
cyklopka
Użytkownik-
Postów
8 782 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cyklopka
-
Zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia)
cyklopka odpowiedział(a) na temat w Zaburzenia odżywiania
acherontia-styx, jedyny szkopuł, że jak mierzę małą bluzkę (bo drobna klata), to nieraz rękawki nie wejdą. Ale ogólnie jestem zadowolona, bo zapaczam na bohaterki filmów akcji chętniej niż na modelki wybiegowe. Szczyt był, jak poszłam z kolegami na Avengersów i patrząc na postaci męskie stwierdziłam, że muszę iść na siłownię -
Cicho bo serial oglądam
-
Wiesz, ja mogę zechcieć, ale raczej z kimś, kto się będzie nadawał na tatę. A nie, żeby odfajkować z listy "osiągnięcie życiowe", bo za rok ani chybi menopauza mnie czeka i pożałuję Nie będę z małpą rozmawiać, notatek już nigdy nie zobaczy.
-
Pawlikowska miała taki sposób, co się nazywał "szalupa ratunkowa". Trzeba sobie wybrać jakieś krótkie filmiki, piosenki, płyty, zdrowe potrawy, które zawsze bezbłędnie poprawiają nastrój. Ostatnio jak miałam niechęć/presję związaną z pójściem do pracy, to nuciłam sobie "Wielką miłość do babci klozetowej" z repertuaru Big Cyca Obejrzę serial, zjem coś i biorę się za recenzję, to się chociaż pisemnie wyżyję na debiutującej wokalistce
-
platek rozy, ja jeszcze nie wiem, co przyniesie przyszłość. Zgadzam się, że ok jest, kiedy ludzie, którzy nie mają dzieci pomagają innym, służą im swoją wiedzą i innymi wartościami, jeśli chcą. To jest korzystne dla społeczeństwa, wspólnoty, która u nas zanika. Ja nie pałam uczuciami do cudzych dzieci, a przynajmniej nie od pierwszego wejrzenia - musimy się dobrze poznać
-
platek rozy, jeszcze bym od biedy zrozumiała, jakbym się wszędzie pchała ze słit-mężusiem i zaglądała ludziom do wózków, to ktoś by mógł rzucić, "ah, pewnie chcecie niedługo własne". Ale ja się z nikim nie spotykam, ba, nawet pierwszy raz od niepamiętnych czasów nawet zakochana nie jestem Istnieje może jeden kolega, któremu bym nie odmówiła spotkania, ale to tak na spokojnie, a nie od razu weź się wprowadź, rób mi dziecko i mów mu Sebastian Ze swojej strony czuję, że mogę być szczęśliwa z mężem i dzieckiem, bądź bez męża i dziecka, jak nad sobą popracuję. Widzę ile ludzie wydają choćby na książki i lekarstwa dla dzieci, poza tym boję się wojny/zamieszek/terroryzmu, który mógłby w przyszłości dotknąć moje dzieci i wnuki. Łatwiej się żyje bez takiego obciążenia. Z drugiej strony pewnie miłość do dziecka i radość z tego jak żyje i rozwija się zniwelowała by te obawy. Nie zmienia to faktu, że takie teksty to sobie prostaczka może walić do swoich koleżanek z podstawówki i kuzynek, bo do ciotek już jej nie wypada. W ogóle bez żadnej refleksji nad tym na jakim ktoś jest etapie życia, w jakiej jest sytuacji materialnej i osobistej, tylko, że trzeba odfajkować ślub w wieku 29 lat i dziecko w wieku 30. Pokobrowało te tępe rury, czy co?
-
Aleście natłukli postów. Dzisiaj odrobiłam obowiązki nauczyciela, farmaceuty i być może dziennikarza muzycznego jeśli jeszcze dzisiaj dam radę coś napisać o jakiejkolwiek płycie. Dzieci jeszcze za bardzo nie ogarniają, potrzeba kilku lekcji żeby przełamać lody. Już byłam taka zadowolona, że już mam i umowę o pracę, i praktyki dzisiaj podbite, ale mi koleżanka zepsuła dzień. Opowiadałam coś o dzieciach w szkole, to mi powiedziała, głupia torba, że jeśli chcę mieć własne, to powinnam jakoś teraz. A zła jestem na siebie, że tylko jej odburknęłam coś w stylu "a co jeśli nie chcę", a powinnam jej była od razu wytłumaczyć, dlaczego jej zachowanie było niewłaściwe. Nawet gdyby rozmawiała z małżeństwem, które planuje powiększenie rodziny, mówienie co i kiedy powinni byłoby nie na miejscu. A już nie powiem, jak to wypada do osoby, która jest niezamężna (bo dwa ostatnie związki dopiero po dłuższym czasie się okazały niepoważne), z nikim się nie spotyka, której nawet terapeutka mówi, że lepiej być wolną niż z kimś, z kim się nie można porozumieć, która dopiero niedawno odkryła, że w życiu może się potoczyć tak albo tak i szczęście trzeba uzależniać od siebie, a nie od innych osób w swoim życiu. W sumie wracałyśmy kawałek tym samym autobusem, ale zamiast stać z dziewczynami, poszłam sobie kawałek dalej usiąść. Trudno darmo, menopauza się zbliża wielkimi krokami, muszę se klapnąć, bo jeszcze mi się osteoporoza zrobi.
