
Virginia
Użytkownik-
Postów
507 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Virginia
-
Fajny temat... Super!! Kocham zapach akacji unoszonych z wiatrem, przypomina mi sie, czas szkoly podstawowej, gdy wraz z przyjaciolka spedzalysmy na powietrzu latem kazdy dzien, spacerujac bez konca, dyskutujac o naszych pierwszych milosciach. A takze zapach bzu... i skapana sloncem nasza wioska... Uwielbiam zapach morza, ta bryza swiezego powietrza.. I zapach nagrzanej ziemi i trawy po deszczu. Lubie zapach smazonej cebuli, to zapach z dziecinstwa i dlugie godziny spedzane przy piecu w kuchni z dziadkiem. Lubie zapach truskawek. W domu lubie jak pachnie ciastem i wanilia. Uwielbiam, magnolie ich zapach kojarzy mi sie z Praga. Z perfum lubie, J'adore Diora i Madmoiselle Chanel Z meskich, kwintesencja meskosci w zapachu to dla mnie Dune Diora, ale niestety zainteresowalam tym zapachem mojego bylego i teraz kojarzy mi sie z nim. Kiedy sie rozstalam z nim czulam ten zapach wszedzie, na ubraniach, na poscieli. Wszedzie. Musialam zrobic wielkie pranie i wtedy uzywalam plyn do plukania Lenor morski, dla odswiezenia atmosfery. Nie cierpie, nie znosze przykrej woni z ust. Mdla mnie ciezkie perfumy. Ale zbyt lekkich sportowych tez nie lubie. Zapachu miesa, zwlaszcza nie lubie smazyc. Musze wtedy dodawac mase ziol, czosnku i innych przypraw. [ Dodano: Pią Kwi 21, 2006 1:10 pm ] A i jeszcze... uwielbiam zapach benzyny i farb. Kurcze jak bym miala popasc w jakies uzalenienie, to pewnie kleje i rozpuszczalniki przemawialyby dla mnie najbardziej! I jeszcze jakze moglabym zapomniec???????????!!!! papierochy, po prostu ic nie trawie, ale zyje bez zapachu tytoniowego od dawna, wiec zapomnialam, ze istnieje.
-
Oczywiscie, ze mozna. Sport usowa toksyczne mysli z organizmu! Dobrodziejstwa plynace ze sportu sa po prostu niezliczone. Ale nie szarzuj, jesli nie masz energii. Pomysl raczej o plywaniu. Bardzo koi nerwy. Nie jest tez tak bardzo wyczerpujace. Wiesz dobra rzecza sa takze szybkie marsze. Gra w pilke, kosza itp. Cokolwiek. Jezeli masz rower wsiadaj na rower.
-
Pozwole sobie zauwazyc, ze zeby uzyskac rownowage wewnetrzna a o to wszystkim chyba chodzi. Potrzebne jest oczyszczenie wewnetrzne z emocji wlasnie. Przyzwolenie sobie na emocje, zeby zyly sobie wlasnym zyciem to skazywanie sie na zgraje chochlikow, ktora w naszej glowie postanowila sobie zrobic balange. Po pewnym czasie czlowiek jest wykonczony sam soba. Trzeba uleczyc negatywne emocje, czemu moga sluzyc afirmacje, choc nie tylko, bo tak naprawde to zalezy od czlowieka, z jakimi emocjami ma problem. Emocji nie nalezy tlumic, ani ich kontrolowac. Wszelkie sztuczne proby okielznania emocji, koncza sie zle. Trzeba je spalac. Po prostu pozbywac sie ich w naturalny sposob, tak zeby nie czynic innym kzywdy, ani sobie. Czyli krzyczec, walic w worek, pogadac z przyjacielem, napisac listy do Boga, do ludzi, ktorzy nas skrzywdzili , nie trzeba ich wysylac! itp Potem przychodzi nowa faza - ulga. Ale trzeba pozbyc sie wszelkich negatywnych mysli na ten temat, dlatego trzeba wybaczyc. Wszystko trzeba wybaczyc. Wszystkim, lista jest dluga. Ja poniewaz jestem osoba wierzaca, oczyszczam sie w modlitwie. Im wiecej kogos nie lubie, tym bardziej sie za ta osobe modle. Wtedy okazuje sie ze nie chodzi o to, ze nie lubie osoby, tylko, ze mam problem w sobie, bo np zazdroszcze komus czegos. Kiedy to odkrywam, moge przestac zazdroscic (to tylko przyklad) i skoncentrowac sie na pracy w tym wlasnie