Skocz do zawartości
Nerwica.com

Psychoanalepsja_SS

Użytkownik
  • Postów

    2 165
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Psychoanalepsja_SS

  1. [videoyoutube=watch?v=n6j4TGqVl5g][/videoyoutube] tu du du du
  2. Wtedy i tylko wtedy jeśli podobne listy obejmą zwolenników legalności alkoholu, fast-foodów czy innego junk foodu, płodzenia dzieci przez ludzi z genetycznie uwarunkowanymi zaburzeniami psychicznymi czy ciężkimi chorobami somatycznymi, przeciwników ograniczenia stosowania samochodów osobowych, etc. -- 06 paź 2014, 20:34 -- Psychoanalepsja_SS, "Rijad jako stolica i główny ośrodek religijny jest bardziej konserwatywna, ale Dżedda jako miasto bardziej nowoczesne ma luźniejsze obyczaje, burka nie zawsze musi być czarna, można czasem włożyć granatową albo brązową." (Autentyk zasłyszany na spotkaniu rekrutacyjnym linii lotniczych). [/offtop] Hahahaha, w takim razie proszę uznać mój kontrargument z AS za nietrafiony!
  3. LOL. Scena w Arabii Saudyjskiej: A:Szanuję tego Ahmeda. B:Jakiego? A:No tego, co mówi, że należy dać kobietom prawo do wychodzenia z domu bez mężczyzny, do prowadzenia pojazdu oraz do chodzenia bez burki. B:Czy Twoim zdaniem osoba, która chce rozmawiać o możliwościach legalizacji zła, przestępstwa jakim jest kazirodztwo jest poważna i wiarygodna? A:Hmmm, ale... B:Policja! W imię Allaha łapać tego grzesznika-zbrodniarza! Tak to mniej więcej wygląda Maćku. Zakładasz, że nie warto dyskutować o legalizacji czegoś, bo: a) jest to złe (co jest po prostu Twoją opinią wynikłą z atmosfery kulturowej - gdybyś się urodził w Arabii Saudyjskiej, mógłbyś być być osobą B z powyższego dialogu...kontekst kulturowy, nic więcej), a że coś jest w Twojej opinii złe, nie znaczy, że musi być to nielegalne i karalne... masa rzeczy jest uważana za złe przez większość ludzi, ale nie jest penalizowana, choćby nieustępowanie miejsca starszym kobietom w środkach komunikacji miejskiej. b) jest to przestępstwem, co z kolei jest jeszcze głupszym argumentem, bo mówi o tym co jest, a nie o tym co być powinno... powyższy przykład - prowadzenie samochodu przez kobiety w Arabii Saudyjskiej jest przestępstwem, czy dlatego więc powinno się nie rozmawiać o zniesieniu tego zakazu? To co powyżej - bierzesz coś za oczywiste, za złe i nie podlega dyskusji, to bardzo zła i 'ciasna' postawa. Wszystko należy kwestionować i spierać się o to, czy to jest dobre czy złe, czy należy to zakazać, zezwolić czy wręcz nakazać. Racjonalizm i sceptycyzm każe wątpić oraz rozmyślać i badać kwestie nawet kontrowersyjne, nigdy nie brać je za oczywiste, ponieważ tak nauczyła nas kultura. Jeżeli pedofilia czy kazirodztwo są złe, to nie są dlatego, że "są złe i są przestępstwami", dlatego że tak nam to wpoiła kultura, tradycja i obecny system prawny. Mogą być złe, obojętne bądź dobre z innych powodów. Sam seks kazirodczy nie prowadzi do negatywnych skutków 'biologiczno-genetycznych' (a skutki takiej prokreacji mogą być też pozytywne - uwydatnienie korzystnych cech, takich jak wysokiej inteligencji rodzeństwa). "Społeczne, cywilizacyjne i kulturowe" można zakopać w niepoświęconej ziemi. Zdelegalizować masturbację, seks pozamałżeński, a najlepiej w ogóle seks dla przyjemności. Dendrofilia to raczej mit. Przy "przestępstwie" nekrofilii nie ma ofiary (mówiąc potocznie, trup ma to w dupie), a niektóre zwierzęta dążą (niekiedy agresywnie, wysłałem Ci dwa linki do youtube'a ileś wiadomości wstecz, obejrzyj jak piesek i delfinek gwałcą ludzi) do seksu z człowiekiem i odczuwają z tego przyjemność.
