Skocz do zawartości
Nerwica.com

jetodik

Użytkownik
  • Postów

    8 173
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jetodik

  1. Arasza ja im przerw nie liczyłem, więc 5 godzin samej pracy dziennie i w ten czas 6 pacjentów wchodzi. idę spać, a Wy dyskutujcie, jutro sprawdze co napisaliście
  2. pacjenci i ich historie też są zróżnicowane Araszka, ale tu już właściwie wchodzimy tu na płaszczyzne drugorzędnych za i przeciw. Asembler, 80zł za godzine masażu do dosyć drogo choć jestem zdania, że tam gdzie jest cielesny kontakt z pacjentem tam się należy jakaś premia. masażyści 50zł/h, terapeuci 30zł/h, tak jest rozsądnie moim zdaniem.
  3. masażystka brała od mnie 40zł za ciężką i fizyczną pracę więc nie jest to kwota wygórowana. fryzjer mnie strzygł za 15zł, reszta nie wiem ile bierze. myślę, że stawka powinna być odpowiednia do nakładu, tak ogólnie.
  4. no ja muszę zacząć patrzyć na zegarek może zdobęde się na asertywność i spytam czemu tylko 30minut. z drugiej strony wchodzić na ścieżke wojenną z terapeutką? to moze sie odbic na moim leczeniu, taką ma przewagę nade mną
  5. Arasha, 5h to 600zł (50minut = 100zł) x 22 dni, plus to, że pierwszorazowe wizyty są droższe i to że tam było też 45minut = 100zł daje ~ 15 000zł
  6. Arasha, równie dobrze możnaby powiedzieć, że ten kto się uczy mniej więcej się nauczy bo rutyna osłabi tego drugiego, a jest na odwrót. ja myślę, że ten terapeuta który przyjmuje więcej ma większe doświadczenie.
  7. Znachor, przed chwilą mówiłeś że sprowadzam do kasy, teraz, że nie należy tego oddzielać i że oddzielam. strasznie lawirujesz, ciężko się połapać. napisałem co myślę relli i myślę, że taka odpowiedź wystarczy, a jak nie to trudno. mieliśmy dowcip. teraz anegdotkę...fajnie
  8. Znachor, czyli elementy typu, emocje motywacja, podejscie do pacjenta itd. sprowadzasz do kasy, skoro uważasz ze t który goli 100zł za 45 minut będzie lepszym w tych aspektach niż t. który bierze 50zł za 45 minut. ja uważam, że ten drugi powinien tez mieć motywacje o czym pisałem relii, doczytaj na poprzedniej stronie -- 22 lut 2015, 23:25 -- caramel rose, ostro wygarnęłaś temu lekarzowi mnie by było ciężko powiedzieć swojej terce tego co tu pisze.
  9. bordelka_82, no niestety takie są realia że wielu by robić terapie musi oddać prawie połowe swojego wynagrodzenia miesięcznego za 4 x50minut rozmowy z terapeutą, ja pamiętam jak chodziłem prywatnie to też jak myślałem, że te stówki tak lecą i t. przerywa mi w połowie zdania równo z wybiciem czasu, to czułem się niesprawiedliwie... w dodatku myślę, że zaburzenia i lęki wielu ludzi są napędzane przez brak poczucia stabilności finansowej, więc gdy mają w takiej sytuacji oddawać połowe swojego wynagrodzenia to nie dziwie im się wtedy, ze czują że coś jest nie halo. -- 22 lut 2015, 23:08 -- Znachor, to jest to Twoje pytanie: a za chwile mi przewrotnie piszesz: kiedy wyraźnie widać w poprzednim cytacie, że pytałeś o te pozostałe aspekty w powiązaniu z kasą - sprowadziłeś je do kasy. więc nie obracaj kota ogonem
  10. Znachor, nie no raczej Ty sprowadziłeś te aspekty pracy terapeuty do kasy, że niby bez 100zł/45minut nie miałby odpowiedniej motywacji.
  11. bordelka_82, nie myślę, że to za dużo moja t. mniej więcej tyle przyjmuje biorąc 100zł A jak tam Ala1983? miałaś negocjować ze swoim terapeutą obniżkę i jak poszło?
