
WinterTea
Użytkownik-
Postów
2 209 -
Dołączył
Treść opublikowana przez WinterTea
-
Mam dziury w wielu skarpetach Masz ciekawe pomysły?
-
Bez niej nie istnieje rodzina. Podróżujesz autostopem?
-
Tym, którym wiem, że mogę. Często zadajesz sobie pytanie o sens istnienia?
-
Molestowanie w dzieciństwie, a jego skutki w życiu dorosłym.
WinterTea odpowiedział(a) na Kar1004 temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
Niby znam terapeutę, który mógłby mi pomóc. Chodziłam do niego na grupową i pomógł mi zaleczyć zaburzenia lękowe. Zdobył moje zaufanie, ma poczucie humoru, dystans i do siebie i do pacjenta, potrafi obrócić w żart niektóre historie opowiadane przez pacjentów, jest nieco sarkastyczny, a mnie to akurat bardzo odpowiada jego postawa i miałam z nim dobry kontakt. Nie byłam u niego od kwietnia. Zaproponował, żebym przyjechała do niego we wrześniu i wtedy byśmy się razem zastanowili nad jakąś terapią dla mnie, bo jak on twierdził jest o co walczyć. Nie zdecydowałam się jeszcze, czy przyjechać, czy nie, ale w sumie co mam do stracenia. Pomimo tych wszystkich wydarzeń wolę iść do terapeuty meżczyny, niż do kobiety. Opisywany przeze mnie terapeuta jest zupełnym przeciwieństwem mężczyzn, których poznałam, więc pewnie dlatego. Jeśli pójdę, to mogę się dzielić wrażeniami, ale nie wiem jak to będzie, bo raz się czuję tak jak dzisiaj nad ranem i nie wierzę, że ktokolwiek mi pomoże, a raz tak, jak w tej chwili, kiedy wierzę, że uda się bezgranicznie. Ale przynajmniej ten znany mi już terapeuta wie, że jestem zmienna, więc możliwe, że będzie mnie znosił z uśmiechem na twarzy. Powiedział mi wprawdzie na grupowej, że do końca życia będę chwiejna i nie wyleczę zaburzenia. No nic, w każdym razie chyba spróbuję z tą terapią. Jestem towarzyska i żywiołowa, a ten obraz zaburzają niepowodzenia. Dzięki Wam za pomoc i podzielenie się doświadczeniami :) -
Molestowanie w dzieciństwie, a jego skutki w życiu dorosłym.
WinterTea odpowiedział(a) na Kar1004 temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
Tak naprawdę ja nigdy się nie nadawałam na terapię. Wiedziałam co robię źle, ale co z tego, jeśli nawet nie próbowałam niczego zmieniać. A pewnie dlatego, że nigdy nie miałam w sobie siły, więc terapia nie jest dla mnie. Do niedawna myślałam na odwrót- że tylko słabi psychicznie z niej korzystają. Już teraz wiem, że jest zupełnie inaczej. Nie mam w sobie żadnej siły, jestem zapadnięta do wewnątrz i przy tym żałosna. Czuję, że ludzie tylko wyśmiewają moje zachowania. Nawet żaden mężczyzna mnie nigdy nie szanował. Pozwalałam sobie się wykorzystywać. I wszystko to, co się wydarzyło to moja wina. Nie mogę już znieść takiego życia. Czuję się jak śmieć, który nie zasługuje na szacunek. Nie mam wsparcia, a sama już za bardzo nie daję rady. -
Molestowanie w dzieciństwie, a jego skutki w życiu dorosłym.
WinterTea odpowiedział(a) na Kar1004 temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
NN4V, Uwierz, że nie jestem typem tych panienek. Jestem ekstrawertyczna, ale to nie ten typ. Mniejsza o to, że nie bywam w klubach, i nie jestem pustą lalą. Te panny raczej z wyboru zachowują się podobnie, ale pewna nie jestem. I ja wbrew pozorom wcale wiele nie mówię. Artemizja, Nie powiedziałam o tym terapeutce, bo to ja sama prowokowałam odrzucenie, żeby podtrzymać swój schemat. Z założenia myślałam, że ona mnie odrzuca. Bałam się, że jak dłużej pochodzę, to będę chciała mieć ją na wyłączność i się od niej uzależnię. Poza tym ta terapia była tak bezsensowna, że najlepszym wyjściem było jej zakończenie. Kilka razy chciałam to zrobić. Chciałam opowiedzieć o tym, co mi się przydarzyło, ale kiedy zaczęłam mówić, to zakręciło mi się w głowie i poczułam jak to wszystko wraca, jak na filmie. Takie przerywniki. Trochę z jednego zdarzenia, trochę z następnych. I miałam wrażenie, że siedzę w potrzasku, a wszystko wokół jest jakby za szybą, gdzieś obok mnie i niewiele do mnie docierało, więc wstałam i wyszłam. A złość to się we mnie gromadziła przez całe dzieciństwo (tak mi się zdaje), bo byłam wiecznie przeganiana w domu i w szkole, nikt ze mną nie rozmawiał, nikt nie pomagał, ciągle byłam porównywana do siostry, wiedziałam, że jestem od niej gorsza. I z każdym rokiem ta złość narastała. Przestałam wierzyć w siebie, stałam się opryskliwa, coraz gorzej się uczyłam. A później te pierwsze wydarzenie, i niedługo potem następne. Zawaliłam rok w ostatniej klasie liceum i już kompletnie się załamałam. Cały dom na mojej głowie, a ja wściekła i rozdrażniona. Każdy dzień był monotonny i bez sensu. Nie przyjmowałam żadnej pomocy, tylko na każdego wrzeszczałam, a jak mi przechodziło, to chciałam, żeby znów byli ze mną, bo nie było prawdą, że nikogo nienawidzę. U tej terapeutki siedziałam ciągle rozdarta. Tak bardzo jej nienawidziłam, robiłam jej na złość, ale później było zupełnie inaczej. Popadam ze skrajności w skrajność. A te wydarzenia na pewno pomogły mi w ukształtowaniu takiej, a nie innej osobowości. -
Łopata Makaron, czy pizza?
