Skocz do zawartości
Nerwica.com

joker27

Użytkownik
  • Postów

    738
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez joker27

  1. Ale po co ja mam ja brac jak mi nie pomogła a było z czasem tylko jeszxze gorzej, teraz dalej jest gorzej i chuj te leki mi dają już... Nie mam siły już myślec co brać, może benzo, jak będe miał siłę powiedziec komuś żeby mi je załatwił
  2. Że już nie mam wenlafaksyny. Mamy wrażenie że mam już jakieś nieodwracalne zmiany z moim myśleniem, to mnie tak dobija
  3. Bo matka mnie budzi zawsze i daje leki ostatnio.. Wróciłem od lekarza i dowiedziałem się że już nie ma... Mieszkam w takiej dziurze że nic nie załatwię, mogę załatwić benzo od rodzinnego, dość długo brałem pregabaline 300 i jak może trochę na lęki tak ostatnio już też nic nie dawała
  4. Ketrel 100 na wieczór, od kilku dni citalopram 20 mg, pregabalina 150 rano. Wenle po jakichś dwóch miesiącach odstawilem kilka dni temu nagle 150 mg bo się okazało że już nie mam No i pregabaline zmniejszył em z 300 też kilka dni temu i mam brać aż mi się skończy... Dziś przyleciała siostra, nie gadam z nikim, odpowiadam jednym słowem jak ktoś zapyta, czuje się okrutnie.... Tego się nazwać nie da.. Czy może być tak że już zawsze będę przerażony całymi dniami? Budzę się spocony i po chwili chce mi się krzyczeć płakać, wyjebac przez okno
  5. Hydroksyzyny to bym teraz lyknal trzy opakowania to nic bym nie poczuł chyba że łatwiej zasnął... Ostatni lekarz kazał na wieczór zwiększyć kwete z 75 do 100 mg, ja już nie wiem czy mi się jakaś psychoza czy nie wiem co robi
  6. Mi nawet 100 mg keetaplexu już nie pomaga w uspokojeniu... Zaliczę szpital pewnie, leżę i cierpię, boli mnie istnienie, nie wiem już co robić, co to jest, bo na pewno nie typowa nerwica przez którą mam depresję, już mi chyba nic nie pomoże...
  7. Za malolata palilem zioło, zdarzało się, dużo mniej niż reszta bo miałem złe fazy, raz w życiu 15 grzybów też porażka, zdarzyło się też coś wciągnąć ale to nic porównując innych... W dzieciństwie miałem grubo, ojciec pił awantury, byłem nieśmiały, bojący się wszystkiego, w szkole lęki już były, liczenie za dzieciaka itp... W wielu 21 lat jeden gość miał mnie pobić, a ja zawsze wszystko rozpamietywalem, i wieczorem leżałem w lęku myśląc o tym, i mi się coś w głowie zrobiło nie opiszę tego tak żeby ktoś zrozumiał... Taka myśl, jakby błędne koło myśli mi się zawiesiło, aż dostalem wtedy ataku paniki, jakbym wiedział że to poważne i zostanie, tak się wystraszylem... Od tamtej pory sporo w domu, prawie nie wychodziłem... Później jazdy że do psychiatry nie bo mi nie pomoże i to będzie koniec. Czasem było to mniej dokuczliwe zacząłem wychodzićc do kumpli... Czasem strasznie, może w wieku 27 lat dostałem paroksetyne, zrobiło się lepiej, że nawet zacząłem poznawać dziewczyny, z jedną byłem ponad dwa i pół roku, te rozkminianie udało mi się w dużym stopniu opanować na paroksetynie. Bywało wręcz zajebiscie czasem, ale z tyłu głowy było to, ten impuls, ta świadomość że tam gdzieś jest ale nie rozkminiam... Ale nawet wtedy ciężko było mi pójść do pracy gdzie miałbym robić coś, ani prawka ani nic... Pilem na paro jak normalny człowiek, raczej nie dużo, czasem zdarzało się więcej... No i w październiku zaczęło wracać, jeszcze się wtedy też napilem, wcześniej z miesiąc albo w sumie więcej podbito mnie, wiem kto mało pamiętam, i też o tym myślałem Ale jak to na paro stosunkowo wyjebane na to. Z miesiąc albo wcześniej przed nawrotem zapaliłem jointa z kumplem, żadna chemia, jego roślina, nie wiem po co to zrobiłem przecież tego gówna nie lubię, ale widać w jakim stopniu było dobrze... W szpitalu byłem półtora tygodnia, dziewczyna mnie odwiedzala nawet, było dobrze, byłem dobry dla niej, nie raz gadaliśmy że żeby tak spotkać żeby do siebie pasować to nie jest łatwo, ufalem jej, kilka dni może kilkanaście po wyjściu ze szpitala zostawiła mnie, przez tel czy tam neta.. Byłem wrakiem a do tego jeszcze to, i od tamtej pory do teraz coraz gorzej, każdy dzień to cierpienie i pragnienie spokoju, śmierci...
  8. Nigdy nikt mi nie powiedział dokładnie, jakby sami nie wiedzieli... Gonitwa myśli, natrętne, obsesyjne, życie w głowie, silny lęk, silna depresja, niepokój, napięcie, Stach, myślę tylko ciągle o chorobie, nie dam rady się niczym zająć... Rano np takie przekonanie że przecież z tego nie da się wyjść. Ze to jest koniec wszystkiego.. Byłem w szpitalu półtora tygodnia w listopadzie, wypisałem się, benzo trzy razy dziennie, nic więcej, nie pomoże mi terapia, ten stan rządzi mną.. Pójdę do szpitala spać na lekach.. Poczucie że mi nie pomogą jeszcze mnie dobija, mózg mi się gotuje, boję się każdej godziny życia.... To jest tak straszne -- 09 lut 2018, 15:03 -- Nawet oddycha mi się ciężej
