Skocz do zawartości
Nerwica.com

swistak2112

Użytkownik
  • Postów

    238
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez swistak2112

  1. Cóż, do czasu chemioterapii pegylowanym interferonem z rybawiryną to całkiem nieźle się trzymałem. Niestety chemia wykoleiła i serce (węzeł zatokowy), i sen, doszły stałe bóle głowy i zaburzenia rytmu okołodobowego. Ale po Ebivolu jest lepiej.
  2. Takich leków nie ma. Po neuroleptykach to dopiero jest zerowe libido. Inne rozwiązania są obarczone innymi ryzykami. Np. przywożenie z terenu Rosji Reladormu- tam jest on dopuszczony do stosowania. Ew. Cyclobarbitalu i dodawanie do niego Relanium- wyjdzie Reladorm. Sen extra, po 3-4 tygodniach trudno wyjść z przyzwyczajenia. Jedyna rada- jeśłi jesteś zamulona z rana to bierz leki odpowiednuio wcześnie. Ja biorę ok. 19-19.30. Rano nie czuć ich działania, lub jest to akceptowalne. Wszystkie wyciszajace SSRI (paroxetyna) kastruje libido. Po mianserynie i mirtazapinie jest wzmożony apetyt. Chlorprothixen a zwł. Tisercin- zamulają fest. Możesz spróbować z kwetiapiną- choć też się po niej przybira na wadze. . Ogólnie to nie ma leków o takim profilu działania, i akceptowalnych objawach ubocznych- jakich (nie tylko Ty) poszukujesz. Wszystko wymaga kompromisu i czasowej rezygnacji z niektórych spraw, póki nie dojdzie do poprawy zdrowia i zajdzie możliwość redukcji dawki leków.
  3. 10 mg to dawka żadna. Na oddziałach geriatrycznych, gdzie daje się w ogóle małe dawki leków to leczenie zaczyna się od 15 mg. A tak naprawdę to leczenie dorosłych to od 30 mg w zwyż, do 120 mg.
  4. U mnie leki z grupy Pronoranu (Requip) nie dały spodziewalnego rezultatu. Miałem po nich zgagę jako objaw uboczny.
  5. Pomylenie pojęć. Leki p.depresyjne jeśli już to obniżają próg drgawkowy (najsilniej bupropion) a więc nie mają działania p.padaczkowego- wręcz odwotnie.
  6. W sensie neurolepsji - rozumianej jako zablokowanie receptora D2 to jest lekiem słabym. Natomiast ma wyraźne działąnie uspokajajace i poprawiajace sen, niewielkie też p.depresyjne. Ja na noc biorę i chlorprothixen, i mianserynę i kwetiapinę- w tej mieszance niestety, jak sen mi nie przychodzi, to moja walka z cukierkami jest przegrana.
  7. buszujacywtrawie Kwetiapina to na pewno nie jest placebo. Natomiast zastanawia mnie Twoja kombinacja leków Jest haloperidol i Anafranil. Haloperidol działa wybitnie depresjonotwórczo, zaś anafranil to lek p. depresyjny. Tak ma być?? Nic nowszego niż haloperidol nie mogą Ci ustawić? Zwłaszcza, że bierzesz też niewielkie dawki Zolafrenu. Masz jakieś niepohamowane ataki agresji czy pobudzenia aby brać haloperidol? Gdybym ja miał kwetiapinę na ryczałt (a mnie nie przysługuje) to bym zrezygnował z chlorprothixenu a zadowolił się np. Ketileptem w dawce 300 mg na noc.
  8. Tańczący z lękami Patrząc po dawkach Twoich leków i ich połączenia - Tobie potrzebne są stabilizatory nastroju a nie antydepresanty. Z leków mająych działanie p.depresyjne a nie nie powodujących dysforii jest karbamazepina (w mniejszym stopniu okskarbamazepina). Do tego bym dorzucił lit- jego wadą jest początkowe częste mierzenie poziomu - jednak jest on wydalany przz nerki, co ma zaletę przy lekach metabolizowanych przez wątrobę. Na noc kwetiapina.
