mieszkanie razem) przed ślubem jest czymś logicznym. Między innymi dlatego, że nadaje małżeństwu wyjątkowość i "artyzm". Ostatnio zdarza mi się marzyć o żonie-Aspijce (kobiecie z zespołem Aspergera), inne są dla mnie mniej ciekawe.
  12. take

    Dewiacja

    Jeżeli miałbym współżyć, to wolałbym, aby było to w ciemności, aby było bardziej tajemniczo. Ale do rodzicielstwa to nadaję się jeszcze mniej niż do małżeństwa.
  13. Jestem "zmieszany". Nie czuję zbytnio potrzeby bycia kochanym przez innych. Nie mam zbyt typowych potrzeb społecznych. Jaka kobieta by mnie chciała? Nie podoba mi się np. to, kiedy kobieta ma krótkie włosy, wygląda wtedy jak mężczyzna. Z komunikowaniem idei to mogę mieć problem. Nie chcę być niedobry, zły, grzeszny. Moja wola nie chce wchodzić w bliższe relacje z kobietami.
  14. take

    Dewiacja

    Według mnie koprofilia bardziej odbiega od normy (i to negatywnie) niż niechęć do zobaczenia intymnych części ciała żony (która ma na celu uczynienie jej bardziej tajemniczą). Mógłbym się bać, że gdy zobaczę najintymniejsze części ciała żony, to ona mi się znudzi. A to byłoby bardzo niedobrze, gdyby żona się znudziła. Może to poruszenie tego wątku na forum coś we mnie zmieni - że zniknie z mojej psychiki ten mechanizm odpowiedzialny za to, że własna żona stanie się bardziej atrakcyjna, jeśli nawet w małżeństwie nie będę widział najintymniejszych części jej ciała. W niektórych przypadkach (np. gdyby zaistniała potrzeba opiekowania się żoną w sytuacji, w której musiałbym ujrzeć jej naintymniejsze części ciała, żeby w odpowiedni sposób się nią opiekować) taka potrzeba tajemniczości chyba stanowiłaby problem.
  15. take

    Dewiacja

    Dlaczego moja niechęć do ujrzenia najintymniejszych części ciała osoby, która byłaby moją żoną, została uznana przez kogoś za dewiację?
  16. take

    Dewiacja

    Ja od kilku lat sprzeciwiam się dewiacji. Stałem się bardzo religijny i unikanie nieczystych czynów czy fantazji wychodzi mi naprawdę dobrze. Mam to szczęście, że typowa masturbacja nie jest dla mnie zbyt atrakcyjna. Dla mnie wartość ma też tajemnica, klimat związku. Z tego względu nigdy w życiu nie chciałbym ujrzeć odbytu czy sromu osoby, która byłaby moją żoną. Nie chciałbym, żeby tajemnica zniknęła, wyjątkowość mojej żony była osłabiona. Tego nie uważam za dewiację, wręcz przeciwnie, uważam to za coś ciekawego i podnoszącego więź małżeńską. Byłoby gorzej, gdybym ze względu np. na opiekę nad żoną musiał ujrzeć jej najintymniejsze części ciała. Ostatnio mam też marzenia o tym, aby moja potencjalna żona była Aspijką, czyli aby miała zespół Aspergera. Aspijki są dla mnie fascynujące. Moja mentalność nie chciałaby innej żony niż Aspijki. Inne kobiety mogą być dla mnie nudne i "obce". Moja psychika może marzyć o różnych fizycznych czułościach wobec żony-Aspijki. Niepokojące jest to, że moja psychika nie chciałaby "neurotypowych" dzieci, dziwaczna mentalność może marzyć o samych Aspich jako potomkach dwóch małżonków z jakimiś całościowymi zaburzeniami rozwoju. Aspijki zdają się być też mniej atrakcyjne seksualnie, ale bardziej atrakcyjne "psychologicznie" od "neurotypowych" kobiet dla mnie. Nieczyste myślenie o Aspijce może mi się zdawać czymś bardziej nieodpowiednim niż nieczyste myślenie o Enteczce ("neurotypowej" kobiecie). A nieczyste myślenie o Enteczce też jest złe.
  17. take

