Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hitman

Użytkownik
  • Postów

    591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Hitman

  1. Hitman

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Tak, jest taki dział i nie widzę tam informacji o tym, że może to działać negatywnie. Poza tym to nie działa tak, że nagle przytyje się 20 kg w tydzień. Będę proponował co uważam za słuszne i na czym się co nieco znam a każdy ma swój rozum i zdecyduje co zrobić z taką radą. To już nie jest moja wina a prawdopodobieństwo takiej sytuacji jest bardzo niskie. Poza tym jakby kupił to nic by mu się nie stało bo to jest zamiennik normalnego jedzenia a nie jakiś lek. Skończ już ten trolling, naprawdę.
  2. Hitman

    Jak żyć ze schizo?

    Mam teorię dotyczącą schizofrenii. Dotyczy jednak takiego przebiegu bez halucynacji, omamów słuchowych itd bo kiedy w grę wchodzą uszkodzenia mózgu ciężko mówić o terapii. Myślę, że do worka z napisem "schizofrenia" trafia kilka różnych zaburzeń. Opiszę to oparte na przekonaniach bo je można leczyć. Istnieje świat rzeczywisty (ŚR), który jest niepojęty całościowo dla człowieka. Jest kilka poziomów świadomości ludzkiej, z czego jednym z nich jest poziom mentalny - jest to odpowiednik ŚR w umyśle człowieka. Jednak ponad poziomem mentalnym są jeszcze inne - prawda, wartości, sens(filozofia) i wola. Wg mnie schizofrenik to człowiek obdarzony dużą inteligencją i zdolnością do przenoszenia realnego świata na poziom mentalny w swojej głowie ale mający duże braki na wyższych poziomach. Może to być świadomość jakiejś prawdy, przed którą chory chce uciec. Może to być po prostu brak znajomości faktów i posiadanie w głowie rozbudowanych teorii na temat rzeczywistości przy jednoczesnym nadaniu dużej ważności wyznawanym przez siebie wartościom. Brak znajomości faktów nie bierze się w tym przypadku z niedouczenia tylko z niedowierzania. Schizofrenik zna teorię ale potrafi przerobić ją na zupełnie inną tak żeby wykorzystać fakty na korzyść swojej teorii (i zarazem niekorzyść siebie samego i swoich wartości). W tym momencie przekonanie o tym co wg chorego jest prawdą jakby niszczy wnętrze takiej osoby, która przeważnie jest bardzo wrażliwa. Lekarstw na to jest kilka. Po pierwsze skupienie się na związkach przyczynowo skutkowych i większa wiara w to, że inni mówią prawdę. Po drugie relatywizm - należy zrozumieć schizofrenika zamiast klasyfikować jego objawy jako chorobę a następnie zmienić kontekst tych przekonań - ok, to jest jedna z hipotez jaką wymyśliłeś ale teorii jest mnóstwo i nie mają one dużej ważności. Należy dysocjować schizofrenika od świata w jego głowie i skupiać go na realnym świecie. Jednocześnie należy przekonywać taką osobę, że ma wolę, która stoi ponad przekonaniami. Racjonalne filtry rzeczywistości to sprawdzanie przekonań czy są prawdziwe do czego trzeba być oddzielonym od nich. Kiedy ktoś wierzy w jakieś przekonanie to ta myśl będzie miała nad nim władzę a nie on nad nią. Następnie mamy problem, który należy rozwiązać. Zaatakowały kogoś dresy to w tym momencie trzeba albo uciekać albo się bronić. Nie ma sensu rozpaczać nad tym, że zostało się zaatakowanym i zadawać sobie pytania "dlaczego ja?". Ważna jest też ocena ważności problemu - jeśli coś złego jest faktem to można stwierdzić, że ten fakt ma mniejszą wagę niż coś innego co akurat jest dobre (szukamy pozytywów).
  3. Hitman

