
abrakadabra xx
Użytkownik-
Postów
1 208 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez abrakadabra xx
-
To na pewno nie ja, zastanawialem się nad tym dlaczego ludzie zabijają zwierzęta, to nie takie proste i często są dobrymi ludźmi... Nie mógłbym zabić człowieka, poczucie winy by mnie zabiło. Ale znam kilku dresów może coś ci załatwie za te dwa tys.
-
Ciężko poradzić sobie z takimi osobami, często są inteligentne, sprytne, nie koniecznie lubiane ale mające jakąś pozycję w świecie, i inni odnoszą się do nich z respektem, jeżeli trzeba się z nimi liczyć to jest problem, najlepiej nie zachodzić im za skórę, no ale wiadomo jak to w życiu bywa, czasem się nie da i chciał czy nie chciał trzeba się z tym zmagać, i albo odpuścisz albo postawisz się i będziesz wiecznie walczyć o swoje racje.
-
Może ja sobie wynajmę kiedyś takiego zabójcę skrytego, żeby zabił mnie w nieświadomości, tylko, że jak już to zrobię, to będę żył w ciągłym lęku...
-
ego, a ile płacisz?
-
No tak już mamy, my ludzie, jedne kochamy inne zabijamy.
-
ego, tajemniczo to brzmi, mam nadzieję, że wszystko ułoży się po twojej myśli.
-
ego, nie żartuj, chyba nie jest aż tak źle?
-
Większej bzdury nie czytałem nigdy w życiu. Nie widzisz nic w tym złego? A jeśli ktoś humanitarnie od tyłu strzeli ci w głowę i nawet bólu nie poczujesz, to co będzie w tym złego? Zaraz napiszesz, że nie można człowieka do zwierząt porównywać i bla bla bla. Zabijanie świadomych istot jest złe a tym bardziej o wysokiej inteligencji i rozwoju emocjonalnym. To, że mamy zakorzenione zwierzęce instynkty i potrzeby pod postacią wszystkożerności nie oznacza, że mamy pozostać prymitywami. Człowiek rozwija swój intelekt i technologię, naukę i mam nadzieję że empatię i współczucie. Kiedyś nie będziemy musieli zabijać zwierząt, wzniesiemy się ponad zwierzęcość i nie będziemy tego robić. Nadzieją jest hodowla sztucznego mięsa bez zabijania świadomych istot o wysokim rozwoju intelektualno-emocjonalnym. Oszukasz, dzięki rozwojowi intelektu ludzkiego i zapanowaniu nad naturą. Nie zdajesz sobie nawet sprawy jak inteligentne są zwierzęta zabijane w celach spożywczych. Poczytaj sobie, dla przykładu poczytaj o świniach, o ich intelekcie jak i o emocjach których potrafią doznawać. Nie jednego psa mogły by zawstydzić swoją inteligencją. Nie nawracam tu nikogo na wegetarianizm ale wkurza mnie takie prymitywne myślenie. No i pseudo miłośnicy zwierząt.
-
13 flaszek we trzech, o kurva [videoyoutube=2jp7trcVdok][/videoyoutube]
-
Kiedyś założyłem podobny wątek, tylko bardziej go rozwinąłem. Cóż, jesteśmy tylko ludźmi, czego tu oczekiwać po naszym gatunku, uwarunkowanym instynktami i mechanizmami naturalnych zachowań, nie rozwinęliśmy się na tyle jeszcze, żeby móc wznieść się ponad to, choć czasem robimy ku temu krok, jednak nie wyzbędziemy się tak szybko "ludzkości".
-
Walka pomiędzy potrzebą bliskości a zaakceptowaniem zaburzeń i związanej z tym samotności.
-
Forum to ludzie, jeśli są przyjaźnie nastawieni do ciebie będziesz czuł się dobrze, jeśli obojętnie lub nie przyjaźnie to nie koniecznie. Jedni są zawodowymi narzekaczami i prawdopodobnie zawsze nimi będą inni się wycwanili i nie piszą już o sobie zbyt osobistych spraw a to poczytają a to skomentują i wrzucą swoje trzy grosze, no i są nowi, którzy mają jakieś problemy i nie wiedzą co z nimi zrobić, więc szukają tu porady. Czy forum umiera? Nie koniecznie, jedni odchodzą i przychodzą nowi a inni zostają, zmieniają tylko nicki (może po to żeby wrzucić odrobinę świeżości co do swojej tożsamości). Mi tam forum jest obojętne, jestem bo jestem, czasem coś napiszę żeby zaistnieć, czasem poproszę o wsparcie jak mi źle czy nie wiem co zrobić (średni skutek to przynosi), szukam zrozumienia, czasem je znajduję.
