
cyklopka
Użytkownik-
Postów
8 782 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cyklopka
-
ladywind, to że ktoś ma mniej zlateralizowany mózg i więcej mu (a raczej jej) impulsów skacze między półkulami niż po jednej stronie nie ma nic wspólnego z mniejszą inteligencją (myśleniem abstrakcyjnym czy byciem gorszym kierowcą), więc nie mów, że ktoś kogoś obraża nieprawdziwymi statystykami. Ja umiem czytać i pisać w lustrzanym odbiciu. Wcześnie nauczyłam się pisać, ale czasem odwracałam litery, robiłam np. "ruskie N". Kiedyś włożyłam sobie slajdy z bajką (ilustrowany tekst) do rzutnika na odwrót i nie zauważyłam różnicy W wieku 5 lat miałam uszkodzone ścięgno w prawej ręce, więc dużo więcej rzeczy robię lewą niż przeciętni praworęczni (np. kroję na talerzu), mimo że fizycznie i z urodzenia prawą stronę mam dominującą (zawsze zaczyna prawe oko, ucho, ręka, noga) i prawa ręka jest oczywiście pewniejsza, choć minimalnie słabsza. Jestem taka nie zlateralizowania
-
Skoro nie masz nawet jeszcze 17-stki, to jesteś jeszcze na etapie szukania swojej tożsamości, wtedy człowiek ma mniejszy dystans do postaci fikcyjnych albo ze świata szołbiznesu. Bardziej martwią mnie te zaniki pamięci i halucynacje , może lepiej zacząć od neurologa, a potem dopiero zająć się relacjami z ludźmi.
-
Brewki można podskubać, żeby zwęzić i nadać im łagodniejszy kształt. Ten drobny zabieg bardzo zmienia to jak ludzie odczytują charakter/nastawienie z twarzy.
-
Zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia)
cyklopka odpowiedział(a) na temat w Zaburzenia odżywiania
(Nie)stety anoreksja to nie wybór, nie można jej dostać na życzenie z samego tylko odchudzania. Natomiast jeśli chcesz robić sobie rzeczy, które są dla ciebie szkodliwe, to niestety potrzebujesz pomocy pod tym kątem, bo to jest też forma autoagresji -
Dzień dobry, wywaliłam deseczkę z posiekaną cebulą poza tym w domu wszyscy zdrowi (jak na nasze standardy ). Udanego dnia wszystkim, buzia
-
wieslawpas, Kilera i Chłopaki nie płaczą mogłabym oglądać w kółko, nigdy się nie nudzą Ale to też już filmy sprzed parunastu lat. Teraz to mało co fajnego.
-
Hej! O kręcenie dobrych komediodramatów pewnie też nie Nie żebym była jakąś wielką znawczynią kina, ale parę filmów mi mocno zapadło w pamięć
-
wieslawpas, aha, nawet oglądałam taki dramat obyczajowy, gdzie główne bohaterki siadywały wieczorem na balkonie, żeby obgadać swoje nielekkie życie. Takie Niemki. -- 17 kwi 2014, 20:04 -- Ja byłam w księgarni i na targu wielkanocnych badziewi i tam się sporo narodu kręciło.
-
chocovanilla, zakupy same w sobie często są fajne, bardziej niż mniej, ale są takie dni, że się nie chce przebywać wśród kupujących ludzi, a dzisiaj ludzi więcej.
-
hania, słyszałam, że siedzenie na balkonie to klasyka życia mieszkanek Berlina, więc może coś w tym jest (nawet jeśli mieszkasz w innym mieście, bo nie wiem). mirunia, dlatego ja wolę Wielkanoc, mniej rzeczy, o których trzeba pamiętać, da się wszystko zrobić w normalnym trybie. Jajeczka ubabrałam błyszczącą farbą, mogłoby być lepiej, ale i tak jestem zadowolona Mam nadzieję, że przez święta się trochę wyciszę i zbiorę siły... platek rozy, też już dzisiaj pouciekałam ze sklepów. Dość.
-
Mama już zrobiła część w cebuli, takie jasnobrązowe wyszły, a ja chciałam po prostu wypróbować te farbki, bo zapowiadają się ciekawie. A takiego malowania we wzorki to już dawno nie robiliśmy, może kiedyś do tego wrócę jak sama będę urządzać święta. Na dzień dzisiejszy mam takie podejście, że niech będzie co ma być, kiedy indziej się będę zastanawiać i angażować, bo na to co jest teraz specjalnego wpływu nie mam. (Tak sobie tylko głośno myślę).