    Pytanie do Admina/Moderacji

    No i zobacz, dalej to robisz. Ban należy ci się jak psu buda
  4. Hitman

    Pod Trzeźwym Aniołem

    No przecież nie radziłem Jupilerowi odstawiania jedzenia tylko włączenie odżywki, która jest dobra bo można stosować ją nawet nie jedząc i nie pijąc. Nie piszę też o przyswajaniu tego bez ograniczeń. Nie odpowiadasz na moje posty tylko od razu chciałaś dopiec bo masz w głowie jeszcze poprzedni wątek rozmowy. Nie mów mi jakie rady mam udzielać a jakich nie. Przypomnę moją wypowiedź, którą skomentowałaś: Proponuję czytanie postów, na które odpowiadasz. A skąd takie stwierdzenie?
  5. Hitman

    Pytanie do Admina/Moderacji

    Trollujesz, nie prowokujesz. I nie widzę żeby cokolwiek cię śmieszyło. Raczej leczysz swoje kompleksy co nie jest moim interesem, no ale bez przesady. Nie mogę się już w tamtym wątku normalnie wypowiedzieć bo ty i huśtawka od razu atakujecie mimo, że moderatorzy nas upominali i ja już skończyłem z wami dyskutować.
  6. Ok, przepraszam. Ja po prostu traktuję wiarę i religię jak zaburzenia bo nie są racjonalne. Ale jeśli są korzystne i komuś pomagają to faktycznie nie powinienem tego tak określać.
  7. Hitman

    Pod Trzeźwym Aniołem

    blah!, nie trolluj już, błagam bo nie chcę mi się odpisywać na tego typu wypowiedzi. Wiem dla kogo jest specyfik bo piłem to z zalecenia lekarza żeby przytyć. To jest bez recepty. A faktem jest, że można tym na jakiś czas całkowicie zastąpić żywienie np po operacji, przy chorobach. Polecam to bo wiem, że jest taka możliwość i nikt krzywdy sobie w ten sposób nie zrobi bo to nie jest jakiś ciężki lek tylko odżywka zawierająca wszystkie potrzebne substancje. -- 01 kwi 2015, 15:33 -- abrakadabra xx, tak, w fazie ostrego picia trzeba sobie powiedzieć stop i na jakiś czas odstawić całkowicie każdą ilość alkoholu i tego nie neguję
  8. Hitman

    Pod Trzeźwym Aniołem

    mark123, był i to w najgorszej fazie alkoholizmu. Wszyscy postawili już na nim krzyżyk, odwyki nie pomagały. Dopiero realny strach przed śmiercią pomógł mu rzucić samemu picie (złe wyniki wątroby) a teraz znalazł kobietę (swoją drogą laska chyba wali go po rogach albo leci na jego kasę a on tego nie widzi) i pije okazyjnie. Nie przechodził z fazy ostrego picia do fazy kontroli bo tak się może faktycznie nie dać tylko rzucił picie na jakiś czas po czym stwierdził, że gdyby miał wybierać między nie napiciem się nigdy i byciem zaszufladkowanym jako alkoholik a piciem na umór to... wybrałby powrót do normalności tak jak robi zdrowa część społeczeństwa. Tylko, że on mieszka w Kanadzie i tam nikt nie mówił mu, że się nie da.
  9. No właśnie, a skoro nie wypowiadasz się na temat nauki a wątek jest o nauce i determinizmie, który jest faktem (pozbycie się poczucia prawdy jest jeszcze gorsze niż świadomość determinizmu) to nie pomożesz. Całość twojego postu wynika z wiary w fałszywą ideę więc ciężko w ten sposób dyskutować o faktach i rozwiązać realny problem.
  10. Hitman

    Pytanie do Admina/Moderacji

    Skończ. I mam nadzieję, że modzi się tobą zajmą bo w przeciwnym razie będę miał kogoś kto za mną łazi po różnych wątkach i trolluje wypowiedzi
  11. blah!, przestań już trollować bo nie ma w tym nic zabawnego, że robisz z siebie dziecko neo jakby zrodziła cię trinity :)
  12. Hitman

