Skocz do zawartości
Nerwica.com

linka

Użytkownik
  • Postów

    11 561
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez linka

  1. linka

    Szukam kilkuletniej piosenki

    Temat chyba zakończony
  2. linka

    Wasz zawód

    El Chupacabra, do poginania z paleciakiem i rozkładania towaru na palety nie trzeba mieć mułów a na wakacje by się chciało pojechać to każda robota była dobra
  3. linka

    Wasz zawód

    Wyuczony - technik hotelarstwa, obecnie na finiszu filologii polskiej z dziennikarstwem - pracowałam jako: kelnerka ( podobnie jak Shadow wspominam najgorzej), w fabryce przy taśmie produkcyjnej, pracownik fizyczny w magazynie, na recepcji w hotelu,jako opiekunka na obozie ( to lubiłam). w radiu, w dziale informacji. Obecnie nie pracuję - kończę studia
  4. To pogódź się z tym - usamodzielnisz się to sprawisz sobie psa. Niestety, takie jest życie...........
  5. GreenGo, być może ten temat założył ktoś kogo już nie ma na forum i jego posty zostały wykasowane. No i wyszedł taki mały bałagan.......
  6. El Chupacabra, NIE MASZ NIC DO NAPISANIA NA TEMAT TO PRZESTAŃ PISAĆ, WIDZĘ, ŻE MASZ STRASZNE PARCIE ALE JESZCZE JEDEN POST TEGO TYPU I DOSTANIESZ NAGRODĘ.
  7. Jeżozwierz, a co sądzi o tym twój psychiatra? Ty w ogóle chodzisz na terapię? Jak reaguje twój psychiatra na to, ze od 7 lat siedzisz w domu? On o tym wie w ogóle? Skończyłeś jakąś szkołę?
  8. Kota się kastruje, a później socjalizuje........trzeba czytać i wychowywać......a Ty uważasz że on już się taki urodził i nic się nie dało zrobić , widać wiesz lepiej......żadne zwierze nie jest z natury agresywne...... Dla mnie to wygląda tak, chciałaś kota - dostałaś - okazało się, ze to nie to, olałaś go, dostałaś chomika - to też nie to - olałaś go, teraz chcesz pieska - okaże sie, ze nie jest taki jak sobie go wymarzyłaś - olejesz go za jakiś czas..... ja nie mówię, ze będziesz zaniedbywać zwierzęta, bo zapewne ktoś się nimi w domu zajmie, ale nie kochasz ich, nie dajesz miłości, nie poświęcasz czasu....... jesteś gotowa na około 15 letnie zobowiązanie? Napisałam ci, idź do schroniska, zostań wolontariuszem, poczytaj, uzbieraj pieniądze na wyprawkę - może to przekona rodziców.
  9. Werox3, nie obraź się ale po takim tekście: Też bym nie dała ci psa pod opiekę..... to jaki jest kot zależy od właścicieli, od wychowania, socjalizacji, wykastrowaliście kotka? A jak pies okaże się indywidualista? Który nie będzie taki jak sobie wymarzyłaś?...... Zaczniesz płakać po nocach bo wolałabyś innego psa? Zastanów się.........skoro nie potrafiłaś zaopiekować się ani kotem, ani chomikiem to wybacz ale psem tym bardziej. Poza tym co do namawiania. Wiesz jak rodzice go nie chcą to nie i koniec, to ich dom, oni go będą utrzymywać ( a porządna karma dla psa+ weterynarz to nie kilka zł ) więc od nich zależy decyzja. Pies potrzebuje wychowania, świadomego właściciela który będzie wiedział jak go ułożyć.....a Ty jak dotąd zamiast poważnie wziąć się do sprawy jęczysz rodzicom nad uchem jak rozpieszczony dzieciak z zachcianką. Zacznij czytać ksiażki, pomyśl jaki to miałby byc pies, odłóż pieniądze na zakup pieska, szczepienia, obrożę- pokaż rodzicom że jesteś na tyle odpowiedzialna że można ci zaufać... Chcesz się zaopiekować psem? Zamiast płakać po nocach idź do schroniska i zostań wolontariuszką. Zacytuję jeszcze wypowiedź znajomej posiadaczki psów:
  10. Od 7 lat nie wychodzisz z domu,nie masz znajomych, nie spotykasz się z nikim - więc nic dziwnego, ze nie masz pojęcia jak wyglądają stosunki międzyludzkie...troszkę masz do nadrobienia.... i jak już ktoś napisał, zastanów się nad leczeniem szpitalnym.......
  11. A ja lubię święta - nie cierpię tylko samej otoczki i tego bajzlu w sklepach.....wolne w szkole, cicho, ciepło, choinka w pokoju, fajne ( co roku te same, ale fajne) filmy, dobre jedzenie......i masa zalegania......
  12. Jeżozwierz, Ty weź rozróżnij o co ci chodzi? o dojrzałość fizyczną, dojrzewanie, czy o dojrzałość emocjonalną.....bo to co opisujesz to lenistwo ( nie chce się nauczyć zasad gramatyki i ortografii) albo zaburzenie ( dysleksja - ale nawet przy tej chorobie da się opanować błędy z pomocą korektora pisowni w przeglądarce) albo chęć dostosowania się do mody panującej w danym okresie życia ( to dziwne pismo i masa emotikonek) . To nic z dojrzałością wspólnego nie ma.....nie bardzo teraz widzę sens tej dyskusji...ty się pytałeś o dojrzałość wieku nastoletniego, po czym poznać, ze chłopak jest "dorosły" jak ma 18 lat ?? Bo my wszyscy pisaliśmy o dojrzałości emocjonalnej u dorosłych ( dojrzałych fizycznie ) mężczyzn...... a Ty zadajesz takie dziwne pytania, jakbyś był totalnie oderwany od rzeczywistości.....
  13. Ty tak na poważnie?? A co ma znajomość interpunkcji i ortografii do dojrzałości emocjonalnej??
  14. linka

