Skocz do zawartości
Nerwica.com

buraczek58

Użytkownik
  • Postów

    632
  • Dołączył

Treść opublikowana przez buraczek58

  1. Słońce, że wreszcie wiatr ucichł, spacer z kotką po ogrodzie, rozmowy z przyjacielem na FB.
  2. Marta-Anna, miałaś depresję egzogenną, czyli spowodowaną czynnikami zewnętrznymi. Nowa miłość Cię uzdrowiła i fajnie. Ja mam depresję endogenną, czyli mam nachrzanione w mózgu. Chyba się z tym już urodziłam. Dlatego mam nadzieję, że na ten bajzel sertralina mi pomoże. Mam jeszcze inne antydepy do wykorzystania w razie co. Paro mi pomogło, od razu, przez rok czułam się jak śpiąca królewna, ale zero lęków i o to chodziło. A że trudno mi się było podnieść z fotela, no cóż , coś za coś, nastrój miałam wyśmienity.
  3. Petek , ja właśnie wchodzę na sertralinę z powodu depresji i zaburzeń lękowych.Mija tydzień na dawce 25mg, .Dwa dni miałam wyjęte z życia. Musiałam wrócić do pregi i oba leki super działają. Jestem dobrej myśli. Rok brałam paro, ale przestała działać. To moja pierwsza przygoda z Zoloftem, bo ten biorę. Jakoś nie mam przekonania do generyków, wolę pierwowzory.
  4. Nie pocieszaj się, że Twój problem nie jest taki zły. Jest bardzo zły. Odstaw picie całkowicie, a nie ograniczaj,odtruj sie w szpitalu, żebyś się wzmocnił i nie dostał padaczki. Będą Ci dawali w tyłek relanium, żebyś łagodniej przeszedł odstawienie. Mózg ma dużo niewłączonych komórek i w miejsce tych, które unicestwiłeś, będą się uaktywniały nowe. Dojdziesz do siebie, czego Ci życzę.Jakaś dobra terapia by Ci się przydała.
  5. Nie ma nic gorszego dla mnie, niż nieprzespane, niedospane noce. Moja historia leczenia jest długa i pokrętna, ale nie będę marudzić. Za to moja psych. wie, ile lat się leczę, czym mnie truli i przepisuje mi wszystko o co poproszę. Benzo moje kochane Sedam wcinam od bez mała 20 lat. Benzo, to był mój lek startowy i główny, różne pomieszane ze sobą benza i rohypnol. Lorafen był najgorszy. Klona mi p.dr nie przepisywał. Przestałam spać, lęki , depresja, ale brałam.Nie było internetu, gorzej nie mogłam trafić. Po zmianie lekarza dostałam tylko klona z benzo , mirtazapinę i gigantyczne dawki witB1. Pomogło, ale z benzo już nie zeszłam (pomijajac jeden raz, gdy leciałam na Signopamie, byłam na długim urlopie, ale za diabła nie mogę sobie przypomnieć, co jeszcze brałam.) potem , poszedł słabszy Lexotan i tak sobie ciągniemy tę taczkę życia. Moja psych zrobiła się łagodna wobec mnie, zrozumiała, że ja walczę większość życia o dobry dzień. Wie, ze z benzo nie zejdę do zera raczej. Przepisuje mi Nasen, mam już 6 pudełeczek. Moze kiedys się przyda. Oczywiście, ze skubałam, po połóweczce, czasem całą. Ale na wszelki wypadek nie nadużywam, za to czuję się mega bezpieczna. Na sen biorę mirtę , lub lerivon w mniejszch dawkach. Nigdy nie brałam benzo rekreacyjnie, trzymam się dawki leczniczej, biorę zastępczo hydro, propranolol, dzieki któremu nie mam trzęsawek. I zaczęłam ćwiczyć. Pomaga. Ja nie wiem, po co ja tu piszę. Chyba po to, żeby Nie żreć benzo blistrami, a potem płakać i się odtruwać w róznych szpitalach. Benzo uratowały wielu ludziom życie. Poprawiły jakość zycia. Są narażone na ostracyzm, ale bym tu nie ględziła, gdyby nie one. Taka prawda.
  6. Ja bym przytuliła na sytuacje mega kryzysowe, tak na parę razy do roku, gdy już nic mi nie pomaga. Ale wiem, że nie wolno. Szkoda, choć rozumiem. Chciałabym, chciała....