    Dewiacja

    Jest to dziwne, co opisujesz. Nie jest to "pełna" aseksualność, skoro masz pewien fetysz. Czy ta dewiacja przeszkadza tobie w życiu? Moje dewiacje są dla mnie przeszkodą, potrzeba posiadania żony to dla mnie dodatkowy problem i źródło konfliktu wewnętrznego.
  18. Od dzieciństwa mam "potrzebę posiadania partnerki". W szkole podstawowej miałem raz jedną, potem drugą dziewczynkę, w których się jakby "zadurzyłem" i nie wiem, czy nie chciałem ich tulić. Dokuczałem im, mogłem nawet przemoc stosować. Dziewczęta te nie chciały mojej miłości, pamiętam, że jednej z nich raz wyrwałem włosy i dostałem za to uwagę, za którą tata mnie zbił. Od dzieciństwa mam dziwaczną, fetyszystyczną parafilię. Podnieca mnie kał, jego wydalanie przez osoby płci przeciwnej, gazy jelitowe, odór z odbytu osób płci żeńskiej. Czyli byłem "zboczonym świrem". W gimnazjum miałem mnóstwo durnych fantazji dotyczących mojej perwersyjnej seksualności. Wyobrażałem sobie koleżanki i nauczycielki ze szkoły i ich kał czy defekację, pośladki itp. Może nawet wyobrażałem sobie, że jestem koleżankami czy nauczycielkami i robię kał... Może być w tym coś sadystycznego. Kobiety mogą mi się jawić jako śmierdzące, wydalające paskudny kał i gazy jelitowe istoty, ale te obrzydliwości właśnie zdawały się mnie bardzo podniecać. Miałem jakieś dziwaczne myśli także inne - w gimnazjum mówiłem chyba, że nie mam pupy, głowy, bo się tego wstydziłem. Teraz "nie chce mi się wierzyć" w to, że kobiety naprawdę wydalają kał, że ten kał cuchnie. Szczególnie interesują mnie osoby płci żeńskiej z zespołem Aspergera i ostatnio miewałem myśli o poślubieniu jakiejś z nich. Niech nikt się tymi głupotami nie zgorszy. Nie jestem zbytnio zainteresowany relacjami społecznymi. Niedawno ksiądz powiedział, że bardzo możliwe, że do końca życia nie będę zdolny do małżeństwa. Stwierdziłbym, że na rodzica zdecydowanie się nie nadaję, jestem bardzo zaburzony i nieodpowiedzialny, boję się bólu, kary od Stwórcy. Co powinienem robić? Rzadko kiedy kontaktuję się ze specjalistami, na dobę biorę zwykle 10 mg Parogenu, mniej, niż zaleca lekarz, ale i tak to chyba zwiększa moją powolność. Mimo tego studiuję, jestem na trzecim semestrze studiów magisterskich. Jest mi tam niełatwo, nie chce mi się robić projektów. To dla mnie niezbyt "miłe" zajęcie - wybieranie ważnych informacji, tworzenie własnego tekstu, dbanie o formę graficzną pracy. Moja mentalność chciałaby mieć żonę podobną do mnie. Mogę marzyć o tuleniu żony, głaskaniu jej, pieszczeniu, mówieniu czułych słówek, spaniu razem, całowaniu jej... Chcę, aby obie strony zachowały dziewictwo do ślubu. Nie chcę seksualności przedmałżeńskiej czy pozamałżeńskiej. Mam około 23,5 roku. Nie miałem dziewczyny w życiu. Nie mam bliskich znajomych. Boję się obcych ludzi (że mnie skrzywdzą (zabiją, otrują), "natrętnie". Od kilku lat mam diagnozę zespołu Aspergera, niedawno dostałem rozpoznanie zaburzenia schizotypowego, wcześniej miewałem diagnozę zaburzenia obsesyjno-kompulsywnego.
  19. Dla mnie aseksualizm to dar i zjawisko pozytywne. Chciałbym być całkowicie pozbawiony chuci, popędu płciowego, pragnień o romantycznym związku. N dodatek jestem dziwacznie zboczony od dzieciństwa, rozpoznano u mnie zespół Aspergera i zaburzenia schizotypowe, kilka lat temu ksiądz powiedział o mnie, że jestem "nieprzystosowany do świata", a inny ksiądz niedawno uznał, że bardzo możliwe, że do końca życia ziemskiego nie będę zdolny do małżeństwa. Dla mnie współżycie przed ślubem czy bez ślubu jest nieodpowiedzialne, nieartystyczne, wprowadzające chaos i niszczące porządek. Seksualność to nie zabawka i trzeba korzystać z niej nieodpowiedzialnie. Nie chcę współżyć przed ślubem, nie chcę też innych grzechów nieczystych. Nie chciałbym mieć żony, która nie byłaby dziewicą. Może jestem bardzo dziwny, ale mój pogląd na małżeństwo jest logiczny. Współżycie przed ślubem czy bez ślubu by mi zaszkodziło.
  20. Ja dostałem diagnozę zespołu Aspergera w specjalistycznym ośrodku wieku ok. 17 lat, na innym forum niektórzy ją kwestionowali i mówili, że to osobowość schizotypowa, ale ja mam problemy od dzieciństwa. Nie mam wielu cech charakterystycznych dla zaburzeń ze spektrum autyzmu. Ale powiedziałbym, że jakieś całościowe zaburzenie rozwoju i chorobę psychiczną mam (nie tylko jedną z tych rzeczy, ale obie naraz). O promyk2233 myślę to samo - CZR I choroba psychiczna. Może to jakiś odrębny syndrom (nieopisany przez lekarzy) u mnie i u niej występuje? Za dziwaczne to jest na np. trudności w uczeniu się, zaczyna się wcześnie...
  21. Mnie przeraża to, że cierpienie może być daremne. Boję się wiecznego potępienia czy nawet bólu w ogóle. Nie chce mi się normalnie żyć, moja psychika jest niekompatybilna z wiarą katolicką (możliwość wiecznego potępienia mnie przeraża, dla mojej dziecinnej i "mięczackiej" mentalności" przypominanie sobie grzechów z przeszłości i wyznawanie ich jest bezsensowne jako takie, miałem straszne skrupuły). To nie ciało czyni nas osobami, lecz dusza. Nie wierzę w unicestwienie "ja" po śmierci.
  22. take

