cyklopka

Przecież widzę, że to jest akcja dobroczynna a nie wymiana.

Myślę, że to wpływ angielskiego/anglojęzycznych mediów. "Depression" w różnych kontekstach można tłumaczyć jako przygnębienie, dołek. Czasem się używa "clinical depression", żeby zaznaczyć, że chodzi o chorobę. -- 09 paź 2014, 12:28 -- Faktycznie do objawów ciężkiej depresji to nie pasuje, ale są przecież zaburzenia, w których ludzie ból psychiczny zagłuszają wysiłkiem i bólem fizycznym i dokładaniem sobie ryzykownych celów. -- 09 paź 2014, 12:30 -- A tak na marginesie, "depresja" brzmi lepiej od każdej innej choroby psychicznej wymienionej z nazwy

platek rozy, kosmostrada, ja na czacie widziałam tylko żenujące teksty i wycieczki osobiste, tak że cieszę się, że zamknęli, bo to mogło odstraszać ludzi z prawdziwymi problemami, zwłaszcza, że było widoczne dla niezarejestrowanych U mnie obiektywnie rzecz biorąc źle, ale nie mam już siły się martwić. Mam leki i świadomość, że może nigdy już nie będę miała takiego życia, jakie byłam pewna, że mieć będę, więc zaczynam działać w oparciu o fakty autentyczne. I nie mówcie mi, że fakty autentyczne i fakty rzeczywiste to masło maślane, fakty autentyczne są ważne, jeśli się długo funkcjonowało z faktami urojonymi równolegle.

Arasha, emocjonalnemu człowiekowi czasem przydaje się chłodne wsparcie z zewnątrz

antananarywa, cellulit mają wszystkie kobiety, nawet modelki. Po prostu nasza tkanka tłuszczowa ma taką specyfikę, jest bardziej przystosowana do rozrastania i kurczenia się tak jak to się dzieje przy ciąży.

monooso, w starożytności ubrania nie służyły grzaniu ani zasłanianiu, tylko były symbolem statusu społecznego. Myślę, że współcześni ludzie nie chodzą nago po plaży nawet nie ze skromności, tylko ze strachu przed oceną innych ludzi. Bo przeciętne nagie ciało nie wygląda jak z obrazka.

No u mnie się za bardzo spinają

Makabra, czasem tak, czasem tak. Czasem się nikomu nie chce lepić uszek i są tylko pierogi. Zresztą, ja bym zjadła nawet krokieta z mrożonki z barszczem z torebki, żeby tylko prawdziwy spokój był

Taka zorganizowana akcja, można sobie popisać do dzieci różnych: http://marzycielskapoczta.pl/ Bo wiecie, jak ktoś komuś coś, to choć niewiele ale zawsze

Może być muzyka ciężka, ale melodyjna i wtedy działa energetyzująco. A może być lżejsza, ale agresywna i działać negatywnie.

Cognac, a takie klimaty neofolkowe by cię interesowały? Bo często w ramach różnych festiwali, warsztatów, dni kultury coś robią.

Makabra, jakaś symboliczna zupa grzybowa czy inny barszcz być będzie

Czytam kombinacje leków, które wymieniacie i próbuję poszerzyć tym sposobem swoją wiedzę. Widziałam w necie przepisy na podobne, ale nie takie same. Idę na żywioół Najwyżej będzie gorzka. -- 08 paź 2014, 21:46 -- Bardzo się cieszę -- 08 paź 2014, 21:46 -- Makabra, jest talerz dla zabłąkanego wędrowca

Ferdynand k, dzień dobry. amelia83, jedna, gruszkowo mirabelkowa się już ekstrahuje, będzie za rok do obrócenia , a druga będzie na święta, smaki i zapachy świąt, pomarańcze, mandarynki, wanilia, kawa, goździki, miód... ale nie wiem czy wyjdzie, może się zrobić gorzkie czy coś...

amelia83, o rety, ja "na dobre" oglądałam od samego początku, potem mnie zaczął irytować "Oh, Zośku", "Oh, Jakubu", "Oh, Brunonu", "Przynieś nosze", "Już niosę nosze, dyrdu dyrdu", "Nie umieraj..." Widziałam ostatnio powtórkę odcinka z 2003 r. jakościowo wyglądał jak końcówka lat 80-tych, wszystko zielone, nieruchoma kamera pod światło. A potem się zmieniło. Ktoś chyba zobaczył jak za granicą kręcą, cała obsada nowa, Foremniak i Fraszyńska poleciały w kosmos, muzyka, różne kąty kręcenia, nowe wątki ze stażystami, Żebrowski lepszy niż we Wiedźminie Oglądałam cały zeszły rok albo dwa, ale już znowu mi się nudzi mirunia, kosmostrada, czytam co piszecie i się uczę. Mam w weekend 3 sprawdziany, praca dzisiaj odwołana, to się miałam uczyć, ale chyba grając w Gwiezdne Wojny i robiąc kolejną nalewkę. Będzie na święta

Musiałam

Właśnie rozważam badania, możliwe, że problemy z brzuchem, skórą, zatokami i depresją gdzieś się łączą.

Ładnie powiedziane. Też tak czasem czuję, że dobrze, że odpuściłam coś, co na dłuższą metę nie było dobrym pomysłem...

Nie mogę, bo mam umowę o dzieło, więc nie mogę wykazać braku jakichkolwiek dochodów, żeby być "bezrobotną". W sensie prawnym ani nie mam pracy, ani nie jestem bezrobotna. Zresztą na NFZ to pewnie ani indywidualnej terapii bym nie dostała, ani nie sądzę, żeby badania na nietolerancje i inne grzybice by mi ze skierowania zrobili.

Różne są kawały. Niektóre z babą, niektóre z żabą. Np. Przychodzi baba do lekarza z żabą na głowie. Doktor pyta, co się stało. Na to żaba: -A, jakaś baba mi się do d*** przkleiła.

Myślę, że ważne to nie porównywać się z innymi, bo kto tam wie, jak to u tych innych na prawdę jest

No to masz sumienie czyste, odpuść sobie, idź i nie grzesz więcej

Coś w tym rodzaju. Ale bardzo wolno na mnie spłynęło to oświecenie, że moje nieistniejące dzieci nie potrzebują moich szpargałów. Teraz mam nadzieję, że kiedyś w końcu wydobędę się spod tej masy rzeczy skumulowanych przez tyle lat. -- 07 paź 2014, 22:38 -- kosmostrada, uuu, zła energia

No ja się tego boję, że ktoś mógłby mi coś wmówić. Dlatego ciężko mi wybrać placówkę. Wiesz, modne nie modne, ale nie chcę dalej jeść rzeczy, które mi mogą szkodzić dla zasady

Ja ostatnio w mało rzeczy wierzę. Np., że Anna Frank sama napisała Pamiętnik Anny Frank. -- 07 paź 2014, 22:28 -- Film fabularny cię przekonuje? NASA i badania kosmosu jak najbardziej mają miejsce, natomiast w czasie zimnej wojny amerykanie potrzebowali czegoś mocnego propagandowo, wyreżyserowanie nastręczałoby mniej trudności niż bezpieczne lądowanie i powrót.