LATEK1962, sposób interpretacji. Nie jesteś w sytuacji bez wyjścia jak osoby którym sąd zezwala na eutanazję. W każdej chwili możesz się zabić. Jesteś fizycznie sprawny, więc skoro się boisz to nie chcesz. W życiu byś nie dostał zgody, nawet gdyby w Polsce była legalna. Nie oszukuj siebie, ale chcesz z jakiś nieznanych Ci powodów żyć, coś Cię trzyma i może to są strzępki nadziei że będzie lepiej, jednak nie będzie lepiej jeśli będziesz tylko myślał o tym że chciałbyś się zabić i "niech mi ktoś obierze zycie bo ja coś tam... " Musisz coś zrobic, iść na oddział, może Cię zmotywuje do dalszego kroku. Szpital nie pomaga, ale czasem jest bodźcem którym ruszy nas z zastoju, wyrwie letargu. Potem zobaczysz co dalej. Ja po łykaniu tabsów pokazałam światu swoje wiersze, to był pierwszy krok, zmieniłam lekarza, później były psiaki i jestem za kogoś odpowiedzialna, szkoła itd.. Wystarczy znaleźć jedną rzecz a potem pojawiają się kolejne które trzymają przy życiu.