swistak2112

Doxepina to TLPD, więc wskazana w depresajch z lękiem. Chlorprothixen to klasyczny neuroleptyk, czyli wpływ na receptory D1, D2, cholinergiczne i muskarynowe (te dwa ostatnie jak Doxepina). Działanie Chlorprothixenu p. depresyjne jest wyraźnie słabsze od Doxepiny. Działanie kojące ("zamulające") większe.

Można wiedzieć skąd ta teza? Pregabalina ma lepsze udokumentowanie na nurotoksyczne działanie cytostatyków np. cisplatyny czy taksanów. Wcale nie jest lepsza, bo na kwestie padaczkowe wpływa słabo. Więc skąd taka teza??

Na lęk napadowy pomagaja SSRI w tym paroksetyna. Jeśłi chodzi o spanie to do 60 mg mianseryny rośnie efekt sedatywny (nasenny)- choć z czasem rozwija się tolerancja. Jak jesteś odporny na mulenie to polecam chlorprothixen, mnie on w dawce 50 mg nie muli, a dobrze po nim zasypiam. Lęk wolnopłynący pozwala znieść gabapentyna.

Jaka dawka chlorprothixenu?? Ja piorę tab. po 50 mg, ale są i po 15 mg. W Większych dawkach moze trochę "zamulać", choć nie tak, jak np. Tisercin. Do dawki 50-100 mg to dla mnie świetny lek, objawy uboczne w granicach tolerancji, ważne, że działanie sedatywne i nasenne na noc nie ulega osłabieniu i nie ma przyzwyczajenia jak po benzodiazepinach.

Blok alfa-2 powoduje częściowe zatrzymanie moczu? Agonizacja to pobudzenie. Blokada to antagonizacja.

A jaki miałeś poziom testosteronu przed zastosowaniem? Jakie PSA? W jakim jesteś wieku? Ja mma przepisywany testosteron i po nim to się raczej chudnie (poza sytuacjami przypakowania w mięśnie na siłowni- wtedy masa ciała rosnie). W razie testosteronu w granicach normy to jego dodatkowe podawanie nie ma wpływu na potencję.

Z czasem rozwija się tolerancja na działanie nasenne mianseyny i trzeba podwyższać dawki. Są osoby, kóre mianseyna "zamula" z rana, u mnie tego nie ma.

Jakie dawki wenlafaksyny brałaś i jakie bierzesz sertraliny? Dla mnie wenlafaksyna 75 bardziej kastruje niz sertralina 100, ale nigdy tak, coby w "drugą stronę".

Jeśłi jesteś wrażliwy(a) to spróbuj z samą mianseryną (Miansec 10 mg) pros o op. po 90 szt, taniej wychodzi. Ja biorę teraz 60 mg mianseryny, do tego Chlorprothixen i kwetiapinę. Mógłbym się obyć bez Chlorprothixenu, ale musze "oszczędzać" Ketilept, mnie nie przysługuje refundacja. Niestety, jak zasnąć nie mogę to...otwieram lodówkę, żarcia nie daje mi się pohamować.

Problem dotyka wszystkich na SSRI i SNRI. Przed wielu laty, gdy byłem leczony TLPD (doxepiną lub amitryptyliną) to problem był bez porównania mniejszy- choć byłem wtedy sporo młodszy. Na podstawie własnego doświadczenia to ja najlepiej się czuję po 7-8 dniowej przerwie w lekach SSRI (lub SNRI) i zastosowaniu po tym czasie 10 mg fluoxetyny. Jeśłi ktoś ma lęki a po SSRI ma "problemy" -niech rozważy zastosowanie Gabapentin 3x400 (jest odrębny wątek) i po nim małe dawki fluoxetyny(10 mg) lub escitalopramu (2,5 mg). Ciekawym pomysłem jest aglomelatyna, działajaca inaczej niż dotychczasowe leki, jednakże u mnie zastosowana być nie moze z uwagi na zapalenie wątroby HCV. Jest poza tym nie refundowana tak samo jak bupropion. Taka polityka NFZ....