  4. Psychedeliki mogą także zastąpić antydepresanty przy zaburzeniach obsesyjno-kompulsywnych. http://www.nbcnews.com/id/16304852/#.VDI9WbGxku4 Tutaj mowa jest o badaniu na 9 osobach chorych na OCD z użyciem psylocybiny. Psylocybina zniwelowała objawy OCD na okres 4-24h, a u niektórych nawet na okres kilku dni. http://www.shroomery.org/forums/showflat.php/Number/14453148 http://www.shroomery.org/forums/showflat.php/Number/17345636 http://www.shroomery.org/forums/showflat.php/Number/11987116 Tu i tu (i parę innych linków też by się znalazło) paru ludzi twierdzi, że psychedeliki dały im długotrwałe zmniejszenie objawów OCD, dla innych objawy wyparowały tylko na czas doświadczenia.
  5. 'Abominanty...' - zaczął Brezencjusz, odrywając swój odwłok od rury toaletowej - 'Ty wiesz, że jestem zwolennikiem metod radykalnych... Wszczepiamy czipa, implantujemy trzecie oko między czołem a czaszką i niech się uczy sztuki polityki... Kiedyś premierem Polski zostanie i nad każdym domem offsetowe F-16 rozpylą tablicę Mendelejewa... Szaleństwo!'
  6. [videoyoutube=watch?v=4A-5hyKaITQ][/videoyoutube] and YOUUUUUUUUUU!!!!!!!!
  7. Ja myślę właśnie, że niektórzy wchodzą w rolę 'oprawcy', żeby zyskać akceptację w grupie i uniknąć losu 'ofiary'.
  8. Ja jestem empatyczny, raczej w kierunku uczulenia. Z kichaniem nie, ale ze smarkaniem było ciężej. A jeszcze gdy miałem katar......to był koszmar... Ja nie Dokładnie. Czasem jak się zgłosiłem, to coś poplątałem, a potem wstyd. Identico! Często wchodziłem do kibla, zaraz do kabiny obok wszedł ktoś inny, ja jeszcze nie zacząłem sikać, a już z nerwów mi siki nie chcą lecieć i żeby przypadkiem w oczach współsikającego nie wyjść na szkolnego koniobijcę, po prostu się ogarniałem, myłem ręce i wychodziłem z łazienki, udając, że już zdążyłem nasikać, zanim petent dobił do kabiny sąsiedniej, tylko długo se pasek zapinałem, spodnie poprawiałem, itp. Ta, na początku (później też, ale udawało się przełamywać) podstawówki miałem problem z proszeniem belfrów o zgodę na wyjście do tóalety (na przerwie często nie dawałem rady z powodu innych dzieci)... w I klasie 2 razy zdarzyło mi się, że nie udało się przemóc oporów przed zadaniem sakramentalnego: "Proszę pani, czy mógłbym pójść do ubikacji?" i ambrozją nasiąkły gatki, spodnie oraz podłoga. ...musiałbym kminić papier toaletowy, a co, miałbym się może pytać nauczyciela czy gdzieś lecieć po papier? Nie wchodzi w grę . Przez cały mój cykl edukacyjny nie srałem w szkole ani razu. Gdzieś we wczesnej podstawówce raz gdy tato zawoził mnie do szkoły, zachciało mi się kupciać, więc powiedziałem tacie, że mnie boli brzuch i źle się czuję. Zawróciliśmy i zostałem w domu. Nie wyobrażałem sobie defekacji w toalecie szkolnej. Cyrklem to sam się ciąłem. A koledze wbiłem długopis w kark, bo raczył mi psikuśnie piórnik zajumać. W sumie to tak się przejmuję zdaniem innych, że nawet wyobrażając sobie własne samobójstwo, zawsze muszę sypnąć element reakcji innych na moją śmierć. A potem cudowne zmartwychwstanie i na toż ich reakcja .
