
cyklopka
Użytkownik-
Postów
8 782 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cyklopka
-
Dwa tygodnie mnie w pracy nie było, bom chora, to się może trochę stęsknił Ale się będę pilnować, żeby go w poniedziałek spontanicznie nie uściskać, bo go jeszcze przestraszę albo mu coś w kręgosłupie zdyslokuję...
-
W sumie po namyśle dotarło do mnie, że dzieci nie mają kart płatniczych, chyba żeby rodzice im pin podali, poza tym Jacka Danielsa... platek rozy, na tych urzędasów to tylko metoda betonowego słupa, nie ty masz być elastyczna, tylko oni mają wypełnić swoje obowiązki względem ciebie Ja ogólnie unikam spotkań z osobami ze szkoły podstawowej i średniej, na fb gadam tylko z jednym gościem z podbudy, ale to kumpel kuzyna. Natomiast osoby, które do mnie dzwonią, bo od czasów szkoły nie poznali nikogo, z kim mogliby gdzieś wyjść, to spławiam mniej lub bardziej subtelnie. Natomiast z tym kolegą jest inaczej, bo to nie jego wina, że dla niego świat się skończył jak miał 13 lat i od tej pory tylko mama, personel medyczny, pacjenci i wolontariusze. Jestem ostatnią normalną osobą jaką pamięta, z tym że ja akurat zdrowa psychicznie też nie jestem. Ale dlatego rozumieć powinnam chyba. Ale wiadomo, granice trzeba jakieś tam postawić, bo ja wiem jacy są ludzie, którzy nie mają znajomych, delikatnie mówiąc absorbujący, tylko tego się obawiam. Raczej nie, że z nożem wyskoczy albo się zamieni w wilkołaka.
-
platek rozy, zaraz lecę na zajęcia, więc jeszcze nie pofociam reszty zakupów, ale idę w koszulce z Zoidbergiem, żeby było wesoło Łop, łop, łop! Dziwna historia, pod moją nieobecność zadzwonił chłopak z mojej klasy z podstawówki, rozmawiał z mamą, w siódmej klasie albo w ósmej zachorował, prawdopodobnie psychicznie i tyle go widzieli, liceum chyba zrobił na nauczaniu indywidualnym, jego mama mieszka niedaleko, więc czasem z moją mamą rozmawia, jak się spotkają na ulicy. No i on zapytał, czy może do nas przyjść, bo nie chciał bez zapowiedzi. To mu powiedziała, że może. On był de facto jedynym grzecznym i miłym dzieckiem w mojej klasie, a że u nas w domu też nie wszyscy zdrowi, to chyba można pogadać. A zdziwiłam się, bo on przez wiele lat był mało kontaktowy, chyba poczuł się lepiej i dostał przepustkę z ośrodka Dziwna historia. I jeszcze znajoma ze studiów chce iść ze mną na piwo. Zdumieniu nie ma końca.
-
kosmostrada, ciekawam ogromnie twojego rękodzieła, portfolio fotograficznego zresztą też. Oficjalnie nie zrobiłam ani jednego przyzwoitego zdjęcia, to ładne zrobiła Sarsa moim telefonem Co tu począć z taką ilością pozytywnych emocji?