    Pod Trzeźwym Aniołem

    abrakadabra xx, tak, wiem i nie radzę ci powrotu do picia Chodzi o to, że to był jeden epizod w trakcie ciągu niepicia. Wyobraź sobie linię czasu, na której zaznaczasz okres pijaństwa, a dalej okres niepicia gdzie jest jeden epizod picia. Pijaństwo nie jest jednorazowym upiciem się więc tamtą sytuację lepiej interpretować jako epizod, który miał się nie przydarzyć ale się stał. Każdy z nas jest tylko człowiekiem i popełnia błędy - ważne żeby mieć samoświadomość i kontrolę. Jeśli uważasz, że wróciłbyś do picia gdybyś znów np walnął piwo to najprawdopodobniej tak by było bo po 1 znasz siebie najlepiej a po 2 skoro masz takie przekonanie to ono by się zrealizowało. Gdybyś miał przekonanie, że możesz napić się i kontrolować sytuację to ono by się sprawdziło. Tak właśnie działa wola i podejmowanie decyzji. Niestety często zmieniamy wolę pod wpływem impulsu płynącego z niższego poziomu niż ośrodek decyzyjny - np z poziomu emocji, nerwów albo złych przekonań lub towarzystwa czyli poziomu wartości jakie oni wyznają Brawo, gratuluję :) To świadczy o twojej sile. Jupiler 81, możliwe. Ale nie masz anemii? Jak nie to chyba nie musisz przytyć. Możesz np iść na siłkę żeby poprawić mięśnie. Przy okazji to fajna odskocznia od picia, motywacja. -- 01 kwi 2015, 15:09 -- blah!, http://nutridrink.pl/pl13/teksty3/co_to_jest_nutridrink poczytaj zanim napiszesz coś jak powyżej.
  13. No nie: post1988645.html#p1988645 Zróbcie coś z tymi trollami bo to odstrasza ludzi od pisania. Ja już nie mam zamiaru wchodzić z nimi w dyskusję bo to tylko ich podjudza i wywołuje większą agresję.
  14. Hitman

    Pod Trzeźwym Aniołem

    abrakadabra xx, powiedz, że nie pijesz od 4 lat poza jednym razem i tyle Mój wujek był alkoholikiem. Potrafił przyjechać do Polski na dwa tygodnie, przy czym wrócił do domu rodzinnego i w tym samym dniu pochłonął go melanż po czym wrócił w przedostatnim dniu i zasnął na kiblu. Wydawało się, że już nic z niego nie będzie ale się ogarnął. Teraz napije się od czasu do czasu na imprezie albo piwko kiedy najdzie go ochota. Nie ma reguły. Każdego dnia podejmujemy decyzje i ulegamy słabościom bądź nie. Następny dzień to nowa decyzja. Jupiler 81, nie znam się na lekach ale jak chcesz przytyć proponuję picie odżywek (nie wiem czy masz na to kasę) nutri drink albo fresubin. To zawiera wszystkie potrzebne składniki i teoretycznie da się nic nie jeść i pić tylko to. Problemem jest cena. Masz problemy z apetytem?
  15. Hitman

    Pod Trzeźwym Aniołem

    To ciekawe po jaką cholerę mi odpisujesz spoconą dłonią i podtrzymujesz napinkę w momencie kiedy piszę żeby to zakończyć. Nie jesteś moderatorem żeby dbać o to co ludzie chcą a czego nie chcą czytać. I nie ludzie mają dość gadania tylko nie chcą znać prawdy ani ruszyć głową kiedy moje komentarze do tego zmuszają. Nie mam obowiązku utrzymywać kogoś w strefie komfortu. Kiedy jest szansa wyprowadzić kogoś z błędnego toku myślenia to to robię i na szczęście są takie osoby jak zima, które to widzą.
  16. Hitman

