Skocz do zawartości
Nerwica.com

linka

Użytkownik
  • Postów

    11 561
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez linka

  1. JESZCZE RAZ BĘDZIESZ W TAKIM STANIE PISAŁ NA FORUM ZOSTANIESZ ZBANOWANY - OBIECUJĘ CI. MASZ PROBLEM Z ALKOHOLEM? NASTĘPNYM RAZEM PIJ Z TOWARZYSTWEM- ICH RACZ SWOIMI MĄDRYMI KOMENTARZAMI A NIE RÓB Z FORUM ŚMIETNIKA .
  2. KeFaS, jak nie masz nic do powiedzenia, to daruj sobie ........
  3. coma, moim zdaniem - dobry oldskulowy lek, długo się wkręca - ok 3 tyg na pierwsze efekty.... ale ja za to po ustabilizoaniu nie miałam żadnych skutków ubocznych - co się chwali.
  4. linka

    psychiatra

    zenon.strzyga, jak-wyglada-wizyta-u-psychologa-psychiatry-psychoterapeuty-t584.html?hilit=wizyta
  5. Bo się rozumiecie - to bardzo bardzo ważna kwestia, a nie boisz się, że choroba to to co was łączy w przeważającym aspekcie? Że gdyby nie ona to niewiele by zostało? Broń Boże nic nie insynuuję - tylko jestem ciekawa -- Wt cze 28, 2011 1:17 pm -- Pamiętam jak na IRCu kiedyś się ostro zbijaliśmy, scenariusz: para, oboje nerwica lękowa, oboje fobia społeczna, oboje lęki przed wyjściem z domu...... z rana dyskusja kto ma mniejsze lęki ten idzie po chleb
  6. Korba, to super, zobaczysz, wszytsko się powoli unormuje, może grupa pomoże odstawić leki, przezwyciężyć to co najgorsze i zdecydujesz się na 7F.
  7. Zrobione. Czy pary mieszane czy nie...nie ma nikogo w 100% zdrowego...ale uważam, że chora osoba ma tak wiele problemów z sobą, że gdy druga osoba jest też w ciężkim stanie, wsparcie - owszem, ale można najzwyczajniej w świecie nie wyrobić...... a praca nad dobrym związkiem jest ciężka i bez choroby.... Jedna osoba powinna być stabilna. IMHO.
  8. dziękuję wielu wielu osobom z forum bo to oni mnie wspierali w trakcie choroby i pomagali przejść przez studia. Dziś piję za wasze zdrowie To jednak okazał się najprzyjemniejszy i najłatwiejszy egzamin na studiach dune, dziękuję
  9. Obroniłam !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jestem magistrem !!!!!!!!!!!!!!!!!
  10. Lola, ale ty gupia żeś. Absolutnie wiem, że tobie, wam się udało - i bardzo bardzo dobrze ale wy to jednak wyjątek .....
  11. nie powiedziałabym że wszytsko idzie tak gładko.....hmmm.....
  12. nickyfour13, a co znaczy wyleczony w 100% - to na łożu śmierci można powiedzieć chyba tylko Znam osoby, które dzięki terapii i lekom wyszły z nerwicy, żyją normalnie, przechodzą zawirowania w życiu i dają radę, znajdują pracę, wyprowadzają, żenią się, kończą studia, mają dzieci i są stabilne...są lepsze dni i gorsze dni ale jest ok. -- So cze 25, 2011 8:19 pm -- Plus terapii jest taki, że przygotowuje do tego, że będą nawroty, uczy jak rozpoznawać pierwsze oznaki, ucząc jak z tego wyjść jednocześnie uczy tłumić właśnie te "drgawki pośmiertne nerwicy".
  13. MARIAN1967, no to gratuluję takiej postawy...... depresja to lekkie zaburzenie a nerwica "urokiem życia" ...... gdyby nie to, że potrafią zdezorganizować a nawet kompletnie zawalić nasze życie może tak bym myślała....
  14. Ostatnio się nad tym zastanawiałam i zauważyłam pewną prawidłowość. Fascynacja ludźmi z forum. Często przychodzi do nas ktoś ( na forum) i nagle okazuje sie, że wszyscy go tu rozumieją, nie musi się ukrywać, może pisać co chce, akceptacja, może się wyżalić i pochwalić najdrobniejszym osiągnięciem, tutaj zostanie doceniony, że np. pierwszy raz od kilku miesięcy wyszedł po zakupy bez ataku - w świecie realnym zostaje to uznane za " no i co w tym dziwnego", nikogo nie dziwią różne kompulsje, fobie itd. No i zaczyna się taka "niezdrowa" fascynacja, wydaje się, że spotkało się "pokrewną duszę". Często wtedy bardzo zaczyna sie ufać takiej osobie, niejednokrotnie dochodzi do spotkań, czasem ludzie się wiążą....... spędzają masę czasu tu na forum, często zamykając się na realny świat. Ale ( i tu liczę na wasze opinie, spostrzeżenia) gdy następuje poprawa nastroju, normalizacja życia - okazuje się, że nic z tą osobą nas nie łączy poza chorobą........ Co gorsza, zdarza sie że trafiamy na "pijawki emocjonalne", manipulantów, ludzie bawią się uczuciami...... Na dodatek, czasem ciężko komuś uświadomić, że forum internetowe, jakiekowliek dobre by nie było nigdy nie zastąpi realnych znajomych, realnego świata..... Dla mnie to forum było wybawieniem z kłopotów, na zasadzie poznaj wroga od bardziej doświadczonych uczyłam się że " od ataków lękowych się nie umiera", nie mam zapewne raka mózgu ani miliona innych chorób które sobie wmawiałam, no i nie oszalałam jeszcze :). Ale złapałam sie na tym, że bez forum nie umiałam ułożyć sobie czasu wolnego itd...... afkors dawno się z tego wyleczyłam, ale to chyba często przychodzi na nowych użytkowników. Co o tym sądzicie?
  15. Michuj, buahahahaa, też zwróciłam na to uwagę ....... psyche., niesmaczny to był filmik w orginale Dlaczego ktoś miałby sobie odmawiać np. porno, czy alkoholu - wszytsko jest dla ludzi - w rozsądnej dawce Oczywiście jeśli istnieje ryzyko uzależnienia wszytsko staje się bardziej skomplikowane.
  16. Od kilku dni mieszkam w trzech miejscach na raz i mam mega bajzel, psychicznie czuję zamęt, do tego obrona w poniedziałek ....brrrrrrr
  17. Grejt, jak tylko będę u siebie w domu, zaraz zaaplikuję sobie na telefon :)
  18. kubik110, bo samymi lekami nerwicy się nie da wyleczyć.
  19. linka

