Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kontrast

Użytkownik
  • Postów

    4 277
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kontrast

  1. Ana_88, Nie ma jak megaloman myslacy, ze kazdy sie odnosi do jego atencyjnego bełkotu. Wlasnie o tym pisalem wczesniej, papranie sie we wlasnym bagnie, zero ewolucji, innego spojrzenia na sprawe, tylko ja ja ja. Ręce opadają.
  2. klex, Po pierwsze to z postu autorki tego tematu nie da sie stwierdzic co bylo pytaniem, jest to raczej zbiór wyrazow napisanych na goraco, mowiacych o zagubieniu ale jest tam solidna podstawa na ktorej mozna odnieść wrażenie, ze do samobojstwa temu daleko. Ale jak widac czytanie a co gorsza odpowiadanie jest b. trudne, bo nawet na nie nie umiesz odpowiedzieć tylko szczekasz jak kundelek zza krzaka hal hal hal hal Jestes po prostu dzieciakiem ktory macha chorągiewka i podziwiają go dorosli jak ladnie macha, potem weszły inne dzieci i uwaga zostala rozproszona i teraz tupiesz nóżkami, ze to nie tak mialo byc. To jest etap zwracania na siebie uwagi,, patrzcie jestem istnieje'' na pocieszenie dodam, ze do samobojstwa jeszcze daleka droga, bo musialby sie wyzbyc elemetu egocentrycznego ktory jak widac jest mocno zakorzeniony i uaktywnia sie po paru nie odnoszacych sie do ciebie postach, posiadaja wszyscy ,,samobójcy'' bajkopisarze, opowiadacze, czarodzieje.
  3. Ana_88, Moim zdaniem kolega wszedl zupelnie nieswiadomie na wazny dla samobójstwa grunt. Grunt ktory rozsadza dlaczego niektorzy sie zabijaja a niektorzy tylko o tym beda mowic, ten element egocentryczny ktorego do samobojstwa trzeba wyzbyc. Na to mowia ,,ferel'' mial jakis feler i to zrobil, a to wlasnie nie feler tylko wyzbyl sie niejako tej blokady ktora kazdy nosi w sobie, elementu ukrytego nacechowania zajebistoscia ktora trzeba sie do aktu wyzbyc. Tu sie wlasnie wchodzi na to iluzoryczne myslenie, powiedza ja nie mam takich cech o czym ty pierdolisz... a wadliwy schemat w mozgu wytwarza to wlasnie w takiej postac w postaci cechy ,,jak mi zle'' daje w ten absurdalny sposób wyjatkowosc. Czesto nawet osoby pisza wlasnie tak ,, ty tego nie przezyles'' i tak dalej, nacechowuja sie, wtedy mozna odetchnac z ulga bo ta osoba bedzie dlugo sygnalizowała taka sklonnosc, zanim to zrobi. To wlasnie taka roznica jak miedzy tym przysłowiowym Mirkiem ktory klnie jak szewc w robocie, odreagowując aluzje szefa chvja a Mirkiem kameralnym ktory w sobie gniecie i pewnego razu przyjdzie do roboty i zacznie malowac młotkiem pejzaże mozgami po scianach.
  4. klex, Na jakiej podstawie piszesz zatem, ze ktos ( i kto bo to najlepsze) nie ma nic wspolnego z tematem bo to mnie ciekawi? Wiec juz ci odpowiem - bo tak sobie myslisz, wydaje ci sie a najgorzej jak sie komus wydaje. Na podstawie tego samego aparatu myslisz tez, ze to nie ma nic wspolnego z tematem a ma zapewne wiecej niz teksty rodem z filipinki ,,jak to zrobic denaturatem'' gdzie jest ta cala jałowa na ,,temat'' rozmowa do niczego nieprowadząca.
  5. A skad wiesz ile kto ma z tematem do czynienia? Kto nie ma? To ze ktos nie pisze jak spłakana ciotka to nie znaczy, ze nie zna materii.
  6. Ana_88 Ja mam tak czasami, jestem kontrastowy dlatego potrafie stanac z boku i sobie powiedziec ,,no to co ty kolego teraz odpierdalasz'' choc czasem to troche trwa:) Niektórzy aby uzyskac taki obraz musza byc sprowadzeni do parteru, bo ciezko im jest reformować cos na czym niejako stoją. Ogolnie ludzie którzy opieraja swoje życie na mysleniu, osiągają dzieki temu cele maja ciezko aby uwierzyc w to, ze to co im pomaga, czyni ich niejako wyjątkowych im szkodzi. Wyzbyc sie tego, bo bez tego mozna nie posiadać juz w swoim obecnym rozumowaniu nic. Ogolnie ciezko jest sie transformować i np dojsc do wniosku, ze lekarz to z ciebie żaden i te nastroje sa wlasnie z tej roli ktora grasz ktora nie jest twoja a tak ogolnie to moglbys zostac kwiaciarzem, bo zawsze kwiaty lubiles, tak kwiaciarzem i wez w to kurna uwierz wyzbyj sie siebie, nie siebie aby uzyskac siebie. Dlatego zjawisko persony jest bardzo ciekawe, tego jak oddalona jest maska od wewnetrznego ja, jakie zasoby pobiera ta maska i kim w ogole sie jest i czemu nie tym kim