Skocz do zawartości
Nerwica.com

joker27

Użytkownik
  • Postów

    743
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez joker27

  1. Joker a ja myślę, że musisz na początku zająć się sprawą związaną z uczuciami do tej laski. Widzę, że tutaj chyba jest duuuuży problem. Jakoś nie może się z tym pogodzić no i masz czarne myśli. Wiem chyba co czujesz i serio chłopie zajmij się tą sprawą i powinno też mocno pomóc w całej nerwicy. Ja ci powiem, że jak mnie laska zostawiła to teraz widzę, że przeżywałem silny kryzys i wtedy moja nerwica mocno się zaktywizowała. Natręctwa myślowe, co by było gdyby, a co jeśli itp...staranie się kontrolować ją właśnie wchodzenie na FB i inne takie. Odpuść no tylko się jeszcze bardziej pogrążasz. Idz na siłkę jakąś, pobiegaj, wywal te negatywne emocje z siebie. Idz do lasu wykrzycz się, wypłacz i stań na nogi. powoli się z tym godzę, bo tego związku i tak nie bedzie już, staram sie nie myslec, z resztą moj stan psychiczny nawet jakby nagle wielki powrot, nie zmienilby sie raczej wcale, tylko mysli, glowa, strach, depresja, nic mnie nie cieszy, no kur.. nic absolutnie, czuje się jak za karę bym zyl teraz... z reszta nawrot mialem jak jszcze ona byla... wkurw..a mnie tylko ze bylem w szpitalu poltora tygodnia, wypisalem się i tak mi się w glowie popieprzylo ze oprocz mocnej depresji ktorej nigdy nie mialem, dostalem GAD, mysli najgorsze, mam takie uczucie jakbym mial niedlugo się zabic, jakby na to juz nie bylo rady
  2. Moim zdaniem, w moim przypadku, ogolnie w duzej wiekszossci, powazne zaburzenie, cos jak okularnica piszesz powyzej, zawsze wroci po odstawieniu...
  3. Czuje ten lęk taki zaslonięty, odstawie prege i chyba umre.... wenlafaksyna mi chyba nie pomoze na lęk.... czas do szpitala albo nie wiem co
  4. Czytam takie rzeczy na fejsie i odechciewa mi się wszystkiego... "Powoli się rozkręca, ale działa skutecznie. Nie powoduje bezpośrednio że będziesz się czuć lepiej, ale skutecznie osłania przed tym aby się czuć gorzej. Ciężko się schodzi z tego leku, jest to bardzo nieprzyjemne, bardzo łatwo też zauważyć że się pominelo dawkę. Z powodu specyficznego szlaku metabolicznego nie będzie działać po spożyciu alkoholu, ani po marichuanie. Jej metabolizm jest też przyspieszony w obecności nikotyny, ale w tym przypadku wystarcza zwiększenie dawki. Mi pomogła 75mg w Venlectine. Preparaty innych marek mimo bardzo podobnego składu źle znoszę. Wymaga to ode mnie ścisłej abstynencji, ale wyciągnęła mnie z ciężkiej depresji i we współpracy z neurotopem 300 nawet trzymają mnie już od pół roku w tej samej pracy . W pierwszej kolejności wygasiła mi lęki, po około miesiącu agorafobia stała się znośna, a przedtem byłem w stanie w którym nie byłem w stanie wyjść z domu bez towarzystwa i namowy osoby bliskiej. Dysforia zaczęła znikać po około czterech miesiącach, a nawroty są dość słabe, mają pomijalne znaczenie. Udział natrętnych myśli pełnych samokrytyki której zdecydowanie konstruktywną bym nie nazwał stał się znikomy. Myśli samobójcze także niemal całkowicie zniknęły." "Biorę od 7 miesięcy. Doszłam do dawki 150 i stwierdziłam, że wiele nie robi. Aktualnie biorę dawkę 75mg ale zejście z niej jest prawie niemożliwe... W dodatku psychiatra powiedziała mi, że ten lek jest głównie placebo, więc nie widzę sensu w braniu go. Tylko niepotrzebne zniewolenie przez piguły. Jakbym wiedziała, nigdy bym nie zaczęła brać wenly."
  5. Macie racje, staram się o niej nie myśleć chociaz to ciężkie, nawet glupie witaminy musujące ktore kiedys od niej dostalem budzą wspomnienia :/ Jesli chodzi o leki, to chcę najpierw te chyba slabsze sprawdzic chociaz to moze zly pomysl w moim stanie czekać... a wtedy klomipraminę zobaczyc... nie wiem juz moze szpital, nie umiem sie zdecydowac, zero motywacji, jakies strachy ze szppital nie pomoze nic i sie zalamie (dziwnie to brzmi, przeciez jestem zalamany), albo ze bedzie jeszcze gorzej.. szkoda gadac, czarna dupa, bardzo czarna
