Skocz do zawartości
Nerwica.com

marwil

Użytkownik
  • Postów

    1 932
  • Dołączył

Treść opublikowana przez marwil

  1. No trochę Marian w gorącej wodzie kąpany. 3 dni temu odstawka paro - wczoraj erotyczny sen - to czemu dzisiaj nie koszmar? Nie wiem ile czasu dyńka "dochodzi do siebie" po odstawieniu danego leku ale na pewno nie w ciągu 3 dni i zaprawienie się kolejnym lekiem wcale nie musiało być przyczyną koszmarów. Twierdzenie po 1 tabsie "lek nie dla mnie" jest niedorzeczne. Stwierdza się cokolwiek po kilku tygodniach lub miesiącach.
  2. Tak magic, to z ulotki o leku Z tym ostrożnym odstawianiem leków to nie ma co demonizować. Z kilkunastu różnych leków schodziłem z dnia na dzień, lub w ciągu max tygodnia (wg. zaleceń lekarza) i nigdy nie było żadnych sensacji.
  3. magic, Jadłem Edronax dawno i szczegółów już nie pamiętam, oprócz tego, że nie pomógł na depresję. Podobno reboksetynę można odstawić z dnia na dzień. Jeśli to ten lek zle na Ciebie wpływał to powinno się poprawić. "Objawy związane z nagłym odstawieniem leku (Edronax) występowały niezbyt często i były mniej częste w grupie pacjentów przyjmujących reboksetynę (4%) w porównaniu do grupy placebo (6%)." Jeśli na własną rękę chcesz zacząć fluoksetynę, to uważaj, bo często na początku jest (u mnie było) znaczne pogorszenie. Oj, musi być naprawdę kiepsko, że dzwonisz na tel. zaufania. Ja bym na Twoim miejscu jadł w razie czego ten afobam i dotrwał do wizyty. -- 06 maja 2014, 14:10 -- Tak. Niestety zastanawianie się, nie uwolni mnie od przymusu pracy w chorobie i codziennych obowiązków, ale jestem na etapie, gdy wygrana w lotto, lub wielki spadek po nieznanym krewnym, (lub jakaś potężna darowizna) dałyby mi oddech i spokój. Ponurkowałbym na Bali, pojadł homarów, posiorbał pysznych drinów. Takie pozytywne bodźce dobrze by na mnie wpłynęły. Póki co, zadowalam się browarkiem z wędką po pracy, ostatnio pograłem na konsoli, obejrzałem jakiś film. Spotkałem ze znajomymi. To i tak przełom po tym co było do niedawna. Wiem, że gdy odzyskam zwyczajnie siły, to żadne szczególne bodźce nie będą mi potrzebne i będę jak dawniej cieszył się życiem. Tak naprawdę to jakiś urlop, wyjazd, zmiana otoczenia na tym etapie napewno dobrze by mi zrobiły.
  4. Marian. Odstawiłeś dopiero co paro. Jeśli nie decydujesz się brać tego Ludiomilu to może zaczekaj dłuższy czas i poobserwuj się, zanim zaczniesz jeść inne przysmaki. To chyba nie jest tak, że lek się wypłucze z organizmu i pozamiatane z dnia na dzień. Może ten okrojony z paro zestaw wyda, a jeśli od razu zaczniesz gabapentynę to się nie przekonasz.
  5. Widmo, Nie chcę nakręcać tej dyskusji, ale to sami psychiatrzy uogólniają temat, gdybają i przeczą jeden drugiemu. Czochrać powyższe. Jutro czeka mnie kaźń. Psychiatria w moim przypadku wyczerpała prawie swój arsenał. Śpię dobrze Nie mam niepokoju, lęku Nie mam depresyjnego myslenia Nie mam smutku Mam za to: ciągłe zmęczenie czasem rozdrażnienie izolowanie się od otoczenia, porzucenie zwykłych kontaktów brak zainteresowania tym, co zawsze pociągało, a także ważnymi obowiązkami "W wypadku zdecydowanej dominacji faz depresyjny- ch i znacznego nasilenia objawów depresji dopuszcza się monoterapię LPD, najlepiej SSRI, moklobemi- dem lub bupropionem, ze względu na dostępne dane pokazujące niewielkie ryzyko zmiany fazy, jednakże preferowana i rekomendowana jest terapia kombi- nowana z lekiem normotymicznym (LNT) I lub II ge- neracji. Żadnych SSRI, SNRI Co do normotymika, to podchodzę jak pies do jeża, mam nadzieję, że doc. mi odpuści.