  9. Na NFZ byłem w przychodni przy szpitalu, nie nam możliwości zadzwonić, nie wiem czy dziś zasnę...
  10. sam nie wiem, nikt mi nigdy nie powiedział w sumie dokładnie.. Wiem że od kilku miesięcy mam ostrą depresję, mocny lęk, niepokój, strach, napięcie i same czarne myśli, wręcz myślenie o chorobie, że już tak będzie
  11. 150, też nie nasz ciekawie... Jakoś funkcjonujesz? Coś robisz? Ja mógłbym dużo i dużo bym chciał... Ale przez teb nie mogę.. Paroksetyna jedyne co mi dała to pewność siebie jeśli chodzi o dziewczyny. Ale co z tego jak nic nie mogę, nawet nie chce mi się nikogo poznać -- 08 lut 2018, 17:56 -- 150, też nie nasz ciekawie... Jakoś funkcjonujesz? Coś robisz? Ja mógłbym dużo i dużo bym chciał... Ale przez teb nie mogę.. Paroksetyna jedyne co mi dała to pewność siebie jeśli chodzi o dziewczyny. Ale co z tego jak nic nie mogę, nawet nie chce mi się nikogo poznać -- 09 lut 2018, 10:39 -- Boże co się dzieje z moją psychika, przeświadczenie że to koniec, wariuje, silne myśli samobójcze, boże to jest koniec już, ja pierdole
  12. Może taki jestem typ człowieka, ale brak mi już wiary w cokolwiek, tak jak się teraz czuję to tylko myślę że to koniec
  13. no ale joker robi przeskok a nie schodzi do 0, więc 20mg citalu powinno pokryć 150mg wenli, tymbardziej że wenla do 150 to tylko SRI , choc powinien zrobić do delikatniej jak pisałem wyżej ale nie ma tabletek . ja schodziłem z 75mg odrazu na 20mg paro i bylo bez brain zapsow. daj znac wogole joker czy sie udalo przeskoczyć dobrze , czy odczuwasz zdjęcie wenli w sensie skutków odstawiennych. powinno byc OK! ps: Joker a co wenla nie dzialala na ciebie przeciwdepresyjnei że schodzisz , czy jak ? ani na lęki ani na depresję, ani na napięcie ani na niepokój, ani na obsesyjne i natrętne myśli, na nic, wręcz gorzej, nie wiem czy przez nią czy poprostu przez chorobę, a to co się dziś dzieje to przechodzi ludzie pojęcie, ja już chuj wie co mam, dziś aż chce mi się krzyczeć płakać z bezsilności... To jest kurwa piekło horror, czy ja jeszxze kiedykolwiek będę w miarę szczęśliwy, kurwa!!!
  14. Dostałem to dziś na sen.. Podobno nir powinno się tego brać za długo, macie jakieś doświadczenia?
  15. Odstawil ktoś kiedyś 150 z dnia na dzień? Okazało się że już nie mam, dziś rano nie brałem i teraz mam brać citalopram, już dziś wziąłem 20 mg, rano kolejne... Nie wiem co myśleć, chociaż jestem w takim stanie że nie będzie chyba gorzej
  16. Byłem dziś u psychiatry, mówiłem co jest, że myśli s od kilku miesięcy, ciągły lęk, zero pozytywnych myśli, ciężka depresja, leżenie ostrzenie w sufit, myśli natrętne, obsesyjne, ruminacje, scenariusze, życie w głowie, napięcie.... Proponowałem anafranil ale nie zareagował nawet, dał mi citalopram... Najgorsze jest to że dziś rano już nie miałem wenlafaksyny, a to mam brać rano na zakładkę z nią i zejść... Wróciłem do domu i wziąłem ten citalopram, 20 mg, ostro może być niedobrze że 150 wenli od razu odstawię i zacznę brać citalopram? Mam też zmniejszyć pregabaline o połowę aż mi się skończy...
  17. Jesteś lekooporny może, dużo bierzesz tego?
  18. No właśnie paroksetyna działała dość dobrze trzy lata... Ale jak wróciło i przestała działać to wszystko wróciło mocniej i gorzej, jakieś straszne myśli że już nic mi nie pomoże, że już nie będzie tak jak było na paro nigdy.. Ciężka depresja doszła, lęk uogolniony.. I kilka innych objawów, przed paro miałem myśli natrętne, stany lękowe i depresyjne. Esci nie brałem
  19. Opisz co ci dokładnie dolega? Może ktoś Ci pomoże jak opisz dokładnie swój problem? Wiesz często jest tak że samo nazwanie swoich trudności pomaga. Dziś wieczorem może lub jutro, chociaż i tak myślę że nikt tego nie rozumie albo ja nie umiem tego opisać... Czasem wychodzę jak kolega zadzwoni ale czuję się wtedy tak samo...
  20. Czytałem i słuchałem, tam jest opisane jak pozbyć się typowych natretnych myśli które cię atakują co i raz, np wyskocz przez okno itp... U mnie to wygląda inaczej, nie mam typowych natrectw myślowych i typowej nerwicy.. Nie jestem w stanie nic zrobić teraz, żadne działania nic nie dają
  21. Nic nie sprawia mi przyjemności.... No sorry ale paroksetyna polepszala moje życie.. Ja nie wiem dokładnie co mi jest, ale nie wiem jak zmienić sposób myślenia, w tym stanie z resztą żadna terapia by do mnie nie dotarła
×