-
Pamiętam jeszcze grę w noża, na ziemi rysowało się pole dla kilku osób, kto wbił nóż rzucając go ten mógł część pola mu odebrać zakreślając linię od brzegów poprzez miejsce wbicia noża. Dziewczyny grały w gumy, nie pamiętam o co tam chodziło wiem, że skakały przez to. Robiło się proce, kusze, dmuchawki z których się strzelało białymi kulkami (owoce z krzewów), wulkany, bączki z saletry. Brało się też dwie śruby a pośrodku nakrętka, do środka sypało się siarkę zdrapaną z zapałek ściskało się, później rzucało na asfalt no i strzelało. Robiło się pułapki na kolegów, wykopywało się dołek po czym układało się cienkie patyki, przykrywało liśćmi i piachem, no i jak ktoś wpadł to było śmiesznie (o ile sobie nogi nie złamał). A w domu, miałem bogatego kolegę który miał commodore c64, magnetofon jamnik, później wideo, jakieś śmieszne gierki elektroniczne. No i w gry planszowe się grało, eurobiznes, bankrut, warcaby. Ale widzę, że nie wszyscy mieli tak wesoło..., ja za to nadrabiam od nastu lat.
-
Ewentualnie, zakochać się w pierwszej odpowiedniej do wzajemnego obdarowywania się tym uczuciem, oddać się miłosnemu szaleństwu a zanim ono minie rzucić się razem z wieżowca czy z urwiska przy zachodzie słońca
-
i moja odpowiedź: Nie warto ryzykować. Zakładam, że szanse powodzenia są jak jeden do stu (moje wyliczenia, analizy, doświadczenia). Jest wysoce prawdopodobne, że sparzę się co najmniej kilkadziesiąt razy a każdy jeden raz jest włożeniem całego siebie w relację, czasu, emocji, poświęceń i w moim przypadku wiąże się z masą negatywnych emocji (takie mam nawet jak wszystko idzie w dobrą stronę), no i oczywiście bólu podczas ewentualnej porażki (ból jest nie do zniesienia w moim przypadku, to nie to samo co u normalnej osoby, która się raz, dwa po wszystkim ogarnia). Według wyliczeń ogrom cierpienia jest tak przytłaczający, że wolałbym umrzeć niż tego wszystkiego doświadczać. A w ogóle i tak nie ma pewności że z tą jedną ze stu będzie bardzo dobrze, będzie trzeba zmagać się z masą negatywnych odczuć, doświadczeń (mając na uwadze zaburzenia), no może po za euforycznymi kilku tatami zakochania. Także nie, dziękuję. A po za tym, nie tylko o mnie tu chodzi, nie chcę narażać kobiety na przykre doświadczenia, których nie wątpliwie by doznawała. No i tysiąc innych powodów na nie.
-
Traktowanie w szpitalach psychiatrycznych
abrakadabra xx odpowiedział(a) na nieboszczyk temat w Socjologia
nieboszczyk, no niestety, (kiedyś już pisalem o tym) pan który mi to przepisał nic mi nie powiedział o uzależnieniu, które może się wykształcić. Choć lek ten w pewnym sensie uratował mi życie to przyczynił się do nie lada problemów. -
Choć przyznam, że nowa rzetelna diagnoza by się przydała, cały czas mam kontakt z psychiatrą, on obserwuje zmiany, które u mnie zachodzą, na lepsze, na gorsze, jednak nic nie potrafi zdziałać, wszelakie leki nie przynoszą pozytywnych skutków. O terapii już pisałem, marnie to widzę.
-
Eteryczna, leczę się latami i walczę, walczę od lat...
-
Eteryczna, Ja nawet przeżywam rozstania ze znajomymi a co dopiero rozstania w miłości. Nie można patrzeć na mnie jak na zdrowego człowieka pod kątem relacji. Ja nawet nie wiem co mi jest, lęki i depresja to były kiedyś teraz zaburzenia i cierpienie w takich sytuacjach są większe. Nie diagnozowałem się. Może to jakiś border, czy coś z pogranicza schizy, objawy negatywne też można by do mnie podpasować.
-
Eteryczna, nie zakładam porażki ale wliczam nią w ryzyko, znając trochę życie, siebie, innych i biorąc pod uwagę zaburzenia. Ryzyko jest zbyt duże a ewentualny ból jeszcze większy. Długo by pisać.
-
Eteryczna, no bo jest ona dosyć prawdopodobna.
-
Oby żadna strzała ani bomba mnie nie dopadła, nie wiem jak miałbym pozbierać się po porażce z moimi dolegliwościami. Staram się trzymać dystans i jakoś to kontroluję i nie zatraciłem się jeszcze bez pamięci.
-
Nie wybaczam zdrady a tym bardziej psychicznej, będąc zdradzonym i po powrocie do siebie partnerów to już nie to samo, w moich przypadku po zdradzie nigdy nie było już tak dobrze jak przed.
-
Moja mizantropia maleje wraz postrzeganiem ludzkości jako wytwór natury zależny od niej, jako rodzaj trybu w tej całej machinerii sterowanego instynktami, popędami. Kiedy na spokojnie myślę o ludziach nie jestem na nich zły, jawią mi się jako drobinki nie wiele znaczące.
-
czy olewka to najzdrowsza psychicznie postawa życiowa?
abrakadabra xx odpowiedział(a) na jetodik temat w Psychologia
Olewka to moja nie dościgniona postawa, dążę do niej już od dłuższego czasu, przez olewkę rozumiem nie przejmowanie się wszystkim za bardzo a nie bycie dupkiem. Gdy by udało mi się to osiągnąć część problemow by się rozwiązała.