Skocz do zawartości
Nerwica.com

fifikse

Użytkownik
  • Postów

    225
  • Dołączył

Treść opublikowana przez fifikse

  1. fifikse

    Czy masz?

    w tej chwili nie mam, kiedyś zdarzało mi się mieć masz rację?
  2. fifikse

    Kapselek!

    Kontrast, oreo i śledzie odpadają, nad kokainą bym się zastanowiła (doświadczenia niestety brak), ko...feinę lubię.
  3. fifikse

    Kapselek!

    kapselek Ci prawdę o mnie napisał, bo ja blondynki lubię... (ależ offtop zrobiliśmy, kapselka zaspamowaliśmy, sorry)
  4. fifikse

    Kapselek!

    Kontrast, poooszłooo... no trudno, już spokojnie, nic się nie stało przecież... no i lżej Ci teraz będzie, bo ciężaru tajemnicy już dźwigać dłużej nie musisz, a wszystko to zasługa maga-jasnowidza kapselka. przed kapselkiem na kolana! (blondyneczko_kontrastowa )
  5. fifikse

    Kapselek!

    Kontrast, przyznaj się w końcu, że jesteś blondyneczką, przecież wszyscy dobrze wiedzą, że kapselek nie kłamie...
  6. fifikse

    Kapselek!

    Kontrast, kapselek jest jasnowidzący i wszystkowiedzący, więc zaakceptuj najprawdziwszą prawdę, którą zechciał Ci przedstawić
  7. wiejskifilozof, aj lajk it tu.
  8. fifikse

    Kapselek!

    "warto poczekać" (on mi naprawdę pomaga. wierzę w kapselka. dziękuję)
  9. sailorka, no bo to chyba taki trik przez wielu stosowany :) dostępne to łatwo, działające szybko (choć z reguły krótkotrwale), tak czy siak w jakimś stopniu skuteczne, choć jasne przecież, że żadne to leczenie a zwykłe zagłuszanie...
  10. fifikse

    Kapselek!

    (kapselki dwa) "do zakochania jeden krok" "ktoś chce być z Tobą"
  11. kreatka, ja wprawdzie nie mam BPD ale z tym samopoczuciem po nocy nieprzespanej czy niekoniecznie nawet w całości nieprzespanej ale też po nocy, powiedzmy, że niedospanej :) czuję się (prawdopodobnie) tak samo jak Ty - czyli paskudnie, wstrętnie, hiper-super-mega ŹLE. nie wiem czy ma to coś wspólnego z jakimiś psycho-zaburzeniami, wydaje mi się, że to bardziej kwestia organizmu <- czy tam czegoś innego-nieokreślonego (nie mam pojęcia, nie znam się). abstrakcyjna, ja Ciebie nie pamiętam, bo i w tamtym czasie na forum nie pisałam, nie bywałam w ogóle (wiem, że moja data rejestracji mówi coś innego, jednak zaglądam tutaj częściej od kilku miesięcy w sumie). po co Ci "starzy" znajomi forumowicze (?) tzn. rozumiem pewnego rodzaju sentyment (sama kiedyś "po latych" na, w tej chwili nieistniejące już forum, dla mnie kiedyś ważne/kiedyś bliskie, wracałam), no ale... zawsze można znaleźć jakichś nowych znajomych forumowych :)
  12. fifikse

    Wkurza mnie:

    Michellea, pewnie nie odpowiesz, ale zapytać zawsze można :) KTO? nic mnie dzisiaj nie wkurzyło i nikt mnie nie wkurzył na szczęście, z czego się cieszę przeogromnie, lecz i zadziwia mnie to nie mniej, albowiem nieczęsto zdarza mi się przez dzień calutki nie wkurzać na nikogo i na nic
  13. sailorka, dobre :) (w sumie fajnie, że masz na to jakiś sposób, że coś - cokolwiek - pomaga w ogóle) mi czasami pomagała bardzo głośna muzyka (przynajmniej w stanach mniej odrealnionych, mniej rozkojarzonych), czyli po prostu zagłuszanie własnych-niewłasnych myśli, tego co w mojej głowie. Rabinizm, coś w tym jest... właściwie to samo sedno chyba; bo tak naprawdę mowa przecież o indywidualnych przeżyciach/doświadczeniach, które w gruncie rzeczy budują poczucie własnego "ja" - w pewnym sensie tworzą tożsamość. J3RZY62, może być nawet po chińskiemu ważne żeby działało :)
  14. fifikse

    Kapselek!

    ej, ten kapselek naprawdę mądry jest! poważnie, kapselek-magik-jasnowidz to... pomyślałam, że pomęczę biedaka, no i wyszło mi to samo, co wyżej - dla przypomnienia chyba, bo jednak niedokładnie tak, jak zacytowałam, więc ponownie i powtórnie: moja muzyka to TY.
  15. ...w moim PIEKLE? zimno. co Ci się ostatnio śniło?
  16. fifikse

    Kapselek!

    moją muzyka jesteś TY <- coś w tym stylu chyba (?) bo się zamyśliłam i wyleciało mi z głowy...
  17. fifikse