  9. Wadami karbamazepiny są: - dużę interakcje z innymi lekami (wpływ na cytochrom), czasem reakcje są niebezpieczne - wyraźny wpływ na podwyższenie prób wątrobowych i obraz krwi (ograniczenie granulocytów) Z tych względów ten lek u mnie odpada, podobnie jak kwas walproinowy.
  10. Niestety też. W moim przypadku jeśli leki wieczorne nie zadziałają w miarę szybko sedacyjnie/nasennie i nie usnę to przymus jedzenia jest autentycznie trudny do zwalczenia. Tego objawu nie mam rano i w południe. Więc kwetiapina, chlorprothixen i mianseryna niestety napędzają mi żarcia. Kwetiapina mi nie przysługuje na ryczałt, biorę ją z chlorprothixenem, aby ograniczyć atropinopodobne działanie (przeciwcholinergiczne) tego ostatniego. W ogóle leki sedatywne są przesrane. Albo jak paroxetyna zabijają funkcje seksualne, albo wysuszają i utrudniają sikanie jak doxepina, albo chce się po nich żryć, jak wspomniane na wstępie, a też i dodatkowo mirtazapina. Benzodiazepiny uzależniają i rozwijają tolerancję. Barbiturany też uzależniają. Cóż. Szczęśłiwie gabapentyna nic z tego nie posiada!.
  11. W stosunku do innych leków (np. mianseryny, chlorprothixenu czy olanzapiny- te leki znam na sobie) to gabapentyna wcale na apetyt wpływu nie ma.
  12. Wszystkie neuroleptyki wpływają na emocje, gdy z założenia je spłycają (wyciszają). Na pamięć i myśłenie to największy wpływ mają choroby (szczególnie schizofrenia) a nie leki.
  13. 10 mg to tak niewielka dawka (nawet w stosunku do 75 mg kwetiapiny) że nie będzie to miało żadnego większego wpływu na leczenie. 10 mg da lekką sedację a więc wspomoże kwetiapoinę w zasypianiu- sam to stosuję w dużo większych dawkach. -- 26 cze 2014, 10:13 -- Mianseryna nie powoduje wzrostu prolaktyny, wiec nie powinna mieć wpływu na zaburzenia miesiączkowe. -- 26 cze 2014, 10:16 -- Nagłe odstawienie z dużych dawek (ponad 60 mg) skutkuje bezsennością. Jak ja potrzebuję bezsennych nocy to nie biorę chlorprothixenu, mianseryny i kwetiapiny. Dwie noce pod rząd zagwarantowane...
  14. Wszystkie leki normotymiczne należy odstawiać powoli lub na zakładkę z innymi lekami tej grupy. W razie szybkiej redukcji dawki rośnie pogotowie drgawkowe. Lamotrygina działa wyraźnie stabilizująco na nastrój, natomiast wpływ takowyż gabapentyny jest dużo mniejszy, też trzeba to brać pod uwagę.
  15. Ja przy dłuższym braniu (ok. 22 tygodni- bóle głowy w trakcie koszmarnej kuracji interferonem i rybawiryną) w dawkach 2-3x50 mg nie zauważyłem jakiegokolwiek uzależnienia. Bardziej mi doskwierały bóle głowy z odbicia po nagłym przerwaniu stosowania paracetamolu- konieczny był powrót do ponownego dawkowania. Dziś najbardziej na te bóle głowy pomaga mi Metocard.
  16. A próbowałeś Sulpiryd?? Aby cokolwiek gdybać trzeba wiedzieć, czy brak motywacji to depresja czy inna przyczyna. Należy leczyć źródło problemu. Chlorprothixen przy braku zaburzeń snu to złe rozwiązanie.
  17. W ogóle wątroba tego leku nie metabolizuje, może być stosowany też w marskości wątroby i w innych zapalnych chorobach wątroby. Dla mnie to ogromna zaleta. Natomiast wymaga zmniejszania dawki, gdy są chore nerki.
  18. Ma słabe działanie p.depresyjne, zaś nasenne działanie to trochę przesada, on wycisza ułatwiajac zasypianie i sam sen. Ja go biorę wiele lat i co ciekawe to działąnie się utrzymuje, nie ma przyzwyczajenia (wzrostu tolerancji) jak po benzodiazepinach. Na dzień go nie biorę, więc nie mam rozeznania. W większych dawkach ma wyraźne działanie antycholinergiczne, więc niepożądane. W dawce 50 mg na noc nie powoduje u mnie wzrostu prolaktyny, co sprawdzałem (wyniki).