obszarze, co czyni mnie bardziej wartosciowa. A jednoczesnie zyje w wewnetrznym pokoju w stosunku do osoby co do ktorej czulam cos negatywnego, bo dzieki temu sobie cos uswiadomilam. To byla mala dygresja... Co do kontroli, ktora zostala wspomniana, to chodzi raczej o wewnetrzna wskazowke, ktora pokazuje, ze znaczaco odbiega sie od poziomu i trzeba w tym wzgledzie podjac jakies kroki, zeby spokoj zostal przywrocony. Z czasem te procesy przebiegaja jak w dobrze naoliwionej maszynie i czlowiek po prostu nawet sie nad tym nie zastanawia. Jeszcze jedno... zycie w symbiozie ze swoimi emocjami polega na tym, ze one przestaja byc krotkie i druzgocace(hustawka nastrojow) a przezywa sie jak picie dobrego wina, ktore trzyma sie w ustach, zeby rozwinelo caly swoj bukiet, nawet cierpkie wino mozna poznac bardziej, bardziej je zrozumiec, a tym samym moc cos z tym zrobic. [ Dodano: Pią Kwi 21, 2006 10:55 am ] W przypadku nerwicy gdzie wszystko zdaje sie byc pograzone w chaosie, trzeba szukac emocji-gigantow, tych najwiekszych zaburzycieli porzadku. Np jak podswiadoma zlosc na rodzica ktory umarl. Dopiero pozniej, zajmowac sie drobnostkami jak np. wspomniane oczyszczanie intencji w stosunku do przyjemnosci. [ Dodano: Pią Kwi 21, 2006 11:01 am ] Ludziom, ktorzy maja strach przed smiercia z calego serca polecam ksiazke "W objeciach jasnosci" Betty J. Eadie Niestety wada tej ksiazki jest to, ze przemawia ona dla osob wierzacych. Ja odczulam ulge. Wiele tresci zawartych w tej ksiazce dalo mi duzo sily i optymizmu.
-
Lampka czerwonego wina jest zalecana. Dobrze by jednak bylo, zebys pila ja przed kolacja. Wtedy nie musialabys sie martwic, ze moze miec to negatywny skutek. Chociaz jezeli pijesz ze wzgledu na rozluznienie przed snem, to przed kolacja raczej Ci tego stanu przed snem nie zapewni. Ja tak pije i to kilka ladnych miesiecy! [ Dodano: Pią Kwi 21, 2006 10:04 am ] Poza tym... Dobre gatunkowo rozowe wina. Ale to na naprawde specjalne okazje. Poza tym nic. Nie lubie.
-
ale ktory rocznik????????
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Virginia odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
dzieki panie doktorze za diagnoze!! Myslisz, ze w ten sposob pomozesz przerazonemu czlowiekowi???? Witaj Mariusz. Poniewaz jestes z Poznania na Twoim miejscu udalabym sie prosto na Izbe Przyjec do Szpitala Psychiatrycznego (niech Cie nazwa nie przeraza) przy ulicy Szpitalnej. Tam napewno znajdziesz pomoc. Albo skieruja Cie do jakiejs specjalistycznej przychodni. Nie odkladaj tego. Idz natychmiast. [ Dodano: Czw Kwi 20, 2006 9:28 pm ] Jezeli chcesz na PW moge Ci podac nazwisko psychiatry-psychologa, ktory tam przyjmuje. -
-
Witamy Faaaaattttttttttaaaaaaalllllny rocznik 80!!! Bardzo mi milo, ze nie tylko ja mam zmarszczki!
-
ja tez! a w dodatku jestem Malpa! (metalowa) wszystko sie u mnie zgadza! Czy jest tu jakis Smok?? och ja uwielbiam Smoki.... Uwielbiam.
-
Bibi, zycze Ci naprawde duzo szczescia. Moze Wam sie tym razem uda. Mi sie nigdy nie udawalo, dlatego nie wierze w odgrzewane kotlety. Ale ja rozmawiam z reguly z moimi bylymi sredno 2 lata po rozstaniu. Tak mialam. I zawsze preferowalam, zeby to mojego bylego zzerala zazdrosc. Ze jestem ladniejsza, madrzejsza, ze plyne z pradem. Przyznaje to perfidne. Ale ja w milosci nie umiem wybaczac, zwlaszcza zdrady, albo zbyt szybkiego pocieszenia sie w ramionach innej. Grrryyy
-
mowiac szczerze, to nie podejrzewam, zadnego normalnego faceta o to!!!!!!! Michael ale reszta sie zgadza??????