  6. Hej Widmo, świeżak to tak pieszczotliwie :) Oznacza to nic więcej jak to, że krótko się leczyłeś i obyś nie został zgredem, jak niektórzy. W Twoim wypadku b. dobry efekt farmakoterapii (a może to naturalna poprawa? - tego nikt nie udowodni) pozwala na bezkrytyczną postawę. Jednak największe autorytety psychiatrii w tej dziedzinie błądzą po omacku i przyjęta wiedza nie jest wcale taka oczywista nawet dla nich. Kilka cytatów z opracowań najwybitniejszych polskich specjalistów: "Zalecenia typu „nigdy nie należy sto- sować leków przeciwdepresyjnych u pacjentów z zaburzeniami afektywnymi dwubiegunowymi” są zupełnie niepraktyczne. Każdy psychiatra praktyk wie, że w wielu przypadkach bez leków przeciw- depresyjnych nie można się po prostu obejść. Od ponad 20 lat autor niniejszej pracy zajmuje się głównie pacjentami z zaburzeniami afektywnymi dwubiegunowymi i — jak sam uważa — nie ma chyba zasady leczenia, której w tym czasie by nie złamał." zasady są po to, by je łamać - podoba mi się "Chociaż doświadczenie kliniczne przemawia za stosowaniem LPD w depresji dwubiegunowej, to nie ustają dyskusje i kontrowersje co do zasadności i sposo- bu (czy tylko w skojarzeniu z lekiem normotymicznym, czy w monoterapii) takiego postępowania. Ostrożność przy stosowaniu LPD u pacjentów z CHAD wynika z ryzyka zmiany fazy i indukcji manii/ hipomanii" "SSRI wiążą się z ryzykiem zmiany fazy w stop- niu porównywalnym do placebo" "Wpływ leków przeciwdepresyjnych na inne parametry przebiegu zaburzeń afektywnych dwubiegunowych (np. na ewentualne skracanie czasu remisji lub indukowanie faz mieszanych) nie został dostatecznie zbadany. "Kontrowersyjna pozostaje skuteczność LPD w de- presji dwubiegunowej. Jak już wspomniano, LPD w depresji dwubiegunowej są mniej efektywne niż w nawracających zaburzeniach depresyjnych i epi- zodzie depresyjnym" "Kontrowersje budzi również kwestia zalecanego czasu stosowania LPD." "u chorych z wyraźną przewagą faz depresyjnych, bez zmiany fazy po LPD w przeszłości można rozważyć długoterminowe podawanie leku przeciwdepreyjnego" "Brak skuteczności leków przeciwdepresyjnych w profilaktyce zaburzeń afektywnych dwubiegunowych Temat wydaje się przynajmniej z pozoru na tyle eg- zotyczny, że nie był chyba nigdy systematycznie ba- dany" Takie kwiatki mogę mnożyć i niestety nie napawa mnie to optymizmem. -- 06 maja 2014, 10:14 -- "Osoby z chorobą afektywną dwu- biegunową (z depresją w przebiegu CHAD) nie są zwykle do tych badań kwalifikowane. Stąd też, for- malnie rzecz biorąc, jest znacznie mniej dowodów na skuteczność LPD w terapii depresji w przebiegu CHAD niż mogłoby się wydawać." -- 06 maja 2014, 10:27 -- "trudno jest jednak orzec, czy i które LPD są naprawdę skuteczne w terapii CHAD. Do niedawna obowiązy- wała zasada, że LPD w ogóle nie powinny być stoso- wane w leczeniu depresji w przebiegu CHAD."
