-
Postów
5 760 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Arasha
-
Uzależnienie lub dziedziczenie odporności na leki
Arasha odpowiedział(a) na temat w Pozostałe zaburzenia
Dziwne doradzać komuś mając emetofobię ( paniczny lęk przed wymiotami, jakbyś nie wiedział ). Ale przeczytałam uważnie twojego posta i chcę się podzielić paroma uwagami Po pierwsze hydroksyzyna faktycznie jest lekiem dość starym, ale na wiele osób działa bardzo dobrze ( w tym przeciwwymiotnie ) i przede wszystkim NIE UZALEŻNIA ( w odróznieniu od benzodiazepin, czyli np. Afobamu, Lorafenu, Relanium ). Nie sądzę też, żeby była w stanie otumanić kogoś do tego stopnia, żeby nie był w stanie pracować. Warto spróbować, jeżeli dotąd nie brałeś ( ja chodziłam do wielu lekarzy i wszyscy mi mówili, że mogę Hydroksyzynę spokojnie brać - problem w tym, że akurat na mnie nie działa, może dlatego że brałam ją już jako dziecko ). Można ją także łączyć z innymi lekami psychotropowymi. Oczywiście nie gwarantuje, że Tobie akurat pomoże, ale spróbować nie zaszkodzi - tym bardziej, że zakres stosowanych dawek jest duży - od 10 mg do nawet 300 mg w warunkach szpitalnych ). Dostępna jest w postaci tabletek 10 mg, 25 mg oraz syropu, dla osób które mają problemy z połykaniem. Po drugie, zastanawiające jest dla mnie to, że z jednej strony dobrze reagujesz na kolejne leki ( tzn. nie masz skutków ubocznych ), a z drugiej szybko wytwarza się u Ciebie tolerancja na nie. Niektóre osoby biorą 100 mg sertraliny przez kilka lat i cały czas tak samo na nią reagują, ewentualnie przy próbie odstawienia czują się gorzej i wtedy wracają do leku i znów jest ok. Nad tym faktycznie dobrze byłoby się zastanowić z jakimś doświadczonym medykiem, ale ... tu pojawia się po trzecie ... ... nie zawsze wiek jest równoznaczny z otrzymaną od lekarza pomocą, na którą oczekujesz ( że się tak wyrażę ). Jest to spowodowane dwoma rzeczami - wraz z wiekiem u wielu psychiatrów pojawia się rutyna i nie zawsze patrzą oni z zaangażowaniem na każdy przypadek i jego objawy. Czasami młodsi lekarze mają w sobie więcej zapału, indywidualnego podejścia do pacjenta, ale to też wiele zależy od osoby. Inną sprawą jest to, że starsi lekarze ( nie wszyscy oczywiście ) często zapisują pacjentom benzodiazepiny, które są lekami wysoce uzależniającymi przy braniu przez dłuższy czas i nadają się raczej doraźnie. Ja niestety zdążyłam się od benzo uzależnić, ale to nie wina lekarzy, którzy w większości mnie przed nimi ostrzegali, ale tego, że ja się boję brać innych leków ( które w skutkach ubocznych mają wypisane - wymioty ). A ponieważ mam w rodzinie lekarzy ( nie psychiatrów ), więc o receptę nietrudno Ty bardziej mogę przestrzec przed ich braniem, bo już na sobie odczuwam skutki uzależnienia od nich, gdy dłużej nie biorę. Po czwarte, psychoterapia na pewno jest pomocna, ale sama też problemu nie rozwiąże, a poza tym na efekty trzeba nieraz sporo czekać, a po co się męczyć na co dzień. W ogóle się zastanawiam, jak ty jeszcze dajesz radę ? ? ? Myślę sobie też, że jeżeli poza opisywanymi dolegliwościami ( wybacz, że nie powtórzę, ze względu na moją emetofobię ) nie masz innych zaburzeń psychicznych typu depresja, stany lękowe, zaburzenia osobowości, bezsenność itp. może warto byłoby rozważyć branie leków typowo przeciwwymiotnych, niekoniecznie psychotropowych. Są także dostępne w sprzedaży takie krople homeopatyczne Vomitusheel, zapisywane przy nudnościach, bierze się 3 razy dziennie po 10 kropli z niewielką ilością wody - raczej nie powinny zaszkodzić, ale nie wiem, jaki jest Twój stosunek do homeopatii. To tyle, co przychodzi mi do głowy na ten moment W każdym razie z całego serca Ci życzę, żeby znalazło się jakieś rozwiązanie Twoich kłopotów zdrowotnych, oby jak najszybciej. Pozdrawiam - Arasha -- 11 lip 2014, 21:24 -- PS Na Lorafen uważaj, SZYBKO UZALEŻNIA !!! -
depas fajne określenie, to "mopowanie" podłogi Mieszkasz sam ? Czy Ty w ogóle kiedyś nie brałeś leków Widzę też, że wachlarz objawów masz spory - raz senność, raz bezsenność, deprecha, stany lękowe ( skąd to znam ), do tego jeszcze kręgosłup ... Dobrze chociaż, że to forum jest, nie ... -- 11 lip 2014, 12:08 -- Co masz na myśli ... ?