  9. Też to często przeżywam. "Co on sobie mógł pomyśleć po tym, jak powiedziałem to zdanie? Może je opacznie zinterpretował i uznał mnie za chama?" Chyba mniej mnie to stresuje, ale dalej dużo unikam.
  10. Prawo pięści. Zostanie osądzony i ukarany jeżeli w pierwszej kolejności zostanie złapany. I nie chodzi mi o to, czy to jest akceptowalne w społeczeństwie czy nie, bo mówię o czymś innym - o 'prawie pięści' i wykorzystywaniu przewagi nad innym(i), w celu narzucenia im swoich racji/poglądów/spełnienia innymi swoich zachcianek i pragnień. Już widzę, jak król rozmawia sobie z magnatem przed jakąś bitwą o tym, że poszerza granice swojego państwa dla chłopów :). Tylko że bidny Jaśko z wielkopolskiej wsi nie miałby korzyści z podboju Smoleńska np. a tacy jak Jaśko przez większą część historii stanowili zdecydowaną większość społeczeństwa państwa polskiego. Nie wiem, co miał Mieszko robić, a czego nie, zwyczajny watażka jakich wiele. Nigdzie nie twierdzę, że popierasz Adolfa Hitlera czy którąkolwiek z innych ww. osób. Mówię tylko, że zdajesz się usprawiedliwiać ich czyny 'prawem pięści', co absolutnie nie jest równoznaczne z poparciem. Przy terminie 'usprawiedliwienie' bardziej mam na myśli 'legitymizację'. Tylko że właśnie walczył 'naród szlachecki', nie jakiś 'naród polski', obejmujący także chłopów. O tym mówię i mówię też, że skoro jest to nieetyczne, to należy dążyć do zmiany. Tak samo gwałt. To nie jest etyczne-ale jest prawdziwe. Niemniej nie popuszcza się gwałcicielom. Tak, chodzi o prawo pięści, o to że ktoś, bądź więcej ktosiów, może narzucić innemu/innym coś przy pomocy (groźby użycia) siły, przemocy. Tak działa państwo, także polskie. Masz ochotę na seks z bratem/siostrą za obopólną zgodą? Nawet o tym nie myśl, inaczej do kabaryny i za kraty. To jest jego terytorium na gruncie prawa siły, tak samo jak mała dziewczynka w piwnicy gwałciciela jest jego na gruncie prawa siły. Czyn gwałciciela nie musi się podobać społeczeństwu, które go ukaże więzieniem, tak samo przymusowość i opresyjność państwa nie musi się podobać hipotetycznej armii 'wolnościowców', która najedzie państwo i zniesie takie prawa jak np. prawo o kazirodztwie.
  11. Zły przykład. Po pierwsze - 'wspólnota-użytkownicy forum' mają tu potencjalnie jedno wielkie nic do powiedzenia, bo forum znajduje się pod panowaniem adminów i ABC, więc jeżeli nagle stwierdzą, że obrażanie innych użytkowników jest spoko, to obrażani użytkownicy albo muszą się dostosować, albo opuścić forum. Może znajdą inne, na którym nie ma zgody na obrażanie, lub takowe założą. Tak. Jeżeli X opuści wspólnotę, to nie ma już zobowiązań wobec wspólnoty, ale także wspólnota nie ma zobowiązań wobec X. Oczywiście wspólnota mogłaby zezwolić na nieodpłatne leczenie X, ale to tylko ich wspaniałomyślna, dobra wola. Dostajesz ofertę pracy w firmie Y z płacą 20tys. zł netto miesięcznie, służbowym samochodem i innymi gratisami, niemniej szef wymaga od potencjalnych współpracowników przejścia na islam i udokumentowanego przestrzegania zasad tej religii. Jeżeli ją przyjmiesz, to możesz się dostosować, oddając część swojej wolności, lecz zyskując korzyści materialne. Jeżeli ją odrzucisz, unikniesz uzależnienia się od bogatego muzułmanina i zmiany poglądów, niemniej nie uzyskasz dużych korzyści materialnych. Proste. A potem przychodzi banda uzbrojonych w karabiny osiłków, spokojnie tłumacząca Ci, że głupio postąpiłeś i dla własnego dobra masz podjąć tę dobrze płatną pracę, przejść na islam, w przeciwnym razie obetną Ci głowę. Nie wiadomo, czy będzie, czy nie będzie, wszystko zależeć będzie od wspólnoty, jej praw i jej gotowości do zaakceptowania "syna marnotrawnego" z powrotem na swoje łono.
