
EmInQu
Użytkownik-
Postów
1 760 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez EmInQu
-
Na to, aby dzisiaj cały dzień siedzieć pod kołdrą, bo coś wyjątkowo mi zimno .
-
Sama, chociaż poniekąd to zastrzyk od rodziny. Kiedyś nikt nie przypuszczał, że będzie możliwe przemieszczenie czegokolwiek w czasie, a potem okazało się, że wystarczy pobawić się stanem splątania. Myślę, że spokojnie człowiek będzie kiedyś mógł podróżować nie tylko w swojej galaktyce, ale też pomiędzy dwoma różnymi. Trzeba tylko materię rozbić na atomy. Co prawda wraz ze wzrostem przyspieszenia rośnie masa, ale może wystarczyłoby atomy umieścić w próżni. Nie wiem tylko czy silniki jonowe byłyby tu wystarczające. No chyba żeby w ogóle spróbować ludzkie atomy zmienić w fotony. One się nie starzeją. Po dotarciu wystarczy przywrócić strukturę tak jak ułożono napis ibm. O materii. Przecież kwazar to aktywna galaktyka. Jak może materia powstawać w innej materii w procesie destrukcji i w dodatku tworzyć dżety. Dlaczego zatem światło nie potrafi obok czarnej dziury przejść lub się zatrzymać tylko zostaje z miejsca wchłonięte?
-
O qrva jaka dupcia Widać, że wiele już przeszła
-
Szukasz baby, która Ci ugotuje rosół?
-
Kto by mi jak kometa rozświetlał drogę do wiedzy astronomicznej?
-
Jesteś pewny? Naprawdę tego chcesz?
-
Nie o tej dziurze chyba rozmawiamy Ale dyskusja może być równie fascynująca No nie wątpię
-
Twoim zdaniem kwazar nie jest materią? Mi się wydaje, że nawet jądro atomu jest materią, a jakoś podczas wchłaniania ich z przestrzeni międzygwiazdowej nie tworzą się kwazary. Włącz odkurzacz i przystaw do rury w odległości 5 cm centymetrowy kawałek suchego chleba. Potem go puść. Zostanie wessany, prawda?! Przy mocniejszym odkurzaczu podczas wsysania może nawet dojść do rozpadu zanim cały kawałek zostanie pochłonięty. A teraz weź szczyptę bułki tartej przystaw do rury w tej samej odległości i puść. Stworzy się nowa materia zanim okruchy zostaną wessane?
-
Kwazary powstają w dysku, a dysk w trakcie wsysania innej materii np. gwiazdy. Jak może powstać inna materia zdolna do wytworzenia promieniowania w innej rozproszonej już materii i to jeszcze w trakcie wchłaniania? Właśnie. Ulega rozpadowi, a nie tworzeniu. Czarna dziura raczej nie ma prostej konstrukcji Nie o tej dziurze chyba rozmawiamy
-
Fajny avek Białe dziury to faktycznie sf A jak myślisz, dlaczego powstające w dyskach akrecyjnych kwazary są w stanie w ogóle powstać? Przecież skoro mogę emitować promieniowanie, to znaczy, że ich materia nie ulega rozpadowi w momencie wsysania.
-
Typowe zaburzenia cywilizacyjne. Im więcej komputerów, tym więcej zaburzeń. Ludzie coraz mniej potrafią normalnie funkcjonować poza wirtualem. Piszesz, że boisz się podjąć decyzję. Widocznie życie tak naprawdę jeszcze Cię do tego nie zmusiło. Siedzisz w wygodnej, znanej Ci już dobrze otoczce , która właściwie niczego od Ciebie nie wymaga. Marazm, rozpamiętywanie, melancholia,zacieranie granic między rzeczywistością, a fikcją, apatia itp. to z reguły następstwa stagnacji, w którą człowiek samodzielnie wchodzi. A po latach mamy już świstek. Chciałbyś mieć zapewnienie, że wszystko, czego się podejmiesz wyjdzie. Każdy tak by chciał, ale niestety nie na takich zasadach ten Świat został stworzony. Wielu ludziom jest bardzo ciężko w nowym otoczeniu/na nowym gruncie poznawczym, ale z czasem każdy się do tych nowości przyzwyczaja/jakoś je ogarnia. Pamiętam jak zdawałam na prawko. Cała moja grupa trzęsła się jak galareta ze strachu stojąc przed placem, byli bladzi jak ściany(jedna dziewczyna wymiotowała w kiblu, bo tak jej żołądek ze strachu ścisnęło), palacze wypalali jeden papieros za drugim.....ale stali i próbowali zdawać! Oni faktycznie chcieli, Ty nie.
