-
Postów
225 -
Dołączył
Treść opublikowana przez fifikse
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8
-
o! to jest fakt, @Abigail_1Sm25, ja bym powiedziała, że koty kontrolują kosmitów.. ..że z łaski swej oczu udostępniają
-
ja mam tylko piesa.. się nie otaczam kosmitami będą mnie obserwować jeszcze.. patrzeć na mnie tymi swoimi kosmicznymi oczami.. (no ale lubię tych kocich kosmitów też - chociaż ja bardziej psiara jednak niż ko..smiciara ;))
-
Osobowość schizotypowa (schizotypia)
fifikse odpowiedział(a) na Pomidorek12345698 temat w Zaburzenia osobowości
a Ty nie podejrzewałeś u siebie być może ZA, albo czegoś innego ze spektrum autyzmu? sama nie wiem dlaczego o tym pomyślałam.. tak szczerze to jest w Tobie coś takiego, co się rzuca w oczy - i to jest faktycznie coś w moim odczuciu autystycznego. no ale mogę się oczywiście mylić. co do tej fobii, to zapewne chodziło o fobię społeczną - nie wiem czy się z tym utożsamić możesz (?) zapewne już o fobii społecznej czytałeś.. test o którym wspominasz to MMPI-2. sama kiedyś test ten wypełnialam, choć nigdy w sumie nie otrzymałam wyniku jakiegoś (tzn. w tym sensie, że nikt mi o wynikach nie wspomniał nawet). podobno test dobry, bardzo dokładny, przedstawia wiele "płaszczyzn" osobowości - są tam skale poszczególnych zaburzeń, czy nawet skłonności, skala kłamstwa, symulacji, dyssymulacji itd. -
Czy można zabić część siebie na życzenie?
fifikse odpowiedział(a) na White Rabbit temat w Pozostałe zaburzenia
no tak.. może i racja, sama nie wiem. tak szczerze to ja niezbyt optymistycznie nastawiona jeśli o terapię chodzi.. tzn. możliwe, że komus to pomoglo, ze pomaga, ale ja akurat siebie w tym nie widzę. tak sobie teraz pomyślałam, że w całym tym "psychoterapiowaniu" - i niekoniecznie w klasycznym rozumieniu tego słowa (że nie tylko o typową psychoterapię u psychoterapeuty mi chodzi, ale też wszelkie "autopsychoterapie" - proby pomocy samemu sobie, etc) to tak naprawdę ZAAKCEPTOWANIE - że siebie, każdej cząsteczki siebie, każdej emocji, przeżycia, doświadczenia.. no wiesz - tak, by nie uciekać już, już się nie starać, nie katować się bezustannym STARANIEM - w sensie że "jest jak jest" że "jestem jaka jestem" no i że (tak naprawdę) LUBIĘ siebie, to JAKA jestem, że akceptuję, że nie uciekam już.. niby się wie (tak w teorii), a w praktyce ucieka się wciąż.. -
@Liber8, super odpowiedź! normalnie mnie powaliłeś tym tekstem ale tak szczerze to coś w tym jest.. ileż to razy ludzie z zaburzeniami psychotycznymi, ci slyszący głosy (a do tej grupy się zaliczam i ja), włączali sobie muzykę - ot tak, na "fuuuullll" by zagłuszyć to, co w głowie (sama też tak robiłam). więc wlaściwie.. z jednej strony mnie to rozśmieszyło (że fajny sarkastyczny tekst), a z drugiej strony pojawiła sie myśl: no kurcze.. coś w tym JEDNAK jest "no i warto przetestować' (jakkolwiek by to się śmieszne nie wydawało) ...
-
no to w sumie dobrze @LeoZak zamowisz sobie po jakimś czasie coś tańszego. bo na pewno po czasie tańsze to wszystko będzie. nie ma co się spieszyć - wytrzymaliście bez kavy tyle lat, to i wytrzymacie jeszcze trochę
-
hehe właśnie dlatego jeszcze tego nie zamówiłam. lepiej poczekać trochę aż sie to jakoś tak "oswoi" <- no wiecie, w tym sensie, że stanie się to normą wszędzie dostępną itd... no i ceny wtedy na pewno spadną - w tej chwili to jakies takie wielkie "BUM" no i każdy na tym chce zarobić (wiadomo). jestem pewna, że za kilka miesięcy ceny spadną, więc moim zdaniem lepiej przeczekać trochę..
