Skocz do zawartości
Nerwica.com

jetodik

Użytkownik
  • Postów

    8 173
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jetodik

  1. magnolia84, strajków żadnej innej grupy ludzi nie odczułem, jedynie tych rolników właśnie, ale oczywiście gdyby inni zamiast strajkami szkodzić odpowiedzialnym, robiliby to mnie jak rolnicy, to też bym ich skrytykował, także kulą w płot Magnolia
  2. ale mnie wkurrrfili ci rolinicy, traktorami blokowali ruch a bylo mi akurat spieszno...więc to jest ta ich logika, zeby za to ze cos tam im nie pasuje, szaremu obywatelowi ktory nie ma z tym nic wspolnego zrobic pod gorkę? niech z rzadem wojuja a nie ze sie na postronnych wyzywaja. jeszcze jak zobaczylem ta gebe bezmyslna za kolkiem traktora, to zwatpilem w ich rozsadek calkiem, jedzie takie ciele 20km/h za stadem innych traktorow, ehh.
  3. niektórzy w sukcesie matematyki w opisywaniu zjawisk znajdują przesłanki na to, że świat został zaprojektowany a człowiek w nim wyróżniony.
  4. Midori, dobrze, że oni tego nie czytają, poczuliby się zignorowani.
  5. Inga_beta, w nurcie psychodynamiczno-poznawczo-behawioralnym :)
  6. Arasha, na nfz chcesz iść czy na prywatną?
  7. refren, każde szczęście, nie pisze tu z perspektywy swojej osoby. dobro ilość szczęścia, zło to ilość cierpienia. więc jest tu więcej zła niż dobra. więc jest tu mniejsze zło. no, próbuj dalej znaleźć tutaj lukę wielu już próbowało :) przy czym to jest dla mnie i tak robocza definicja dobra i zła, mój światopogląd dopiero się kształtuje...
  8. z mojego doświadczenia wynika, że terapia może pomóc komuś kto sam nie zdaje sobie sprawy ze swojego zachowania, t. pewne rzeczy może takiemu delikwentowi unaocznić...kolejną grupą która może skorzystać na rozmowach są ludzie potrzebujący wygadania czy zrozumienia, a nawet bycia w centrum uwagi. nie bardzo wierzę w skuteczność terapii przy poważniejszych zaburzeniach
  9. ja też 2 spotkania, siedzimy od siebie w odległości kilku metrów więc jakikolwiek kontakt fizyczny nie może wystąpić.
  10. jetodik

    Filmy i seriale

    o kurde szkoda ;/ spodziewałem się czegoś nowego.
  11. jetodik

    Filmy i seriale

    Breaking Bad widziałem, a to jest fabularnie powiązane?
  12. detektywmonk, coś ostatnio się zadziorny zrobiłeś a te NK i facebooki to nie wiem, nie przeglądam, ale z tego co opisujecie to może ci ludzie myślą, że w simsy grają i wystawiają galerie swoich simów
  13. jetodik

    Filmy i seriale

    Fargo widziałem, ma swój specyficzny klimat, ogólem jest dobry. Justified chyba zacznę, bo już nie ma co oglądać. Widział ktoś The Killing? powiada się, że jest podobny do Broadchurch który mi się bardzo podoba, jakbyście porównali te dwa seriale? Better Call Saul, dzisiaj sprawdzam :)
  14. jetodik