    Dewiacja

    Od kiedy zaczęła się w twoim przypadku pojawiać dewiacja? Moje seksualne świrostwo zaczęło się w wieku kilku lat. W podstawówce chciałem mieć partnerkę i dokuczałem pojedynczym dziewczętom. Do czasów gimnazjum myślałem, że aby spłodzić dziecko, mężczyzna odbywa stosunek analny (umieszcza penis w odbytnicy) (proszę się nie śmiać). W wieku około 13 lat chłopiec, co nie ukończył normalnego gimnazjum i był bardzo słabym uczniem, wyjaśnił mi, że aby doprowadzić do prokreacji, należy odbyć stosunek waginalny, nie analny. Znalazłem taki opis seksualności dotyczący osób z "psychopatią autystyczną" (zespołem Aspergera): http://www.paulcooijmans.com/asperger/asperger_summarized.html Pogrubione dobrze mnie opisuje... Na dodatek gdzieś pisało o chłopcu z ZA, co przytulał się do dziewczynek i było gdzieś napisane, że osoba z ZA może się interesować jedną osobą w klasie - to też bardzo mnie przypomina... I ta fascynacja kałem osób płci przeciwnej od małego to ogromne dziwactwo. Szkoda, że nie jestem aseksualny.
  23. Co się stało z osobą o nicku Magi43 czy xxsamotnaxx? Wie ktoś, jak sobie teraz radzi?
  24. take

    Dewiacja

    Miałem myślenie magiczne od szkoły podstawowej. Dawniej wykonywałem mnóstwo "magicznych" kompulsji. Co do koprofilii - to nie jest tak niebezpieczne dla innych, jak sadyzm czy pedofilia, ale koprofilia to coś wyjątkowo dziwacznego, zwłaszcza wtedy, gdy trwa od dzieciństwa. Od dzieciństwa mam też wyraźną chęć posiadania partnerki. Na początku szkoły podstawowej upatrzyłem sobie jedną koleżankę w klasie, w której się "zadurzyłem". Nie wiem, czy nie chciałem jej tulić. Ona nie chciała mojej "miłości", więc jej dokuczałem. Niedawno ksiądz powiedział mi coś w tym rodzaju, że bardzo możliwe, że do końca życia nie będę zdolny do małżeństwa.
  25. take

    Skojarzenia

    ukończenie studiów - dużo pracy
×