  12. bittersweet, jak zostaniesz terapeutką to ja już nie bede na terapeutów psioczył
  13. rella, uważam, że 50zł jest najlepszą opcją z tych wymienionych przez Znachora, wtedy pracować nie 5h tylko 8h, więc jest to motywacja do trochę większego wysiłku, do pozyskania większej liczby chętnych, przez co dobrej pracy z klientem i pieniądze też ogromne przy tej opcji.
  14. Znachor, przy tej opcji jest to 15 000 zł za 5h pracy 5 dni w tygodniu - koszty typu wynajęcie gabinetu, choć to akurat moich t. nie dotyczyło bo przyjmowały albo w willi jedna albo w gabinetach przychodni. to i tak zostaje kilkanaście tysięcy złotych za 5h 5 dni w tygodniu jeszcze raz podkreślam. charytatywnie oczywiście nie, pisałem, że stawkę dałbym im 3krotnie większą niż ja zarabiałem ciężko pracując, ale nie 100zł.
  15. abraxas, każdy? czy chyba tylko fanki psychoterapii? cała reszta tekstu to powtórzenie argumentów które już zostały rozgromione na poprzednich stronach. Kaja jaki hipokryta, chyba coś Ci się pomyliło, albo nie bardzo rozumiesz znaczenie tego słowa. hipokryzją jest to co pisała tu jedna z dziewczyn, że jej terapeutka sama twierdzi że stawki terapeutyczne to absurd, a i tak stówke zdziera. hipokryzją jest to co pisała Abraxas, że sie niby obawia, ze temat zniechęci pacjenta do terapii, a tego ze stawka zniechęci to się jakoś nie obawia *Monika*, tak tak, widzimy wszyscy (może wypowiadaj się za siebie a nie za wszystkich?), a jak spytałem konkrety to się okazało że ich nie będzie. po raz kolejny powtarzasz, ale bzdury bez pokrycia. oczywiście że mogę, jednak temat nie jest o tym co mogę a czego nie, tylko o tym, że stawki są złodziejskie.
  16. kaja123, u mnie tak to wygląda, ja zaczynam temat i też konkretny problem opowiadam, a ona słucha tych opowieści. jakie inne terapie? choćby grupowe. dodam, że indywidualne skończyłem już dwie. zawsze tak samo to wygląda mniej więcej. została przedstawiona forma i ogólne zasady. nie odbiegajmy zbyt daleko od tematu, który dotyczy złodziejskich stawek.
  17. *Monika*, znowu piszesz słowa bez pokrycia, to Ty nie masz bladego pojęcia na temat mojej wiedzy z zakresu psychoterapii, więc może nie powtarzaj tego tekstu jak mantry. abraxas, to się jakoś nie bardzo ma do tego co napisałem, no ale niewygodne rzeczy lepiej pomijać c'nie? słuchaj nie dam sobie odebrać wolności wypowiedzi takim szantażem emocjonalnym...każdy ma swój rozum. to załóż kaja123, na terapie z wykwalifikowanym psychoterapeutą, na nfz, na różne inne też chodziłem. konkretny problem, emocje, opowiadasz o tym - opowieści. wszystko się zgadza :)
  18. a własciwie chyba zbyt pochopnie odrzuciłem pomoc diagnostyczą Ingibety, w koncu zna sie na psychologii a moi terapeuci pomimo ze 100zł za 30minut brali nie potrafili dostrzec tego we mnie -- 22 lut 2015, 00:17 -- *Monika*, ależ nie nalegam, zwracam tylko uwage, ze Twoja opinia na moj temat pozostaje w zwiazku z tym bez pokrycia. pozyskiwanie informacji o pacjencie poprzez słuchanie opowiesci. ale wysiłek o tych zusach, gabinetach itd. to juz bylo i rozprawilismy sie z tymi pozornymi argumentami
  19. *Monika*, czyli Twoje słowa są bez poparcia... tak się składa, że dużo wiem o psychoterapii.
