
cyklopka
Użytkownik-
Postów
8 782 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cyklopka
-
DarkMaster, Davin, ale już pisałam, że nie chcę przez internet. Co będziemy grać w bierki korespondencyjnie?
-
Davin, no mnie trzeba trochę zewnętrznie motywować do aktywności. Na zakupy i spacery po mieście mogę chodzić sama, nawet lubię, ale ruszyć się gdzieś dalej, za miasto albo na jakiś wakacyjny wyjazd, to raczej z kimś. Dark Master, biegi na dochodzenie mogą być
-
Davin, widzisz, dla mnie lepszy byłby ktoś wychodzący (sport, teatr, zbieranie grzybów, cokolwiek), w poprzednim związku miałam picie piwa i granie w grę, a zupełnie dobrze mogę to robić sama Purpurowy, albo długie włosy na głowie, albo ogolona głowa i długa brodą A tak w ogóle to mój gust jest nie standardowy, ileś procent Polek lubi wysokich, szczupłych brunetów, ja wolę puciatych blondynów niewiele wyższych ode mnie samej. Są oczywiście wyjątki, ale głównie młodszych i praktycznie zawsze o jasnej karnacji.
-
Davin, w sumie nie mam pojęcia, czy zajęty czy nie, tak se gdybam Bo wiesz, ludzie czasem miewają życie osobiste, a ja już odwykłam Zresztą ja mam naturalne predyspozycje do no life'u, gdyby nie praca, to bym teraz grała w grę, albo oglądała animu. kosmostrada, ładnie piszesz! Moja nowa filozofia to właśnie nie dzielić ludzi na ciało i duszę, wygląd i charakter, twarz i rozum, tylko odnieść się do całości. Teraz to poznaję ludzi bardziej intuicyjnie, ufam prawdziwym wrażeniom. Kiedyś to się wszystko rozbijało o zainteresowania : "o rety, też uważasz, że na pierwszej płycie piąty kawałek jest lepszy od trzeciego -- bądź moim menszem/najlepszym kolegą". A teraz widzę, że tym osobom w ogóle nie należało ufać. Oczywiście płyta nadal jest dobrą. Co do wspólnych zainteresowań, dalej rozważam odkupienie kolekcjonerskich książek od "znanego aktora", bo to prosty pretekst na zamienienie kilku dodatkowych zdań i zrobienie koledze przyjemności. Rrrwa, muszę jeszcze przejrzeć materiały dla zerówki, bo mi dołożyli zajęcia ze śpiewania głupich piosenek. A w drugim pokoju debatują czy się kolejny zasrany serial zaczął czy nie. Przepraszam za słownictwo, ale chciałbym się chwilę skupić, a potem może na przykład odpocząć, co nie.
-
Davin, stary, nie ładnie tak odpowiadać za kogoś Ale leki mi zablokowały receptory sentymentalizmu, nie wiem czy jestem gotowa na całonocne rozmowy przy herbacie. DarkMaster, to Szczecin czy Kraków, bo się zgubiłam Piwo, wódka, przeciwbólowe opioidy?
-
Davin, ja przez internet już nie chcę. Tylko konkrety, krótka piłka po pracy DarkMaster, mini-zloty bdb, ostatnio mi się udało zorganizować, nawet nie był taki mini Nie pochwaliłam się, wracając z terapii Zobaczyłam gołębia z u&!#^dolonym skrzydłem, tak że tylko pojedyncze pióra sterczały, i z dwiema paniami zaganiałyśmy go, i jedna go złapała i gdzieś zaniosła, że go wyleczą i dadzą do Schroniska dla ptaków. Jakbym nie mieszkała z kotami, to bym go sama wzięła do weta i oswajała. Muszę się umyć i przepakować do pracy. Nienawidzę się ani myć, ani pakować, zwłaszcza że muszę wiedzieć, co jutro z kim robię.
-
Byłam u terapeutki, opisałam co robiłam przez ostatnie tygodnie, to jej się podobało i zaproponowała zmienić liczbę spotkań na raz na dwa tygodnie. W świetlicy taki młyn, że nie zjadłam drugiego śniadania i muszę trochę powalczyć z niektórymi nauczycielami i rodzicami, bo mi nie ułatwiają. I półtorej godziny na placu zabaw w największy upał. Dobrze, że jestem zmiennocieplna. Z panem od wf-u się widziałam, ale stwierdziłam, że pewnie ma dziewczynę, a ja chyba już do końca życia nie po^*cham. Jakieś takie niewesołe refleksje. Kupiłam zdrapki dla znajomej z okazji ślubu. Sama nic nie wygrałam. Kto nie ma szczęścia w zdrapkach ten ma w czym? Kapodaster kupiłam do gitary, ale nie chce mi się strun zmieniać, więc na razie będziemy go używać do rehabilitacji ręki.
