Skocz do zawartości
Nerwica.com

abrakadabra xx

Użytkownik
  • Postów

    1 208
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez abrakadabra xx

  1. abrakadabra xx

    Spamowa wyspa

    platek rozy, a jakie to książki? Ja się na tym nie znam. Ale może jak ktoś mi wytłumaczy?
  2. abrakadabra xx

    Spamowa wyspa

    platek rozy, to to fajnie, że się tu odnajdujesz z bliskimi ci ludźmi:) A zrobisz coś dla mnie? wypowiesz się w moich beznadziejnych tematach? Tak żebym cię lepiej poznał??? Miłej pracy:)
  3. abrakadabra xx

    Spamowa wyspa

    W ogóle bez sensu to wszystko,człowiek chce po prostu być, istnieć sobie, czasem dodać coś od siebie a tu wiatr w oczy i kłody pod nogi, i zmagasz się człowieku, szukasz wszędzie aż trafiasz na to pojebane forum i szukasz dalej, czego szukasz? nie wiem, czegoś, może kogoś, i tak jesteś, produkujesz się, i chooj z tego, dalej cierpisz, i trwasz z nadzieją na nie wiem co...
  4. abrakadabra xx

    Spamowa wyspa

    platek rozy, to pozazdrościć:) Ja zawsze byłem cichy i skromny, nie wiem czy to wada czy zaleta, jednak bycie głośnym na tymforum kosztuje mnie wiele wysiłku. W normalnym świecie po prostu byłem, i była ze mną grupka, mała acz lojalna, tutaj dopiero kiedy "krzyczysz lub jesteś zauważalny" robisz jakiekolwiek wrażenie. Dzięki temu forum nauczyłem się być zauważalny, co stoi w sprzeczności z moją naturą, w realu, cześć, cześć, myślę to i to i wszystko, mam kumpli, tutaj jest gorzej a raczej trudniej, chcesz powiedzieć cześć? To "wykrzycz to" spokojnie wypowiadając się na rózne tematy. Pojebane.
  5. abrakadabra xx

    Spamowa wyspa

    Kiedyś miałem się spotkać chłopakiem (z dziewczyną też, jednak to było koleżeńskie, więc odłożyłem), ze szpitala w którym byłem, jakoś razem się skumaliśmy, no i później szlag trafił kontakty, dobry chłopak, ale co z tego jak po szpitalu wszystko się pojebało. Ja to w ogóle wole bliskie kontakty, lepiej się dogaduje, pomimo, że mam z tym problemy, jednak z psycholami jakoś nadajemy na podobnych falach, kiedy byłem zdrów to z normalsami, później z psycholami, z sajko laskami tak samo, na forum trzeba wiele wysiłku a w szpitalu po prostu byłem i już było git. Myślę, że inni też byli git, a to magia wzajemnych relacji w którym mamy okazję się słyszeć i widzieć... Po prostu, jesteś i gadasz... A nie w necie się produkujesz i wymyślasz głupoty aby zwrócić na siebie uwagę, tam tak nie mieliśmy po prostu byliśmy. Szkoda że to się urwało...
  6. abrakadabra xx

