Skocz do zawartości
Nerwica.com

czekolada111

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia czekolada111

  1. Nie zwalam na czynniki psychiczne, po prostu w swoim poście zawarłam wszystko co mogłoby być ważne dla sprawy. Cukrzycy nie mam, prędzej niedocukrzenie, ponieważ posiadam przypuszczenie choroby, której objawem jest między innymi niedocukrzenie.
  2. No tak oczywiście, żer czekolada to słodycze, tylko problem w tym, że nie mam ochoty na lizaka, czy watę cukrową tylko tą czekoladę... :/ Staram się ograniczać, bo niestety dzisiaj nie wytrzymałam... Odstawić raczej nie dam rady, będę się najwyżej zapychać tym kakao, i ograniczyć czekoladę jak najbardziej się da, jeśli nie dam rady i nadal będę pochłaniała czekoladę, zamiast zjeść normalny posiłek, pójdę do specjalisty. Najgorsze jest to, że w nikim nie mam wsparcia, bo "jak można być uzależnionym od czekolady", alkohol, narkotyki, nikotyna - ok, ale nie czekolada. Wmawiają mi, że po prostu lubię czekoladę i tyle, a ja widzę, że coś jest nie tak. Dziękuję bardzo, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
  3. Ferdynand k, nie trolluj. Tak, faktycznie truję. Myślisz, że pisałabym tu, gdybym nie widziała problemu? Mierzę sobie cukier tylko gdy mną telepię, po 2 dniach odstawienia i cukier jest za niski jak na zdrowego człowieka. Do innych. U mnie problem tkwi w tym, że ja nie mam problemu ze słodyczami, tylko ta cholerna czekolada...
  4. Od wczoraj próbuję ograniczyć, wczoraj zjadłam tylko batona, dziś gotuję kakao co godzinę, żeby jakoś wytrwać i nie pójść do sklepu bo upragnioną czekoladę. Zobaczymy co będzie jutro, mam nadzieję, że cukier mi nie spadnie, spróbuję więcej słodzić herbatę, jutro wszystko się okaże.
  5. Właśnie fizycznie już mi dolega, choćby bóle żołądka i biegunka... A zajęć mam aż nadto, studiuje dziennie, do tego teraz wakacje = praca, non stop gdzieś jeżdżę, nie mam na nic czasu... Ale na czekoladę zawsze go znajduję. Ale z jadłospisem opartym na niskim indeksie glikemicznym spróbuję, może faktycznie coś to da :)
  6. Witam! Bardzo proszę o pomoc... Chcę poznać Wasze opinie na ten temat. Więc może zacznę od początku (postaram się uwzględnić wszystko co może być ważne w sprawie). Mam 20 lat, 170 cm wzrostu/78 kg. Od września 2011 r do października 2012 roku leczyłam się na depresję (Asertin). W lipcu 2012 byłam z facetem, który uważał, że powinnam schudnąć, kazał mi jeździć rowerem po 50 km dziennie (dla palacza to istny mord). Raz, jadąc rowerem zaczęłam się trząść, w końcu okazało się, że mam lekkie niedocukrzenie (z badań krwi wynikało, że miałam 63). W końcu w sierpniu facet zerwał ze mną. Gdy to się stało, jeszcze przez miesiąc brałam Asertin na depresję i wtedy po odstawieniu leków, zaczęło się... Zaczęłam strasznie objadać się czekoladą i ciastkami, na początku to był niewinny batonik raz na kilka dni. Od jakiegoś roku codziennie muszę zjeść czekoladę, albo kilka batonów, chociaż z 30 dag ciastek czekoladowych, żeby funkcjonować. Co prawda nie tyję, ale męczy to mój portfel i żołądek, ciągle mam biegunkę, boli mnie żołądek. Około miesiąca temu, zauważyłam, że naprawdę mam z tym problem... Zjem 2-3 czekolady dziennie i nawet nie zbiera mnie na wymioty, tylko chcę więcej... Nawet na moje urodziny powiedziałam narzeczonemu, że zamiast prezentu chcę 2 duże bombonierki. Gdy jednego dnia zjem coś słodkiego, następnego jakoś się opędzę i powstrzymam to w kolejny dzień trzęsę się i spada mi cukier (mój narzeczony choruje na cukrzycę, więc mam możliwość regularnego mierzenia poziomu cukru). Normalne posiłki zastępuję czekoladą. Dodam też, że jeśli chodzi o słodycze, jestem wybredna, musi to być coś co mi smakuje. I więc w związku z tym, moje pytanie: mam się o co martwić? Czy powinnam skonsultować się z internistą czy już może lepiej z psychologiem? Z góry dziękuję za wszystkie pomocne odpowiedzi i nie hejtowanie mnie (wiem, że w tej grupie ludzie mają poważniejsze uzależnienia i problemy, ale dla mnie to JEST PROBLEM).
×