-
Rety, jak mnie denerwują ludzie i koty. Że mi teraz ciśnienie skacze, kiedy chcę odpocząć . Ogarnęłam wstępnie motylka z origami, możemy jutro robić, biorę gazetki reklamowe jako papier do ćwiczeń, taka jestem eko i budże Tera muszę jeszcze przeprogramować budzik w fonie i mogę działać.
-
Ech, zauważyłam, że jak piszę z telefonu, to mniej się odnoszę do waszych postów, bo się niewygodnie stosuje cytaty i odnośniki. Tak że sorry. Gufke mnie trochę boli, wzięłam scorbolamid, jakby tylko wyłączyli telewizor, to mogłabym się przepakować i położyć.
-
detektywmonk, a ja nie lubię cielęciny, ale grzyby lubię. Nie chce mi się jednak zdejmować gitary.
-
To musi być przyjemne miejsce Trzeba mieć jakieś marzenia. Zjadłam późny obiad (leczo bez skórek), mam na coś jeszcze ochotę, ale nie wiem co. No i czy obejrzeć "Na dobre i na złe", czy zmienić struny w gitarze. Mogłabym jutro wracając z terapii kupić kapodaster i zagrać "Supergirl"
-
Cóż, jeszcze nie wiem, gdzie znajduje się składzik na materace, if you know what I mean A tak na serio, to mało czasu się spędza z innymi nauczycielami, żadnego kawkowania, trzeba zaganiać baranki do właściwych sal i pilnować, żeby nikt sobie czaszuni o schody nie roztrzaskał. Zosia_89, super! Mnie nikt dzisiaj nie pochwalił, więc się sama pochwalę, że szukam plusów w dzieciach, a nie od razu, że ta klasa jest zła, to dziecko jest głupie, tamto zboczone, siamto patologiczne, a inne nauczycielki tak se kategoryzują, tego uważam, że jestem lepsza. Od jutra chcę prowadzić w świetlicy zajęcia z origami platek rozy, cytując klasyka, jakoś to będzie, jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było.
-
Zosia_89, u nas też rada pedagogiczna, ale za 2,5 godziny. Włączyłam na chwilę internet. W ogóle siedziałam sobie i jadłam kanapki i kabanosy przez 20 minut, a "ciocia" siedząca na przeciwko nagle patrzy na moje pudełko ze śniadaniem i mówi "Czemu nic nie jesz? Słabo ci się zrobi jak pójdziesz na zajęcia". Dobra, idę umyć kubek po kawie, a potem chyba podrywać pana od WF-u, bo innych rozrywek nie przewiduję, nie będę robić sztucznego tłoku w świetlicy, bo nie mój dyżur. W sumie mam jeszcze materiały dla zerówki przejrzeć. .. No nic. Życzę wam spokojniejszego i owocniejszego dnia
-
kosmostrada, nic nie rozumiesz 1. Nie chodzę do biblioteki, nie mam wstępu do działu młodzieżowego, zresztą na pewno tego nie mają, oni nic nie mają. 2. To są książki do kolekcjonowania, prawie na pewno nie będą wznawiane, a jeśli, to przez inne wydawnictwo i.t.d. 3. Ładny kolega. filip133, tak. Jestem człowiek - jaszczur, niebezpieczne stworzenie. I nie dostałam leków na ogarnięcie się.
-
kosmostrada, no to właśnie jest jeden z nielicznych "dopalaczy" bez recepty, który nie jest łączony z p/bólowymi czy p/gorączkowymi. Tja, rytm... Raczej autobus co pół godziny albo rzadziej, przez co nie mam luksusu sobie na niego nie zdążyć. Mam trochę czasu po powrocie z pracy, trochę się spinam przed następnym dniem, ale myślę, że jak się bardziej oswoję, to będę mogła jeszcze czas wykorzystać. Heh, a mówili, że książki pobudzają wyobraźnię i kreatywność. Taka biografia Van Gogha, od razu mnie wzięło na żółte plamy. A właśnie, ładny kolega sprzedaje część swojej kolekcji książek. Być może będą wśród nich pozycje, które chcę przeczytać. Ale ceny dał jak za nowe. Jak myślicie, wziąć jedną, wziąć wszystkie, targować się jak żyd na arabskiej medinie? filip133, ostatnio jestem zawiedziona postawą niektórych kolegów, niestety okazali się dziwni. A ja w sumie jestem dziwniejsza, ale nie wszyscy wiedzą, co mam w głowie. Jakby wiedzieli, to by pouciekali.
