Skocz do zawartości
Nerwica.com

linka

Użytkownik
  • Postów

    11 561
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez linka

  1. Moim zdaniem ? Nie, bez pożądania, bez iskier..........choć z perspektywy czasu jestem w stanie rozróżnić stan zakochania - od miłości ....a to są dwie różne rzeczy. Często jest tak, ze te "motylki" mijają..i wtedy ludzie stają na rozdrożu - szukać dalej czy dorosnąć do miłości? -- Cz mar 31, 2011 10:55 am -- Sabaidee, Coelho też nie lubię ( albo jestem za głupia na jego książki, albo to stek bzdur - jak mi się wydaje ). A to co opisałam to skrócona wersja tego co ja czuję
  2. Kai, i co z tego, ze dotkniesz lampki to ją psujesz? Może jest wadliwa? Co to ma wspólnego z "niektórzy muszą cierpieć" - żadnego powiązania tu nie widzę...... Niby dlaczego jesteś niesprawiedliwie traktowany? Bo jesteś chory? Ciesz się, ze to mukowiscydoza albo MS - bo wtedy nie byłoby żadnego ratunku Twoje życie zależy od ciebie! Więc nie ma co zrzucać winy na wszechświat Oczywiście, możesz wierzyć w co zechcesz, ale jak pisałam - to po co się leczysz skoro i tak "musisz cierpieć" ?
  3. No jak to czym....miłość to motylki w brzuchu, miłość to ta pewność siebie, pewność drugiej osoby, miłość to beztroska i radość, miłość to wspólne nudzenie się które się nie nudzi, miłość jest wtedy kiedy planując coś w życiu samoistnie zamiast mówić ja mówisz MY, miłość jest wtedy kiedy wiesz, że żeby nie wiem co się stało masz do kogo pójść i płakać, krzyczeć, milczeć, miłość jest wtedy kiedy, miłość jest wtedy kiedy rozumie się ta drugą osobę bez słów i wtedy kiedy ona mówi co ty masz na myśli.....
  4. I bardzo dobrze !!! Bo przyjmując bezkrytycznie takie poglądy: niektórzy muszą cierpieć. Poddajemy się....... A nie wolno, bo nie mamy pojęcia co nas jeszcze w życiu czeka, a ponadto ja wychodzę z założenia, ze nasze życie w ogromnej części zależy od nas, są rzeczy na które nie mamy wpływu - ale od nas już zależy co z takimi sytuacjami zrobimy, jak je wykorzystamy, jak zareagujemy itd
  5. zujzuj, ja byłam/jestem na behawioralno poznawczej - tam nie wiele czasu poświęca się na dociekanie przyczyn i grzebanie w przeszłości, owszem takie rozmowy też są - ale większy nacisk kładzie się na tu i teraz, co możesz zrobić w tym momencie żeby czuć się lepiej, analizuje się odczucia, reakcje - i przepracowuje się je.
  6. Yhm....a czym jest narodowość? Jak ktoś ma matkę Sudankę a ojca Szweda i urodził się w Polsce, mieszka tu od 20 lat...to kim według ciebie jest??? Sudańczykiem? Szwedem? Polakiem? Odmówisz mu narodowości bo jego rodzice nie są Polakami? I wmówisz mi że ten człowiek nie jest Polakiem choć tu się urodził, tu uczył, tu pracuje i płaci podatki, był wychowany w tej kulturze - a osoba urodzona w Kazachstanie, której prababcia była wysiedlona tam 60 lat temu jest pełnoprawnym Polakiem i NALEŻY mu się mieszkanie, praca, zasiłki, stypendium na studia???
  7. No tak będzie Polakiem, Tu się urodził tu się wychował.......a to, ze ma Polskie korzenie, bo jego prababcia pochodzi z Polski ... często nawet języka nie zna ..... Znaczy się Niemócw wyrzuconych z ziem polskich po II wś też powinniśmy traktować jako repatriantów?
  8. shinobi, No to ba.....a słabe jednostki by zginęły...... -- Cz mar 31, 2011 8:04 am -- Sabaidee, no tak, ale uważasz, że ludzie którzy chcą zarabiać 10 tysięcy i wydawać to NA SIEBIE - są źli i niemoralni ....prawda? Ambicje można mieć w różnych aspektach życia .....
  9. shinobi, bo dla mnie Sabaidee, jest ekstremistą - a tego nie lubię pod żadną postacią
  10. Czemu jesteś tak mało ambitna? Sabaidee, To miała być ironia? Chcesz być taki szlachetny ...... Bo ci się nie udała....po raz kolejny traktujesz z góry ludzi którzy mają inne ambicje życiowe niż Ty ........ Znam kilka osób które 10 tysięcy zostawiają "od tak sobie" w sklepie np. z RTV na zachcianki - i to są mądre, wartościowe i pracowite osoby.... Co cię tak drażni w tych pieniądzach - chcesz żyć jak mnich - super, ale nie obrażaj innych..... Nie napisałam, ze to cwaniaczki - ale wybacz z polaków to w nich nie ma nic, urodzili się tam więc nie są Polakami....... Rodziny z dziećmi żyją w zagrzybionych norach bo nie ma mieszkań socjalnych - ale repatriantom trzeba dać nowiutkie mieszkanie...... Myślę, że zanim zaczniemy być tak wielkoduszni powinniśmy ogarnąć problemy we własnym kraju!!