-
Aleście naspamili! Poszłam na autografy z lustrzanką, chyba cały talent zużyłam na paparazzowanie w szkole, a nikt mi nie chciał zrobić zdjęć, żaden z - pies ich wąchał - "reporterów" nie uczynił mi łaski tknięcia się mego aparatu, a to co sama cykałam to wyszło szpetne, najgorsze selfie życia, próżność mi ucierpiała . Chyba macie rację, że ciężko wyżyć z pracy fotografa, do tego amatorzy się wszędzie pchają, ogólnie grupa zawodowa o wysokim ryzyku bólu dupy, przepraszam, jeśli ktoś to bierze do siebie, ale mnie wkurzyli swą bucowatością, a ja ich pewnie nonszalancją, bo macham tym aparatem jakby to jakiś kieszonkowy był Wstęp kosztował 30 zł i było mało ludzi, to mnie zdziwiło, bo to przecież koncert kogoś, kogo grają w radiu do wyrzygania. Ale ja mam jednak metalowe standardy, wiecie, ścisk, bitwa o barierki, a tu nawet barierek nie było. Spoko klub, szatnia za 1 zł, a więcej gotówki nie miałam, to mi się poszczęściło. W barze można było płacić kartą, poprosiłam kulturalnie Jacka Danielsa z colą bez lodu, a barman, że takie rzeczy to na dowód są No i tak przetrwałam support. Potem wszystko pięknie fajnie, inne aranżacje niż w radiu i na płycie, perkusja na żywo, to od razu dodaje ciężaru. A po koncercie tulałki i w końcu udana focia, jutro wrzucę. Jak kiedyś będę miała syna, to go nazwę Tomasz, ponieważ wszystko, co potrzebowałam wiedzieć o życiu, nauczyłam się od T.S. Eliota. Od barwnych personifikacji smogu po proszenie o whisky bez lodu. W ogóle to dostałam kurczu w stopie i w jelicie, ale jakoś dotrwałam. Prawdopodobnie zjadłam wczoraj przez pomyłkę mięso w sosie śmietanowym. Albo coś. Przysłali mi dzisiaj buciki używane, rajstopki i koszulka, która miała być śmieszna, ale oczy są duże i wypadają prawie na biuście, więc to jest bardziej żałosne niż śmieszne.
-
Aurora88, już nie mierzę, bo i tak mi się skończyły wszystkie Niesteroidowe Leki PrzeciwZapalne w domu, a APAPu Noc nie wezmę, chyba, żebym chciała się przewrócić publicznie, bo to jest de facto przeciwalergik starej generacji Dobra, aparat naładowany, buzia umalowana, biorę jakąś bluzę i lecę
-
Dobra, załóżmy, że farmakologia nauczona, autobusy ogarnięte, idę się malować, bo Sarsa czeka
-
bonsai, he he, wiedziałam, że się zacznie zgadywanie
-
Bywa w rodzinie, wśród przyjaciółek czy współokatorek Jak pójdę dzisiaj na koncert, to w kolejne dni godność osobista nie pozwoli mi uparcie twierdzić, że jestem bardo chora No to trzeba zdrowieć, dla Sarsy, dla technologii postaci leków, dla farmakologii, dla pierwszej pomocy, dla moich goblinów i dla pana W. platek rozy, twoja nerwica i błędnik to jest taki c-c-c-ombo breaker, że głowa mała Purpurowy, zapuszczaj brodę.
-
ego, o, k#^w@
-
mirunia, no niby ospa to dwa tygodnie przynajmniej... Spróbuję się jakoś dzisiaj ogarnąć, a jutro pójdę na kontrolę Trochę posprzątam, umyję gufke, wezmę lekarstwa, ubiorę się ciepło...
-
Podprowadziłam rodzicom jeszcze jakiś lek na stawy i względnie naćpana poszłam spać. Kurde, 37,4*C, nie wiem, może iść jeszcze raz do lekarza w piątek... Ale mam już bilet na Sarsę dzisiaj, a w sobotę nie mogę nie iść na zajęcia praktyczne, bo to jest zaliczenie i nie ma kiedy odrobić. Koleżanka dzwoniła się zapytać, co na sprawdzianie, a ja słabo ogarniam i jeszcze mnie wyśmiała z powodu ospy i zabroniła przychodzić.
-
Mnie jakoś w szkole nie zależało, żeby być najlepszą, ale bałam się złych ocen, a inni się uczyli gorzej, więc się czepiali i wymyślali niestworzone rzeczy. No ale nie o to. Jednak @ i nie pomógł mój tajny lek, zaraz wezmę wielki nóż i natnę mięsień w udzie, bo nie wyczymię Przynajmniej wyjaśnione dlaczego przy 37,2 się czułam jak przy 38.
