Evia

Tak naprawdę to nawet trudno to nazwać podwójną moralnością, ponieważ zdradzana kobieta pozostająca w takim związku, rezygnuje z własnego szczęścia na rzecz dzieci Facet, który zdradza i pozostaje w związku łapie dwie sroki za ogon Ma przy sobie rodzinkę i pociumcia jeszcze na boku No i jeszcze nie musi płacić alimentów

dream*, nie koniecznie musi siedzieć w podświadomości, tzn nie koniecznie takie niezapamiętane momenty muszą wywoływać działania niepożądane Poza tym nawet jeśli, to i tak niezależnie od przyczyn negatywne zachowania powinno się zwalczać w ten sam sposób Czyli nie wiem czy jest w ogóle jakiś sens do tego dociekać...

Wcześniej w tym temacie spierałaś się ze mną, że zdradzana kobieta powinna bezwzględnie, nie zważając na nic (nawet na dobro dzieci) odejść od mężulka i pójść pod most Jednak jeśli tyczy się to faceta (który zazwyczaj jest w dużo lepszej sytuacji niż samotna kobieta z dziećmi) to go bronisz W końcu facet, który nie wiadomo z jakich przyczyn niszczy życie żonie, którą oszukuje i uniemożliwia jej życia na nowo, wykazuje się szlachetnością

i leków na hemoroidy Na szczęście w ogóle nie oglądam telewizji więc nie widzę żadnych reklam

khaleesi, w temacie z penisem pojawił się już wpis, że autor jest podszywem innego użytkownika tego forum szkoda, że usunęli

khaleesi, zauważyłam w końcu pojawił się w tym temacie

Skąd wiesz? Rozmawiałaś z nim twarzą w twarz? Dobra niech będzie, nie wiedziałam, że to podszyw ale nie ma co się dziwić, bo jakoś nie miałam chyba za bardzo styczności z prawdziwym reibenem chyba odwiedzamy inne wątki

jakby nie było to niestety z halitozą boryka się wiele osób

Reiben, eee tam, jakie nabijanie się? Po prostu dobrze wiedzieć czy nie przesadzasz

Przerosłaś moje "oczekiwania"

należy poprawić higienę jamy ustnej i problem z głowy

poczekam aż ktoś inny zada zasadnicze pytanie

dream*, można

i pomimo tego wybrałaś sobie do łóżka akurat tego zajętego bo odpowiadał mi pod innymi względami I nie odrzuca Ciebie ktoś kto wyznaje zupełnie inne zasady niż Twoje? W końcu sama pisałaś, że w związku wymagałabyś wyłączności. Zawsze myślałam, że oprócz walorów fizycznych również "mózg" jest wyznacznikiem atrakcyjności. No cóż, chyba się myliłam... No właśnie, to jest jedna z najgorszych rzeczy w zdradzie. Nie pozwolenie swojej partnerce/partnerowi ułożyć sobie życia na nowo... Zamiast nowej przyszłości taka osoba tkwi (często się stara) w ułudzie związku, a później kiedy prawda wychodzi na jaw to nieraz jest już dla niej za późno To jest jawne marnowanie czyjegoś życia Więc jeśli kochanka/kochanek trzyma to wszystko w tajemnicy, to tak samo jak osoba zdradzająca niszczy czyjeś życie

Raczej to drugie, silna jednostka potrafi sprostać zadaniu i z twarzą zakończyć związek

i pomimo tego wybrałaś sobie do łóżka akurat tego zajętego

[videoyoutube=80du9gScaqw][/videoyoutube]

dokładnie, to jest bardzo częsty schemat

a może po prostu w ogóle nie myśli o tym ani się nie zastanawia, tylko korzysta z nadarzających się okazji. Żyje chwilą

Skąd ja to znam... Chociaż jestem dokładnie w takiej sytuacji, to mimo wszystko chyba wolę to niż standardową zdradę... Można się przyzwyczaić Kiedyś zawsze w swoje urodziny brałam wolne, żeby spędzić ten dzień w miły sposób. Teraz już straciłam złudzenia. Dlatego też w ostatnie swoje urodziny poszłam do pracy jak co dzień. Nie chce mi się już słuchać wyznań dotyczących poświęceń na rzecz mojej osoby. Co do tematu "wina kochanki" to również uważam, że głównym winowajcą jest osoba, która zdradza, jednak nie wybielałabym tak kochanki. One również bardzo często pakują się w trudne relacje i to z własnej winy. Po co im to? Są typy kobiet, które szczególnie kręcą właśnie takie relacje i szukają tylko tego typu przygód. Czy osoby, które czerpią satysfakcje z cierpienia innych są według was takie nieskalane? I jeszcze jedno. Faceci z którymi się spotykają najczęściej nie mają jaj, ale mimo to je do nich ciągnie. Czyżby faktycznie nie chodziło jednak o dowartościowanie się kosztem innej osoby?

piję wino z gwinta

jeść dobrze, że nic nie mam w lodówce co mogłoby mnie skusić idę lepiej spać, wtedy nie będę czuła głodu

na_leśnik, sztuka płakania to jeden z moich ulubionych filmów a co do tematu, to chyba w większości filmów są zaburzeni bohaterowie trudniej byłoby znaleźć film z kimś normalnym

Sam wieszcz Mickiewicz nas o tym przekonywał w Dziadach gdzie "podła" pastereczka nie mogła się znaleźć w niebie, ponieważ nie spodobał jej się żaden ganiający za nią pastuch