W zasadzie sam sobie odpowiedziales na pytanie. Spelnienie to ciezka sprawa, ludzie dochodza do tego latami/dekadami to konsekwencja wlasnej zrealizowanej drogi wiec musisz ja odkryc/wejsc i przejść tzn poczekac.
Obranie jakiegos kursu, realizowanie go, pewno by troche podnioslo samozadowolenie ale jaki to kurs i tak dalej to juz musisz sobie sam odpowiedzieć, bo nawet psycholog czy tam terapeuta ci na to nie odpowie.
Generowanie takiego cisnienia i upuszczanie go to latwa droga do uzaleznienia. Cwiczenia tez problemu nie rozwiązują, to tzw dzialania zastępcze/oszukancze.
Zacznij byc ,,naprawdę'' to pewno zminimalizuje cisnienie, nie bedzie takiego napięcia, wątpliwości. Ciągniecie takiej ,,życiowej roli'' zżera osobowość. Mozg potrzebuje mega zapasow aby to uciagnac, im te persony sa dalej od siebie oddalone, tym wiekszy wysilek, wiekszy stres, większe wypalenie.
,, Nie znam roli ktora gram, wiem tylko, ze jest moja niewymierna''