    Spamowa wyspa

    Ḍryāgan, Miłej pracy,mam nadzieję, że taka jest:) A jak nie to olej to, zawsze można żyć marzeniami lub w przerwach pogadać o głupotach. Macie przerwy, na fajki, palisz? Whathewer, macie prxzerwy? no i w ogóle gadacie coś w pracy? można? o pierdołach?
  7. Tak sobie myślę, czy jedną z najważniejszych spraw jest inwestowanie w edukację społeczeństwa?
  8. No wiadomo, scoorwysyństwo też dominuje, jednak, jeżeli intelektem i wiedzą podzielić by równo świat, to czy nie było by łatwiej?
  9. Tak się zastanawiam, czy to na podwórku za dzieciaka, czy w szkole, czy w pracy i na najwyższych stanowiskach urzędowych, państwowych, czy czasem to właśnie wzajemne niezrozumienie nie jest jednym z przyczyn zła na świecie? Zastanówmy się, na podwórku za dzieciaka, Jaś nie wiedział, że zabawka jest własnością Małgosi, myślał, że Ewy, która dała mu inną swoją zabawkę, i kłótnia gotowa. W szkole, Piotrek wysnuł błędne wyobrażenie o Maćku, że ten bawiąc się z innymi przestał go lubić i tak jakby zdradził go z innymi, on po prostu chciał z tamtymi też się pobawić a Piotrka cały czas szanował. Później zaczął zadawać się z innymi i oczerniał Maćka w oczach innych. Dalej, na studiach, Mariusz szanuje sobie prawdomówność i szanuje w większości ludzi w szkole, jednak kiedy dowiaduje się, że ktoś nagadał, że on ukradł pieniądze zaczyna być wściekły i zaczyna nienawidzić osób, które go pomówiły. Jednak nie zdaje sobie sprawy, że prawda jest inna, ktoś nagadał, bo miał fałszywe informacje , które wyszły z plotek, więc gdyby rozwiązać sytuację byłby nie winny. Dalej, w szkole, w pracy, na ulicy, na forum internetowym, w rodzinie, ile jest sytuacji, że ktoś nie do końca zdaje sobie sprawę jaka jest prawda, wyrabia sobie swoje własne zdanie, swoją własną prawdę i z nią żyje, nawet pomimo argumentów i tak dalej żyje z własną prawdą, czasem taką, która była zaszczepiana w nim od lat. Dajmy na to narody, rasy, upodobania, kultury, ustroje polityczne. Często nie rozumiejąc innych osądzamy ich według własnego postrzegania świata, własnych wiadomości i intelektu który posiadamy, często zdarza się, że nasze wiadomości są zbyt skąpe aby móc ocenić innych, jednak kierujemy się stereotypami, prymitywnymi osądami, pobieżnymi wiadomościami i brakiem chęci zrozumienia innych. Czy nie czasem to właśnie jest przyczyną konfliktów na świecie? Przykładowo: wojny religijne, czy nie powodem jest brak zrozumienia i ogólny chaos? Znalazło by się jeszcze, np pożądanie władzy. Jednak zawsze można jednych uziemić i przypomnieć im, że są tylko zwykłymi szaraczkami na ziemi. Brak naukowych wyjaśnień i zrozumienia prawd o wszechświecie? gdyby to wyjaśniono i każdy przyjął by to do wiadomości, czy nie było by łatwiej? np. odrzucenie religii, (cały świat jest oświecony i rozumie wszystko, ha ha) podzielić się terytorium do zamieszkania? No i inne terytorialne sprawy. Nie ważne, że nasz przodek władał tymi ziemiami, wszystko było siłą zabrane. Czy nie lepiej się dogadać, zamiast toczyć wojny. Po co komu wojny? Jeżeli rozumiemy debilizm wojny to nie będziemy jej toczyć. Po co toczyć wojnę opartą na czyichś ambicjach i braku ogólnego zrozumienia? Nie lepiej się dogadać? było co było, przeanalizować i stwierdzić, że było głupie, zazwyczaj było. Więc po co w to brnąć? Rozkminić sytuację z rozkminiającym prawdę sytuację narodem i wszystko, konflikty zażegnane. tak samo w codziennym świecie, tłumaczyć nie zrozumienia, na bierząco, a będzie wszystko git. To wszystko dosyć prymitywnie, chaotycznie i skąpo opisałem, jednak myślę, że dowiodłem, że nie zrozumienie jest jedną z przyczyn zła na świecie. Wiem, wiem, władcy mają władzę i to nie jest takie proste, jednak na poziomie podstawowym, czyli my, szaraczki, czy to my czasem nie mamy władzy?, my i nasze umysły? Pierdu, pierdu, a świat i tak będzie taki sam, brak wzajemnego zrozumienia dominuje. Jednak, jeśli nie dojdzie do katastrofy, to czy zdamy sobie z tego sprawę, że brak zrozumienia jest powodem (jednym z powodów) zła na świecie?
  10. Ja tam się nie znam ale gdyby ktoś na terapię rodzinną zdołał ich namówić??? Czy to się w ogóle uda? Podejrzewam, że w przypadku córki było by łatwiej.
  11. Ja jestem Wiem, wiem, data się nie zgadza:) U mnie mówiono zawsze nocne Marki, nie Darki, to jakieś regionalne?
  12. Fr4nk, sory ziomek, miałem to napisać w ogólnym temacie, to o sobie. A co do tej dziewczyny, jest wersja, żeby to spokojnie wyjaśnić, pogadać z matką i starać się również jej pomóc. Druga wersja zakłada bardziej inwazyjne działanie i nagłośnienie sprawy, z jednoczesną próbą pomocy matce i córce.
  13. Nic mnie nie wkurza, oprócz wkurzania się czasem (coraz rzadziej) na los i okazjonalnie na ludzkie przypadki debilizmów czy scoorwysyństwa. A tak to przyjmuje to wszystko z obojętnością jako pochodna oglądania discovery i animal planet:)
  14. I co znajdziesz mi coś Lord Kapucyn ? We wtorek idę, wezmę to co zwykle i coś nowego, nie wiem co jeszcze. Co trzy miechy chodzę, zobaczymy.
  15. Mam i mieć będę. Prawdopodobnie umrę śmiercią samobójczą. Kiedy? nie wiem, w przeciągu nastu lat. Czy piszę to by zwrócić na siebie uwagę? Tak, czy piszę to w nadziei, że ktoś zmieni bieg rzeczy? Raczej nie, raczej w kwestii informacyjnej, kiedy to już zwróciłem na siebie uwagę. Żeby zmienić bieg rzeczy staram się zmienić co nie co w moim umyśle, jak i tu na forum w innych tematach.
  16. Nie jestem wdzięczny w ogóle nikomu i niczemu (po za jednostkami). Świat, wiadomo, nie ciekawy zbieg okoliczności. Ludzie, nie rozśmieszajcie mnie, 10% może zasługuje na moją wdzięczność. Tak, tym 10% jestem wdzięczny za to, że wykrzesali z siebie pokłady dobroci...
  17. abrakadabra xx