  7. Niedawno zażyłem na własną rękę 4 dawki lupuliny. Kolejne 4 zostawiam na jutro, zeby nie przedawkować. To lek starej generacji i niesie niewiele skutków ubocznych. Marian, niestety nie sprobujesz, nie dowiesz się, czy koncepcja psycha jest dobra. Z leczeniem się na własną rękę nie widzę nic zdrożnego. To i tak loteria i mozna próbować znając zasady na chybił-trafił, albo dać losować lekarzowi. Występują paradoksy takie jak u S jak..., gdzie np alprazolam wywołuje hipo i to, ze dany lek działa na noradrenalinę, nie musi oznaczać, ze zgodnie z regułką nasili pobudzenie i lęk, niepokój.
  8. Ależ Widmo (z całym szacunem) to swieżak..
  9. Widmo, "Dobra decyzja. Trzymam kciuki :) Nie dosc, ze chad sie ciezko leczy to jeszcze ciezko trafic na dobrego lekarza stad zanim postawi sie kreske na lekach warto poszukac naprawde dobrego lekarza." Dzięki :) Obiektywnie dobra decyzja. Za długo to się ciągnie, bez progresu. Uczucia mam mieszane z przewagą negatywnych. Chętniej poddałbym się obrzezaniu a nawet badaniu proktologicznemu. Przyswoiwszy ostatnio nieco wiedzy i nauczony doświadczeniami, bedę stawiał twarde warunki. Trafienie do naprawdę dobrego lekarza nie jest niestety żadną gwarancją sukcesu, oczywiście lepiej, żeby nie był tumanem. Miałem zaszczyt (podobnie jak macieywawwa) być "ustawianym" przez docenta Ł.Ś. i słabo to wyszło. Oczywiście idę po recki przymusowo optymistycznie, zarazem z wielką obawą, czy mi to bardziej nie zaszkodzi. Marian_Paździoch, Alleluja :) Trzymam również za wszystkich kciuki.
  10. No i zapisałem się na wizytację na środę. Miałem wahania z wyborem (zmiana po wieloletniej monogamii) ale ujęło mnie, że psych. jest młody, był w lutym na ogólnopolskiej konferencji o leczeniu ChAD. Odbiera tel. osobiście i sam oddzwania. Odpowiada na e-maile. Jednoczesnie jest seksuologiem, więc pewnie nie waży się dać nic szkodliego na pytę. Szkoda, że nie doczekałem się spodziewanej naturalnej remisji. Tak, dobrze czasem posmiać się z choroby. W weekend odwiedzili mnie znajomi, zawleczki wyjęte... korona niebieska- znaczy temperatura idealna,,, rozsiadłem się na leżaku i mówie do kolegów: "a teraz mnie pocieszajcie" i "rozpalajcie grilla sami, bo ja jestem chory".
  11. sebastian86, Tutaj właśnie w IPiN na Sobieskiego jest klinika nerwic: http://www.ipin.edu.pl/wordpress/kliniki/klinika-nerwic Klinik jest kilka. Ja i zapewne macieywwa leżeliśmy w w skrzydle dla afektywnych (II klinika). A Ty zapewne trafisz na oddział nerwic j.w. (po sąsiedzku) -- 05 maja 2014, 09:26 -- macieywwa. Ja tam wytrzymałem 3 -mce. Miałem wolne wyjścia, więc umilałem sobie czas na wypady do pizzerii (nie wiem czy tam jeszcze jest - na przeciwko kościoła). 4 zimne warki strong i duża marinara były najlepszą terapia.
  12. Badania tam robią fachowo. Szczegółowe krwi, hormonów itp. Tomograf nawet miałem.
  13. Najlepiej zadzwonić na ogólny tel. do Instytytu i tam pokierują na własciwy oddział. Nerwicowiec to raczej powinien trafić tu: http://www.ipin.edu.pl/wordpress/kliniki/klinika-nerwic macieywwa, domyślam się że byłeś w II klinice IPiN-pewnie przez okienko widziałeś powyższy oddział. Z ciekawości ... sam prof dr inż mgr hab. n. med. Ł.Ś "głaskał" Cię po głowie?
  14. Jeśli jesteś zdecydowany - najlepiej zaklepuj termin, bo może będziesz musiał poczekać. Mi w 2006 roku udało mi się prawie z marszu - 3 tyg. (zwolniło się przypadkowo miejsce)
  15. Nie wiem, co Ci dolega, ale to chyba jeden z najlepszych szpitali: http://www.ipin.edu.pl/wordpress/
  16. Jeśli oceniać stan po pozycji ciała od lezenia po podskakiwanie. To jeśli jest lezenie, klęczenie.. To klęczę raz na jednym, raz na dwóch kolanach, czasem kucnę. -- 04 maja 2014, 13:43 -- Intel- potylica boli podobno od nadcisnienia.