    dla niedowiarków.

    Towarzystwo wzajemnej adoracji? Racja, ta dyskusja nie ma sensu . EOT.
  20. linka

    dla niedowiarków.

    Ja cię obrażam? Gdzie? Troszkę dystansu... najpierw sama zaczynasz dyskutować o obsmarowywaniu gównem, nie masz nic do napisania w temacie tylko wpadasz tu, żeby mieszać - a gdy ci odpisuję oskarżasz mnie o obrażanie? Przeczytaj swój pierwszy post w tym temacie. Agresywny i arogancki....a na każdy odpisujesz w tonie zezłoszczonej nastolatki ......
  21. linka

    dla niedowiarków.

    zagubiona13, pociągnęłam dyskusję na twoim poziomie sama zaczęłaś. Oceniasz nas tutaj czyli nasze wpisy i nasze wypowiedzi. Robisz więc dokładnie to o co innych oskarżasz.
  22. Stopy i dłonie, taki wstrętny lodowaty pot.....tragedia.
  23. Ja się cała zaraz pocę, dosłownie oblewa mnie jak miałam ataki..... resztę potrafiłam jakoś stłumić ( oczywiscie piszemy o objawach widocznych- bo to co się dzieje wewnątrz mnie to już inna kwestia). Moj nie uzaleznil, nie zryl beretu i nie dodal ani grama tuszy Mój też nie i bardzo sobie go chwalę
  24. linka

    Lęk przed lataniem

    bad brain, a jak się boisz wychodzić z domu to nie wychodzisz? Całe życie? Stres niszczy komórki powiadasz, no to wypadałoby nie żyć, bo każdego dnia jesteśmy narażeni na stres.... Moim zdaniem szkoda życia, kilka h stresu ale w zamian np. wspaniała wycieczka, spotkanie z rodziną.......kalkuluje mi się to :)
×