  7. Nie czytam ostatnio książek, bo mi wzrok nawalił. Ostatnio przeczytana książka to były "Gupiki na podwieczorek" angielskiej autorki, nazwiska nie pamiętam. Bardzo dobra psychologizująca książka o przemijaniu. Lubię pamiętniki i biografie. W gry nie gram. Co jest Twoim mottem życiowym, czym się kierujesz w życiu, sentencje?
  8. Taka burza myśleniowo-emocjonalna, to częsta przypadłość wieku dojrzewania. Z czasem mija. Osobowość sie kształtuje i błądzi po różnych ścieżkach często trudnych do zniesienia. Tak myślę. "Trud istnienia", książka Kazimierza Dąbrowskiego bardzo dobrze opisuje takie stany.
  9. Wszyscy na ogół-depresyjni, nerwicowcy, lekowcy maja trudne wybudzenia i poranki. Pewna pani psycholog opisywała to"jakby stado czarnych wron cię obsiadło" Ja tak mam, z różnym nasileniem od kilku lat , plus szumy uszne, kiedy dopadła mnie kolejna lękowa depresja. Muszę odczekać minimum godzinę, żeby to minęło. Tez zwalam to na wyrzut kortyzolu, bo rano i wieczorem, ale tez w srodku dnia moje serce bije namiętnie co najmniej 90/min ,czasem ponad 100 , kiedy to ratuje sie propranololem. Moja rodzinna oznajmiła, ze dobrze robię, no to szamam ten propranolol. Wczoraj zrobiłam badania krwi włącznie z kortyzolem, ale dopiero w poniedziałek będą wyniki. Ja przytyłam niemożebnie , głównie na brzuchu całym, od cycków począwszy w dół. Myśle, że od pregi i seroxatu też. Rodzinna wysłała mnie na USG, bo podejrzewała, ze mam wodę w brzuchu he he. Wody nie mam.
  10. Nadzieja umiera ostatnia...niepotrzebnie podwyższyłaś sobie paro. Tez wierzgałabym nogami Bierz te o,5 benzo i pregę, do przyszłej soboty wytrwasz. Na predze, to ja rach ciach odstawiłam paro, benzo raczej nie. Trzymaj się. Kolejna osoba straszy mnie Zoloftem, o matko Chociaż pobudzenie jak najbardziej by mi się przydało.
  11. A kysz, nie dałam rady na to świństwo wejść, to coś jak Cital, tylko niby ulepszony, Cital przestał działać, spróbowałam Esci, dopiero myślałam, że zejdę. Nic z citalowców. Własciwie mam jeszcze sporo leków do wypróbowania. Ja mówię wczoraj do mojej psych, to moze Zoloft, lub Efectin, ewentualnie Anafranil. nawet się nie zastanawiała, tylko Zoloft. Jeszcze moje synapsy go nie znaja. Oczywiście niech trochę poczeka, az będzie mus , choćby malutki.
  12. Aleś mnie nastraszył, no zlituj się. Pamietaj, ze ciągle trzymam Cie za rękę I nie puszczę. Ja jestem zabezpieczona przed tymi wszystkimi ubokami. Mam pregę, mam benzo, mam Nasen, mirtę. No, Seroxat przestał działać, dostawałam co raz to większych lęków, wiec go odstawiłam, jak ręką odjął. Ale przez ten rok naprawdę mi pomógł. Za to dupa mi urosła , 17 kilo do przodu. Ja mała , filigranowa dziewczynka ha ha. No i od pregi też.
  13. Klozapol. to lek stosowany w schizofrenii, skutecznie, co widze po swoim sąsiedzie. On bierze jeszcze Amisulpryd. Tak pogodnego człowieka nie znam, dla niego jest wszystko piękne. Pół doby przesypia wprawdzie, nie wiem po którym leku. Nie odstawiaj klozapiny w żadnym wypadku, chyba ze pod okiem lekarzy w szpitalu, skoro oni uwazaja , ze mozna. Wszystko wróci.. Nie znam osoby chorujacej na schizofrenię, która nie brałaby leków.