-
Czy można zabić część siebie na życzenie?
fifikse odpowiedział(a) na White Rabbit temat w Pozostałe zaburzenia
nie do końca się z tym zgadzam @karolink ... w sumie to podałas przykłady które (w jakimś stopniu) mnie dotyczą, z którymi utożsamić się mogę, a jednak mam inne zdanie.. tak juz trzymając się tych przykładłow: powiedzmy, że osoba zgwałcona bezustannie o tym myśli, wspomina, analizuje, stara się znaleźć jakąś przyczynę, etc.. sądzisz że to jej pomoże, ze lepiej sobie z traumą poradzi? no nie... raczej nie.. to samo w przypadku wspomnianych przez Ciebie wymiotów - sądzisz, że jak ktoś zacznie analizować "skąd to, po co to, na co i dlaczego" wyzwoli go od zaburzeń odżywiania? nie sądzę.. jest zupełnie na odwrót - raczej odwrócić uwagę, przestać się przejmować należy, dlatego też podpisuję się pod tym, co napisał @nvm -
szantaż emocjonalny
fifikse odpowiedział(a) na AnissemSirch temat w Problemy w związkach i w rodzinie
tak sobie myślę, że to nie tylko w BPD się zdarza, bo i zapewne zdarza się tak w ogóle dość często. z drugiej strony: ci z BPD pewnie za bardzo się tym przejmują, lub też sami tego typu relacje tworzą (oparte na szantażu emocjonalnym). no właśnie.. do "terapii" z tym w sumie - choć niekoniecznie mam na myśli tutaj typową psychoterapię w sensie relacji lekarz-pacjent.. no NIE. psychoterapią (jak sądzę) może być WSZYSTKO - każda relacja, jako nauka, jako doświadczenie.. w sumie z tego (jako RZECZYWISTEGO ŻYCIA) czerpać należy. co jest ponad to (ponadto "doświadczenie") ??? -
troszkę.. ale nie aż tak bardzo takie w sklepach zoologicznych sympatyczne są (sama jestem szczurem w chińskim horoskopie ;)) wolisz koty czy psy?
-
szeroko pojęta alternatywa chociaż moze nie do końca "szeroko pojęta" bo bardziej do alternatywnego rocka (właśnie) zawężając jesteś wstydliwa/wstydliwy?
-
nie widzę sensu życia, no i odczuwam nieokreślony BRAK.. czegoś, kogoś (wydaje mi się, że bardziej czegoś) - czegoś specyficznego, specyficznie MOJEGO <- czegoś, co pozwalałoby mi cieszyć się życiem, istnieniem w ogóle. nie chodzi o jakieś "hobby" czy jakieś tam zainteresowania - chodzi o coś GŁĘBSZEGO. i jest to coś, albo COŚ (bo jednak to DUŻE dość COŚ) czego opisać nie potrafię. zakładam (tak "z góry") też, ze większość z Was TO rozumie, że większość z Was TEGO szuka, że charakterystyczne to dla ludzi "szukających" (zaburzenie?) ... tak więc... CZEGO SZUKACIE? CZYM JEST (WASZ) SENS?
-
Czy można zabić część siebie na życzenie?
fifikse odpowiedział(a) na White Rabbit temat w Pozostałe zaburzenia
o! to jest to chyba. nie generować uwagi w danym (określonym) kierunku. zostawić to, odpuścić, pozwolić sobie ŻYĆ. ja wiem, że łatwo powiedzieć, że w praktyce nie jest tak łatwo niestety, no ale warto probować - tj. w gruncie rzeczy "próbować nie próbować już" czyli tak "tu i teraz" doświadczać tego co.. -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE) cz.II
fifikse odpowiedział(a) na Naemo temat w Zaburzenia osobowości
ale ważną rzecz napisałaś. ja wprawdzie nie jestem borderem (mam nadzieję, że to nie jakiś offtop w tej chwili - że skoro nie mam BPD to się w tym wątku wypowiadać nie mogę ;)) ale to jest ważne dla wszystkich chyba, tak w ogóle.. że czasu trzeba trochę by zaufać, by się otworzyć (itd). za mną sporo (psycho)terapii, ale nigdy tego nie potrafiłam. nie wiedziałam jak i o czym tak naprawdę rozmawiać, o czym chcialabym powiedzieć, a nawet jeśli (bym chciała) to czy powinnam, czy czegoś przez to "nie stracę" czy mogę... -
@Fajrancik, wszystko jest dobre (do zastosowania), oprócz tego "jedzenie słodyczy" ... szczególnie to niedobre dla osób z ED (do których się zaliczam niestety) (i bo zabić się mozna jedzeniem)
-
chyba tak.. tzn. oprócz problemów psychicznych jestem cukrzykiem masz plan na jutro?
-
Osobowość schizotypowa (schizotypia)
fifikse odpowiedział(a) na Pomidorek12345698 temat w Zaburzenia osobowości
z tego co kojarzę (tak mi się przynajmniej wydaje) większosć ludzi z tą diagnozą to osoby, które w przeszlości miały epizod psychotyczny, jak też (albo "w związku z tym") diagnozę schizofrenii. sama do takich osób należę, więc wiem co mówię/piszę (chyba) w ogóle wydaje mi się, że wiekszość tych, u których rozpoznano schizotypię, to osoby ze sporą "przeszłością" psychiatryczną (w sensie leczenia i - właśnie - diagnoz tak w ogóle), choć mogę się oczywiście mylić.. @johnn, nie wiem na jakiej podstawie rozpoznali u Ciebie os. schizotypową? może to bardziej os. schizoidalna (?) tzn. ja psychiatrą nie jestem, ale schizotypia to mi się z objawami psychotycznymi (jednak) kojarzy.. -
w sumie to fajne powitanie, z takim optymistycznym przekazem WITAJ!