-
Witaj, tu na forum jest cały obszerny wątek poświęcony emeto, chociaż ostatnio cisza tam od dłuższego czasu. Ludzie pozdrowieli czy co ? Żartuję ... Ale poważnie ... bądź spokojna nie jesteś z tym sama. I jesteś jedną z nielicznych osób, które wchodząc tu wiedzą, że ta fobia tak się nazywa Jakby co pisz śmiało, akurat sama mam z tym problem
-
Nie ma za co Na efekty działania większości leków ( poza beznodiazepinami, których nie należy dłużej brać, bo uzależniają tak jak alko ) czeka się 2 - 4 tygodni, pod warunkiem, że lek będzie dobrze dobrany i zadziała na danego pacjenta. A takiej gwarancji niestety nikt nikomu nie daje i to jest największy problem, bo czasem trzeba szukać, eksperymentować nim utrafi się odpowiedni lek. A powiedz, alkohol chociaż trochę przytłumia Ci stany lękowe ? Nie to, żebym Cię zachęcała do nałogu, pytam z czystej ciekawości, bo sama często mam stany lękowe, które "leczę" benzo
-
Objawy, które opisujecie klasyfikują się pod chroniczne zmęczenie ( znam aż zbyt dobrze z autopsji ). Tu ani kawa, ani zmiana leku raczej nie pomogą ( a suplementy typu żeń-szeń to wyciąganie kasy ). scarlett33 - Na benzo też można się uodpornić. Mam te same problemy. Ale sama spójrz, jest jakiś pozytyw - nie masz już bezsenności. Nie wiem jak długo ją miałaś, ale wierz mi - bezsenność plus wieczne zmęczenie to już totalna masakra
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Arasha odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
A byłaś na oddziale zamkniętym, czy dochodziłaś codziennie z domu ? Ja parę lat temu też leczyłam się na oddziale nerwic, z tym, że wtedy z powodu depresji ( wtedy nie miałam lęków ani ataków paniki ) Niestety nie dokończyłam leczenia, ale grupa była jakaś niedopasowana i nikt przez te 7 tygodni, co chodziłam nie poczuł się lepiej. Docelowo terapia miała trwać 10 tygodni. A Ty jak się czujesz po wenlafaksynie, to Twoja stała dawka ? Brałaś wcześniej jakieś benzo ? Dobrze, że widzisz postępy i że idzie ku lepszemu -- 10 lip 2014, 22:29 -- Trochę głupio spytałam ... w końcu piszesz, że wróciłaś. A skoro piszesz w wątku o benzo, to można się domyślać, że brałaś Chyba powinnam iść spać Sorki za tyle pytań ... jak na przesłuchaniu. Nie gniewaj się ala1983 -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Arasha odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
A dawno temu się leczyłaś ? Pomogło Ci w miarę ? I czy jesteś na co dzień tak uśmiechnięta, jak ta dziewczyna ze zdjęcia ... ? Zażywasz jeszcze jakieś leki ? -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Arasha odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Dla mnie nie ma ... -- 10 lip 2014, 21:49 -- Skąd ja to znam ... -- 10 lip 2014, 21:52 -- dobrze trafiłaś A gdzie konkretnie mieszkasz ... ? -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Arasha odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Dzięki