-
Poszłam dzisiaj do księgarni po prezent na imieniny dla taty, ale nie mogłam znaleźć... a zapytać się ekspedientki, o, nie dzisiaj takie numery W ogóle za dużo ludzi w mieście, kupiłam bukszpan i ogłaszam koniec zakupów przedświątecznych... Może się wieczorem wezmę za jajeczka, mam jakąś dziwną farbkę, w którą się potem folię wciera i to się niby ma błyszczeć
-
Anna Maria, Anel92, wytrzymujcie! Dzisiaj się muszę spotkać z nową klientką dość późno, więc nikogo już w firmie nie będzie i będę wychodzić ostatnia, jak już będą zamykać budynek. Na pewno na mnie na portierni nakrzyczą albo zamkną na noc, tak sądzę. Ale za to potem cały tydzień względnego luzu. No nic, idę trochę ogarniać. Spokojnego popołudnia
-
Bo to prawda jest. Ale tłumaczę sobie, że te mniej zlateralizowane osoby mają inne zalety I też się czasem mylę o 180 stopni. Bo baba Ale uwierzcie mi, że nasza gorsza orientacja na prawdę wynika z braku pewności i nadmiernego kombinowania w główce.
-
Też parę razy byłam, bo mi się kiedyś trafił domorosły (klasztororosły?) psycholog i chciał rozmawiać o matce. Ale teraz już wiem, gdzie chodzić a gdzie nie, bo ludzie są różni, a to przecież nie o osobę księdza w tym wszystkim chodzi. Ja już się zorientowałam do kogo można, a do kogo nie, Franciszkanie zawsze na plus. Mnie właśnie pochwalił, że nie staram się zrzucać winy na innych. W sumie już się wystarczająco na nich wywściekałam. Inna ciekawostka, widziałam w księgarni taką książkę "Psychologia dla spowiedników" (czy coś w ten deseń), więc niektórzy przynajmniej się uczą, jak rozpoznawać osoby z zaburzeniami i jak z nimi rozmawiać. Jasnozielony metaliczny, tak że trochę wpada w stare złoto. O, ktoś o nim całego bloga napisał http://kobiece-przyjemnosci.blogspot.com/2014/04/lovely-mirror-nails-nr-2-czyli-zielono.html Jak sobie kupię te poziomki, to też w małej doniczce wstawię, bo skrzynki na balkonie już zagospodarowane, a ogrodu brak. Chciałabym sobie tylko patrzeć jak rosną, ewentualnie herbata z liści poziomki, podobno niesamowite właściwości zdrowotne. Dzień dobry wszystkim, buzia!
-
Ja dzisiaj wstawiłam lawendę i rzeżuchę i będę uważnie obserwować jak mi pójdzie tym razem. I jeszcze poprosiłam o coś fajnego w doniczce na urodziny, żeby mieć w końcu coś własnego, a nie tylko ogólnodomowe kwiatki. Myślę, że trzeba próbować dalej, bo w końcu zaczęło mnie to uspokajać. Patrzę jak kiełkuje. Fasolka to też jest fajna sprawa, bardzo szybko rośnie.
-
Jak mnie ludzie pytają o drogę koło domu, to czasem im źle pokazuję, albo robię "yyy...", aż turysta wzruszy ramionami i pójdzie dalej. Często się błąkam i nadkładam drogi, ale nigdy nie zapytam. Co mi pomaga: Grałam sobie razu pewnego w grę na konsoli, przygodówka w 3D, można patrzeć na swoją postać kątem, albo widzieć świat z jej perspektywy, do tego przełączanie się na mapkę. Pograłam, udało mi się przejść kawałek głównej misji, potem miałam jechać do klientki innym autobusem niż zwykle, bo się trasy i godziny pozmieniały. Wysiadłam z drugiej strony jej osiedla, gdzie już parę razy wcześniej trochę się pokręciłam i nadłożyłam drogi. Postanowiłam sobie tak - idę do pani tej i tej, do bloku tego i tego, bez kombinowania. Nie zastanawiałam się, tylko po prostu poszłam. Morał? Blokuje nas OGÓLNY brak pewności (na tle emocjonalnym, nie umysłowym). Orientację można wyćwiczyć. Raz, przez symulacje typu gry, dwa przez ruch fizyczny, który wpływa na koordynację np. sztuki walki, taniec. Trzecia rzecz, ciekawa bardzo, nasza kultura/cywilizacja orientuje kierunki wg. pozycji ciała człowieka. Źle staniesz i już masz lewo gdzie indziej, przód i tył. Istnieją plemiona, które posługują się wyłącznie kierunkami świata - nawet wewnątrz budynku doskonale wiedzą, gdzie jest północ, a gdzie wschód. Mają nieporównywalnie lepszą pamięć i orientację. Tak że również polecam poćwiczyć trochę z mapą i kompasem, przejść się na spacer w znajome miejsca ze świadomością, w jakich kierunkach się przemieszczamy. (Mam też oburzającą tezę, że lekko gorszą orientację na linii lewo-prawo mają osoby, które mają mniej wyspecjalizowane półkule mózgowe, tylko sobie myślą to prawą to lewą bez ładu i składu. Za to mają inne zalety, wrażliwość, kreatywność, wszechstronność ).
