Ja mam niewiele wiekszego, i tez mi nie pasuje. Taki mały problem w tym "wielkim świecie". A ilu jest doskonałych ludzi na tym świecie? Niewielu, jeszcze żeby być pieknym i mózg w odpowiednim miejscu to w ogole. A popatrz na tych z roznymi chorobami paralizami, oni sie chetnie z twoim mezem zamienia. Niech sie mąż cieszy że taki mały krzyż przyszło mu targać. Niech go dźwiga z godnością.
Nic innego nie wymyślimy psychiatra, terapia. Wiesz, śpisz 8h to nie tak mało, ja miałem czas że przez tydzień co noc spałem 1h przy ogromnym stresie, to była dopiero jazda.
A czemu miałbym nie zwędzić czegoś ze sklepu dla zabawy? Nikogo nie skrzywdze tym, a moje zycie moze nabierze jednego koloru wiecej. Jesli ktos ma zyłke kleptomana to niech kradnie, tylko tak, zeby go nie złapali bo bedzie musiał wziasc za to odpowiedzialnosc.
3 miesiace? Nie wiem jak bystra jestes i jak otwarta na zmiany oraz na jakiego terapeute trafiłaś, ale 3 miesiace? Ja jestem 3 lata na terapii i ostatnio miałem jakiś przełom dopiero i sie zastanawiam ile jeszczw rok, dwa? Chyba ze terapeutka mnie kopnie bo mam na nfz, chociaz ona przyjmuje tez prywatnie. Nie wiem tez jaki jest limit, ile czasu moge korzystac z terapii na nfz.
Masz racje, nikt nie powinien mówić kto co ma robić, i mozliwe ze aktualny stan bedzie dla niej jakims remedium, chociaz z wypowiedzi nie wyniki ze stan w ktorym sie znalazła jest w jakiś sposób na plus. A z pewnoscia człowiek który nie da pokierować sobą losowi, zostanie przez ten los wleczony za sobą.
Załatw sobie lek z grupy benzodiazepin weż dwie pigułki i mniej wszystko w czterech literach. Najlepsze wyjsci. Po co sie meczyć skoro wiesz że sytuacja bedzie napięta.
A probowałaś leków z grupy np. neuroleptykow? Tak pytam pewnie probowalas... Jaki rodzaj terapii przechodzilas, bo widze ze duzo masz z zaburzen osobowosci, a na to najlepsza jest terapia psychodynamiczna, czy tetapeuta Ci pasował?
Najgorsze to sie odizolować, musisz szukac leków i starac wrócić na tory, otrzymywać gorzkie lekcje życia i sie zmieniac. Zmiana postrzegania siebie i swiata.
Miałem bóle jąder, bylem u urologa i nic nie wykazało. Po lekach mi minęło. Tak patrzac po sobie, to te bóle jąder były oznaką juz bardzo zaawansowanej nerwicy.
To bardzo przykre ze po 3 latach nie ma wyników w terapii.