
abrakadabra xx
Użytkownik-
Postów
1 208 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez abrakadabra xx
-
No właśnie Dark Velvet, a ty kiedy jesteś sobą? Czy wtedy kiedy mnie hejtujesz jesteś sobą? Sama tego nie wiesz Ale ja ci powiem, to choroba...
-
Czyli, że co? Każdy pozbawiony kontroli to właśnie on? I co to miało by znaczyć, że wszyscy jesteśmy debilami? Nie sądzę aby o to tu chodziło. Być sobą to mieć kontrolę i utożsamiać się ze sobą.
-
Co to w ogóle znaczy być sobą? Identyfikować się z własnymi zachowaniami i poglądami na świat? A jeśli zaburzenia w tym przeszkadzają, przeszkadzają w tym kim chcieli byśmy być i nie możemy nimi się stać, to kim tak naprawdę jesteśmy? Zaburzonym, chorym człowieczkiem, który marzy aby być "kimś"? Gdzie jest nasza osobowość, skoro nie identyfikujemy się z zaburzoną jednostką, chyba, że ktoś się z nią utożsamia (ja nie). Jestem daleki od poczucia bycia sobą, właśnie przez zaburzenia, to one mnie zmieniają, robię, myślę i mówię inne rzeczy aniżeli wtedy gdybym był zdrowy. Czy pisząc to jestem choć odrobinę sobą, czy to zaburzenia mnie do tego doprowadziły a może to po prostu część mnie, która miała szansę się uzewnętrznić? Kim ja w ogóle jestem? Sobą? Niee, choć miewam czasem przebłyski bycia sobą to większość mojej osobowości nie jest mną, absolutnie nie utożsamiam się z obrazem własnej osobowości, który obserwuję od lat, jestem kimś innym i czuję się z tym obco. Byłbym sobą gdybym panował nad sobą, w takim sensie, że nie pozwoliłbym zaburzeniom wziąć góry, że zawsze wyrażałbym swoje własne ja tak jak chcę, kiedy czułbym się zadowolony z samego siebie, kiedy miałbym pełną kontrolę nad sobą. Niestety gubię się w tym wszystkim i nie wiem kim jestem, nie wiem czy to w ogóle ma znaczenie, skoro i tak umrę, choć chciałbym mieć poczucie władzy nad własnym sobą i nad swoim życiem a nie tylko bezradnie przyglądać się temu wszystkiemu i w dodatku cierpieć. Nie wiem kim jestem, jednak wiem, że chciałbym mieć większą kontrolę nad sobą, wtedy bardziej poczuł bym się jak JA. Ten temat może wydawać się osobistym odnośnikiem do mnie, w pewnym sensie tak jest, jednak nie oczekuję tutaj odzewu co do mojej osobowości, raczej chciałbym, żeby inni wyrazili własne JA. Czyli jak to jest z wami, CZUJECIE SIĘ SOBĄ?
-
Mam wyjebane, jestem, byłem i będę, a wy? odważycie się?
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
abrakadabra xx odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Co za śmieci, aby komuś dopierdolić... -
Co za żmija, chce mną manipulować, i nie kryje się z tym, fuck off...
-
Czytacie to? Nie wiem czy to próba podrywu czy prowokacji, tak czy inaczej to ostrzeżenie przed osobnikiem który te słowa napisał. RED ALERT, STAY AWAY... Kurva czytacie to?
-
ben rei, dobrze kombinujesz ale na to pytanie chyba nie da się odpowiedzieć, bo już to masz, wszystkie scenariusze jakie mogą się przytrafić Mi zazwyczaj odpowiadali: nic, to po co ci nic jak masz wszystko. (taka jednosekundowa głupota )
-
Jeżeli masz wszystko, absolutnie wszystko to co byś jeszcze chciał/a?
-
No nie wszyscy, zapędziłem się, są tacy którzy go nie lubią, (może poznali jego prawdziwą naturę) ale większość lubi go. Być może. No nie ale z drugiej strony gorzej jak nie ma kto zawracać.