    Bestialstwo w internecie

    unikam oglądania takich rzeczy.
  15. jetodik, byłeś nie tak dawno przecież w kościele, co ksiądz mówił? a czemu pytasz o księdza przecież nie tylko księża mają bezpośrednie połączenie. no dobrze, ale jeszcze nic nie wiadomo, trzeba ustalić czy połączenia są do tego samego Boga. w porządku na tą chwilę ci odpowiem ale w przyszłości zalecam abyś osobiście zapytał o to księdza...no więc w kościele tłumaczył, że Bóg stworzył człowieka, żeby go kochać, obdarzać miłością lub po to aby miał kogo kochać, już dokładnie nie pamiętam...tak czy siak, powiedział jeszcze, że to radosna nowina, trudno się nie zgodzić, przypomina mi to nieraz sytuacje w których rodzice opowiadający o swoich dzieciach mówią, że sprawili sobie - przywołując je na świat - najpiękniejszy w życiu prezent, obiekt ich miłości, a jak wiadomo w takich sytuacjach można przypuszczać, że dzieci są w dobrych rękach... jetodik, czyli wg słów księdza, jesteśmy prezentem, który Bóg sobie sprawił w dodatku prezentem, który dostał prezenty w postaci zwierząt i roślin choćby, to by była faktycznie dobra nowina. może, ale nie ciesz się zbyt pochopnie, patrząc na to co się na świecie dzieje...może z początku ucieszył się z prezentu który sobie sprawił a po czasie prezent się zbuntował, więc może uznał, że dzieło nie warte jest kochania lub stworzył nowy obiekt do miłości, który już się nie buntuje, a na nawoływania człowieka reaguje już tylko sporadycznie, przymuszany jak pisze refren, na zasadzie, no dobra "niech ma", niech mu będzie, teraz musimy czymś Go zaskoczyć, np. upartością jak pisze refren, nie daje prezentów swojemu prezentowi od tak. jetodik, a co ksiądz mówił o Hiobie? na ten temat ksiądz nic nie mówił, może nie chciał straszyć ludzi? jetodik, jak to straszyć, przecież słyszysz, że wierni znajdują w tej historii pocieszenie, oznacza ona, że Bóg jest tak miłosierny, że może "wynagrodzić cierpienie szczęściem ziemskim", nie zapomniał o świecie ziemskim, ingeruje w niego. nie bede się wypowiadał za wierzących, ale czy trzeba najpierw sprawić komuś cierpienie, aby go obdarzyć szczęściem? i czy nie bardziej już pocieszające są wyjaśnienia tych teologów, którzy utrzymują, że Bóg się w ziemski świat nie wtrąca? bo skoro może i już to pokazał, to dlaczego ten świat taki zepsuty? tajemnica.
  16. refren, nie wiem czy zrozumiałaś co miałem na myśli pisząc uczciwy intelektualnie. te słowa oznaczają dla mnie kogoś, kto nie dostosowuje prawdy do swoich upodobań tylko prawdą jest dla niego coś co go przekonuje i nawet jeśli jest mu z tą prawdą niewygodnie to nie usiłuje, a nawet nie jest w stanie się oszukać. przykładowo chciałbym jutro się obudzić i zobaczyć koło mojego łóżka garnek złota, wiem że bym się ucieszył już w tym momencie gdybym w to uwierzył, mógłbym tak się codziennie oszukiwać, byłaby to fikcja lepiej poprawiająca nastrój niż najnowsze antydepresanty, ale nie jestem w stanie tego zrobić. to jest oczywiście tylko ułamek uczciwości intelektualnej który jeszcze nie czyni ze mnie człowieka intelektualnie uczciwego, ale specjalnie jaskrawy przykład przedstawiłem, żeby było wiadomo o co chodzi. więc teraz jak już wyjaśniliśmy sobie pojęcia, utrzymujesz, że kogoś nie może przekonywać ewolucja, niecelowe powstanie wszechświata? odnośnie dobra i zła to można być ateistą i je uznawać...ja osobiście uważam, że dobro to szczęście a zło to cierpienie. człowiek jest zdolny odczuwać szczęście i cierpienie więc dobro i zło są to dla mnie zjawiska ludzkie, na które wszechświat jest obojętny. jest to zgodne z tym co obserwuje, czy jak przetne się w palec i będę cierpiał, to na planecie Jowisz albo na pobliskim drzewie zrobi to jakiekolwiek wrażenie? nawet mojego palca to nie będzie obchodziło, tylko zdeterminowany jak automat wyśle bodziec który na poziomie doświadczenia spowoduje cierpienie.
  17. nie, odnosiłem się do piramidki Maslova, wyznaczenie priorytetów i dążenie do nich jest teorią którą popieram, bo jest ekonomiczna i zgodna z prawdą, że zawsze dysponuje się ograniczoną ilością czasu/środków i z coś trzeba odrzucić żeby wybrać inne. niestety często jest tak że trzeba wybierać między ważnym a ważnym
  18. refren, mnie się wydaje, że to nie jest kwestia: "a najlepiej by było tak, więc od teraz wierzę w to", człowiek uczciwy intelektualnie, wierzy w to co go przekonuje a nie w to z czym mu najwygodniej, także trudno tu mówić o interesie -- 11 lut 2015, 15:36 -- cień niewyjaśnionego cierpienia to aby na pewno snuje sie za ateistami? oni mogą uznać, że rzeczywistość jest obojętna na człowieka, a cierpienie po prostu się wydarza i będzie to spójne z tym co obserwują na codzień. tymczasem jak sobie tłumaczą tą sprawę wierzący, którzy widzą jak dobrzy ludzie giną, cierpią, że ten świat jest tak skonstruowany że sprzyja cierpieniu istotom czującym? czym to tłumaczą odpowiedzialnością zbiorową za to, że Adam czy tam Ewa była ciekawska?