  17. Wymiękam. Jutro chyba rejestruję się do psychiatry. Grubo ponad rok depresji (ostatnio subsepresji). Nie biorę żadnych leków 3 miesiące i mam listę tych, na które się nie zgodzę. Zdychania prawdziwego nie ma ale ogólnie bieda, wegetacja. Kazdy kolejny dzień jest niewiadomą. Wybiorę innego lekarza, bo do obecnego straciłem nieco zaufanie z powodu metod, skuteczności, prognoz. Może właśnie lamo lub karba i ew. z lpd bupropion, który jako jedyny jestem w stanie jeść... Echch - chciałoby się powiedzieć.
  18. Pogodzić się, zaakceptować, polubić Czemu nie dane mi być masochistą, tyle satysfakcji przepada bezpowrotnie. Mozna tylko boleśnie się pogodzić i trwać. Jestem szczęśliwcem, bo po kilkunastu miesiącach mam już pojedyncze znośnie godziny, dni. Z tym, ze z perfekcyjnie zdefiniowaną normalnością Intela trzeba się pożegnać, nie ma wątpliwości. To przyjąłem i w pewnym sensie się pogodziłem. Bardziej dokuczliwe są same objawy chorobowe. Takie chwile oddechu, jak wczorajsze popołudnie i dzisiejszy dzień to zbawienie. Zwykły spokój i odprężenie. Coś co każdy ma na co dzień i nie docenia, bo np. się nudzi. Naprawdę, zwykłe niecierpienie jest piękne. -- 03 maja 2014, 14:17 -- Wolfx, o ile zwyżki są do opanowania farmakologicznie, to z depresjami nie ma lekko. Jak napisałeś, trzeba "przelezeć", przeczekać. Tak to mniej wiecej u nas "klasyków" wygląda.
  19. zaqzax-3, mozna mieć krótkotrwałe (kilka tygodni) lekkie hipomanie, dla nieobeznanych nierozpoznawalne jako stan chorobowy, przechodzące w b. długie depresje. Doszperałem się informacji, że nawet manie wywołane braniem antydepresantów potwierdzają diagnozę ChAD.
  20. Warto tyle wnikać w ten pofałdowany narząd, który za góra kilkadziesiąt zjedzą robaki?
  21. Wolfx, Dzieńdoberek. może być tak, ze miałeś depresję psychogenną (problemy) i wskutek przyjmowania antydepresantów została wywołana mania. Te prochy moim zdaniem są bardzo słabo zbadane i niebezpieczne. Najstarsze "nowoczesne" mają chyba z ćwierć wieku. Ciekaw jestem jaki antydepresant brałeś w depresji poprzedzającej manię (może paroksetynę?). Na licie tez byłem długo i było nieciekawie. Po manii - jedynej ostrej i wywołanej paroksetyną, dochodziłem do siebie ze trzy lata (2 lata na licie i moklobemidzie) i dopiero po odstawieniu tych leków poczułem się normalnie. Jack piszesz, ze na określonej dawce antydepresanta trzeba roku na ustawienie neuroprzekzanikow. Skąd ta teoria, od lekarza? W ChAD nieleczone depresje trwają wg. źródeł około roku. Dla nauki ta choroba to nadal wielka zagadka. Przypadkiem odkryto stabilizujące działanie litu i leków przeciwpadaczkowych i cały system się na tym opiera. No i neurolepy oraz benzo w trakcie awarii in plus - często wywołanej właśnie antydepresantami.
  22. Blać mnie dziś znowu pokąsała. Przy każdym honorowym oddawaniu moczu, będę ją od dziś wspominać.
  23. Intel, to może spróbuj same runo, bez pasących się na nim bydląt. Nieprzebywanie w ich towarzystwie nie wyleczy Cię z choroby na pewno, ale one jednak dodatkowo mocno tratują w dłuższej perspektywie.
×