Przemek za odpowiedzi. Pytając o te "jazdy" miałam na myśli jak zwykle wymioty. Resztę chyba przeżyję. Chociaż faktycznie nagłe, silne napady paniki też są koszmarne, gdyby tylko mieć pewność, że nic mi się nie stanie ( wiadomo co ), to głębokie oddechy + ewnetualnie silne zioła może by pomogły. A jak ty sobie poradziłeś na studiach ? Skończyłeś je ? I co to było ( jeśli to nie tajemnica ) ? Cieszę się, że z tego wyszedłeś i dzielisz się z innymi swoimi przeżyciami. Początkowo, gdy czytałam parę Twoich wpisów to myślałam, że chcesz tylko ludziom powiedzieć - NIE BIERZCIE TEGO .... ( nie użyję brzydkiego słowa, bo przecież nieraz mnie to ratowało i mimo wszystko będę benzo zawsze wdzięczna ), ale teraz widzę, że potrafisz doradzić dobrym słowem i przede wszystkim mówisz - NIE ODSTAWIAJCIE GWAŁTOWNIE. Chciałabym odstawić benzo na wakacjach, żeby nowy semestr rozpocząć bez prochów, ale czasu nie za wiele no i przydałaby się terapia, a jak tu iść na terapię i ciągle myśleć, żeby mi nie było niedobrze Ja nie wiem, skąd u mnie wzięła się nerwica. Nie miałam żadnych traumatycznych przeżyć w dzieciństwie, poza tym, że nie byłam specjalnie lubiana przez rówieśników ( a może tylko mi się tak wydawało ). Zresztą przez wiele lat miałam spokój od zaburzeń nerwicowych typu somatycznego ( w między czasie zaliczyłam zaburzenia OCD, które do pewnego stopnia pozostały mi do dziś, ale z tym da się żyć ) Ale u każdego pewnie co innego wywołuje takie objawy. Przemek - w końcu wezmę się za czytanie twojego bloga, ale teraz, że tak powiem, chcę trochę odpocząć od książek -- 10 lip 2014, 20:47 -- Co masz konkretnie na myśli ? -
Brakiem znajomych się nie przejmuj ( dobrze że w ogóle kogoś masz ). Ja nie miałam nigdy stwierdzonego czegoś takiego jak ADD, a jakoś żadnych znajomości ( nie mówiąc już o przyjaźni ) na dłużej nie zawarłam. Widocznie coś w sobie mamy, co od nas odpycha ludzi Nie zwalaj wszystkiego na zaburzenia. Tak w ogóle to życzę Ci, żeby Twoje życie nabrało choć trochę blasku i pozdrawiam Cię serdecznie. PS Spróbuj poszukać innego lekarza, z którym będziesz mógł mieć kontakt telefoniczny w razie jakichś wątpliwości. Nie rezygnuj z leczenia, z powodu braku kontaktu z poprzednim psychiatrą. Czasami dopiero za którymś razem trafia się na odpowiednią osobę, czego z serca Ci życzę. PS 2 Byłam przez krótki czas parę lat temu we Wrocławiu. To magiczne miasto, w którym można się zakochać Niestety po miesiącu studiów musiałam zrezygnować z powodu złego samopoczucia ( bezsenność i inne problemy ), czego bardzo żałuję. Kraków też ładny, ale gdzie mu do Wrocławia ... Słyszałam też od jednej osoby z tego forum, że chodziła we Wrocławiu na terapię grupową, która bardzo jej pomogła na lęki. Ale ta dziewczyna od dłuższego czasu już nic nie pisała na forum. Widocznie wszystko jej minęło i może żyje już normalnie ...