    Dlaczego wszędzie jest sex?

    Paranoja, pierwszy przykład, jak człowiek jest na diecie to nagle wszędzie pojawiają się reklamy niezdrowego żarła...a gdzie by się nie polazło to kuszą zapachy....albo - człowiek bierze leki, nie pije i nagle wszyscy zaczynają go na wódkę zapraszać....
  15. linka

    Dlaczego wszędzie jest sex?

    GreenGo, zajebiste
  16. linka

    Dlaczego wszędzie jest sex?

    El Chupacabra, a co to ma do tematu? Jest milion takich stron w internecie.....ja np nie trafiłam nigdy na taką....ale jak widzę Ty szukałeś
  17. linka

    Nie moge wejśc na czat

    Margaryna9, przeinstalowałeś system bo nie mogłeś wejść na IRCa ?? Szacun
  18. linka

    Dlaczego wszędzie jest sex?

    Hmmmm ja tam go wszędzie nie widzę......ale mnie nie gorszy, więc nie zwracam na to uwagi. Z drugiej strony jest to jedna z pierwotnych potrzeb, i natura zaprojektowała nas tak, ze chcemy uprawiać seks ( może nie koniecznie w celu rozmnażania). Seks jest fajny, niekiedy zabawny, ciekawy nie zawsze trzeba mu przypisywać podniosłe znaczenie . Jest częścią naszego życia wiec jest "dookoła". Jest masa gazet gdzie nie ma słowa o seksie a jeśli już to pod kątem naukowym, jest też wiele filmów gdzie seks jest przedstawiany "godnie" - przerzuć się na nie
  19. linka

    Znaczenie wyglądu.

    Łoj chłopoki wy się tam znacie..... ja mam miseczkę E/F a wcale wielkiego cyca nie mam....swoją drogą bym wolała mieć mniejsze, bo jestem ( w miarę ) szczupła i kupienie np dopasowanej koszulowej bluzki jest koszmarem... - ale defektem bym tego nie nazwała....defektem to jest moje skrzywienie kręgosłupa . Jak to napisała Shadowmere, jeszcze się taki nie urodził co by każdemu dogodził.
  20. esprit, na brzuchu....a niech se go wycinają...ale wiesz ja sobie już wizualizuje czerniaka skóry - wiesz jak działa nasz nerwicowa wyobraźnia [Dodane po edycji:] paradoksy, nawet nie masz po co iść do dermatologa, wyśle cię gdzie indziej. Od razu umów się do onkologa...
  21. esprit, nic mi nie mów nawet....
  22. Ziomki.....od wklejania filmików i innych są osobne tematy.....tutaj nie
  23. Fak, szit, qrfa co za dzień....byłam u onkologa chirurga, popatrzył, pomacał i w poniedziałek idę na wycięcie pieprzyka, prześlą go do badań .......
  24. linka

    Znaczenie wyglądu.

    Badziak, heh i myślisz, ze jak nie akceptujesz swojego ciała to nagle operacja plastyczna wszystko poprawi? Pewnie, na parę miesięcy a później znowu znajdzie się coś co może zostać naprawione przez chirurga. Znikoma ilość ludzi udających się do chirurga ma jak to nazwałaś " widoczne defekty" i jak jeszcze odstające uszy mogę do tego zaliczyć tak nie nazwałabym piersi w rozmiarze A "defektem". Poza tym, chyba wolno nam wyrazić swoje zdanie W tej chwili jest masa rodzajów implantów, są i takie o anatomicznym kształcie (np te : http://www.beverlyhillsphysiciansinstitute.com/resources/ev02.jpg ), które tak nie walą po gałach..ale większość kobiet ma te paskudy (te : http://www.beautyinprague.com/img/pages/50-breast-enlargement-before-and-after-photos-2.jpg bleeee) ...poza tym powiększenie o rozmiar czy dwa to troszkę co innego niż z A przerobić się na D
×