Zależy to od choroby a ściślej czy jest zaburzone funkcjonowanie neuroprzekaźników i (lub) odpowiadajacych im receptorów czy też zaburzenie ma tło usuwalne. W depresjach reaktywnych po jakimś czasie objawy depresji same maleją (np. żałoba od pogrzebu najbliższej osoby) a tam, gdzie są zaburzenia neuroprzekaxnictwa serotoninowego i noradrenergicznego to objawy choroby powracają po odstawieniu leków. Z resztą różnie choroby reagują na leczenie - są czasem zespoły schizofreniczne typu hebefrenicznego (skąpoobjawowe), gdzie mimo leczenia przebieg choroby postępuje, a pustka i defekt się utrwala. U jednych chorych udaje się utrafić z początku na właściwy lek, inni mają próby ustawiania leczenia przez długi czas, a i tak dobrać dobrze leków nie można. To niestety nie morfologia, kóra wykaże, czy jest za mało żelaza, czy kwasu foliowego w przebiegu np. anemii.

Do zwalczania ataków paniki są SSRI. Przy lęku "wolnopłynącym" gabapentyna się sprawdza. Warto zauważyć, że gabapentyna to analog GABA wpływający oczywiscie na receptor GABA, zaś na tenże receptor wpływają korzystnie benzodiazepiny, które jak wiadomo mają działąnie uzależniające. Gabapentyna tego uzależnienia nie powoduje.

Działanie gabapentyny nie pokrywa się z działaniem lamotryginy jeśłi chodzi o kwestie nie związane z epi. Lamotrygina ma zdecydowanie szersze i udokumentowane znaczenie w stanach chwiejności nastroju, typowego dla ChAD- stabilizuje nastrój. Gabapentyna wycisza bez uspokojenia, bez sedacji. Nie ma wpływu na funkcje seksualne. Uwaga - ja lęków, z kórymi musiałbym walczyć (jako element kluczowy) - nie miałem. A może spróbować ze starymi TLPD np. amitryptyliną lub doxepiną? Mają znikomy wpływ na funkcje seksualne. -- 01 maja 2014, 08:05 -- To jest 1/3 moich leków. Do tego leki na tarczycę, anemię złośliwą (interferon w próble leczenia HCV spalił mi śluzówkę żołądka i tarczycę, sam nic nie pomógł w leczeniu HCV), wątrobę, serce (tachykardie), prostatę, drogi moczowe po operacji wodonercza, na zwiększenie poziomu testosteronu i zmniejszenie prolaktyny, artralgię stawów, osłonowo na żołądek. W sumie to 16 leków. W moim przypadku zejście z benzo nie wchodzi w grę- jest już rozwinięta tolerancja i bez niej nie ma normalnego funcjonowania- poza lezeniem. Ja z clonazepamu i tak ładnie zszedłem z 2x2 mg na 1x1 mg.

Ponieważ 100 mg Chlorprothixenu wyraźnie mnie wysuszało (i nieco zamulało z rana) do 50 mg chlorprothixenu na noc dołożyłem 100 mg kwetiapiny. Efekt- dobry. Gdyby mi przysługiwał Ketilept na ryczałt to bym całkiem przeszedł na niego, zwiększając dawkę. A tak jest łączenie dwóch neuroleptyków w niewielkich dawkach.

Ciekawe działanie w kwestiach zaburzeń seksualnych mają małe (najwyzej 10 mg) dawki fluoksetyny. Małe- mają znikome działanie zaburzające libido, zaś ładnie wydłużają fazę plateau, obniżając ryzyko przedwczesnej ejakulacji przy półwzwodzie.

Ja się z tym nie zgodzę, ja chodziłam wiecznie zaspana i zmęczona przez cały okres leczenia, na każdej dawce włączając w to dawkę maksymalną. Teraz jest dziwnie, bo jak fluoksetyna mnie usypiała na maksa tak teraz biorąc ją w kombo w sertraliną 100mg funkcjonuję normalnie cały dzień, wieczorem melatonina i do przodu. Odradzam stosowanie dwóch leków na ten sam rodzaj przekaźnitwa SSRI z uwagi na ryzyko zespołu serotoninowego. A jeśłi melatonina działa skutecznie to extra. Dla mnie niestety to placebo.