  19. Typowy lek wyciszający, dla niektórych trochę "zamulający", stąd zalecany bardziej do brania na noc. Wpływ na receptor D2 i prolaktynę jest znikomy.
  20. ChAD to choroba dwubiegunowa. Ja napisałem, że ma małe zastosowanie w chorobie jednobiegunowej. Więc nie wiem o jakie informacje Ci chodzi.
  21. Nie tylko w trakcie remisji- chodzi o kwestię zablokowania możliwości zmiany fazy, a zmiana fazy jest dla chorego b.niekorzystna w ChAD. Natomiast p.depresyjnie to lepiej działa carbamazepina-chociaż ma większe działania uboczne. Lamotrygina w chorobie afektywnej jednobiegunowej ma zastosowanie niewielkie. Wazne, aby powoli zwiększać dawki lamotryginy- często występują uczulenia przy szybkim wzroscie dawki.
  22. Ja śpię tylko dzięki lekom. W wątku gabapentyny nie liczyłbym na jej działanie p.depresyjne, bo takowegoż nie ma. Działa na lęk wolnopłynący i na wyciszenie frustracji, wnerwienia, wybuchów złości. Specjalnie pdałem wyciszenia a nie uspokojenia, gdyż gabapentyna nie ma działania uspokajającego, nie ma po niej ziewania, senności, nie ma wpływu na swery seksualne ani inne (spłycenie odczuwania emocji, anhedonia). Ja biorę ten lek na nawracajacer neuralgię trójdzerlną i pomógł mi w czasie koszmaru próby leczenia interferonem z rybawiryną zapalenia wątroby HCV. Wiele mu zawdzięczam, dla mnie to lek szczególny i przyjazny dla chorego.
  23. Skąd to twierdzenie, że SSRI i SNRI mają większy potencjał p. depresyjny? W tym zestawieniu badania wykazały, że bupropion ma podobną skuteczność do SSR/SNRI. Może jest gorzej tolerowany w depresji z lękiem, niepokojem i wtedy dodaje się np. SSRI http://www.mp.pl/poz/psychiatria/depresja/show.html?id=49692 SSRI, SNRI, to powinni dostawać pedofile, gwałciciele na zanik chorej chuci. Z podanego linku są wnioski: Wnioski Poszczególne LPD nowej generacji stosowane przez 8 tygodni u chorych na depresję w przebiegu choroby jednobiegunowej różnią się pod względem skuteczności i tolerancji. Autorzy metaanalizy stwierdzają, że najlepszym profilem skuteczności i tolerancji cechują się escitalopram i sertralina oraz sugerują, że rozpoczynanie leczenia cierpiących na depresję sertraliną może być najlepszym wyborem ze względu na korzystny profil skuteczności, tolerancji i kosztów. O bupropionie- cisza we wnioskach.
  24. W opisach charakterystyki produktu leczniczego nie ma nic o łączeniu z innymi lekami. Na pewno bym nie ryzykował z IMAO (moklobemid). Z SSRI bym był ostrożny odnośnie leków powodujacych aktywację np. fluoxetyna. Ogólnie to lek drogi i stosuje się go do zwalczania zaburzeń seksualnych w przebiegu depresji po leczeniu właśnie SSRI. Nie wiem więc czy łączyć jest sens, skoro większość SSRI i SNRI są refundowane, a mają większy potencjał p.depresyjny.
  25. Bo nawet w bardzo szerokich badaniach osób leczonych gabapentyną brak takowych objawów ubocznych, nawet przy dawkach 4800 mg/dobę. Ja krótki czas na neuralgię trójdzielną brałem 3200 mg. Też skutki uboczne- żadne. Lek nie jest metabolizowany w ogóle przez wątrobę- dla mnie ogromna zaleta. Uwaga, lek wydalany przez nerki w postaci niezmienionej- w razie poważnej niewydolnosci nerek konieczna redukcja dawki.
×