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Arhol, o właśnie na takie komentarze jak ten powyżej chciałbym zwrócić uwagę. To niemerytoryczne zachowanie i na dodatek demaskujące dysonans poznawczy i nerwy. W zasadzie jest to trolling - rozmywanie tematu i wypowiedzi wymijające treść argumentów. Sam tutaj nieźle dowaliłem ale patrząc na posty blah!, huśtawka, stwierdzam, że jesteście bardzo tolerancyjni dla użytkowników
  17. zima, wielkość czego? :) -- 01 kwi 2015, 00:18 -- Bo nie wiem czy pytasz o wielkość fizyczną, wektorową czy jeszcze co innego? -- 01 kwi 2015, 02:13 -- Do swoich myśli dodałbym jeszcze taką, że chciałbym mieć świadomość sam dla siebie, że moja dziewczyna jest najlepsza i ona powinna tak myśleć o mnie. Wtedy mówilibyśmy o miłości a nie litości i współczuciu, że ktoś jest tak zjebany jak ja albo bardziej. Ja nie jestem w stanie dać tego żadnej kobiecie - tego żeby myślała o mnie, że jestem najlepszy..
  18. Hitman

    Pod Trzeźwym Aniołem

    zima, spoko. Nie potrzebuję adwokata bo moje treści same się bronią ale miło mi, że ktoś to dostrzega i że chce Ci się o tym pisać narażając się na publiczny lincz Arhol, ok, przyjmuję do wiadomości ale oczekuję, że nieprzestrzeganie poniższych punktów regulaminu też będzie upominane: Rozumiem, że piszę tutaj anonimowo ale również inne osoby uczestniczące w sporze są anonimowe i nie przeszkadza im to czuć się obrażanymi. Kilka razy zostałem tutaj nazwany alkoholikiem co jest pomówieniem. Nie przywiązuję do tego dużej wagi i nie żywię urazy ale jednak utrudniało mi to dyskusję i w pewnym sensie wymusiło na mnie taką a nie inną reakcję ponieważ czułem, że dyskutuję ze ścianą. Czyli powinniśmy pisać zgodnie z ortografią czego pan Kazimierz nawet nie raczył nauczyć się w szkole. Ze względu na polityczną poprawność przepraszam za nazwanie agresywnych w stosunku do mnie alkoholików nieuznających argumentacji "żulami" oraz używanie wulgaryzmów (biję się w pierś bo czytając forum natykałem się na przekleństwa i myślałem, że wolno przeklinać :) ).
  19. To było niesmaczne. Nie chodzi mi o seks tylko o to czy kobieta jest seksowna. Opisałaś swój kobiecy punkt widzenia. Kobiet nie kręci bezpośrednio bodziec seksualny. Wybierają partnera pod względem wartości. Kobieta ocenia sobie subiektywnie wartość. Mężczyzn do związków z kobietami popycha przeważnie bodziec seksualny chociaż w relacji nie chodzi tylko o seks. Powiem tak - seks jest dla mnie tylko dodatkiem do związku i kobiety ale chcę związku z kobietą, która mnie kręci seksualnie bo tylko w takiej jestem się w stanie zakochać. Może u ciebie Ja większość decyzji podejmuję na głowę a emocje kierują mnie tylko ku paleniu trawy i piciu piwa. mark123, marzenie ściętej głowy. Też bym chciał. Dark Velvet, a co jeśli emocje są złe? Już ci wymieniam do czego emocje popychają ludzi co jest nielogiczne - zabójstwo dla zabawy - ryzykowne zachowania np niebezpieczna jazda samochodem, sporty ekstremalne - bójki uliczne - zdrady, niebezpieczny seks - gwałty, seks z dziećmi - obżarstwo - zażywanie narkotyków Myśli przydają się w oszustwach, manipulacjach, wyrachowaniu kiedy się kogoś oszukuje ale wtedy taka osoba oszukuje emocje drugiej osoby. Gdyby nie było emocji psychopaci mieliby trudniej. Emocje to pierwotny mechanizm ewolucji gwarantujący przetrwanie naszym przodkom, którzy nie mieli czasu oceniać sytuacji rozumem