  12. Tak samo gdy jest się zamkniętym bez wyjścia w piwnicy gwałciciela, trzeba się stosować do reguł gwałciciela, przestrzegać zasad i spełniać zachcianki i nie roztrząsać, czy gwałciciel ma prawo nas uwięzić czy nie. Jak ktoś jest w stanie zamknąć w piwnicy małą dziewczynkę i zapobiec jej ucieczce, to może ją gwałcić, torturować, zamordować, oczywiście robiąc to prawem pięści. Może, ale czy to jest etyczne? Nie, tak samo jak i działanie tego Ktosia od podboju ziemi. Pamiętam, że akcyza to nie tylko alkohol, ja po prostu wyszczególniłem alkohol. Koszty nikotynizmu to analogiczna sytuacja, gdzie wielkie koszty idą na leczenie wieloletnich nałogowców (pewnie stosunkowo mniejsze niż w przypadku alkoholików, gdzie oprócz problemów ze zdrowiem fizycznym, dochodzi także absencja w pracy, straty w wypadkach samochodowych). No i właśnie wracając do kwestii Korei Północnej - rozumiem, że usprawiedliwiasz rządy rodziny Kimów, al-Baghdadiego, Hitlera, Stalina, Pol Pota, Mussoliniego, Idi Amina i innych, ponieważ narzucili prawem pięści swoje zasady? Tylko że ta walka Polaków jako narodu rozpoczęła się stosunkowo niedawno. Wcześniej była walka o tron, za dynastię czy walka 10% narodu polskiego, czyli szlachty. Przypuszczam, że wiem, w jaki sposób kształtowały się państwa, niemniej w moim systemie etycznym możliwość zagarnięcia sobie przez społeczeństwo/jednostkę/grupę ludzi pewnego terytorium na zasadzie: "mam przewagę, więc ta ziemia jest moja", jest nieetyczne. To nie jest sytuacja analogiczna. Sytuacją analogiczną byłoby: 50 radykalnych islamistów zajmuje wieś i jako nowi władcy wsi (z mocy prawa pięści) zarządza nowe prawo - żadnego picia, żadnego hałasu, żadnych imprez i każdy wstaje o 4. rano. Kto się nie dostosuje, tego spotka dekapitacja. Pokręciłeś. Tak jak mówiłem, nie jest to sytuacja analogiczna. 5 osób wynajęło mieszkanie (zakładam, że płacą po równo i każdy ma takie same prawa). W takim razie wspólnie ustalają co wolno, a czego nie. Jeżeli ktoś łamie prawa, może wylecieć z mieszkania z powodu naruszenia zasad. ...Jednakże może zebrać grupkę 4 libertynów, z którymi wynajmie mieszkanie, w którym co dzień, co noc będą odbywały się obfite w alkohol imprezy. Jeżeli jeden z nich jednak zaprotestuje, mówiąc że ma na 4 rano do pracy, jest przegłosowany - 4 chce imprezować, a tylko 1 wstaje rano pracować, więc osamotniony pracuś powinien albo przestać marudzić, albo poszukać sobie innego lokum. To jest wolność jednostki. Tych 4 libertynów nie może go zamknąć w piwnicy, obciążyć karą finansową, cielesną lub zabić z powodu nieimprezowania. Rachunek korzyści i strat, ryzyko związane z nienależeniem do wspólnoty, zostaw jednostce, a nie orzekaj z góry. Uważam, że dyskusja o odsunięciu Platformy Obywatelskiej od władzy to żenada i dno. Bo tak. Dyskusje na tematy kontrowersyjne mają uruchamiać myślenie krytyczne i osłabiać nieracjonalny, bezmyślny, wyuczony tradycją i kulturą odruch kolanowy.