  6. dzięki :) dzis wyszedlem z domu, ostatnio malo co wychodze gdzies, no i jakos tak od jednych znajomych przypadkiem spotkanych, do drugiego, wypilem 3 piwa, pewnie takie dzialania są bez sensu i moje branie wenlafaksyny mija się z celem.... ale poprostu nie to ze musialem, a moze jestem uzalezniony nie wiem, jedno, drugie trzecie, pozniej jeden kolega szedl to tez poszedlem chociaz juz mialem zamiar absolutnie wiecej nie pic... jestem DDA nerwicowcem, depresyjny, i uj wie co jeszcze.... momentami nawet dzis sie smialem.. mimo ze po dwoch sekundach ten impuls myslowy ze przeciez i tak jest zle, i tak jestem chory i i tak nie bede szczesliwy.... tak sobie sie pozalilem, troche mnie sciely te 3 piwa na pusty zolądek od rana, nie pijąc w sumie nic 3 miesiące
  7. Dzięki chlopaki ale wezme jakis czas to co biore jeszcze, pojade to psycha, powiem mu ze po kilku dniach myslę ze nie ma sensu brac tego i chcę coś innego? trochę lipa chyba... ja i tak pewnie będę sie wybieral do szpitala jakiegos, tylko nie wiem po co, w terapię jakoś slabo wierzę, może dlatego w jakim stanie się znajduję, jeszcze okazuje się ze laska ktora niedawno mnie zostawila, z ktora bylo nam obojgu dobrze, bo wątpię zeby tak pięknie udawala 2.5 roku, okazuje się ze juz sobie powoli na necie z kimś kręci, tzn na razie zwykle niby rozmowy, buziaki na dobranoc itp, dodala go na fejsie to poczytalem wczoraj, bo mialem jej haslo, dzis juz zmienila... to mnie dodatkowo tak dobija ze czuje się jakby mi ktoś powoli tlen odcinał
  8. Mi najbardziej przeszkadza moje obsesyjne natretne myslenie, terasz glownie o chorobie ze z tego lęku depresji i takiego myslenia nie da się wyjsc, rezygnacyjne, demotywujące i wszystkie takie dzięki za rady odnosnie esci w razie co
  9. może jakoś wytrzymam, moze juz pytalem nie wiem, pamiec slaba, ale na co te esci bierzesz?
  10. Jutro już nie biorę dawki paro 10mg, psychiatra dal mi wenlafaksyne, biore ją kilka dni, 75mg, na razie jest jak bylo tragicznie albo gorzej, ale biore co mam zrobic... jak to mi nic nie da, w lutym mam innego psychiatrę nowego i moze jego poproszę o esci, chociaz lata temu jeden mi wypisal to po kilku dniach ubokow sie wystraszylem i odstawilem ale wtedy nic o tym nie wiedzialem, kiedys zaś jakiś inny mi powiedzial ze lepsze dla mnie coś co tak nie pobudza, ze esci jest niby pobudzające
  11. Co nie zmienia faktu ze paroksetyna przestala dzialac i jestem w gorszym stanie niz bylo przed, a dzialala dobrze
  12. tego sie najbardziej boje, czytalem o osobach co im paroksetyna zryła mózg, ale znajac zycie pewnie cpali albo chlali wtedy kiedy brali i zwalili na paro Ja pilem, ale nie nazwalbym tego chlaniem, czasem jakies piwa, raz na jakis czas cos wiecej na imprezie...
  13. ja mam wrazenie ze paroksetyna po prawie 3 latach brania i w sumie dobrego dzialania, na dluzszą metę mi zaszkodzila.... teraz od rana lęk nakręcanie sie, mysli rezygnacyjne, depresja, wszystko ku***..., jeszcze przeczytalem gdzies ze taki lęk od rana pozostaje do konca zycia, poza jakimiś remisjami, ja pier**** jak tu żyć... z paro 40 do 10 zszedlem dosc szybko, bez zadnych zmian, ubokow, jutro już chyba nie wezmę w ogole, tylko samą wenlafaksynę 75
  14. Masz racje, coś za coś, na razie patrze czy wenla w jakikolwiek sposob zadziala na mnie, dzis pierwszy raz wzialem 75mg, i zmniejszylem paro znowu, teraz 10mg
  15. Ja libido i tak mam wysokie, paroksetyna 40mg mnie go nie pozbawila, ale nawet jak ma go nie byc to mam to w dupie, wolę jakoś spokojniej zyc niz tak jak teraz się wykanczac kazdego dnia...
  16. picziklaki, na co bierzesz taki arsenał z podpisu?
×