  20. Znachor, ale mi do satysfakcji nie potrzeba wielkich zmian, wystarczy że zrobię to co mogę zrobić i właśnie to robię, wyrażam oburzenie, wskazuje na problem. Inga_beta, apeluje do Ciebie o nie stawianie mi diagnoz. dobrze chociaż, że napisałaś jasno o co Ci chodzi, właśnie o to by mnie ugasić, uciszyć, jesteś kolejną osobą, która próbuje to zrobić w tym temacie. pokazałem wątek mojej przyjaciółce to powiedziała, że właśnie to ją uderzyło, ta reakcja niektórych jakby terapeuci byli jakimiś bożyszczami, jakby nie można było ich skrytykować. dodała, że przypomina jej to dyskusje z radykalnymi katolikami kiedy się złe słowo powie na kościół. wtedy faktycznie podobne argumenty padają: "a czemu ksiądz ma nie jeździć mercedesem, a trzeba było iść na księdza, a zazdrościsz" itd. -- 21 lut 2015, 21:52 -- *Monika*, a czego takiego nie wiem? konkrety :)
  21. tosia_j, mnie bardziej wnerwia reklama oczyszczania organizmu, ze zdjęciem zielonej kupy, jak można ludziom wciskać coś takiego na monitor ale znaleźliby się tacy co by powiedzieli, że mam to zaakceptować bo takie prawa rynku, że reklama dźwignią handlu zamiast akceptować, zgłosiłem reklamę i mam spokój
  22. Znachor, ależ to nie mi pęka żyłka:D ja po prostu jestem człowiekiem krytycznym i nie zamierzam tego zmieniać, jak ten z dowcipu co się moczy i jego terapia była pozbawieniem krytycyzmu wobec tego stanu rzeczy. sugerujesz, że terapia na tym właśnie polega? jeśli tak by było to nawet za darmo bym jej nie chciał :) -- 21 lut 2015, 21:39 -- Arasha, Araszka, jak ktoś tego nie czuje to nie wybiera tego zawodu, proste już ego gdzieś o tym pisała.
  23. Prakseda, subiektywnie to oceniam smak zupy a nie swoje zachowanie, które przykładam do ustalonych kryteriów :)
  24. ja oczywiście rozumiem taką postawę z powyższego cytatu, na którejś ze stron napisałem nawet: "można sobie robić coraz popularniejsze autoterapie, są podręczniki do tego...można sobie takie rozmówki przeprowadzać z zaufaną dobrą duszą charytatywnie itd... ale jak ktoś totalnie pogubiony to dla swojego dobra może nawet powinien się dać na kasę ogolić i ja takiego pacjenta rozumiem, ale dla terapeuty usprawiedliwienia nie znajduję". -- 21 lut 2015, 21:18 -- L.E., ból dupy? nie, to zwykłe krytyczne spojrzenie, wszystkie te argumenty obciążenia psychicznego, szkoleń zostały już tu omówione i są to tylko pozorne argumenty wystarczy poczytać kilka stron wcześniej... to pokazuje, jak bardzo jesteś zdesperowana, ale jedzenia człowiek potrzebuje jeszcze bardziej i czy to powód by podnieść cenę chleba do 100zł? to nie ma nic do rzeczy, jestem człowiekiem obiektywnym :)
  25. L.E., do argumentu regulacji rynkowej też już się odnosiłem. owszem cena wywindowała do tak wysokiej kwoty dlatego, że jest tyle cierpiących, że nawet jak wielu sobie nie może pozwolić by zedrzeć z nich 10h pracy za 50 minut rozmówek, to i tak znajdą się chętni, gdyby byli chętnie dawać 100 000 złotych to tyle by terapeuci brali za godzinkę, a Wy nie mielibyście Waszych t. a tu nie chodzi w tym temacie o mnie, bo w moim przypadku faktycznie, tak jak piszesz, terapeutka za 30 minut rozmówek z kawką bierze 100zł od podatników, więc moje finanse nie ucierpią. -- 21 lut 2015, 20:58 -- L.E., to są tylko pozory, szerzej omówiłem to na poprzednich stronach. -- 21 lut 2015, 21:00 -- tymczasem prosze spojrzeć, jak łowią zdesperowanych ludzi, chętnych zapłacić 100zł za 50 minut rozmówek: post1942374.html#p1942374 -- 21 lut 2015, 21:03 -- Arasha, a czy ja napisałem, że to coś złego, zwróć uwagę na oryginalny kontekst mojej wypowiedzi na ten temat. było odwrotnie to Abraxas nawoływała innych do nie dyskutowania ze mną bo to strata czasu.
×