bo musieli spierdalać przed tygrysem i walczyć o kobiety. Nie widzę w tym sensu. Musi istnieć logicznie wytłumaczalny sens. Jak związek to romantyczny i niekoniecznie dożywotni a jak zaspokajanie popędu to nie związek. Tak bo przedtem wierzyłem w romantyczne bzdury. To nie hipokryzja tylko wrodzone instynkty.To nie moja wina, że się taki urodziłem i nie zamierzam z tego powodu wchodzić w związek z tak zwanego rozsądku z kobietą, która mi się nie podoba. Nie widzę także sensu żeby kobieta, która urodziła się brzydka miała wychodzić za jakiegoś kmiota bo nikt inny jej nie zechce. Właśnie w tym celu założyłem wątek żeby móc się głośno zastanawiać co dalej z tym fantem zrobić i jaki ratunek można znaleźć dla tej gorszej części społeczeństwa, która nie znajdzie sobie nikogo zaspokajającego potrzeby związku. Zacząć pracować nad sobą czyli niby co robić? Przecież niczego nie wymagam tylko wprost piszę, że żadna fajna kobieta mnie nie zechce i nie mogę nic z tym zrobić. Tu jest właśnie pies pogrzebany. Poza tym nie oczekuję od kobiety wymiarów 90-60-90 tylko żeby mi się podobała więc może mów za siebie bo brzmisz jak kobieta ważąca 100 kg, która ma pretensje do faceta, że ma wymagania a sam się obżera. Na post refren, nie odpisuję bo to nienaukowe bzdury więc przykro mi ale nie mam zamiaru kolejny raz dyskutować z czyimiś zaburzeniami.
  20. Szukam sensu, który miałaby dawać taka partnerka i spełnienia, które da tylko partnerka podobająca mi się na tyle, że uruchamiają się te wszystkie emocje i chęć seksu. -- 31 mar 2015, 16:31 -- Nie jesteśmy już tylko zwierzętami i stąd biorą się moje rozterki. Szympans nie rozkminia czy związek i seks mają sens tylko robi co mu każe instynkt a ja podważam ten instynkt i nie godzę się na posiadanie takowego. Inteligencja emocjonalna jest bardzo ważna w relacjach międzyludzkich ale nie zapewni kobiecie podniecenia seksualnego. Są faceci, którzy mają wysoką inteligencję zwykłą i emocjonalną a do tego mają talenty i są męscy - zapewniają kobiecie zarówno potrzebę seksualną jak i emocjonalną, życiową i nadającą sens życiu.
  21. Nie chcę kobiety skoro nie istnieje miłość. Nie jestem aż tak inteligentny żeby sobie kogoś znaleźć. Nie mam cech wynikających z męskiej inteligencji. A kobieta nie może być przeciętna bo ja takiej nie chcę. A poza tym... aa napisze ci na PW :)
  22. abrakadabra xx, obawiam się, że zmiany w mojej psychice są jeszcze bardziej nieodwracalne niż u ciebie. Znam ludzi, dla których nie jest ważna ani miłość ani prawda ani posiadanie wartości ale nie potrafię wziąć z nich przykładu.
  23. abrakadabra xx, Kazik ma talent to może sobie mówić, że jest odpadem a i tak laski na niego lecą czyli jest wyselekcjonowanym odpadem, który jest silny ewolucyjnie a ja wręcz przeciwnie. Miałem kiedyś myśli tego typu co napisałeś. Myślałem sobie, że co jeśli w gównie, które przed chwilą wysrałem jest inny wszechświat. Może jest i oni żyją w gównie nie wiedząc o tym i doświadczając takiego życia jak ziemskie. A my jesteśmy w gównie na jakimś większym wszechświecie. Celem samca jest przekazanie swoich genów jak największej liczbie dzieci czyli zapładnianie kobiet. Celem samicy jest wybranie jak najsilniejszego samca żeby dziecko miało jak najlepsze geny, było najsilniejsze i wygrywało walkę o płeć przeciwną. Nasze indywidualne cele narzucone przez kulturę są jakby... inne. Sztucznie