sie mysli i czy da sie to w ogolnie zdefiniowac kim. ,,Nie znam roli, którą gram. Wiem tylko, że jest moja, niewymienna'' W. Szymborska Mozna chyba tylko powiedziec kim jest sie teraz to dobre bo pokazuje, ze zawsze mona sie zmienic i mniej mile bo mowi, ze nic nie jest dane raz na zawsze i chyba dlatego pieniadze szczescia nie daja. Trzeba sie bez przerwy poddawać procesa, doswiadczac, ewaluowac aby byc soba, nie lapac sie siebie teraz bo to wyszlo i grac caly czas ta sama role. To czesto widac w sztuce, muzyce, filmach jak aktor gra caly czas jedna i ta sama postac, piosenkarka gra trzeci album nie rozniacy sie od poprzednim niczym i wypala. Musza nastepowac zmiany aby mozna cokolwiek docenic i nie muszą byc to zmiany dobrze-zle moze byc dobrze-dobrze ale inaczej. Trzeba szukac, ryzykowac wtedy nie bedzie sie mialo pretensji do samego siebie i gdy bedzie wszystko dookoła nie tak jak mialo byc to bedzie sie mialo ta wewnetrzna sile aby to zmienic.
  7. Ana_88, Ja weryfikowałem, dlaczego zem taki trudny do reform:)
  8. Ana_88, No jak znasz jeden przypadek to rzeczywiscie to podważa:) Ja mowie o twardych danych, faktach, czy to w leczeniu zaburzeń osobowosci czy nałogów te grupy sa najgorsze. Jednostkowy przypadek nic nie zmienia. Rzeczywistosc sklada sie z 4 elementow z wiedzy nas samych o nas samych, z elementu odbicia/informacji zwrotnej wiedzy o nas docierającej do nas z otoczenia, podświadomości i nieświadomości.
  9. Ana_88, To jest taka racjonalizacja, dobudowanie niejako ,,alternatywnej'' rzeczywistosci na wlasny użytek, użytek tego aby sie samemu z soba dobrze czuc. To wlasnie najgorsze - zapewnienie sobie strefy komfortu i siedzenia we wlasnym bagnie z poczuciem, ze przeciez tak musi byc. Ten mechanizm sie chyba nazywa ,,iluzji i zaprzeczeń'' czy cos takiego z dorabianym intelektualizowaniem, racjonalizowaniem, taki typ sobie pewnie w tym siedzi i jest ciężki do leczenia. Nie na darmo sie mowi, ze najgorsi w leczeniu sa lekarze, prawnicy, dziennikarze, pedagodzy bo wlasnie oni tak intelektualizują i nie daja sobie wpoić, ze zyja w takim swiecie ,,b'' Normalny typ szybciej spostrzega, ma pokore czy tam strach, bierze pod uwage, ze moze jednak i dostrzega ze rzeczywiście co jest duzym krokiem milowym. Jednak statystyki sa niekorzystne, najwięcej polega na zmianach, większość jest w stanie miec wgląd w siebie ale tylko mala czesc cos zmienia. Dlatego lepszy jest pacjent ktory cos tam o sobie wie moze nie duzo ale jest w stanie realnie działać niz ,,umysl'' ktory dostrzega ale nie zmienia a aby informacje ktore mu daje rzeczywistosc nie bolały, niejako ja sobie podkreca i na swoj sposób widzi.
  10. Troche odbiegne od tematu. Ludzie zabijaja sie z roznych powodow ale glowny to chyba taki, ze nie moga spelnic swojej roli spolecznej, oczekiwan kulturowych poprzez co jest im z soba zle. Problem polega na tym jak ktos bez problemu to osiaga ale ten swiat mu nie pasuje, nie jest dla niego atrakcyjny. Poszukuje swojego ale go nie znajduje zabija sie z braku swego wordu. Robi to calkowicie świadomie nie dlatego, ze ma kredyt na 30 lat, a go z roboty wyjebali, a jeszcze mu sie zdarzyła równoległa ciaza z Marta i Jolka a jest do tego zupelnie nie przygotowany. Niektórzy umieją zyc, ale nie chca, niczego nie musza sie nauczyc, taki tez jest czlowiek wiec trudno powiedziec, ze czlowiek powinien sie nauczyc zyc bo nauczyc sie zyc wcale nie jest fajne, czasem.
  11. ego, Jak sprawdzi to raczej nie odpisze:D Ale zapomnieliśmy o czadzie to chyba najbardziej zalebywalny sposob i mozna to zrobic jeszcze latwiej niz to opisal Hans ale lepiej nie pisac. To paradoks jak wiesz, ze umrzesz udusisz sie to walczysz chcesz zyc a normalnie potrafisz oddychać nie walczysz nie potrafisz zyc.
  12. Ogolnie trzeba bardzo zwolnic serce i zatrzymac przewodnictwo elektryczne wiec najlepiej zastosowac alfa, beta bloker choc moze cos jeszcze. Potas tez zwalnia, na pewno nie trzy opakowania to wlasnie zaleta i we snie lajtowo blacik, moze tez byc spiaczka ale to wersja ogolnie dostepna wiec ma swoje wady.
  13. Betablokery, potas i awiomarin na wymioty do tego 25 gr imovane na sen, recepta doskonala.
  14. Kontrast

