Skocz do zawartości
Nerwica.com

Malarz cieni

Użytkownik
  • Postów

    1 335
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Malarz cieni

  1. Ja w ogóle nie rozmawiam z nikim przed terapią i wcale nie uważam uczestników za ciekawych, może z 3 osoby na 9 darzą niewielką sympatią. Oni natomiast przed i po terapii sobie gadają jakby się znali bardzo długo, ja mam problem z rozmową nawet w sytuacji mniej oficjalnej niż sesja. Ja nie mam takich objawów somatycznych, u mnie jest tylko i aż duże zdenerwowanie. Najgorzej jest przed wypowiedzią, często wychodzi, że mówię na końcu i jak wiem, iż moja kolej ma nadejść, to zaczyna się paraliż. W trakcie mówienie nie jest tak źle, ale słychać, że jednak wypowiadanie się sprawia mi trudność. Tak jak pisałem wcześniej bardzo się denerwuję, najgorzej jest tuż przed samą sesją. Wtedy mam stan przedzawałowy, już 2-3 dni wcześniej zaczynam się stresować. Bez pytania odzywam się na grupie bardzo rzadko, mimo iż czasem chciałbym coś powiedzieć. Czuję się, jakby ktoś zasznurował mi usta.
  2. zlasu, to mój pierwszy kontakt z terapią grupową i pewnie dlatego jest mi tak ciężko się wypowiadać. Liczę, że sytuacja się poprawi w miarę trwania terapii.
  3. Umieram, natręctwa kompletnie rujnują mi życie. Mam dość takiego życia. Nie wiem, czemu ja się muszę tak męczyć, a inni mają życie jak w Madrycie.
  4. zlasu, to bardzo długo już chodzisz. Moje wrażenia są takie, że chodzenie na grupę kosztuje mnie sporo nerwów. Mam problem z mówieniem przed grupą i jestem jedną z tych osób, która najmniej się odzywa. Na razie za 2 mną 2 sesje i jest to dopiero taki wstęp. Moja była terapeutka mówiła, że na pewne rzeczy ciężko będzie u mnie indywidualną pomóc, że być może grupowa będzie bardziej przydatna. W Twoim przypadku może być podobnie. Pytałeś terapeutę o tą formę pomocy?
  5. karolinaa1, jeździłem za granicę, byłem nawet w Grecji. Tam jechała się ponad 30 godzin i bardzo źle ten wyjazd wspominam. Jakoś ostatnio się zablokowałem i nawet 60 km do Opola jest dla mnie za daleko... Jeżdzę tylko do Wrocławia (27 km od mojego miasta), ale znam trasę i dzięki temu się tak nie stresuję.
  6. Koniec terapii grupowej. Mam spokój na tydzień.
  7. Moja aspołeczność, kompletnie nie radzę sobie między ludźmi.
  8. zlasu, jak długo chodzisz na terapię? Ja w zeszłym tygodniu rozpocząłem grupową i powiem Ci, że bardzo ciężko jest.
  9. Skończenie samoopisu do terapii grupowej. Męką było wypełnienie tych śmiesznych pytań.
  10. Można się pozbyć poprzez leczenie i psychoterapię. Jednak na to potrzeba czasu, musisz się uzbroić w cierpliwość.
  11. krzosl, wiem, że to jest bardzo trudne. Zmagałem się z podobnymi myślami przez długi czas i też myślałem, że nie wytrzymam i komuś coś zrobię. Niemniej po zastosowaniu odpowiedniego leczenia te myśli odeszły. Nic nikomu nie zrobiłem, nikogo nie skrzywdziłem. Myślę, że u Ciebie może być podobnie.
  12. Na ciastko, ale nie ulegnę pokusie.
  13. Jestem chyba rekordzistą, już od ponad 11 lat nigdzie dalej nie podróżowałem... Tak jak wcześniej pisałem niby chęci są, ale brak działania. To ciągłe odkładanie wyjazdu wykańcza mnie.
  14. Wykonanie planu na dziś czyli pójście na terapię grupową.
  15. krzosl, nie jesteś pyschopatą. Jakbyś był, to byś już dawno kogoś skrzywdził.
  16. [videoyoutube=-hncC_s6XlM][/videoyoutube]
×