  13. Rozpoczynając karierę przedszkolną (3 lub 4 lata), siedziałem poza kółkiem . Ja szkołę lubiłem właśnie dlatego, że miałem w niej jakieś kontakty społeczne, paru kumpli (nawet jeśli większość była do mnie negatywnie nastawiona, nawet bardzo), choć czasem może tylko jeden był. Poza szkołą baaaardzo rzadko się spotykałem, bo unikałem przejęcia pałeczki. Hehe. Miałem zrobić szkolenie biblioteczne na uczelni, ale ciągle odwlekałem. W styczniu ogarnąłem, że powinienem to zrobić, więc napisałem do jednej laski z roku (gdyby nie to, że sama wcześniej pisała do mnie w innej sprawie, to bym tego nie zrobił na bank), żeby się upewnić, że jeszcze mam czas, a ona: "stary, Ty już powinieneś mieć to dawno zrobione!". Buehehheehehehhehehehehe. Oczywiście, że jest super, tylko potem to tygodniowe rozpamiętywanie dziwnych wzroków ludzi, co powinno mnie w sumie jarać, bo zawsze chciałem wyjść na wariata i dziwoląga, a potężny głos mi mówi: "szukaj aprobaty wśród tej tłuszczy!!!!!!" i nie mogę mu się oprzeć. -- 03 paź 2014, 09:39 -- Boże, daj mi to, koncentrację i może frytki do tego :). Więcej chyba zbyteczne.
  14. A, już rozumiem - Popiół to teraz Popiol. Nie wiedzieć czemu, ale tak jest. Nowe konto - nowe życie, odcięcie się od przeszłości? Zielone światło dla pozytywnych zmian??
  15. Mea culpa. Tak więc - czyn wynikający z zaburzenia karać, np. awantury i szantaże emocjonalne przez osobę zaburzoną. No ba! A jak dziecko 10-11 lat będzie chciało z zupełnie obcym człowiekiem, bo zostanie zmanipulowane albo zastraszone to ok? Odnosisz się tu do zupełnie innej kwestii, ja mówię o całkowicie dobrowolnym stosunku osób w wieku co najmniej 15 lat. Uważam, że pedoseks niekoniecznie musi być zły, ale ta kwestia wymaga osobnej dyskusji i zastanowienia. Jednostka nie może zostać poddana tyranii większości. Grupa przecież może skorzystać z prawa do bojkotu jednostki, która nie stosuje się do jej norm, niekoniecznie wpędzać jednostkę za kraty, czy pod przymusem żądać zapłaty grzywny. Tak jak robią geje, bojkotując Polskiego Busa, czy katolicy bojkotując Agros-Nova. Jednostka nie ma prawa niczego narzucać grupie (czy innej jednostce), tak jak i grupa nie ma prawa niczego narzucać jednostce. Gdyby bezludne, niezajęte przez żadne państwo (które po pierwsze mogłoby nie dopuścić do migracji na tę wyspę, po drugie mogłoby egzekwować prawa tj. choćby prawo odnośnie kazirodztwa) wyspy z warunkami umożliwiającymi przeżycie powstawały na zawołanie... Nie jestem do końca przekonany, czy to że iks lat temu król Ćwiek zbrojny w kilka tysięcy woja orzekł, że cała ziemia od punktu Y do punktu Z należy do niego, oznacza, że owa ziemia jest ziemią jakiejś wspólnoty. "Chcesz korzystać, ale nie masz zamiaru płacić." - jeżeli grupa uzbrojonych osób zapuka do Twych drzwi, oznajmiając, że jest to jej teren i za użytkowanie go musisz płacić, jest to tak samo usprawiedliwione. Może i takie są realia, zapewne tak, ale jeśli agresja grupy na jednostkę miałaby być przez to usprawiedliwiona, to również agresja jednostki na grupę czy inną jednostkę mogłaby. Wg tego źródła wpływy z akcyzy na alkohol i opłat za zezwolenie na sprzedaż alkoholu to jakieś 12 miliardów złotych, a