cyklopka

Tak, chyba moja ulubiona komedia z lat 70-tych

Kalebx3, wiesz jaki jest niezawodny przepis na jałową dyskusję w internecie? Wziąć ateistę, który wie dużo o religiach, ateistę, który wie mało o religiach, protestanta i katolika i dać im jakiś dogmat do omówienia

No ja trochę do kompa zaglądam, a trochę wyszywam. Trudną kanwę wybrałam, bo dużo małych obszarów i niektóre kolory podobne.

Jeżeli możesz poczekać do poniedziałku, to mogę się zapytać mojej terapeutki, do której chodzę prywatnie, czy robi też indywidualną w ramach NFZ.

Ferdynand k, no nie zgadnę. Cytat z "Misia" mi się przypomniał: - Babciu, babciu, węgiel przywieźli. - Będzie wojna. przed wojną też był węgiel.

Oświeceni mistrzowie potrafią robić z umysłem i ciałem rzeczy, o których się fizjologom nie śniło. Nic dziwnego, że nieodpowiednia (nieuczciwa) osoba komuś nieprzygotowanemu i ze skłonnościami do chorób psychicznych mogła zrobić z mózgu dżem.

Ja nie wiem, co ten Putin, ale u nas co drugi dzień jest tarta z jabłkami Eh, ja dopiero pierwsza kawusia, zwykła rozpuszczalna. Niby lepiej po tej zwiększonej dawce tylko za dużo śpię, a wczoraj wieczorem i dzisiaj jak się budziłam mnie łapało takie, że wszystko bez sensu...

Ale skaryfikacje to są jednak zagojone blizny. Eh, ja sobie lubię poteoretyzować, powymyślać, a zawsze to odkładam na kiedyś, na kiedyś kiedy będę się czuła dobrze ze sobą i pewnie. Chciałam sobie na 18-stkę zrobić, na zakończenie studiów, ale nie czułam się w ogóle...

Zaczęłam się zastanawiać, czy nie byłoby dobrym pomysłem haftowanie postaci ze starych gier.

zmęczona_wszystkim, nie no wiadomo, że a) często już jesteśmy mimo choroby w jakichś relacjach (rodzinnych, miłosnych, sąsiedzkich, koleżeńskich), b) i w czasie choroby i leczenia poznajemy ludzi. Tyle, że im lepiej będziemy sobie radzić ze sobą, tym lepiej będzie nam z innymi. Nie mówię, żeby czekać z jakimikolwiek kontaktami do całkowitego wyzdrowienia, tylko żeby w najgorszych momentach nie chwytać się drugiego człowieka (zwłaszcza nowo poznanego) albo wyobrażenia o nim, jak tonący brzytwy.

Ta, mały kluczyk, do schowania w dekolcie. Mój ulubiony montaż I ten komentarz: -- 28 sie 2014, 22:24 -- Rebelia, on ogląda takie durne programy na kablówce to pewnie tam albo mu jakiś kolega naopowiadał. -- 28 sie 2014, 22:26 -- Swoją drogą przypomniał mi się koleś co zrobił sobie na klacie i plecach loga i motywy płyt ulubionego zespołu, a na łydach gęby członków zespołu zaczerpnięte z jakiejś karykatury, która mi się sama w sobie niezbyt podobała, a tatuaż to już szkoda gadać. Zespół zmienił skład, ciekawe czy koleś sobie nogę amputował, bo on na prawdę poza tym zespołem nie miał życia.

izaa, no tak, nawet nie wiem a propos czego było "łatwo ci mówić", bo nie powiedziałam, że to nie problem, tylko że stres jest uzasadniony, tylko różnie się to objawia przy różnych zaburzeniach. Na egzamin z lektoratu i obronę pracy magisterskiej bym nie weszła, gdyby mnie raz jedna raz druga koleżanka nie wepchła przez drzwi

Kurczaka z grzybami, smak dobry, ale za dużo bulionu wyszło i jest ciecz zamiast sosu, mimo że dałam gęstą śmietanę. A zamiast makaronu zrobiłam takie paski z cukinii, co jest bdb, ale jak nie zredukuję tego bulionu, to mi będzie wszystko pływać. Na szczęście reszta rodziny wraca późno, to może dam radę trochę poprawić.

Ugotowałam obiad, ale nie wiem czy dobry

Arhol, możesz ludziom tłumaczyć, że związek ich nie wyleczy z choroby psychicznej, a oni dalej będą czekać na wróżkę, karocę i księcia/księżniczkę. Najpierw się trzeba wziąć za siebie, a potem dopiero da się wchodzić w zdrowe relacje. Jak mi kto jeszcze raz napisze, że łatwo powiedzieć, to kopnę. -- 28 sie 2014, 14:39 --

Panie, od matury to nawet zdrowym siadają nerwy...

Arhol, nie, to raczej było w konwencji "co te gupie ludzie nie wymyślą". Natomiast się okazało, że w sprawach tatuażu to się nawet mojej mamy słucha - "Ciocia miała rację, na łydce jednak dresiarskie, to nie będę robił" O, jeszcze mi się uwidział kluczyk ze skrzydełkami, trochę steampunk, trochę Harry Potter Można by go umieścić między pierśmi, ale to by chyba mocno bolało tak w mostek się wbić. Luźne rozważania.

Arhol, pewnie na kablówce obejrzał w jakimś programie dla idiotów.

monk.2000, zaiste. Zwłaszcza, że robienie klientom z kompami nie należy do moich obowiązków, ale się zdarza, bo jakieś tam pojęcie mam Infinity, no dobrze. Uspokajaj się dalej

No bo swastyka się za bardzo z Niemcami kojarzy i ideologią wrogą Polsce, więc Polakowi nie przystoi. A co do gojenia, to szwagier mi ostatnio mówił, że teraz modne są niegojące się rany i kremy na niegojenie Hmmm... Jakiś czas temu sobie obiecałam, że jak się wyleczę przynajmniej z problemów ze snem, to sobie zaaplikuję taki temat poniżej karku, między łopatkami. Albo w delikatnie innej wersji, np. pół twarzy słońca- pół księżyca, z jednej strony gwiazdki... No ale na razie się nie zanosi.

Infinity, dobrze rozumiem, że komornik się zasadza na kogoś z twojej rodziny i boisz się, że po twoim polecą?

Generalnie w windowsach można sobie doinstalować języki i spokojnie przełączać. Miałam jednej klientce pomóc pisać maila po angielsku, od słowa do słowa zainstalowałam jej w kompie klawiaturę rosyjską i stwierdziła, że napisze se tego maila po rosyjsku

Ciasta robię z przepisu, bo mogłyby się nie upiec, chociaż raz zaryzykowałam i zrobiłam z głowy A jeśli chodzi o mięso, to mięsu wszystko jedno ile cebul do niego wrzucę, tak że zwykle idę na żywioł

Może być ta?

Teraz słucham Króla Lwa po szwedzku, bo nie znalazłam tego wydania soundtracku ani polskiego ani angielskiego na Spotify tylko jakieś dziwne wersje.