-
nooo się podpisuję, plus dla Was! (żaden to sarkazm - naprawdę fajnie się Was czyta :)) ależ się dzisiaj rozpisałam...
-
proszę mi tutaj tak publicznie nie flirtować, czy filtrowac tam coś tam nie no, żartuję sobie oczywiście - tak sobie czytam ten temat.. ja sobie nie radzę ZUPEŁNIE (ze złością/agresją), tzn. najcześciej wyładowuję "to" na sobie - czymkolwiek to "to" miałoby być. chociaż.. różnie bywa. właściwie z taką typową JASNĄ, dla mnie zrozumiałą, złością (taką, którą identyfikuję, której źródło dostrzegam/widzę) chyba radzę sobie nie.źle (?) na tyle dobrze przynajmniej, że z reguły nie rozładowuję agresji - całego tego napięcia - na sobie (potrafię też sie na innych "wyżyć" ;)) ... natomiast największy problem jest wtedy, gdy złość nie dotyczy czynników zewnętrznych (inni ludzi, sytuacje i zdarzenia niezależne ode mnie itd), a mnie samej - wtedy już gorzej.. strasznie i niesamowicie siebie karzę, nie wiedząc za co własciwie - za całe to NAPIĘCIE właśnie, które nie ma (niby) obiektywnej konkretnej przyczyny.. no, że nie potrafię tak jak inni - "olać" zostawic to, odpuścić samej sobie, zacząć ŻYĆ.
-
no niby tak, ale właściwie to też podpisać się mogę pod tym co napisała sailorka.. sama wielokrotnie na innych forach (lub na "innym forum" na którym pisałam od lat, które w tej chwili już nie istnieje) reagowałam w podobny sposób na tego typu tematy/posty. kurcze.. trudno to wytłumaczyć własciwie ale naprawdę denerwujące jest czytanie czegoś.. tzn. moze inaczej, bo ja to widzę (często widziałam) w ten sposób, że przychodzi na forum jakieś (za przeproszeniem) szczenię ZAFASCYNOWANE "chorobą psychiczną" jako czymś (w oczach takiego dzieciaka) niesamowitego, innego, wyjątkowego (bo się filmów dzieciak naoglądał itd.) no i próbuje się przedstawić jako tego niby "niesamowitego, innego, wyjątkowego" właśnie, nie zdając sobie w ogóle sprawy czym w ogóle jest schizofrenia (czy zaburzenia psychotyczne tak w ogóle) ... wqr*iało mnie to niesamowicie a z biegiem czasu coraz mniej jednak (już) ... tzn. rozumiem szczenięcą potrzebę WYJĄTKOWOŚCI, zaistnienia. nie przesadzajmy. jeśli to fantazja to (jako dzieciakowi) wybaczyć trzeba, a jeśli to prawda (w co sama, jak już napisałam, watpię, no ale niczego wykluczyć nie można więc...) to i tak na forum pomocy nie znajdzie - do rodziców z tym (jak juz napisane zostało) do psychiatry itd..
-
@psychosceptyk no nie przesadzajmy. nie sądzę by ktoś tutaj zasługiwał na bana, bo niby za co? za to, że wyrazili jakieś tam swoje zdanie, że poczuli się urażeni? bez przesady. w sumie mowa o ludziach, którzy z tego co wiem są/piszą tu od lat i chyba każdy wie, że bez powodu tutaj nie są, no ale... sama (też) "mam konto od lat" choć niewiele piszę (jak po ilości moich postów widać ;)) ale kojarzę tych ludzi - to nie jakieś trolle przecież.. a posty pewnie i tak do kosza przeniesione zostaną więc spoko
-
tak sobie czytam ten temat.. czytam posty tu, no i szczerze mówiąc (pisząc szczerze) raczej podpisałabym się pod tymi krytycznymi postami. również uważam, że to jakaś bajka, przegięcie trochę - post logiczny i składny a opis jak z jakiegoś niby-horroru dla nastolatków. ja się nie dziwię, że ludzie, którzy zmagają się z CHOROBĄ reagują złością na tego typu bajki.. z drugiej strony, jeśli naprawdę napisała to nastolatka, to tez z krytyką bym nie przesadzała - bo może fantazja, może jakies zaburzenia lękowe (no wiecie - była sama w domu, że strach itd. a umysł figle płata), zmierzam do tego, że to niekoniecznie świadome i celowe drwienie sobie z choroby, choć i tak być może. może to jakiś akt twórczy też (w sensie, że opowiadanie).
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8