Od początku grudnia odbieram przynajmniej jeden telefon dziennie z hasłem „mam dla Pana świetną ofertę”. Mówię, że nie jestem zainteresowany. Nie rozumieją. Napastują mnie tekstami „mam już dla Pana przygotowaną do wysyłki Xperię XYZ z hydromasażem i obciągarką, kurier tylko czeka na adres”.
Odpowiadam, że nie mam dzisiaj urodzin, a gwiazdka niedawno była, więc niech wprost powie, że chce mi ją sprzedać, to w spokoju ducha będę mógł się rozłączyć. Nie pomaga.
Oni recytują formułkę, ja recytuję formułkę i rozłączamy się ze zmarnowaną minutą życia, którą moglibyśmy poświęcić na dłubanie w uchu.