Spróbuj bromokryptynę. Jest niedroga, a jest agonistą receptora D2, więc nasila przewodzenie w układzie dopaminergicznym. Natomiast ma hamujący wpływ na hormon wzrostu (w tym IGF-1) co może niweczyć korzyści. Najistotniejsze - czy masz podwyższoną prolaktynę czy nie. Jełśi tak, to bromokryptyna pomoże. Uważaj z pramipexolem, nadwrażliwość receptora D2 po tym leku powoduje dyskinezy o których pisałeś.

Za dużo kombinujesz, mylisz pojęcia, czynniki istotne z czynnikami mało ważnymi. Ja spróbowałem kiedyś przez tydzień l-dopy (Madopar HBS 125) nie miało to wpływu na libido i tak samo jego odstawienie. Na poprawienie poziomu testosteronu nie ma wpływu tamoxyfen, a inhibitory aromatazy i to tylko w przypadku stosowania testosteronu lub anabolików w postaci tabletek lub zastrzyków - wtedy zablokowana aromataza nie przekształca testosteronu w estradiol). Niewielki wpływ pobudzający na libido ma bromokryptyna i to wtedy, gdy poziom PRL jest podwyższony - co po starszych lekach neuroleptycznych było często spotykane. A w ogóle to zmierz sobie poziomy PRL, testosteronu i jeśłi są one w normie to popróbuj z suplementami poprawiajacymi libido np. Penigra. I zaufaj jakiemuś lekarzowi w leczeniu choroby podstawowej. Im bardziej będziesz się skupiał na dysfunkcjach tym gorzej będą one wyglądać.

Wenlafaksyna, pregabalina, gabapentyna nie powodują senności. Niewielka senność jest po carbamazepinie. Wyraźna senność jest po amitryptylinie i mianserynie, jednak z czasem rozwija się tolerancja i działanie to słabnie. Ja kiedyś brałem 250 mg doksepiny (podobny profil do amitryptyliny)- to 10 kapsułek forte. Idzie się przyzwyczaić.

Według moich informacji z portalu Medycyna Praktyczna od 1 maja kwetiapina przestanie być refundowana dla wskazania F31 (pozostanie tylko dla wskazania F20). Jeśli się to potwierdzi to osoby chore na ChaD dostaną niestety po kieszeni, zwłaszcza, że lamotrygina też wypada ze wskazań F31 i pozostaje tylko dla G50. Ale tu problem mniejszy, bo lamotrygina nie jest droga.

1. Sedacja po mianserynie szybko mija wskutek rozwoju tolerancji. 2. Są inne leki (np. wenlafaksyna) mające zarejestrowane wskazania np. bólowa polineuropatia cukrzycowa 3. Leki starszych generacji np. Amitryptylina są wskazane w rzadkiej chorobie fibromialgii przebiegajacej z bólami 4. Bóle neuropatyczne leczy gabapentyna i pregabalina a czasem carbamazepina

Dyskinezy powoduje wtórna nadwrażliwość receptora D2 w momencie wycofywania neuroleptyków stosowanych dłuższy czas. Zwiększenie dawek nuroleptyków likwiduje późne dyskinezy. Po prostu blokada receptora D2 sprawia, iż do receptora nie dopływa neuroprzekaźnik. Wskutek tej blokady rośnie czułość receptora na bodźce neuroprzekaźnikowe. Gdy neuroleptyki się odstawi- receptor jest przesterowany wskutek za dużej wrażliwości na normalny poziom neuroprzekaźnika.