    NOWE X czy Y

    rozpuszczalna cappuccino czy latte macchiato?
  18. ...z Piekła do PIEKŁA. wierzysz w CUDA?
  19. upadłym aniołem, niedobrym i szczęśliwym dokąd zmierzasz?
  20. ...i po co Wam (nam) te wszystkie schizo-zaburzenia? (po co, na co i dlaczego; do czego to potrzebne i co nam to daje?)
  21. podpisuję się pod wszystkim, co już zostało napisane :) bo trochę z nudów i dla zabicia czasu; dla kontaktu z ludźmi i dla wymiany poglądów; poza tym dla pomocy (innym i samopomocy być może <- jedno i drugie w praktyce nie działa ), trochę też dla samego uzewnętrznienia - oczyszczenia emocji i myśli (uporządkowania/poukładania), dla wyrażenia gdzieś siebie. NN4V, i po co umierają? :)
  22. nie mam pojęcia skąd to wszystko się bierze... jejku, właściwie to nie wiem co Ci napisać bo ja to wszystko doskonale rozumiem tzn. Ciebie rozumiem i Twoje niby głupie/niedojrzałe zachowanie rozumiem nieustanne próby odstawienia leków i normalnego bez nich funkcjonowania, rozumiem złość z powodu nawrotów czy wściekłość nawet gdy po raz kolejny okazuje się, że objawy.nie.objawy, Twój stan psychiczny, zdrowie/niezdrowie uzależnione są od jakichś prochów działania niczym ćpun jakiś od hery co najmniej, że nie masz wpływu na własne myśli, kontroli nad tym co w Tobie i Twoje, co kontrolować przecież powinnaś (...) sama nie wiem, mam sporo szczęścia chyba nie musząc łykać tego (g) w takich ilościach, w ogóle czasami nie musząc, poza tym jest we mnie sprzeczność jakaś bo nienawidząc ich wszystkich i tego wszystkiego - psychiatrii jako całości nienawidząc, nie no, nie doceniam - bo o tym chciałam i przewartościowałam myśl - dostrzegam raczej (?) konieczność <- w sensie, że przykrą konieczność widzę. edit: uciekła mi myśl, coś zgubiłam chyba, nieważne. w sumie na nic Ci moje zrozumienie i współczucie, tym to w ogóle gardzić trzeba, niech więc będzie, że współodczuwanie. jejku, chciałabym Ci pomóc ale nie wiem jak... zadzwoń do swojego psych. i powiedz mu o tym o czym piszesz tu. no przecież logicznie piszesz, logicznie myślisz, pomóż sobie no. a z tą prolaktyną to zapewne znajdzie się jakieś rozwiązanie, nie znam się na tym, nigdy z tym problemu nie miałam ale, tak jak już zresztą Ci napisał Vengence - jakieś tam leki na obniżenie poziomu prolaktyny lekarz przepisać może.
  23. oj, Lusesitka, pamiętam jak jeszcze nie tak dawno, bo ile to było, być może kilka tygodni temu, cio (?) pisałam z Tobą w temacie kwetiapiny o tej prolaktynie, że powinnaś dać szansę biedaczce (kwetiapinie oczywiście, nie prolaktynie choć tej może i też, by się zreflektowała i po jakimś czasie stosowania nowego leku unormowała:), że być może wszystko będzie ok i że poczekać trochę na efekty trzeba, no ale jak widać nie poczekałaś, no i szansy jej nie dałaś :) spokojnie, nie martw się dziewczyno - nie jest z Tobą AŻ TAK źle jak to niektórzy sugerowali w innym wątku na forum, do którego się wtrącowywać na siłę, nikogo o zdanie nie pytana, nie chciałam (ale czytałam). masz wgląd z tego co widzę, krytycyzm raczej zachowany więc wracaj do leków czym prędzej i do lekarza MARSZ! wszystko będzie dobrze i wszystkiego dobrego Ci szczerze życzę :)
  24. fifikse

    Kapselek!

    spotkasz miłość jutro we sklepie
  25. fifikse

    ot

    przepraszam za offtop i że tak personalnie, ale to JEST personalne, tzn. niby nie do mnie a do mnie to, bo dlaczego na tym forum w ogóle i dlaczego akurat pod postem moim? przepraszam raz jeszcze, możecie usunąć stąd mój post (ten, bo wcześniejszy jest na temat), przy okazji też kolegi wyżej - STALKERA. wiem, że takie sprawy załatwić powinnam na pw, tyle tylko, że się po prostu nie da a ja pisałam do tego człowieka KILKADZIESIĄT już chyba razy tłumacząc, prosząc by zostawił mnie w spokoju i NIC, facet łazi za mną po wszystkich forach, wygrzebuje stare posty, analizuje, diagnozuje, wysyła tysiące wiadomości, PRZEŚLADUJE, no więc piszę o tym tu bo w sumie nie wiem już gdzie i do kogo powinnam, bo przecież nikt nikomu nie zabroni rejestrowania się gdzieś tam i gdzieś tam o czymś tam pisania, no ale, "przepraszam M.", mam tego szczerze DOŚĆ.
×