    zadajesz pytanie

    mam chodzisz na Rave?
  15. A miales echo robione? Ile lat? Bierzesz jakies leki kardio? Tak jak Heisenberg napisal betakloker, ten lek wlasnie likwiduje te fizyczne objawy nerwicy, stresu, cisnienie, tetno, pot. Ja wlasnie zacząłem leczenie cisnienia od tego i pomogło.
  16. carlosbueno, No z takim portfolio to ty se dupy nie znajdziesz:D Ale jak zwykle uznania za ten naturalizm, śmieszne choc tez smutne wiadomo.
  17. Ogolnie to nie ma reguly. ja np nie mogłbym mieszkac w bloku, domy szeregowe tez odpadaja, tak sie przyzwyczaiłem, ze w okresie letnim musze miec swobode polegajacym na tym ze nic nie musze, nawet nakladac majtek na balkon czy do ogrodu i wszystko inne moze mi sie wydawac slabe ale tego nie dyskredytuje. Mieszkalem rok w bloku i jakby nie wirtuozerski tryb zycia tamtego okresu to bym tego nie przetrwał chyba, trzeba sie zaadaptować a czlowiek moze sie zaadaptować do wszystkiego, nawet do mieszkania w pawlaczu, jak robotnicy w kamieniołomach nie mogacy doczekac sie pracy bo to ich jedyne zajecie. Mieszkanie z kims na pewno wiecej od nas wymaga i dla jednostek szeregowych jest lepsze, zmusza do wysilku niejako jak ktos nie umie sie soba zajac to widzi po otoczeniu, ze cos z nim nie tak.
  18. Dokladnie bo na stancjach to wszyscy w apartamentach z windami mieszkają;d Kopulujesz sobie z panna a obok chrapie kompan popierdując, no preludium do życia marzeń. Juz nie mowiac o relaksującej lewatywce na poprawe humoru. Stara jeszcze zrozumie, ze targają toba zle moce i musisz sie ,,wyluzowac'' a taki wspolas nie bedzie zadowolony jak bedzie za długo zajeta lazienka. I te sranie na malaysza latami to nie zdrowe dla plecow pewno jest.
  19. bittersweet, Ja nadal mocno wierze w leki;d Ale zawsze mialem w sobie duzo z niesienia pomocy
  20. O taka opcja dysfunkcyjna to moze zycie rujnowac. Ogolnie wiadomo kazdy chcialby miec swoje mieszkanie i domek za miastem na weekend, ale to opcja mozliwa dla wiekszosci po jakiejś juz tam drodze czy tez czasami a moze i nad zwyczaj częściej w drodze spuścizny po smierci ow bliskich czy jakiejś babci np. Dlatego mieszkanie w takich jakby dwóch strefach w ktorej ty robisz swoj swiat sam, czyli matka ci nie prasuje matkuje ale tak zyjesz aby potem jak poznasz kogos np to swobodnie sobie pojsc z nia do wlasnego m2 czy cos i nie bedziesz sie tam czuł jak bez reki i nie spalisz owego M zelazkiem czy nieumiejętnie zostawionym piekarnikiem na weekend. To tak jak ma sie swoj czas swiat kat to mozna mieszkac ale nie oszukujmy sie raczej przewaznie trzeba. Moim zdanie lepsze to niz mieszkanie w pokoju w mieszkaniu z kompletnie nieznajomymi osobami ktore beda sobie wkladac twoja szczoteczke do dupy bo mialy nie udany weekend.
  21. A anala tez tak dziala? Dobrze by bylo miec kolejna karte przetargowa.
  22. To chyba nie ma znaczenia jak kto mieszka a jak ktos sie moze wyprowadzic w wieku 20 lat to luksus przeciez, nie musi sie zajmowac np. rodzicami moze sobie wynajac pokoj i sie dorabiac choc mieszkanie w pokoju gdzies to podobna ruina jak ze starymi. Ogolnie jesli sie ma warunki i starzy spoko jest jakas ,,bariera'' strefa prywatnosci, przestrzeń. komfort to czemu nie, mozna sobie mieszkac ale jak starzy maja opcje swirus to swobodnym sie mozna nie poczuć daleko na drugim koncu miasta.
  23. Kontrast

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=CzWgIwPaOvA][/videoyoutube]
×