-
Nie. W trudnych chwilach się złoszczę. Dlaczego niektórzy nienawidzą swojego odbicia?
-
Delikatnie głaszcze barana po główce
-
Nie Często jesteś rozczarowany?
-
Karate Łódź podwodna, czy samolot?
-
Tak Masz jakąś książkę Witkacego?
-
Nie umiem wybrać jednej spośród wielu. Cieszysz się, że już połowa lipca?
-
Zastanawiam się, w której części Warszawy mieszka pan powyżej
-
Wali głową w telewizor
-
Wycieram rozlany sok z biurka, podłogi i łóżka :/
-
Molestowanie w dzieciństwie, a jego skutki w życiu dorosłym.
WinterTea odpowiedział(a) na Kar1004 temat w PTSD - Zespół Stresu Pourazowego
Artemizja, Gapienie się przez godzinę w ekran laptopa, żeby odpisać na Twoje posty, to już niemal codzienność. Na moje nieszczęście łatwo trafia mnie szlag, a to mi w sumie bardzo pomaga, bo wtedy szybciej piszę. Żeby szybciej skończyć- wiadomo. Mnie nie szło tak świetnie w szkole. Zawsze byłam w konflikcie z nauczycielami i innymi uczniami, ciągle wkurwiona na wszystko wokół, ale nie była to aż tak zła postawa, bo pewne jej elementy przyczyniały się do tego, że po jakimś czasie zyskiwałam szacunek reszty klasy. Raz wywalczyłam dla mojej licealnej klasy zmianę wyglądu sprawdzianów z geografii (wcześniej oberwałam od nauczyciela, ale to nic w porównaniu z tym, że się w końcu przekonał, że jego styl oceniania jest beznadziejny, bo cała klasa ciągle dostawała pały. Pomyślałam, że musi się w końcu o tym dowiedzieć. Na studiach tak samo- zawziętość i nadmierna (czasem) szczerość. Później to samo na tej mojej genialnej terapii. Powiedziałam terapeutce wprost, że nie nadaje się do prowadzenia terapii i nie umie prowadzić sesji, ale ma ładnie urządzony gabinet i robi dobrą herbatę. A nasz dialog wyglądał mniej więcej tak: - z czym pani dzisiaj przyszła? - Z torebką, z jej zawartością, z ubraniem, a przy tym jeszcze nie zapomniałam o sobie. Czyż to nie cudowne? (milczenie ze strony terapeutki) Na każdej sesji było podobnie. Po prostu nie mogłam się powstrzymać, żeby nie dodać złośliwego komentarza do jej wypowiedzi. Aż się prosiło... Później zaczynałam się wkurwiać, zmuszać ją, by przyznała, że nie chce prowadzić mojej terapii itd. Po kilku sesjach próbowała zachowywać się podobnie do mnie, i też stała się ironiczna, ale ja tego nie kupiłam. Po trzech miesiącach jeżdżenia w tę i z powrotem powiedziała mi, że czuje się manipulowana, że jestem ironiczna, w ogóle się nie staram, nie robię nic co by mi pomogło. I dopiero wtedy poczułam do niej szacunek, bo powiedziała mi szczerze co myśli. Ok, dzięki temu zbiła mój upór, ale nie na długo, bo czułam się coraz bardziej przez nią odrzucona i niechciana, więc z obawy przed odrzuceniem sama odeszłam. Tak wyglądała moja terapia. Nie ma co ukrywać. Tracę już cierpliwość od tego pisania. Ciekawe, czy ja też w końcu się przełamię? Nienawidzę terapeutów, bo mnie wkurwiają. Ich pacjenci również. W ogóle złość jest moją przyjaciółką. Nigdy się nie rozstajemy. Dziękuję, że o sobie napisałaś. Umiesz wzbudzać refleksję. -
Spamuje moje pw. I jeszcze myśli, że ja go lubię... :)
-
Chciałby, żebym go polubiła :)
-
Przygotowuje drużynę małp do meczu siatkówki
-
Czy są otwarci w stosunku do mnie Sadzisz kwiaty?
-
Pies Kaktus, czy bambus?
-
Śpiewa "wlazł kotek na płotek" stojąc nago w centrum miasta
-
Zima Drwal, czy rybak?