    Samotność

    Wyjdzie albo nie. Niekoniecznie druga strona musi być zainteresowana demaskowaniem stanu. Po to, by utrzymać status quo. Może szacunek kosztów udawania jest niższy od kosztów nieudawania. No jeżeli ktoś się decyduje na taki styl życia to ok, a niech sobie udają, jeżeli tak im pasuje, jednak ja jestem daleki od tego.
  18. Nie ma sensu być złym na kobiety, że są takie jakie są. Tak to wszystko działa w naturze u innych gatunków też, wystarczy oglądać discovery i animal planet, plus obserwować ludzi, z tym, że u ludzi relacje damsko-męskie są bardziej złożone. Jednak działają na podobnych zasadach. To kobiety (a ogólnie samice) wybierają z pośród samców, nie ma co się oszukiwać, TAK DZIAŁA NATURA, i chcesz tego czy nie, będąc facetem, to ty musisz się starać i pokazać co masz do zaoferowania kobiecie a one wybierają (z reguły one, w większości przypadków). Najlepsi mają najlepsze samice i cykl może trwać dalej. U zwierząt bardziej prymitywnych szczególną rolę odgrywały warunki fizyczne samca, u ludzi pierwotnych również warunki fizyczne ale również umiejętności społeczne a by lepiej funkcjonować w grupie i przynieść lepsze skóry jako odzienie i więcej jedzenia, odludki raczej nie posiadały zbytnio skomplikowanych umiejętności społecznych, więc odpadali z gry. Tak samo w dzisiejszym świecie, tyle, że siła fizyczna zeszla na dalszy plan. Umiejętności przetrwania w społeczeństwie stały się jednymi z najważniejszych, to one dają potężną siłe w kwestii umiejętności zapewnienia materialnych dóbr. Więc im bardziej będziesz społecznie atrakcyjny, tym większe będziesz miał szanse u kobiet. W dużej mierze to instynkt, one walczą o przetrwanie, jak ich przodkowie, z tym, że nie do końca są tego świadome. Także nie ma sensu obrażać się na dziewczyny, trzeba zaakceptować warunki, które dyktuje nam natura i się dostosować (można oszukiwać, jeżeli jest się bystrym:))
  19. abrakadabra xx

    Samotność

    dar, ty już dosyć długo tu zaglądasz, pamiętam cię, trzymaj się.
  20. abrakadabra xx

    Spamowa wyspa

    Raczej chciałbym po prostu żyć, a że nie da się czasem, to człowiek szuka ukojenia wszelakiego, tamto humorystycznie opisałem (lecz nie do końca, w oderwaniu od realnego świata)
  21. abrakadabra xx

    Co jest gorsze X czy Y?

    noga brak mózgu czy chory mózg?
  22. [videoyoutube=j6a8sl0DybU][/videoyoutube]
×