  19. ekspert_abcZdrowie, ten tekst Dalajlamy jest chyba kierowany do ludzi którym się bardzo powiodło, mają przykładowo miliony i dalej gonią za pieniędzmi, wskazują na to fragmenty: Dzisiaj mamy większe domy, ale mniejsze rodziny Pomnożyliśmy nasze majątki, Piękniejszych domów… Podwójnej wypłaty… Większej ilości wolnego czasu, i realia przedstawione w drugiej części, zakładające że odbiorca tekstu może sobie pozwolić jednocześnie na: - dom z werandą: "Poszukuj wiadomości, więcej czytaj, siedź na werandzie i podziwiaj krajobraz bez myślenia tylko o swoich potrzebach". - dużo wolnego czasu: Spędzaj więcej czasu z rodziną i przyjaciółmi, - mnóstwo wolnego czasu: "Nie odkładaj nic, co wprowadza uśmiech i radość do Twojego życia" - brak konieczności oszczędzania: "Nie odkładaj nic, co wprowadza uśmiech i radość do Twojego życia" "jedz ulubione potrawy" "Używaj swoich kryształowych kieliszków, nie oszczędzaj najlepszych perfum, ale używaj ich zawsze, jeśli czujesz, że tego chcesz". i możliwość realizacji swoich fantazji na już: "Odrzuć ze swego słownika wyrazy takie jak: „kiedyś może”, oraz „ później”". dla mnie te fragmenty mówią bogaczom, żeby przestali już obsesyjnie gonić za pieniędzmi, bo teraz jest czas uczty, mogą spokojnie oddać się konsumpcji, w innym kontekście tego nie widzę model życia na który większość ludzi w Polsce może sobie pozwolić i przy którym nie muszą charować nie mając na nic czasu, czy wpakowywać się w kredyty, a mogą realizować jakieś hobby, pasje wygląda mniej więcej tak: praca 8h pasje takie co nie kosztują: czytanie, sport, muzyka, granie na lapku, internet itp. raz na tydzień, dwa, nieobciążające finansowo spotkania z przyjaciółmi, partnerem (życie towarzyskie) dzieci, wybudowanie domu to już trzeba albo charować albo być bogatym, więc odpada. oszczędzanie na każdym kroku. podróże po świecie odpadają. i to jest prawdziwy minimalizm :)
  20. ryska, nie wiem, mnie by było trudno, wtedy chyba ludzie ratują się po prostu drobnymi przyjemnościami, coś słodkiego, papieros itp.
  21. black swan, realia są takie, że w większości wypadków jak coś wybierasz to coś innego trzeba poświęcić... na przykładzie piramidki Maslova, wybierasz jeden wyższy poziom - samorealizacje poznawczą, przez co inne poziomy kuleją, nie ma na nie czasu ani środków, dlatego cała ta teoria jest trochę oderwana od rzeczywistości bo to w końcu ideał, polegający na założeniu, że ma się nieograniczoną ilość czasu i środków, czy że potrzeby z poszczególnych poziomów się wspierają - skupisz się na rodzinie to z pod ziemi wyrośnie czas, chęci i środki do nauki, a przecież tak jak najniższy poziom biologiczny tak te wyższe również trzeba na bieżąco zaspokajać, to nie są dożywotnie tytuły które się zdobywa tylko raz więc jeśli wybierasz kariere, kasę to ryzyko jest takie, że może się nie udać, nie będzie czasu na pasje, chyba że praca jest jednocześnie pasją, jak w przypadku raperów, którzy w swoich kawałkach ogłaszają "nam się udało, Tobie też może, walcz, do góry głowa" :) -- 11 lut 2015, 08:42 -- black swan, to jest bardzo ważny temat, który przedstawiłaś...zwracają na niego uwagę już socjolodzy i różni tacy, mianowicie chodzi o to, że teraz często ludzie doszukują się problemu w sobie, np. aby osiągnąć spokój umysłu, ulżyć swoim cierpieniom, idą na terapię, albo medytują itd., a to nie w nich jest problem jakby chciała im wmówić neoliberalna ideologia, czy Mateusz Grzesiak twierdzący że problemem jest ego: problem jest w realiach które dają do wyboru albo charówkę, albo wegetacje, w realiach które nie dają poczucia stabilizacji, w realiach które aby znieść, musisz się ogłupiać lekami.
  22. symetria:/, warto tez zauwazyc, ze niektore nie maja wspolnego mianownika albo jest on bardzo maly...wiara katolicka tak jak piszesz czaruje rzeczywistosc, jednak ludzie ktorzy okreslaja sie ateistami czesto tez to robia na rozne sposoby, a ci ktorzy nie wierza w nic, czyli sceptycy, angostycy, pozostaja w punkcie 'nie wiem', no trudno sie dziwic bo to tak jakby stanac w korytarzu, nie wiedzac jak sie do niego weszlo ani dokad on prowadzi - oswietlony jest tylko krotki odcinek a z tylu i z przodu mrok. ludzkosc od wiekow poszukuje fundamentow wiedzy ktore umiejscawiane byly np. w cogito ergo sum, czy w danych zmyslowych, wierzacy, niewierzacy, wiekszosc na swoj sposob poszukuje choc jedni moga poszukiwac sensu inni wiedzy, niektorzy twierdza nawet ze jedno z drugim sie wyklucza. wiedza o swiecie odslania nam brak jego sensu - powiadaja.
  23. muszę niestety napisać, że większość wypowiedzi wierzących użytkowników w tym temacie, nie jest zbyt wylewnych kiedy ktoś pisze krótko "wierzę w Boga", zastanawiam się: w Boga czyli w kogo? jakie znaczenie przypisujecie temu słowu? nie chodzi też tu o dodatkowy rzeczownik typu Miłość bo to zamiana jednego słowa na drugie. Co innego opis cech, działań, sposobu stworzenia świata, interakcji z człowiekiem np. powszechnie przyjmowane ex nihilo...takie wypowiedzi czytałoby się z zainteresowaniem.
×