-
Tak właśnie się dzieje, gdy człowiek do życia i otoczenia nie podchodzi racjonalnie. Sama fałszujesz interpretację obrazów, które rejestruje Twój mózg. Nawet nie potrafiłabyś logicznie wyjaśnić jakie powody dają Ci zwykli ludzie byś się ich miała bać, z jakiego powodu miałoby Ci nic w życiu nie wychodzić, czy chociażby po co tkwisz w tej negatywnej wersji samokrytycyzmu i co Ci to daje? Dlaczego nie chcesz widzieć prawdy? Dlaczego chowasz się przed nią za kurtyną świadomego wyparcia?
-
A co, gdy wszystkie siły, które działają na ciało się równoważą? Czas wtedy przestaje istnieć?
-
Oczywiście, że nie łączy się w całość do stanu pierwotnego To tylko ściśnięcie samej rozproszonej materii. Podczas wsysania rozciąganie materii nie pozbywa jej jednak masy. Nawet atomy materii międzygwiazdowej mają swoją masę.
-
Witaj wśród nas Czekamy na raport z życia
-
Nie, wolę kefir i maślankę. Czy masz wysoki próg odczuwania bólu?
-
No akurat to jest oczywiste. Ja nie o tym piszę. Drogę do można przewidzieć, ale jak się ma zanik czasu do np. ściskania materii wewnątrz? Weź sobie do ręki gumową piłeczkę i ściśnij ją tak jak zostaje ściśnięta w czarnej dziurze gwiazda. Nie pozbędziesz się przeszłości(momentu sprzed ściśnięcia). Jeśli zatem czas można podzielić, to musi on istnieć . Powinien nawet przyspieszyć, by materia wewnątrz się nie kumulowała, bo mając na uwadze masę zasysaną to dziura rozszerzałaby się z szybkością wprost proporcjonalną do tej kumulacji .
-
Ja te wszystkie definicje znam od lat, ale niczego one mi nie wyjaśniają. To oczywiste, że jeśli teoretycznie czasoprzestrzeń zostaje zakrzywiona, to facet zestarzeć się nie może. Pozostałby jednak w całości? Materia wewnątrz czarnej dziury porusza się tunelowo, spadająco i wirowo do czego doprowadza kolaps. Nigdy nie dochodzi jednak do centralizacji. Mógłbyś kręcić się na karuzeli bez użycia jednostki czasowej?
-
Przed istnieje..skoro cos w nia wlatuje albo ona w coś. Pochlania cale światlo i nie wypuszcza nic wiecej. :) No to wsysa grawitacja. Ale chodzi mi o procesy zachodzące już w czarnej dziurze. Mówi się, że wewnątrz niej materia ulega rozpadzie. Skoro nie ma tam czasu to jak może ulec temu rozpadowi?
-
Może to jedynie promieniowanie lub odbicie soczewki grawitacyjnej...taka iluzja dla obserwatora? A tak w ogóle to może utracone odbicie jest tym promieniowaniem? Nie sądzę bowiem, aby całkowite wchłanianie światła nie było wyznacznikiem niemożliwości generowania jakiegokolwiek rozchodzenia się promieni w przestrzeni. Nie można jednocześnie żyć i być martwym.
-
Na miętową kostkę lodu.
-
Tak na początek to nawiązałabym do tych czarnych dziur chcąc poznać punkt widzenia tych, co się choć troszkę tym interesują. Wiadomo, że czarna dziura znajduje się we własnym horyzoncie zdarzeń, a w zakrzywionej czasoprzestrzeni zanika czas. Czy zatem materia może się faktycznie wewnątrz niej rozproszyć skoro nie może istnieć cokolwiek przed i po(nawet struktura)?
-
Witaj. Ile czasu z nim osobiście spędziłaś zanim się zakochałaś?