  14. Nie wiem, czy mam rozpierduchę w synapsach, czy nie taki metabolizm, ale to już trzeci lek, który działa równo rok, a potem dupa. Wczesniej tego nie było, na Citalu jechałam kilka razy i długo, teraz tylko rok. No nic, wczoraj odbyłam długa rozmowę z psychiatrą. Na każde moje wynurzenie słyszałam "ojej", zwłaszcza jak jej opowiedziałam jak wyglądał mój pierwszy rok leczenia. Coaxil i przeróżne benzo w mega dużych dawkach, po których i tak nie spałam. Lekarz juz ś.p., nikomu krzywdy nie zrobi, bo się powiesił. To było w erze braku internetu, a tylko on reklamował się w gazetach. Dostałam Zoloft. Zacznę go brac po świętach. Zobaczymy, mam dobre przeczucia, ze jakoś mi pomoże. Na depresje i napęd.
  15. Paro bardzo mi pomogło na lęki, razem z pregą i benzo. Było bosko. Po roku paro przestało działać, odstawiłam, pękła szklana szyba , za którą bezpiecznie siedziałam. Emocje wylały się ze mnie ze zdwojoną siłą. Lęki niby niewielkie, ale sie pojawiły . Za to nastrój mi siada, raz dół, raz górka. Być może przez stresy, których mi nie brakuje. Na paro miałam totalna olewkę na wszystko, teraz już nie.
  16. Sulpiryd nie jest tragiczny, ale ta prolaktyna. Ja, na ogół jestem mało gadatliwa, po tym leku gęba mi się nie zamykała, ale to miły, krótki etap u mnie był, bo przestała działać.
  17. Acherontia , ale Ty brałaś mało, z takich dawek można zejść w miarę szybko, można się trochę pomęczyć, ale niedługo. Petek napisał , ze bierze 600mg. To jest, moim zdaniem, bardzo duża dawka i jak się bierze długo, to jest hardcorowe zejście.. Wiem od tych, którzy takie i nie tylko takie, bo nawet ponad 1g brali. Myślę, że dawki do 300mg są bezpieczne, ponad 400mg, to już jest ryzyko.
  18. Ile czasu bierzesz pregę w takiej dawce? Jak sie bardzo chce, to można się spiąć i rzucić. Tylko nie od razu!!!!! Stopniowo, nie wiem, jakie masz tabl., tzn po ile mg. Rzuca się bardzo, bardzo powoli. Co masz w podpisie, bo nie widzę. Jutro napiszę na priv.
  19. Z wenlą pramolan nie przeszkadzają sobie. Doksepina....zapytaj lekarza.
  20. Pregabalina powoduje wzdęty brzuch, dużo jej bierzesz. Paroksetyna tez dodaje kilogramów, ale nie u każdego. U mnie tak. Dużo ważysz, za dużo chodzi mi o zdrowie. Ja ważyłam 72 kg po lekach( paro i prega) , które dołożyły mi 14kg. Co ciekawe, brałam w tym czasie antybiotyk, który powodował jadłowstręt, nie jadłam. No i w tym czasie niejedzenia przybyło mi 2kg. Z powietrza.? Po odstawieniu paro waga leci w dół, ale dalej ciężko mi założyć skarpetki, buty.Chcę zejść do 58kg, bo tyle wazyłam, a teraz wyglądam śmiesznie, kto mnie zobaczy, to sie śmieje, bo zawsze byłam drobniutka i filigranowa. Ja też sie śmieję
  21. Mam podobnie. Wzdęty brzuch i przybranie na wadze, to najmniej przyjemne skutki. Fobia społeczna, moja wielka zmora poszła się bujać. Wale miedzy oczy to, czego nigdy bym nie powiedziała "na trzeźwo". Ostatnio lekarzowi, który spaprał mi zabieg, poleciłam dłuższy odpoczynek , zatrudnienie innych chirurgów (bo obsługuje trzech pacjentów na raz, zapomina, co komu) i zrobienie w małpim gaju, jakim jest mała, wąska poczekalnia porządku, bo ludzie siedzą sobie na głowach i nikt nad tym nie panuje. Człowiek ma jakiś problem bez wątpienia. Takich zdarzeń było kilka, ale to były uzasadnione przypadki.
  22. Odświeżyłam pamięć, tez miałam objawy przeziębienia, owijałam szyję i klatę piersiową szalikami. Potem przeszło. Na bóle , jeśli pomoże-paracetamol. Pyralgina to silny lek, wydaje mi się , że w ostateczności można, ale lepiej próbować tych lżejszych. Jak brałam Seroxat, to unikałam ibupromu. Zresztą paracetamol mi pomaga, ale osłaniam wątrobę hepatilem i innymi specyfikami.
×