Psychoanalepsja_SS

Ciekawym jest to, o czym piszesz i w jaki sposób. Jeżeli uczyni Cię to szczęśliwym, to jest to jedyny właściwy wybór. Ja sam obecnie jestem studentem kognitywistyki, rok temu studiując psychologię, lecz mój początkowy entuzjazm i tu, i tu prędko się wypalił. Brak jest chyba sensu rzucać to po raz kolejny i obierać inną drogę, bo i tamta prędko stanie się narojoną kamieniami, cały czas na jednym poziomie, bez satysfakcjonujących górek.

Pobieżnie przeleciałem przez tekst. Koniec pierdolenia autora jest, mam nadzieję, bliski. Empatii na patologiczne bądź sub-patologiczne umysłu stany za grosz.* *Kompletne niezrozumienie, że umysł to funkcja mózgu, a mózg jest czymś fizycznym i stanów umysłu więc nie da się 'ot tak' zmienić. Taki "kołcz" nie powie łysemu dziecku z białaczką, które chciałoby zostać piłkarzem, żeby zapierdalał na orlika kopać gałę ze zdrowymi, ale sfera psychiczna nie jest już tak uchwytna, więc można swobodnie apelować o kończenie pierdolenia.

A Ty się Kaleb dajesz prowokować jak bura sraka po bigosie .

Nikt nie zabroni, ew. administratorzy bądź ciężki los, który by ściągnął na Ciebie śmierć lub niemożność na forum pisania. I ja nie zamierzam, tak tu tylko przelotem.

O kurva, Pinda, kisnę z Ciebie. Piszesz: A tym czasem cała pierwsza strona ostatnich Twoich postów w tematach różnorakich upierdolona jest Araszą, to dopiero jest nolife .

Oświadczam, że ekstrakt z ukraińskiego papierosa zapodany strzykawką doodbytniczo klypie. Trochę mnie mdliło, ale w głowie fajnie się kręciło i przyjemna zmuła. Pozdrawiam, miłej niedzieli. PS: jakaś gulka mi się tam robi, chyba dam se spokój na jakiś czas :/. Oby to nie rak.

Nie wiem, czy minie. Natomiast faktem jest, że haloperidol (metabolity) jest neurotoksyczny.

Kilka dni i już połowa paczki znikła. Uzależniające.

Najpierw spróbuj. Jeśli uboki będą zbyt uciążliwe, zawsze będziesz mogła odstawić. Pamiętaj: schizofrenik nie boi się, że ma schizofrenię. On nie ma wglądu w swoją chorobę i prędzej powie, że wszystko z nim w porządku, a to reszta mu coś wmawia.

Jakieś 40 minut.

No niestety, ale jedyne chyba co mogłoby choć w części zadowolić takich zmiennych roztrzepańców jak ja byłoby posiadanie całej sieci domków, mieszkań, will, szałasów, jaskiń, budek, pokoi jednoosobowych czy wieloosobowych na wsi, w miasteczku, w metropolii, w komunie, w lesie/górach - w puszczy . A to mija się z ideą minimalizmu, którą staram się wypełniać, ze zdrowym rozsądkiem, bo szanse, że kiedykolwiek będzie mnie na to stać...WIERZĘ, ŻE SĄ DUŻE, LECZ NIEPRZESADNIE... i po finalne - nie do końca w porządku czułbym się będąc właścicielem opuszczonych przez miesiące czy lata rezydencji, kiedy po prostu ktoś inny mógłby w nich mieszkać.

Znaczy, że tak mu na Tobie zależy, że bezustannie penetruje Cię swoją atencją? Coś we wzorek psychofana? Nie oszukujmy się. Osoby zaburzone to bardzo często różnego stopnia atencyjne kur*y, zdecydowanie częściej niż normalsi. Nie chcę tym stwierdzeniem kogokolwiek z szanownych 'niedomagających psychologicznie' urazić, ale sami wiecie, jak jest, przywołując choćby namiętne użalanie się nad sobą aż do momentu, kiedy rozmówca ma ochotę pierdolnąć najcięższym możliwym w zasięgu jego ramion leżącym ciałem stałym . Jestem notorycznym błaznem, a do 2-3 lat wstecz miałem jeszcze tę niezwykle upierdliwą zdolność do zalewania ludzi czarnymi myślami, często wyolbrzymionymi jak historie gawędziarza w tawernie, po to by adresat uznał w końcu, że najfascynujące w tej chwili musi być właśnie słuchanie mojego pitolenia. Sądzę, że ta maska może również stanowić dla niektórych osób z poczuciem niskiej wartości i nieatrakcyjności interpersonalnej sposób na wbicie się w grupę i zdobycie poklasku przez innych. Dołączam się do powyższego sarkazmu. Obawiam się jednak, że nieumiejętna próba wyplenienia tego doprowadzić by mogła do "zmamuśkowienia" forum...

No to niech się zdecyduje - albo rybka, albo pipka. Jeżeli kuso chodzi ubrana, niech liczy się z nieobojętnością mężczyzn.