Polega na wycofaniu się z kontaktów z innymi ludźmi, zamknięciu w sobie i rosnącym (aż do wyłączności) pochłonięciu na przeżywaniu świata wewnętrznego. Kontakt z otoczeniem jest zwykle niedostosowany i znacznie ograniczony. Nasilenie autyzmu zwykle ma związek z nasileniem innych objawów choroby i jest największe w ostrej fazie. Może się utrwalić w zaburzeniach przewlekłych Autyzm i skupienie się na przeżywaniu świata wewnętrznego jest głównym czynnikiem destrukcyjnym w schizofrenii, gdyż nawet najbardziej rozbudowane formy przeżyć świata wewnętrznego z czasem bledną i tracą na swym wyrazie. Doprowadza to do podwójnej orientacji chorego - z jednej strony dostrzega on świat rzeczywisty, ale tkwi jeszcze w świcie wewnętrznym, który jest dla niego bezpieczniejszy i bardziej pociągający - to włąśnie skutek autyzmu. W miarę trwania tego stanu chory gubi mozłiwość komunikowania się ze światem zewnątrznym, a ten świat wewnętrzny, stale do znudzenia powtarzany z tymi samymi banałami blednie i szarzeje. Z pożaru zostaje pogorzelisko. Wtedy wyjście i nawiązanie kontaktów emocjonalnych z otoczeniem jest niemal niemożłiwe. Z tego względu dąży się poprzez róznego rodzaju formy oddziałąywania terapeutycznego, aby osoba chora jak najszerzej zachęcała się przeżyciami, emocjami i uczuciami ze światem zewnętrznym, bo tylko wtedy osoba ma szansę powrotu do zdrowia. Nowe neuroleptyki mają wyraźne działanie właśnie przeciwautystyczne, bez istotnego wpływu pozapiramidowego- jak leki starszych grup. Warunkiem powodzenia jest dobrze dobrana dawka leku i trafiony lek - aby chory nie ograniczał dawki celem powrotu "troszeczkę" do przeżyć autystycznych ze światem wewnętrznym. Porzucenie przeżyć świata wewnętrznego (autystycznego, wytwórczego) jest uważane za dobry prognostyk powrotu do zdrowia.

Ja wzmożonego napięcia mięśni nie mam. Ja zostałem "rozstrojony" podczas próby leczenia HCV interferonem pegylowanym i rybawiryną. Terapia ta daje fest po psychice i w układzie neurologicznym (dysforie o silnym nasileniu, Do tego dostałem błysków przed oczyma, badanie okulistyczne tomograficzne były dobre i zdiagnozowano te błyski jako ekwiwalenty padaczkowe. Proba włączenia gabapentyny dała świetne wyniki bo te stany ustąpiły. Pięknie mnie wyciszały bez sedacji jak po innych znanych mi lekach. Żadnej senności, rozkojarzenia, dla mnie lepiej ten lek dziąła niż pochodne benzodiazepiny (Relanium, Oxazepam) nazwałbym to wyciszenie bez uspokojenia czy tym bardziej sedacji. Niezaburzone jest przeżywanie emocji, uczuć. Teraz jestem w trakcie powolnego odstawiania tego leku, na razie nic złego się nie dzieje. Ma on świetne notowania w neuralgiach, sam miałem neuralgię nerwu V twarzy, carbamazepina mi nie pomagała, a gabapentyna usunęła te bóle. Mnie jest ciężko oceniać ten lek, bo został zastosowany w sytuacji wyjątkowej- leczenia interferonem pegylowanym alfa2B. Leczenie to nie dało żadnego skutku i zostało przerwane po 26 tygodniach, HCV niestety nadal trwa. Najważniejsze dla mnie jest to, że lek ten w postaci niezmienionej jest wydalany przez nerki, nie obciąża on zupełnie wątroby co w zapaleniu wątroby HCV jest istotne.

Leki z grupy SSRI czy mianseryna obniżają próg drgawkowy, co u mnie miało miejsce. Gabapentyna mi to normalizuje. Poza tym uwolniła mnie od bólów neuragicznych nerwu V twarzy. Działa też dyskretnie acz wyraźnie wyciszająco (absolutnie nie zamula i nie uzależnia).