  11. Zenonek, ciężko mi powiedzieć, mniej czy bardziej.....ale pewnie większość ludzi która stanęłaby przed wyborem dać na dzieci czy na katowane zwierzęta wybierze to pierwsze.....dlatego sławnie ja wpłacę pieniążki na zwierzaki....
  12. KeFaS, no tak samo jak nie da się wyleczyć z alkoholizmu czy narkomanii...... I nerwicę i depresję da się przejść i zacząć żyć normalnie, szczęśliwie - tylko trzeba o niej pamiętać, trzeba żyć zdrowo, zdrowo psychicznie i zdrowo fizycznie...... dzięki terapii można uczyć radzić sobie z nawrotami, tak że każdy kolejny będzie łagodniejszy...krótszy...... Takie jest moje stanowisko w tej sprawie.
  13. Oj, oj, to jest puszka pandory, to mi tak podnosi ciśnienie że aż słabo.....nie czaję, to, ze czyjąś prababcię wyrzucono z Polski do Kazachstanu nie daje ( moim zdaniem) żadnego prawa dla jej wnuków do "powrotu do Polski" - może dajmy im jeszcze mieszkanie, pracę albo jakieś dotacje....pewnie, bo mamy tak bogate państwo że nas na to stać..... W wielu przypadkach niekoniecznie, przynajmniej nie dla mnie......tak więc z racji tego że tylko ja mam prawo dysponować moimi pieniędzmi- zamiast wpłacać na fundacje pomagające ludziom, wpłacam na fundacje pomagające zwierzętom. Zwykle nie polskie
  14. zgadzam się, z racji tego, ze jak już napisałam ludziom nie ufam i ich nie lubię jak już mam kasę to kupuję karmę albo zbieram po rodzinie niepotrzebne koce i targam takie rzeczy do schroniska - wtedy jestem pewna, że będzie tak jak ja chcę i psiny i kotowate na tym skorzystają
  15. paradoksy, oj żebyś się nie zdziwiła .....zaufaj mi w Polsce takich ludzi jest multum...... W rankingu wprost na setnym miejscu najbogatszych polaków jest pan którego majątek opiewa na 130 milionów złotych.....a takich w przedziale od 130 do kilku milionów jest bardzo dużo.........
  16. Zenonek, no tak, ale z drugiej strony - to oni w jakiś sposób pracowali na te pieniądze i są ich własnością nie można od nich żądać żeby zrobili z nimi to czy tamto - to już chyba zależy od wrażliwości, od wychowania, od zasad moralnych jakie tej osobie wpojono ....sama nie wiem. Ja gdybym była tak obrzydliwie bogata wydawałabym pewnie dużą cześć kasy na cele charytatywne - z racji tego, ze ludzie mnie wkurzają i ich nie lubię to pewnie poszłoby na zwierzęta
  17. khali, zomiren to nie jest dobry lek nasenny - ja bym go zmieniła....może chloroprothixen albo coś typowo nasennego.....
  18. Być może dobry, ale mocny - bo dużo leków ........ SSRI +neuroleptyk+ trójpierścieniowiec + beta bloker - jak dla mnie kombinacja nazywana "mózgojeb" ....ja bym się nie odważyła na tyle chemii.... jeszcze benzo brakuje do kompletu.... To pierwszy epizod ? Właściwie jaką masz diagnozę? No i wnioskuję, że na terapię sie nie wybierasz...więc warto żebyś wiedział, ze leki cię nie wyleczą........one zaleczą objawy......poczujesz się dobrze, ale takie zaburzenia leczy się spotkaniami z terapeutą.....
  19. Zenonek, niby tak, ale gdyby ten ktoś, kto pragnie zamku czy pałacu robił wszystko żeby takowy posiąść - a przy tym nie zatracał się w tym kompletnie, żył przy okazji szczęśliwie ale dążył do wyznaczonego celu - czy to znaczy, że jest zaburzony? Bo pragnie więcej niż inni, ale nie poświęca temu całego życia tylko z umiarem ale konsekwentnie się spełnia ........ -- Śr mar 30, 2011 11:47 am -- Ja też tak mam, na terapii uczę sie doceniać moje osiągnięcia...ale jak to robić skoro całe życie słyszałam: mogłaś się bardziej postarać, mogłaś to zrobić lepiej, tylko 4 z klasówki? ......
  20. Choroba bardzo "pomaga" docenić to co mamy.... i każdy jej nawrót jest jak strzał w pysk..... kiedy zaczynamy uważać, ze to wszystko co mamy nam się należało i przestajemy cieszyć się z naszych osiągnięć wymagając od siebie właśnie takiego pałacu za 15 milionów...
  21. o men...no właśnie, tak mi się wydawało....
×