-
platek rozy, nie przepadałam za trybem studenckim nic nie robić przez pół roku, a potem panikować, ale tutaj przesadzają w drugą stronę. I każde ćwiczenia trzeba odrobić, a w sobotę są np. ćwiczenia na zaliczenie. Dobra, kładę się, bo to nie ma sensu, jeszcze mi się na @ zbiera. Herbatkę, wafla, opiat, coś.
-
platek rozy, jest policealne, jest dwuletnie, ale NIE MAMY SESJI Zaliczamy na bieżąco przez cały semestr, praktycznie co 2-3 tygodnie z każdego przedmiotu, więc prawie w każdy weekend coś.
-
platek rozy, no policealne, ale policealne to nie jest szkolnictwo wyższe, tylko średnie. Nie ma trybu studiów.
-
To nie so studia, to je technikum, mamy klasówki co tydzień. Egzamin jest 1, w czerwcu.
-
platek rozy, ok kosmostrada, zawiać nie zawieje, bo się ciepło ubieram, ale nie mam siły się uczyć
-
bonsai, nie o tej szkole mówimy, tylko o szkole dla dorosłych, w której nie ma zwolnień lekarskich, a są trzy sprawwdziany, a ja powinnam leżeć, a nie uczyć się teraz platek rozy, a ile będziesz leżeć i w którym m szpitalu?
-
filip133, tak mnie teraz uderzyło, że trochę na siłę się doszukujesz punktów wspólnych : Jestem bardzo chora, niech mnie kto zwolni ze szkoły
-
filip133, odnoszę wrażenie, że bardzo dużo wszystko bierzesz do siebie, a ja mam to już trochę przepracowane. 37,2*C A jutro muszę na koncert A po jutrze na chemię. A po po jutrze na sprawdzian... A po po po jutrze na dwa sprawdziany Powiedzcie im, że umarłam
-
Dieta wpływa na metabolizm, metabolizm na hormony, hormony na wszystko, dlatego warto spróbować. Wielu lekarzy jest mentalnie w latach 70-tych, gdzie piramida zdrowego żywienia stała na pełnym ziarnie i niskotłuszczowym nabiale, jajkami to dzieci straszono, a podłoże wielu chorób nie było znane.
-
filip133, ej ej, ja mówię, że nie przywykłam, ale to nie znaczy, że nie zaczęłam praktykować mirunia, a szukałam jesiennej stylizacji i nie znalazłam. To powiedziawszy odpalam farmakologię, ale będę do was oczywiście zapaczać
-
Super, wstąpię za parę tygodni spytać co z cerą Ja jestem już pół roku bez mleka, praktycznie ustąpiły bóle brzucha, samopoczucie lepsze i rogowacenie skóry też się wyraźnie zmniejszyło.
-
Wróciłam z terapii, w sumie zaczęłyśmy od ospy i od butów, ale doszłyśmy do spójnego przesłania, że wałkowania w kółko sytuacji beznadziejnych, w których nic nie da się zmienić, bo już jest za późno, albo nie warto, to się nauczyłam wiadomo od kogo No a teraz jak będę taka nastawiona na rozwój, to sama siebie nie będę poznawać. Bo weźmy taką sytuację: jest znajomość i ona się rozwija (nie utkwiłam na etapie wyobrażania sobie), no i dajmy na to może coś z tego wyniknąć, albo nie. I co wtedy? Tak sobie przejdę do porządku dziennego, będziemy kolegami i tyle? No to by było zdrowe, ale ja jeszcze nie przywykłam do normalności Dlatego dla równowagi słucham Lany Del Rey, bo ona zawsze śpiewa o chorej, obsesyjnej i autodestrukcyjnej miłości [videoyoutube=JRWox-i6aAk][/videoyoutube]