zbudowano ramy kulturowe, które się nie sprawdziły. Cała historia ludzkości to zdrady, walka o pieniądze, seks, władzę i uznanie (wszystkie pozostałe służą seksowi). Wmawiano mi od dzieciństwa, że moim celem jest założenie rodziny i miłość do kobiety a potem dzieci. Później zorientowałem się, że to było kłamstwo. Jedynie wiara w to, że tak można ale taka wiara jest sprzeczna z faktami naukowymi więc nie umiem jej pielęgnować. To tak jak z brakiem świętego Mikołaja...W rzeczywistości muszę być lepszy od innych samców (rywalizacja o samice, respekt) i mieć powodzenie u samic nie licząc na miłość żadnej z nich. Można sobie ustalać różne rzeczy, wierzyć w nie, obiecywać ale i tak ostatecznie instynkt seksualny jest silniejszy od tego kulturowego bagna. Nie ma w tym jeszcze nic strasznego bo skoro nic nie ma sensu to ci, którzy teraz są ode mnie lepsi też go nie mają. Ale została mi jeszcze większość życia, w którym coś trzeba robić a ja mam tylko jedno pragnienie, które będzie zawsze niezaspokojone. Mam uczucia więc będę cierpiał z tego powodu. Trzeba jakoś wypełnić czas a ja nie mam motywacji. Trzeba iść męczyć się do pracy i to wszystko na nic. Codziennie będę wstawał rano i cierpiał z powodu samotności, w dzień będę utrzymywał powierzchowne kontakty z ludźmi a potem będę znów zasypiał sam i marzył o czymś co nie istnieje w rzeczywistości i o kobiecie, która może istnieć tylko w moich wyobrażeniach i relacji, która istnieje tylko w dennych filmach romantycznych. Albo zabiję w sobie uczucia, zacisnę zęby i skupię się na jakimś sprecyzowanym celu - np pieniądzach. Będę kimś kogo teraz bym nienawidził ale przynajmniej będę kładł się do łóżka ze spokojem. Ludzie z powodów seksualnych rozwijali się żeby dojść do takiego poziomu. Z powodów seksualnych stworzyli wszystko co jest na ziemi dziełem człowieka i nie ma praktycznego zastosowania w zaspokajaniu innych potrzeb. Garnki, sztućce, kibel, prysznic służą przetrwaniu już żyjącej jednostki a reszta to zwiększanie swojej wartości za pomocą bycia wartościowym według kulturowych ocen. bittersweet, nie szukałem tego problemu. Gdybym wychował się w innej kulturze gdzie nie ma monogamii i romantycznych bajek to pewnie bym żył normalnie i nawet nie rozumiał o co chodzi z tą miłością i czemu ludzie tak rozpaczają. Seks byłby dla mnie zjedzeniem zupy i niczym więcej. Teraz nie widzę rozwiązania i nikt za bardzo nie chce mi pomóc. Nie uzyskam pomocy od ludzi, którzy sami żyją iluzjami ani od tych, którzy także cierpią bo się z nich wyleczyli.
  24. Hitman

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Ale ból dupy. Z każdym kolejnym wpisem udowadniacie swoją głupotę. I nie trzeba być wcale intelektualistą żeby to zrozumieć. Czekam jeszcze na 439429 wpisów o tym jaki to ja jestem zły bo napisałem żulom, że mają wybór
  25. No jakoś wygląda na to, że nie jestem w stanie pogodzić się z tym, że będę zawsze sam, moje życie jest bez sensu, miłość nie istnieje a jest tylko bezwzględna rywalizacja o seks z jak najlepszą partnerką i zachowania seksualne, z których wynika cała reszta tego świata. -- 31 mar 2015, 02:21 -- No jakoś wygląda na to, że nie jestem w stanie pogodzić się z tym, że będę zawsze sam, moje życie jest bez sensu, miłość nie istnieje a jest tylko bezwzględna rywalizacja o seks z jak najlepszą partnerką i zachowania seksualne, z których wynika cała reszta tego świata.
×