-
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
Arasha odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
Sorki, a co to ma wspólnego z bezsennością ??? Niektórzy lekarze chyba sami nie wiedzą, co mówią. Jakby tak jeden z drugim parę nocy się poprzewracali z boku na bok, to może cośby do nich dotarło Radzę zmienić lekarza -
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
Arasha odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
Nie masz siły, czy męczą Cię lęki ? Trzymaj się Lucy -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Arasha odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
A teraz coś bierzesz ? Mam na myśli inne leki psychotropowe ... I czy Twoje odstawianie przeszło w miarę bezboleśnie Piszesz, że źle zrobiłeś siedząc w domu, ale jak tu gdzieś wychodzić jak człowieka od środka rozrywa Tysiąc złotych jak na tydzień - to sporo ... -
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
Arasha odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
Generalnie wszystkie psychotropy są bardzo "ciekawe", nigdy nie można być pewnym, co, na kogo i jak zadziała -
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
Arasha odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
Bardzo dobrze Cię rozumiem, że masz tego dość. Ja też nie jestem wytrzymała na uboki. Ale to dziwne, że mirta tak na Ciebie działa. Ja od pierwszej tabletki dobrze się czułam. Chociaż od razu mówię, poza snem na nic mi nie pomogła, a już na pewno nie na depresję ( tyle, że miałam ją brać razem z fluoksetyną, ale po pół roku przerwałam, bo nie widziałam żadnych pozytywnych skutków i zostałam na samej mircie ). A Ty bierzesz coś oprócz mirtazapiny ? Bo z tego co wiem, to ona głownie na sen pomaga. A skoro nie masz problemów ze snem, to nie wiem, czy jest sens to brać, skoro się źle czujesz ... Chyba, że chcesz trochę przeczekać i zobaczyć jak będzie ... -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Arasha odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
A jak długo i co brałeś ? -- 09 lip 2014, 16:30 -- Ja się panicznie boję wszystkiego, co się wiąże z wymiotami. Nie ma dla mnie straszniejszej rzeczy na świecie. Jak mi jest niedobrze ( zazwyczaj z nerwów, albo braku Clona ) , to najchętniej bym się zabiła Już jako nastolatka, gdy było mi niedobrze, to miałam ochotę skakać z dachu. Na szczęście obeszło się bez wymiotów i póki co bez trupa Zawsze wyłączałam film, jak się zbierało na akcję, bałam się również psów przewożonych w autobusach miejskich, bo a nuż się gorzej poczują Gdyby istniały leki nieuzależniajće tak jak benzo, które nie powodowałyby uczucia nudności i gdybym miała 100 % pewność, że nic mi się nie stanie z tego, co się boję, to już dawno rzuciłabym benzo w kosz. Wszystko inne przetrzymam. A przynajmniej tak mi się wydaje Przemek nie napisałeś, jakie miałeś jazdy przy odstawianiu ... Czekam na jakieś info z Twojej strony. -
depas A jak Ty się czułeś na początku leczenia paro ? Miałeś jakieś skutki uboczne ? Ja się strasznie boję i dlatego niczego poza mirtą i benzo nie biorę I w ogóle jak długo już bierzesz paroksetynę ?
-
Nie twierdzę, że jakiekolwiek lęki są ok. Tylko po prostu jak ktoś ma zdrowe nogi, to bez windy naprawdę można się obejść. A bojąc się wymiotów, człowiek boi się jeść, wyjść na ulicę, do sklepu, przejechać kilka przystanków tramwajem, wystać godzinę w kościele, a nawet wziąć prysznic, jak ma atak ... Ja się nie licytuję, ale uwierz, to jest naprawdę masakra. A co do wind, też nie przepadałam jeździć, ale parę razy się przejechałam i nie było tak najgorzej. Problem jest dopiero wówczas jak winda się zatnie, to fakt i tego nie życzę nikomu, bo i bez nerwicy można zaliczyć atak paniki.
-
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
Arasha odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
Wyłącznie wieczorem, bo mirtazapina do ok. godziny, półtorej wywołuje silny efekt nasenny. W dzień nie polecam. Ale 15 mg to w sumie mała dawka. -- 07 lip 2014, 23:03 -- Cześć kochani, wczoraj wzięłam po raz pierwszy Mirtor i sen przyszedł szybko fajnie, noc minęła z może tylko jednym przebudzeniem, ale to co się dziś dzieje cały dzień to jakaś tragedia, nie pamiętam kiedy było tak źle, łzy same lecą, czuje się koszmarnie, nie wyszłam dziś z domu i raczej nie wyjdę, twarz cala mokra, boże jak mi źle...czy za parę dni będzie lepiej? Trudno powiedzieć. Ja jestem lekofobiczna i panicznie boję się brać jakichkolwiek leków ze względu na skutki uboczne, ale po mirtazapinie nic mi nie było ( poza efektem nasennym właśnie ). Ale muszę przyznać, że na inne zaburzenia. w tym depresję w ogóle mi nie pomaga. -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Arasha odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
A bierzesz coś na stałe ? I co to znaczy "doraźnie" u Ciebie ? -
Fajnie, że czujesz się już lepiej i przede wszystkim, że masz wsparcie. To na pewno bardzo ważne. A bez windy spokojnie da się obejść Kilka razy przelecisz się na górę i w dół i kalorie same spadają nie trzeba się uciekać do wymiotów. Osobiście chciałabym mieć tylko takie lęki, bo ja dla odmiany panicznie boję się wymiotów ...