całościowe koszty społeczne picia alkoholu to od 14, a może nawet 45 miliardów złotych. To nie jest zysk. Oczywiście wspólnota może chcieć czegokolwiek - np. mordować czarownice, obrzezać kobiety czy składać krwawe ofiary z ludzi - czy prawo ma na to zezwalać, bo większość tego chce? Nie tylko politycy, ale także działacze społeczni, publicyści, a nawet zwykli komentatorzy internetowi. Może za mocno wzięli sobie do serca redystrybucję . Jestem obojętny wobec kazirodztwa, nigdy mnie nie ciągnęło do takich czynów i nie fantazjuję o tym, nie chwalę tego. -- 02 paź 2014, 11:17 -- Myślę, że nie wszystkie zwierzęta by narzekały...
  16. Nie, to będzie ten sam etap - legalizacja związków kazirodczych bez ważnego rozróżnienia na stopień pokrewieństwa. Odnosiłeś się do moich słów o płodzeniu dzieci przez osoby obciążone genetycznie, więc nie rozumiem truistycznej wstawki o tym, że chorych można wyleczyć. To niedobre - nie podoba Ci się tutaj, to wyjeżdżaj, mimo że tu masz swój dom, tu się wychowałeś, tu masz rodzinę, przyjaciół, znajomych, pracę, język tego kraju znasz. A mają w ogóle taką furtkę? Nie, nikt im nie daje takiej możliwości - nie można się "wypisać" ze wspólnoty, emigrując trafisz do następnej wspólnoty, która nie daje Ci opcji "wypisu", a izolacja nie chroni Cię przed karą za nieprzestrzeganie reguł wspólnoty (nawet jeśli nie chcesz mieć z nią nic wspólnego), a wręcz przeciwnie - wybuduj chatkę pod lasem, posadź warzywa, to zaraz oberwie Ci się za 'samowolkę budowlaną' i nieuiszczanie podatków... i oczywiście kazirodczy seks będzie nadal ścigany, nieważne że odciąłbyś się całkowicie od wspólnoty - zarówno od profitów, praw, tak i obowiązków. Najsilniej rozpatrywana kwestia (kazirodztwo) ma raczej znikomy wpływ na sprawy ekonomiczne. Kazirodztwo jest zjawiskiem marginalnym, płodzenie dzieci przy kontaktach kazirodczych jeszcze bardziej marginalnym, a rodzenie się z takich kontaktów osób, których choroby byłyby dużym obciążeniem dla służby zdrowia, jest zjawiskiem jeszcze jeszcze jeszcze bardziej marginalnym... Bezpieczniej przyjąć zasadę uwalniającą kwestie wolności w 'kwestiach moralnych' od rozpatrywania ich pod kątem ekonomicznym. Inaczej, kierując się zasadą oszczędności, można również: - zdelegalizować, względnie obciążyć wysokimi podatkami produkty spożywcze, które zgodnie z konsensusem naukowym są niezdrowe, szkodliwe, w tym bezwzględnie zwalczać alkohol i nikotynę, - obostrzyć prokreację osób z obciążeniami genetycznymi dotyczącymi tak chorób somatycznych jak i fizycznych; zdelegalizować prokreację osób w wieku powyżej 40 lat (zwiększone ryzyko chorób takich jak autyzm czy zespół Downa); picie w ciąży czy palenie oczywiście surowo karać, - wprowadzić prawa antysamochodowe (wypadki samochodowe, mniej aktywny tryb życia), - itp. A trzeba pamiętać, że każde z tych rozwiązań przyniosłoby o wiele (wiele wiele wiele) większą ulgę dla budżetu społeczeństwa niż ban na kazirodztwo. Rozumiem, tylko co z ludźmi, którzy nazywają siebie konserwatystami i absolutnie nie dopuszczają do siebie myśli o jakimkolwiek postępie (wolnym) w tej czy podobnych kwestiach, a często nawet twierdzą, że należy zrobić parę kroków w tył? Czy