-
platek rozy, ja kupiłam nasionka w Rossmannie (i dziewiętnasty lakier do paznokci ), miałam ochotę na krzaczek poziomki, ale nie było, więc postawiłam na lawendę. Jak namoczyłam te nasionka rzeżuchy to zrobiła się z nich galaretka, którą rozprowadziłam na mokrej wacie i działa. Swoją drogą, to jest chyba obyczaj jeszcze ze starożytnego Egiptu, gdzie bandażowali figurkę Ozyrysa z ziarnami pszenicy i potem ta mumia "ożywała" kiełkami Jeszcze muszę dzisiaj na dwie godziny do pracy, tak że się powolutku będę zbierać, miłego popołudnia i dobrych herbatek wszystkim!
-
Logicznie rzecz ujmując: niedobór magnezu może powodować m.in. obniżenie nastroju, czyli uzupełnienie minerałów (albo odstawienie rzeczy, które je wypłukują z organizmu) zmniejszy ten objaw. Większa ilość suplementów nie poprawi jakości życia ani nie wyleczy z czegokolwiek, m.in. prawdziwej depresji, która nie ma źródła w złej diecie.
-
CZY ZWIĄZEK Z DRUGIM CZŁOWIEKIEM ZABIERA NAM WOLNOŚĆ?
cyklopka odpowiedział(a) na Sola temat w Kroki do wolności
A jeśli ktoś ma mizofoniczną reakcję nerwową na melodyjki, które lecą między scenami w Ojcu Mateuszu? Jeśli chodzi o kwestie formalne, to zależy jak ktoś definiuje "wolność". Bo jeśli ktoś rozumie to jako możliwość robienia tylko tego co mu/jej w danej chwili przyjdzie do głowy bez większej odpowiedzialności, to lepiej żeby się za mocno nie angażował z ludźmi. Jeśli wolność rozumiemy jako możliwość podejmowania dobrych wyborów, możliwość rozwoju i.t.d., to owszem, możemy to realizować z drugą osobą nawet lepiej niż samemu. Np. ktoś może nam pomóc pokonać własne ograniczenia, pokazać nowe horyzonty... Tak to rozumiem. Za wzór stawiam miłość, która jakąś wolność daje, nie zabiera. -
7 lat młodszy, "młody sercem" Rozumiem, że wielu ludziom problemy emocjonalne dodają niepotrzebnego bagażu dodatkowych "lat", u mnie to trochę inaczej działa, jeśli czuję, że sobie nie radzę, robię się "młodsza"
-
Cześć, dziewczynki :) Ja dzisiaj próbuję być spokojna, trochę sprzątam, coś w pracy załatwiłam, no i najważniejsze - zasiałam sobie lawendę w doniczce i rzeżuchę na wacie - niesamowite, dopiero parę godzin, a już łupinki pękają i zaczyna być coś widać Chyba nie ma nic bardziej uspokajającego niż patrzenie jak roślinki rosną
-
To jest, urwał, w ogóle legalne? Ja bym już pisała list do kuratorium. Teraz jak się nad tym zastanawiam, to Varius Manx z Lipnicką miało prawdziwie depresyjne teksty. Czemu ja takich rzeczy słuchałam jak miałam 10 lat W powietrzu zawisł mętny mrok Zamyślam się po samo dno A żadna myśl nie cieszy mnie Znów czarno-biało robi się Tęsknota to jest takie zło, Co atakuje z czterech stron Zabiera wszystko to, co mam Nie daje szans! I coraz bardziej lubię niebieskie sukienki Coraz szybciej jeżdżę samochodem Coraz częściej jest mi wszystko jedno I milczę coraz częściej! Zasłaniam ręką twarz, bo jest mi wstyd Przed sobą z tamtych lat, gdy miałam sny Codziennie uczę się nowych kłamstw Zasłaniam ręką twarz, smutno mi... Gdy będziesz spał Cichutko wymknę się Przepłynę wzdłuż ocean moich łez I wrócę zanim słońce wstanie Kurczę no, nie daję rady dzisiaj, robią mi fochy, że nie chcę jeść kolacji z rodziną, tzn. siedzieć przed ryczącym telewizorem i słuchać o wojnie, polityce, wypadkach i Radwańskiej, bo innych tematów nie ma, ale trzeba o tym słuchać 5 razy dziennie. A ja się ostatnio nie mogę na niczym skupić jak jest hałas.
-
Ja coś dzisiaj za mocno "odsypiałam", bo wczoraj się czułam zmęczona i nie jestem zadowolona. Chciałam sobie postanowić, że będę spokojna, ale to albo ludzie z mojego otoczenia musieli by się zachowywać spokojnie/normalnie, albo bym musiała brać leki żeby mniej reagować chociażby na hałas. Ale to jest filozoficzne pytanie: czy lepiej brać leki, żeby nie brać hałasu (czy innego przykładowego problemu) tak bardzo do siebie, czy kolejny raz spróbować usunąć źródło hałasu (czy innego przykładowego problemu).
-
czarnobiała mery, przeglądam właśnie po angielsku, ale specjalistyczna terminologia mnie zabiła i nie wiem już z tego nic. Z resztą z koncentracją też jakoś cienko, zajmę się czymś mniej wymagającym, pogram w grę, albo zrobię kolejną dziurę w tapecie. Tak że miłego wieczoru na razie