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Arasha odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Rozpoczynałam kilkakrotnie psychoterapię, ale chyba nie trafiłam na właściwego terapeutę. Poza tym jak tu skorzystać z terapii, trzymając kurczowo butelkę z kroplami miętowymi i myśląć tylko o tym, żeby wytrzymać do końca. A ja chciałabym skorzystać z takiej terapii jak najwięcej. Raz zresztą byłam na terapii grupowej, parę lat temu, ale grupa była trochę niedopasowana, każdy miał problem z zupełnie innej bajki ( poza tym wtedy nie miałam jeszcze ataków paniki i lęków, a poszłam tam z powodu depresji ). -- 07 lip 2014, 21:42 -- Tak 0,5 mg to najmniejsza dawka Clonazepamu, a nie Relanium. Chyba, że o czymś nie wiem ... Myślałam, że piszesz o dawce Clonazepamu a nie Relanium Tak, jak biorę Clona, ale pytam gossię, bo ona zażywa Relanium. A ty brałaś Clonazepam ? -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Arasha odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Witaj, najmniejsza dostępna dawka to 0,5 mg. Ja długo schodziłam z dawki 0,25 mg, ale dałam radę. Poczytaj jeśli chcesz moje wątki. Pozdrowienia Tak 0,5 mg to najmniejsza dawka Clonazepamu, a nie Relanium. Chyba, że o czymś nie wiem ... -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Arasha odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Chciałam się z Wami przywitać Jak nietrudno zgadnąc też mam problem z benzo, a konkretnie z Clonem. Zaczęłam go brać doraźnie na studiach, które 3 lata temu rozpoczęłam po raz 4 i na których cholernie mi zależy - mam już prawie 30 na karku ( w między czasie z powodu bardzo silnych lęków miałam roczny urlop zdrowotny, który niewiele dał, ale to też moja wina, bo praktycznie się nie leczę ). Moim największym problemem jest paniczny lęk przed wymiotami ( praktycznie odkąd pamiętam - tyle, że wiele lat miałam spokój, bo się pilnowałam z tym, co, gdzie i z czym jem ), poza tym niczego innego się nie boję i to jest główna przyczyna, dla której zaczęłam brać Clonazepam. Wszystkich innych leków boję się brać ( poza mirtazapiną, którą biorę nasennie od 8 lat z powodu przewlekłej bezseności ), gdyż mogą wywoływać skutki uboczne w postaci mdłości itp., których nie jestem w stanie przeżyć. Początkowo brałam Clona głownie w ten dzień, kiedy miałam dużo zajęć na uczelni i bałam się, jak się będę czuć oraz w nocy, gdy nie mogłam zasnąć na mircie. Po wzięciu jednorazowo 2 mg miałam na 3 dni spokój. Niestety od jakiegoś czasu odczuwam nagłe przypływy ataków paniki zupełnie bez powodu, nawet gdy siedzę sama w domu i teoretycznie nikt na mnie nie patrzy. Zaczęłam to kojarzyć z tym, że organizm domaga się benzo. I faktycznie, chyba tak jest, bo gdy zażyję tabletkę, to do 40 minut się uspokajam i jest ok. Tyle, że na dłużsżą metę dłużej tak się ciągnąć nie da. Tylko co ja mam zrobić Wiem, że potrzebuje profesjonalnego leczenia, ale boję się tych cgolernych uboków mimo, iż wiele osób twierdzi, że występują one tylko na początku leczenia i nie u każdego. Powiem wam coś, jak dzisiaj wzięłam przed egzaminem 2mg to później byłam w stanie przejechać bez lęku kilka przystanków autobusem, co normalnie od wielu miesięcy jest dla mnie praktycznie niewykonalne. Siedzę