-
Artemizja, ten tekst zasłyszałam o kogoś i nie przestaje śmieszyć. Moim szmatom praktycznie wszystko wolno
-
Zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia)
cyklopka odpowiedział(a) na temat w Zaburzenia odżywiania
Siłownia i ciężary nie zrobią z Ciebie kulturystki nie bój się Się nie boję, chcę być silna. Kiedyś uprawiałam sztuki walki i od tego został mi zarys mięśni ramion. Po kilku tygodniach tańca zarysowała się łydka. Czyli ja + trening = wyraźniejsze mięśnie. TruchłoBoga, większość zaburzeń odżywiania podchodzi pod autodestrukcję, więc się nie krępuj. -
Ferdynand k, ale ja shotguna zaliczam do broni lekkiej. Ciężkie to są działa rakietowe. platek rozy, to chyba z bł. Bronisławą byłaś na roku Wysiedziałam na spotkaniu organizacyjnym, mało nie usunęłam (ale by był wstyd), trochę wiem, trochę nie wiem, jutro mam tylko dwie lekcje, ale wcześnie rano. Pierwsza lekcja z pierwszą pierwszą klasą. Czekam aż się wszystko jakoś ułoży. Mama dostała Tranxene i już ani o wojnie nie gada, ani że sobie nie poradzę. Dobry lek
-
Davin, żeby pociągać za struny paznokciami, nie zaś piórkiem. Skos wynika z ułożenia dłoni względem linii strun. Kobieta nic nikomu nie jest powinna
-
Davin, to potem wygląda tak: wszystkie w lewej oprócz kciuka na krótko, mały palec prawej ręki na krótko, prawy kciuk długi ze skosem na lewo, trzy pozostałe na prawo. Przecież to idiotyczne Zresztą nie mam już dwóch strun. Ale co to za odgórne kanony piękna, że kobieta musi mieć pomalowane, a mężczyzna ma nie mieć (takie są m.in. wytyczne business formal). Ja wszczynam bunt! Ja się chcę móc malować dla przyjemności, nie z przymusu! A facetom też pozwalam, o!
-
platek rozy, przecenili z 99 na 69 Zapach taki, który sądzę większości osób by się podobał. Kciuki to jeszcze pojutrze i za tydzień, a potem się zobaczy A ja w ogóle ostatnio z niepomalowanymi Obcięłam na krótko, żeby pograć, a tu struny bum i skończyło się rumakowanie.
-
platek rozy, POLICE TO BE The Queen Ej, no już nie przeginajcie z tym lamentem pogodowym, bo się nie miło czyta Wprawdzie nawet ja się dzisiaj spociłam, ale to tylko lato. Ja nie mam pojęcia jak sobie poradzę na tych pierwszych lekcjach, i czy w ogóle załatwię praktyki Czeba się jutro ładnie ubrać, ogolić i będzie co będzie. Ech. Parę tygodni upłynie zanim się grafik ułoży
-
acherontia-styx, no popacz, A ja żadnego kreskówkowego nie znalazłam. mirunia, Ferdynand k, nauczona grami na konsolę Xbox wnioskuję, że czy to zombie, czy krajobraz po bombie atomowej, najlepiej inwestować w umiejętność posługiwania się bronią palną lekką. platek rozy, zapomniałam się pochwalić, przecenili w Rossmannie moje upaczone perfumy, w sensie wodę. Taki prezent na otarcie łez. Zadzwoniłam do pani dyrektor, w ogóle na mnie nie krzyczała, znaczy zależy jej, żeby mnie zaczymać. Tylko muszę sama znaleźć kogoś, kto mi podbije praktyki
-
filip133, *dwiema książkami, rodzaj żeński platek rozy, kalendarz szarozielony z atomem, literami A, B, C, skamieniałością i rysunkami grzybów i ziół. Ja się stresuję, bo raz, że nowa praca, nowe dzieci, nowe koleżanki, trzeba też pracować w zespole. Zaraz dzwonię do opiekunki roku, że nie będę na tych praktykach. A zresztą bez sensu, człowiek się stresuję swoim wyglądem, jedzeniem, byłymi, krzątaniną domową, niezrealizowanymi ambicjami, a i tak wojna będzie Powinnam ćwiczyć strzelanie, a nie pierdołami się przejmować.