-
Mam kumpla, który nigdy z nikim się nie kłóci, kiedy jest w grupie przyjmuje neutralne stanowisko, kiedy jest ze mną popiera moje zdanie, kiedy jest z innym popiera zdanie jego pomimo tego, że kłóci się to z moim zdaniem (tyle, że w danym momencie kiedy ja bym się o tym dowiedział, facet znów przyjął by neutralne stanowisko) , wszyscy to wiedzą ale i tak go lubią. O co tutaj chodzi? Czy jesteśmy skłonni lubić tych, którzy nam przytakują i potwierdzają nasze zdanie?
-
Ja tam zawsze byłem sobą, kiedy nie miałem zaburzeń i później kiedy miałem, i konsekwentnie byłem średnio lubiany (miałem swoje grono) i teraz (jest ich kilku). No i to się pewnie nie zmieni, może trochę, wraz ze wzrostem mojego zrozumienia.
-
A właśnie, inteligencja werbalna ma tu też znaczenie, jeżeli precyzyjnie potrafisz wyrazić o co ci chodzi to masz o wiele zwiększone szanse na bycie lubianym. I przeciwnie jeżeli tego nie potrafisz, to może być to przyczyną nie porozumień, czy braku pozytywnych odczuć. Ile to ja razy o tym się przekonałem...
-
my_name, nic nie robiłem byłem średnio lubiany, teraz jestem mniej, zaburzenia lękowe i wszystko co z tym związane zrobiły swoje+ nieznany dla mnie czynnik, dlatego powstał ten temat.
-
khaleesi, ok, dzięki:) Nie zamierzam waranów ani krokodyli hodować ale ten jeden akurat przypadek krokodyla z filmiku mnie interesuje, jeżeli żywiłby autentyczne uczucia do tego faceta to by diametralnie zmieniło moje podejście do tych gadów.
-
To jest ważne. Czyli czasem może nie chodzić o fałsz ale o nasze starania i dobre nastawienie. Niestety ci którym to przychodzi bez wysiłku mają łatwiej.
-
khaleesi, no ja też nie odczuwam jakichś pozytywnych emocji względem prymitywnych zwierząt, raczej traktuje je jako ciekawostkę z kategorii: natura. Jednak ten krokodyl mnie ciekawi, niby to prymitywne zwierze kierowane instynktami w głównej mierze ale filmik może zastanawiać... Muszę poczytać o krokodylach.
-
elo, racja, chodziło o jakiś tam przypadek a nie o ciebie
-
elo, a jeśli ludzie wyczują fałsz, że to co mówisz nie jest prawdziwe ale tylko po to by ich zadowolić, to co wtedy? Raczej nie polubią cię.
-
Odnośnie mnie w tej kwestii, kiedy mam lepszy dzień i nie czuję lęku, czy też wytłumię go lekami, moja zdolność intelektualna wzrasta, też tak macie?
-
Czym jest kreatywność i co powoduje jej wzrost czy też spadek? Czy macie takie dni kiedy czujecie się do d... i nic ciekawego nie przychodzi wam do głowy? Jak tak, to pewnie też macie na odwrót, kiedy to milion pomysłów kłębi się w waszej czaszce, i nie wiecie który pomysł wykorzystać, czy może zrobię to, czy tamto. Czasami możemy rozwalać swoją pomysłowością góry, czy to w pracy czy między przyjaciółmi, wiemy, że mamy ku temu zasoby i zazwyczaj realizujemy to. Czasem jednak nic do głowy nie przychodzi i czujemy się jak zombie, bez wszelkiego pomyślunku aby tylko dzień się skończył. Z czego to wynika? Dlaczego czasem jesteśmy pełni energii a innym razem nic nam się nie chce?
-
cyklopka, a może o to chodzi, ze ktoś nie lubi ludzi po prostu i to wychodzi na wierzch?
-
Szacunek szacunkiem ale co niektórzy są lubiani bardziej pomimo, że nic szczególnego nie zrobili, ja czasem się starałem i byłem w 100 razy bardziej w porządku dla innych w porównaniu do tych którzy nie robili "nic" a i tak tamci byli bardziej lubiani. Gdzie jest fenomen?