to też konserwatyści czy może podszywańcy? Co do przywilejów - nie jest to rozwiązanie wolnościowe i nie popieram go. Przecież nikt go w piwnicy nie zamknie. Wszędzie - na ulicy, w placówkach edukacyjnych, medycznych, sklepach, gdziekolwiek, będzie miał możliwość tejże obserwacji. Na przestrzeni tysiącleci normy i prawa ciągle ulegały zmianom, w tym często liberalizacji, ale właśnie teraz cały system społeczny miałby upaść? Nie sądzę. Będą po prostu nowe, bardziej liberalne zasady. -- 02 paź 2014, 09:41 -- Nie, można go leczyć. Jeżeli schizofrenik kierowany urojeniami zabił drugą osobę, to nie powinien "biegać po ulicy", ale właśnie być leczonym. Na tym forum znajdziesz niemal niepoliczalną ilość wyrazów, zdań, stron czy tomów zaburzeń, ale chyba nikt jeszcze nie wpadł na pomysł żeby karać (i przymusowo leczyć) za np. zaburzenia obsesyjno-kompulsywne.
  17. Bardzo dobrze mnie opisuje, choć na pewno z wyjątkami...
  18. Napisz cos wiecej. Po prostu jeżeli jest to całkowicie dobrowolny związek, nie powinno się wtrącać. Nie zajrzę, bo mnie takie widoki nie podniecają :). A na serio - mówiłem o dobrowolnych, akceptowanych przez obie strony kontaktach seksualnych, więc możesz się domyślić, co sądzę na temat nadużyć seksualnych. A może na jego miejsce powstaną oddolne organizacje i instytucje, działające na zasadzie podobnej, lecz bardziej dobrowolne, nie wiadomo. Istniały już kiedyś organizacje, gdzie pracownicy zbierali się kolektywnie i opłacali stałego lekarza, który obsługiwał wtedy członków organizacji. A do tych z chorobami genetycznymi wywołanymi na skutek kazirodztwa stosują się oddzielne zasady? Bardzo często choroby wymagają kosztownej farmakoterapii, niekiedy także psychoterapii, a czasem długich i jeszcze bardziej kosztownych (nawet jeśli obciążają budżet państwa) pobytów w szpitalach i nawet kiedy są leczone, objawy są zazwyczaj w jakimś stopniu obecne, do czego dochodzą uboki leków, co sprawia, że komfort życia osoby chorej leczonej jest mniejszy niż osoby zdrowej. I ja również sądzę, że brat w związku ze swoją siostrą powinni zastanowić się nad sensem poczęcia nowego człowieka. Oni, nie państwo czy społeczeństwo. Nie o to mi chodzi. O to można się spierać i wychodzić z różnymi rozwiązaniami. Naprawdę wolałbym uniknąć rozmowy na ten temat, ponieważ nie do końca mogę się sprecyzować, natomiast kwestie ekonomiczne są różne od kwestii, powiedzmy, moralnych. Można uznać rację Twojego rozumowania co do tych pierwszych, natomiast silnie opowiadać się za całkowitym woluntaryzmem w kwestiach moralnych. Czy na pewno można to orzec o całym konserwatyzmie czy tylko o części konserwatyzmu, o niektórych nurtach? Czy to powolne tempo zmian oznacza, że rząd konserwatywny co do kwestii przykładowo homoseksualizmu miałby taką strategię: dzisiaj dopuścimy ich do służby w wojsku, za 10 lat zezwolimy na związki partnerskie, za kolejnych 10 na małżeństwa, a za kolejnych 10 na adopcję, niech się społeczeństwo przyzwyczai? Bo wśród osób uważających się bądź uważanych za konserwatystów obserwuję raczej opcję (idąc przykładem): status homoseksualistów nigdy nie zostanie zupdate'owany, a może należałoby się nawet cofnąć ze zmianami.