-
Zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia)
cyklopka odpowiedział(a) na temat w Zaburzenia odżywiania
U mnie waga się nie przekłada na cycki Ponieważ w dzieciństwie wszyscy się mnie czepiali, że jestem za chuda, obrażali mnie i wyolbrzymiali całą sytuację, dalej sądzę, że jeżeli będę ważyć więcej, będę akceptowana. Dlatego wagą się obecnie nie martwię. Martwię się jedynie brzuchem, który jest wydęty. Nie przeraża mnie kaloryczność jedzenia, lecz jego objętość. Jak można jeść kolejny posiłek, skoro poprzedni jest cały czas w środku? Powiem, że problemem jest dla mnie opisać swoje ciało, ponieważ dostałam tyle błędnych ocen. Tyle co wiem, że ani proporcji modelki mieć nie będę, ani małej dziewczynki, ani dużych cycków. Jedyny wpływ jaki mogę mieć na to ciało, to siłownia, dlatego planuję od przyszłego roku. Wolę być silna, bo nie lubię, kiedy ktoś sugeruje, że jestem słaba. Jeśli to będzie mało kobiece według czyichś tam standardów, to mam to gdzieś. -
Zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia)
cyklopka odpowiedział(a) na temat w Zaburzenia odżywiania
cheiloskopia, ja w sumie też najczęściej nie mam apetytu, nieraz się czuję przejedzona nawet wiele godzin po posiłku, a jak mam za dużo przekąsek (nawet zdrowych) zgromadzonych, to też mogę wciągnąć na raz. -
platek rozy, nawet chciałam ci przesłać ten obrazek, jak go pierwszy raz zobaczyłam, bo pomyślałam o tobie. Jutro mam konferencję i nie będę na praktykach Przecież nie zawalę pracy z powodu fochów pani dyrektor i jakiegoś kierownika zakładu. Dzisiaj już byłam na radzie i znowu dyrektor buczał, że jestem delikatna. Ale litości, co mi zrobią 6-letnie dzieci? Rzucą się całą grupą i mnie obezwładnią? Z resztą dyrektor wielu rzeczy o mnie nie wie, nie zna potęgi Ciemnej Strony Mocy. Ani nie wie, że jestem Królem Goblinów, a takowemu raczej nikt nie podskoczy Dodatkowo poznałam siedemnastą i osiemnastą wersję mojego nazwiska. Nie wiem, czy ja seplenię albo co? Idę jeszcze na pocztę i po kalendarz/terminarz, niestety bez Avengersów...
-
Żebym ja tylko wiedziała, jak będzie wyglądała moja sytuacja za tydzień, za dwa, za miesiąc. Bo ja sobie nie zasłużyłam na stres. Już miałam w życiu stres (dom, szkoła, studia, związki), teraz mi się należy spokój i komfortowe warunki pracy Oglądam podręczniki szkolne, nawet niezłe są, ale nie kumam nauczania zintegrowanego, a od śpiewania piosenek z dziećmi na pewno zwariuję jeszcze bardziej.
-
Sigrun, jakby kto chciał się ze mną spotkać, to może będę miała trochę wolnego, jak mnie wyrzucą ze szkoły. platek rozy, a tłumacz sobie, że z troski pytają, a nie z tępej ciekawości. filip133, są takie dni, że się człowiek nie uspokoi, bo chce powyszywać, to się nici supłają, chce pośpiewać, to struny się rwą. Ale po kilkunastu latach się nowe należą, chociaż stare mi się podobały - 3 owijane srebrnym drucikiem, 3 żyłki ciemno różowe Może znajdę coś równie ładnego. Przez to, że straciłam kolegę i nie mam z kim się przerzucać żartami około muzycznymi, zagaduję znanego redaktora z radia na fb, ale odpisuje, dobry jest w tę klocki
-
kosmostrada, nie wiem, po prostu muszę się teraz skupić na innych rzeczach. Ale za to będę miała gdzie nosić to, co do tej pory zakupiłam
-
kosmostrada, do Lidla rzucili fajne bluzy, ale chyba nie będę miała czasu podjechać. Pogoda to teraz zdecydowanie najmniejszy z moich problemów
-
Gitara się obraziła i chce nowych strun.
-
Zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia)
cyklopka odpowiedział(a) na temat w Zaburzenia odżywiania
Czyli jeśli osoba jest bardziej zadowolona ze swojego wyglądu, kiedy jest chora, niż przed chorobą, mamy to pochwalić jako zdrowy objaw akceptacji siebie "takiej jaką się jest", mimo że aktualnie jest to efekt wyniszczenia organizmu?