już ponad 4 miesiące w Kraksie, uczelnię mam pod nosem, więc chodzę pieszo, mama dowozi mi raz w tygodniu prowiant ( powiecie patologia ). Ale co robić, skoro wmówiłam sobie chorobę lokomocyjną i przejechanie kilku przystanków tramwajem z telefonem przy uchu, żeby odwrócić uwagę od lęku jest dla mnie kosmicznym wyczynem. Na szczęście tylko raz w tygodniu musiałam dojeżdżać na niemiecki do centrum i wtedy albo szłam na piechotę, albo co chwila wysiadałam albo z duszą na ramieniu liczyłam, że dojadę do kolejnego przystanku. A wszystko przez urojony lęk przed wymiotami. Rozkminiacie coś z tego No to idę dalej. Właśnie jutro wracam do domu i wiem, że muszę coś z tym wszystkim zrobić. Tylko - JAK ??? Już się szykowałam na odwyk, ale żeście mnie nieźle nastraszyli tym, co tam się dzieje. Jeżeli dają w zamian Relanium, to kicha - na mnie działa może z góra 2 godziny i to bardzo słabo, a po Clonie jest taki luzik wewnętrzny Chciałabym normalnie żyć, ale żeby to było możliwe, wymioty musiałyby nie istnieć na świecie. I to jest moje największe marzenie A teraz kilka pytań do Was - Przemek, jak to się stało, że w ogóle zacząłeś brać dawno, dawno temu benzo ( pewnie pisałeś na blogu, ale nie bardzo mam czas to wszystko teraz czytać ) ? Jakiego typu miałeś "jazdy" przy odstawianiu ? I co oecnie zażywasz ? Btw - faktycznie ten poprzedni avatar, to był totalny niewypał. Dobrze, że wróciłeś do starego gossia - no właśnie dziwiłam się, jak to możliwe, że bierzesz 0,75 mg - kiedy najmniejsza dostępna dawka to 2 mg ( takiej ilości pewnie w ogóle byś nie odczuła ). Jak tam dzisiaj w poradnii ? Jaki masz plan na wyjście z tej sytuacji ? Zdaje sobie sprawę, że Ci ciężko, zwłaszcza, że masz małe dzieci i przynajmniej przed nimi musisz udawać, że wszystko jest ok. Odzywaj się częściej i dawaj znać, co tam u Ciebie scarlett33 - do Ciebie już pisałam prywatną wiadomość miesiąc temu, tylko chyba nie dotarła, a ja nie miałam czasu jej powtórnie układać ( NAUKA - jestem typem kujona - perfekcjonisty ). Bierzesz dodziennie sporą dawkę Clona. Jak się czujesz, gdy go nie weźmiesz ( mam na myśli, co Ci się dzieje, jakie masz odczucia ) ? Pozdrawiam i czekam na odp. - Arasha -
Problem z czekoladą to jakby nie patrzeć problem ze słodyczami, jeżeli je się ją w takich ilościach. Nie to, żebym Cię krytykowała, bo sama nie potrafię się obejść bez słodyczy, co bardzo mi przeszkadza i powoduje chroniczne zmęczenie od prawie 10 lat. Tak więc radzę, póki jesteś w stanie, zób coś z tym, bo potem jest tylko gorzej ( jak z każdym uzależnieniem ). Poza tym jedzenie słodyczy w dużych ilościach może się także przyczynić do hipoglikemii, bo rozwala gospodarkę hormonalną ( wydzielanie insuliny, trzustka szaleje ). W tej sytuacji zastępowanie czekolady mocno posłodzoną herbatą nie wydaje mi się dobrym pomysłem. Ale jeżeli u Ciebie w tej czekoladzie nie chodzi o cukier, a np. o inne substancje psychoaktywne takie jak teobromina, to robienie sobie kakao ( najlepiej gorzkiego, bez mleka ) jest dobrym pomysłem, przynajmniej na początek. Jeżeli jednak nie będziesz w stanie opędzić się od obsesyjnych myśli o czekoladzie, to trzeba poszukać innego rozwiązania i nie brnąć w to dalej. Pozdrawiam i życzę jak najmniej spadków cukru