-
no to wiesz Kochajacy, z takimi charakterkami to albo bedziemy sie kochac, albo bedzie tu dla nas dwojga za ciasno... Ja juz zauwazylam przeslanki, ze jest nam bardzo duszno...
-
Och wodniki.... "W łóżku są krótkodystansowcami. Zbliżenie z Wodnikiem przypomina spięcie energii elektrycznej. Uwaga: łatwo się dekoncentrują i potrafią stracić zainteresowanie intymnym zbliżeniem na rzecz ciekawej książki czy filmu. Nie jest to jednak dowodem na braku uczuć z ich strony. Po prostu zawsze dla nich ciekawsze jest to, co ma się zdarzyć niż to, co się dzieje lub już się zdarzyło." No moze dla skorpionicy, to nie najlepszy uklad... ale WAGE I BLIZNIETA napewno oczarujesz!!!!!!!!!!!!!! cytat zaczerpniety z fachowego zrodla[/b]
-
tego nikt nie wie. Proponuje do kosza z tym tematem
-
No cos Ty to tylko przekomorzanie w nielogicznym temacie! SERIO! a Ty posadzasz mnie o zle intencje? Buuuuuuuuuuhhhhhhhhaaaa [ Dodano: Czw Kwi 20, 2006 6:11 pm ] a tworca tematu sobie poszedl i nie wiadomo nawet o co chodzi???????????
-
no co Ty stary, wiem, ze potrzebujesz bardziej. Przede mna nie musisz grac gentelmana! Ale dzieki. Coz za szarmancki gest.
-
Wiesz trudno nie przyznac Ci racji! Ja ustapie nawet kolejke Kochajacemu, taka jestem mila! dlaczego 7 miesiecy i dlaczego 3 razy?
-
Hej! Tutaj naprawde latwo mozna sie zadomowic! wiec bedzie dobrze!
-
Witaj! Tu nie gryza... przez wiekszosc czasu!
-
Masz racje w tym co piszesz. Szczegolnie: To forum, ma na celu udzielanie sobie porad, a nie rozlicznie sie ze specjalistycznej wiedzy medycznej, a tym samym wyklocanie sie o drobiazgi. Poza tym wszyscy jestesmy ludzmi, wiec kazdy jest zdolny do tego, zeby sobie te zalozenia dotyczace dojrzalego dialogu przemyslec. I chociaz starac sie zastosowac. Nerwica nie jest zadnym wytlumaczeniem. Dziekuje to bardzo madre co napisales.
-
ja mialam 2 razy takie szczescie! ostatni raz trwalo 3 lata, az przejrzalam na oczy, bo jest w rybach cos niezwykle pociagajacego dla skorpionicy
-
Wiekszosc ludzi traktuje znaki zodiaku jak szablony. Np ja mam taki stosunek, nie czytam horoskopow, nie wierze w astrologie. Ale pewne typy sie zgadzaja... np panowie spod znaku ryb. Straszni zazdrosnicy, najlepiej to przywiazaliby do kaloryfera, a niezwykle latwo zlapac ich na niewiernosci!!!
-
Wiesz to jest fascynijace jak niesamowita wiedze musi miec prokurator i to zdaje sie jedyny zawod, ktory laczy prawo i medycyne sadowa. Bedac prokuratorem trzeba miec troche zamilowania do makabry. Troche dziwnymi ludzmi sa prokuratorzy i np lekarze patolodzy. Wydawaloby sie, ze sa troche nie czuli, ale oni po prostu musza miec jakies systemy obronne, przeciwko okropnoscia z jakimi pracuja na codzien. Za nim ostatecznie sie zdecydujesz, musisz sie przekonac gdziej jest granica Twojej wytrzymalosci. Co do notariusza, to niezle pieniazki!! ale chyba trudno sie dostac. Radca prawny tez nie jest zly.
-
Witaj po drugiej stronie Melissko!!! Super wiadomosc, ciesze sie z Toba! :) :) :)