Mam podobną sytuację. Po próbie samobójczej na zamkniętym zdiagnozowano mi schizoidalną, przy czym również lubię przebywać z ludźmi, rozmawiać, itd. Problematycznym jest jednak dla mnie ten kontakt, o ile od paru lat problem wykazuje tendencję zniżkową, wciąż w niektórych sytuacjach trudno mi rozmawiać, załatwiać rzeczy z nieznajomymi lub tymi znajomymi, z którymi dawno zamieniłem choć słowo. Wynika to raczej głównie z lęku przed krytyką i odrzuceniem, lęku przed wyjściem na kretyna, fajtłapę, nudziarza, itd. itd. - czyli na osobę, z którą nie warto utrzymywać kontaktu. Poza tym trochę nie chce mi się wychodzić do ludzi - zwyczajne lenistwo i odkładanie spraw na później. Dlatego nie bardzo ufam mojej oficjalnej diagnozie.

Kwas walproinowy Klonazepam Propranolol Drotaweryna _________ Prawnie lipa. Doza nieobiektywności w dydaktyce być może wynikiem. Ale cóż, nauczyciel też człowiek, tylko jakżeż zmieniłaby się relacja uczennica-belfer.... Maska szkolnego "Proszę Pana/Panie profesorze", a pod nią romantyzm i erotyzm. Takie uniki by mnie irytowały. Poza tym nauczyciel >= parę lat starszy, więc szybciej zestarzeje się i umrze, niestety. Nigdy nie byłem zauroczony w żadnej nauczycielce lub tym bardziej nauczycielu. Sprzątaczce, woźnym, kimkolwiek. Czasem sobie wyobrażałem jeno, czego ja to nie robię dla podwyższenia sobie oceny . Już za młodej młodości wkręcałem sobie dziwne głupackie scenaria, w nauczaniu zintegrowanym jedną z nich było, że nasza wychowawczyni rozbierze się na lekcji i nam też każe to zrobić pod jakąś straszną karą. Ale to już wymija się z tematem.

Tak, ale pod warunkiem założenia o prawdziwości twierdzenia Lewinsky-Nixona. ///chyba tak

Czytam obecnie "W świecie ADHD" Hallowella. Dobra lektura, myślę, że świetna dla laików, którym ADHD kojarzy się wyłącznie z rozbrykanymi dziećmi. i "odkrywcą ADHD, który stwierdził, że ADHD nie istnieje". Autor, psychiatra sam jest ADHD+, więc zna kwestię z autopsji. W książce znajdziemy opisy przypadków osób przyjętych przez dr. Hallowella, opis diagnozy i terapii, proponowane podtypy zaburzenia, problemy osób z ADHD w różnym kontekście oraz porady, jak sobie radzić.

Mogę odpowiedzieć.

Na jednego zadziała tak, na drugiego zadziała inaczej. Spróbuje - wyjdzie kicha - odstawi. Do Joanny: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11044894 Poczytaj to. Fluoksetyna (Andepin) podbiła działanie fenterminy w tym badaniu. Niestety również neurotoksyczność jest większa. Prawdopodobnie wynika to ze zwiększenia stężenia fenterminy (hamowanie niektórych enzymów wątrobowych przez fluo). Metylo na pewno.

A ten znowu o Żydach . Już wolę Korwina, przynajmniej nie ma takiej antysemickiej pętli w mózgu.

>linkowanie do magruchy Odnośnie wypowiedzi Zimy. Lechu zrobił jedną dobrą rzecz podczas swojej prezydentury - zginął :). Jeżeli Rosjanie go załatwili - dziękuję Rosjanom. Lech Kaczyński może i miał mordkę nieporadnego, poczciwego fajtłapy, ale nie zapominam o tym, że był niebezpiecznym etatystą, radośnie depczących człowieka.

Co Detektywmonk powinien zrobić, by być dobrym użytkownikiem? Przestać wysyłać post pod postem. Użyj czasem funkcji "edytuj", to nie jest takie trudne.

Duda wygrał mimo wszystko niewielką ilością głosów, więc niewiele się zmieniło - POPiS daleko przed felietonem, a między prowadzącymi dosłownie rzut (moherowym) beretem. I spektakularną pizdą. Przed I turą unikał jakichkolwiek debat, a kiedy debata z udziałem 10 kandydatów się odbyła, miał czelność ją w ogóle krytykować. Cóż za tupet. Kiedy po I turze dostrzegł, że traci swoje miejsce przy korycie, rozpoczął żałosny taniec żebrania o głosy. Nagle zmienił zdanie o debatach, wyszło też na jaw, że JOW-y od zawsze były mu bliskie (szkoda, że 20% nie zdobył Braun, Komorowski oświadczyłby, że w zasadzie to on nigdy Żydów nie lubił, a królem Polski był, jest i będzie Chrystus). Zero godności, podstarzała dziwka, która by zwabić klientów zgoliła nawet wąsy.

Chodzi o jakikolwiek oddział dzienny? Byłem 2 miesiące, więc mogę Ci opowiedzieć i to w ten weekend, pomimo Twojej zajętości .

Giermkowie Ronina mówili chyba, że tak, o ile odbędzie się w Warszawie i bez udziału samego pomysłodawcy. Znajomek, kiedyś coś a'la neonazista (poznałem go na forum blood and honour), potem "trzecioświatowy maoista" (Organizacja Czerwonej Gwardii, kto kojarzy tych popaprańców, pozdrawiam), w tym mao-okresie należał do ONRu, pojechał z grupą do Torunia na jakiś marsz w obronie rodziny czy czegoś i jego również Rydzyk po główce pogłasiał, cośtam bełkocząc o tym, że dobra taka młodzież dla Polski, hihi.