  19. To smutne, że potrzebą społeczeństwa jest zaglądanie ludziom pod kołderkę. Sądzę, że lepiej niech każdy z nas osobno, indywidualnie zadecyduje, czy chce myśleć tylko o sobie czy także o innych i jak mocno będzie o swoich współbraciach gatunkowych myślał. Myślę, że eugenicznie osiągnęlibyśmy lepszy efekt wprowadzając zakaz płodzenia dzieci (czy spółkowania, przez analogię) przez osoby z ciężkimi zaburzeniami psychicznymi czy chorobami somatycznymi, które mają udowodnione źródło genetyczne. Myślę, że możemy pominąć kwestie ekonomiczne i podobne, to temat na zupełnie inną rozmowę. Gloryfikowanie przeszłości, zwartego społeczeństwa, konieczności obrony wspólnoty (także przez zakazy seksualne, które skutkowałyby (w mniemaniu nazistów) urodzeniem dzieci wadliwych rasowo, o słabszych genach, np. zakaz seksu z Żydami), nienawiść do idei progresywnych i liberalnych - to jest chyba konserwatyzm. A także palaczami. Dymek w ciąży - do 5 lat pozbawienia wolności. Ciekawe jak na tę kwestię zapatrują się antykazirodczy nikotyniści... Ja rozpatruję. Karać osoby chore? ... i nie zapominajmy, że kazirodztwo zwiększa też szansę na przekazanie cech pozytywnych, takich jak choćby wysoki poziom inteligencji.
  20. Jaś nagle zamarł w pijackim stuporze, wzrok zawieszony, a wargi rozwarte na pół gwizdka... Gdzieś głęboko w jego 18-letnim serduszku zapikała świadomość, że tak naprawdę jest tą rustykalną ciotą, a świadomość, którą kiedyś zamiótł pod swe nędzne legowisko, powraca teraz jako potwór podwyrny, wykluwszy się z kokonu dziecięcego samozwątpienia. Być może już do końca życia niczym Syzyf będzie nasz Jaś wyrzucać ten śmieciuch do kubła, tylko po to żeby jakiś chochlik, żartowniś, odkopywał syf i wdmuchiwał go Jaśkowi prosto w twarz. A tymczasem...
  21. Nie. To raczej na odwrót - amfetamina to jedna z fenyloetyloamin.
  22. Czyli że po legalizacji tabuny osób odkryją w sobie kazirodcze skłonności? Nie sądzę. I wyobraź sobie teraz azteckiego kapłana broniącego w ten sposób mordów rytualnych. Jeśli zasada jest niewłaściwa, to się ją usuwa. No tak, zagwarantowanie ludziom wolności seksualnej może pociągnąć za sobą odebranie ludziom prawa do życia. Dlatego proponuję zastąpić opresyjne, antywolnościowe wartości, wartościami wolnościowymi - szacunkiem dla wolnych wyborów każdego człowieka, o ile nie krzywdzą drugiego. Kazirodztwo (o ile nie wiąże się z czynami seksualnymi wbrew czyjejś zgody) nie krzywdzi. Kradzież czy napaść krzywdzą. Bliżej "najlepszego dowodu", czyli Niemiec za Hitlera jest konserwatyzm, który to właśnie uważa, że w życie jednostki można ingerować, jeżeli czyni ona coś, co "nie podoba się" społeczeństwu, uchodzi normom i prawu. To nie brak poszanowania wartości jest bliżej totalitaryzmu, ale brak poszanowania wolności, bo totalitaryzm nienawidził wolności i brutalnie narzucał ludziom wyznawane przez siebie wartości.
×