-
Platek rozy, proszę fotę na priv! Cześć, ekipa! Byłam u psychiatry, mówię, że mam lęki, bo ZUS, bo terroryści, a ona mi na to, że emeryturę będę miała niską i terroryści na pewno wśród uchodźców przybywają, i leków mi nie zmieniła. Ech, wolałabym, żeby to były urojenia i można by było je jakimś uspokajaczem załatwić. Ale mam nowego zielonego przyjaciela: NeoAzarina to jest fosforan kodeiny z tymiankiem, wiecie, hamuje odruch kaszlu, obkurcza naczynia w drogach oddechowych i trochę pobudza, tak że mogę biegać do pracy. No i nie ma paracetamolu w składzie, bo to na dłuższą metę gunwo jest. Muszę jeszcze umyć gufke, bo jutro konferencja i jakieś zebranie
-
acherontia-styx, kawał zasłyszany od cioci - okulistki
-
Nie chcę znowu rozkopywać tematu, ale acherontia-styx, nieraz jak ktoś ma problemy z pracą, to twoje posty nie brzmią jak wsparcie i dobra rada, tylko pokazanie, że ty masz pracę lepiej zorganizowaną niż inni i że lepiej sobie radzisz. Tak do namysłu. Rozumiem, że nie chcesz marudzić i pokazywać nam słabych stron, masz prawo, ale innym pozwól. Kosmo, jak to nie czytać książek? Czegoś tak oburzającego jeszcze nie słyszałam! A tak dla zmiany klimatu możemy jak najbardziej poświntuszyć, bo u mnie też w sprawach damsko-męskich zero, więc tylko zmyślanie mi zostało. Jak się żegna okulista? "Do zobaczenia!" Jak się żegna otolaryngolog? "Do usłyszenia!" Jak się żegna ginekolog? . . . . . . . . "Wkrótce do pani zajrzę!"
-
kosmostrada, trochę kicham, dzieci kichają, ale nos podsechł, gardło nie boli, gorączki nie ma. Davin, topinambur, dziwne słowo. Hue, hue, dalej mi te fantazje przychodzą, bo jednakowoż trzeba przełamać monotonię miejsca pracy. A dawno nie miałam, jakoś mi wyobraźni czasami brakowało
-
platek rozy, nie ogarniam, ściskam mocno, co byś się trzymała. Aurora88, lubię wegetariańskie sushi, nawet bardziej niż owoce morza. Ale i tak proszę mnie wpisać na listę pro rybną, bo mi raczej służy. Wróciłam z pracy i jadę zaraz pouczyć też panią dorosłą. Jestem zadowolona z siebie, nie wiem czemu. Dzieci miały litość dla mnie może. Niektóre zyskują przy lepszym poznaniu. Wuj chce mnie wyswatać z synem swojego najlepszego przyjaciela, ale biorę poprawkę na ciężki uraz głowy, którego doznał dwa lata temu.
-
Purpurowy, zawsze lepiej się śmiać. Zawsze. Sigrun, Kraków śmierdzi
-
Teraz zamiast bólu gardła mam katar. Piję herbatki, i na zajęciach, i po powrocie. Ale zbiorę się jutro do pracy, bo nie będę brać zwolnienia lekarskiego z powodu kataru. 37,2*C - niby niewiele, ale się czuję, jakby mnie ktoś kopną. Ledwie sobie daję radę, jak jestem zdrowa, a zaziębiona to już nie wiem, jak sobie poradzę
-
Pisałam wczoraj po powrocie długiego posta, ale nie wszedł. Gardło mnie boli, boję się, że teraz będę często łapać infekcje, bo chodzę między ludzi, a wirusy są przy ludziach Obrócę herbatkę malinową zanim wstanę.
-
Przepraszam, nie dam rady przekopać całej spamowej od przedwczoraj 1) Wyrzucili panią od chemii, jest pan od chemii. Jest mądry i wesoły, ale za kobrę nie rozumie, że myśmy nie robili wszystkiego co jest w programie napisane i pytał nas o różne rzeczy a my o tak :105: 2) Przyjechali kuzyni zza granicy i chcą wyciągnąć mnie na koncert, w zasadzie się zaraz powinnam zbierać. Tak mi się nie chce, że ja pierniczę. Ledwie z zajęć wróciłam. Terapeutka nie będzie zadowolona Nie jestem asertywna.
-
Aurora88, no chcę też dodatkowo uczyć dorosłych. A spoko się wydawała. Cóż, przynajmniej będę miała wieczorem czas na serial Dostałam dzisiaj pierwsze rysunki ze świetlicy. Kupiłam moździerz do przypraw i przyprawy do spice latte, jak wychodziłam ze sklepu, to prawie wpadłam na Korwin-Mikkego, jak popylał na jakąś konferencję Kulde, trzeba się przepakować na jutro, odzież, prowiant, bo raz praca, a dwa, wracamy na studium i robimy chemię. Zawsze to jakaś odmiana, ale do rozrywki jeszcze trochę brakuje. All work and no play