Skocz do zawartości
Nerwica.com

EmInQu

Użytkownik
  • Postów

    1 760
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez EmInQu

  1. EmInQu

    X czy Y?

    Jeśli chodzi o jedzenie to pieczarki Patrzeć jak ktoś robi, czy samemu robić?
  2. EmInQu

    ott

    A tak nie należy formułować swoich wypowiedzi: "Odpisując na Twojego posta chciałam jedynie poznać bliżej virtualnie jakikolwiek element prawdziwej osobowości autorki(Ciebie), a nie wysterowany odpowiedziami na powszechne i nudne pytania w stylu " czy byłaś na terapii?" lub emotkowym głaskaniem, które można sobie w realnym życiu w d... wsadzić. " To cytat z odpowiedzi tej pani do mnie. Teraz już każdy powinien wiedzieć jak należy pisać na forum. Musisz skopiować to jeszcze ponad 1000 razy Zazdrość chyba nie jest Ci obca Zaśmiecasz czyjeś tematy swoją frustracją. Prawe to zachowanie
  3. Moja psinka Niezła aparatka. Wyniuchała markizy w garderobie , wlazła żeby wygrzebać, przewróciła całą torbę, przestraszyła się i zwiała.
  4. EmInQu

    Cześć

    Cześć Buszmen Fajny nick Troszkę za szybko się poddałeś. Świat bywa niesprawiedliwy i czasami trzeba dać mu kopa. Wejść oknem, gdy wyrzucą drzwiami. Społeczeństwo nie powinno stanowić dla Ciebie wyznacznika Twojej własnej wartości, bo samo jest ubogie w ideały Sam widzisz ile niekorzystnych efektów ciągnie się potem nieustannie mnożąc. Taka postawa działa jak lawina. Sam siebie ukarałeś właściwie za nic
  5. Szkoda. Za to dokładnie wiesz kto i jak skrzywdził Ciebie. Ciekawe dlaczego? Żałuję, że nie mam możliwości poznania Cię z pewną dziewczyną, która była w podobnej(sytuacja mieszkaniowa i finansowa oraz znęcanie się), acz z drugiej strony gorszej sytuacji od Twojej( dwoje małych dzieci, w tym jedno upośledzone). Ona uciekając z dziećmi i paroma złotówkami w portfelu ten Twój ckliwy/żałosny usprawiedliwiający się tekst przeżułaby i wypluła . P.s. Cały czas zależy Ci tylko na rycerzykach stających w Twojej obronie, którzy będą klepać Cię po ramieniu i przymykać oczy na Twoje złe decyzje. Masz więc takich. Czerp zatem energię, by bez końca się usprawiedliwiać i robić z siebie ofiarę. To Twoja rola. Osoby takie jak ja zawsze będą dla Ciebie niewygodne. Prawda o sobie potrafi zaboleć, a Ty takiego bólu nie potrafisz udźwignąć. Zakończę zatem swoją wędrówkę po Twoim temacie, bo nie jesteś gotowa na szczerą(nie histeryczną i prowokacyjną) spowiedź przed samą sobą. Powodzenia życzę.
  6. Te teksty o adopcji to chyba nie do mnie, bo nie mają nic wspólnego z treścią moich postów, których jak widać nie raczyłaś nawet przeczytać, nie mówiąc już o podjęciu próby zrozumienia ich sedna.
  7. Nie powtarzaj po innych. To pytanie ja Ci zadałam i nie raczyłaś na nie odpowiedzieć. No comment. Chcieć, a móc to dwie różne sprawy. Nie byłaś nawet w stanie ochraniać go, gdy było w Twoim brzuchu. Pisałaś, że mąż się wtedy nad Tobą znęcał. W porządku. Miałaś do czynienia ze zwyrodnialcem. Dziecko jednak nie było wówczas u Ciebie na szczycie hierarchii ważności, by o jego bezpieczeństwo walczyć. Swój brak zaangażowania usilnie próbujesz teraz rozgrzeszyć swoją traumatyczną przeszłością. Dziecko jednak z nią nic wspólnego nie ma. Nie ono Cię skrzywdziło.Najlepsze co mogłaś zrobić, to oddać dziecko do adopcji. Plus kolejny dla Ciebie za to, że zdecydowałaś się urodzić( dać szansę dziecku na to, by mogło żyć). Psychicznie nie nadajesz się do wychowywania dzieci i nie będę słodziła Ci na siłę nieadekwatnie ze stanem faktycznym Twojego stanu emocjonalnego i umysłowego.
  8. EmInQu

    Rozsądek i emocje.

    Jak pali się czyjeś mieszkanie, to inni ludzie niejednokrotnie pomagają(współodczuwają) pomimo, że to nie ich azyl trawią płomienie. To jest tzw, solidaryzacja w sytuacjach, które w każdej chwili mogą przytrafić się każdemu. Pedofil może zaatakować przypadkowe dzieci. Nikt nie zna dnia, ani godziny. Będzie wolnym człowiekiem i może zamieszkać gdziekolwiek. Gdy terroryści zaatakowali WTC to cały kraj się solidaryzował z rodzinami ofiar. Cały kraj był emocjonalnie zaangażowany w nagonkę na sprawców, choć większości narodu sprawa bezpośrednio nie dotyczyła. Teoretycznie mogli czuć się bezpiecznie i mieć w głębokim poważaniu cierpienie i strach innych. Moim zdaniem lepiej solidaryzować się w czymś pozytywnym( walce ze złem) niż w negatywnym(np. obgadywaniu za plecami <- a to czyni co jakiś czas prawie każdy).
  9. EmInQu

    Czy masz?

    A gdzie pytanie dotyczące tego co mam? Przekształcę je adekwatnie do tematu -> " Czy masz na koncie zauroczenie w księdzu?" Lata temu. Chwilowe(narodzone ze sprzeczki ). Czy masz zdolność inicjowania płaczu na zawołanie?
  10. EmInQu

    X czy Y?

    porządek Symulacja, czy manipulacja?
  11. EmInQu

    to i ja się przywitam :)

    Witaj wędrowniczku Skoro coś jednak pomaga, to pewnie znalazłyby się też i inne" lekarstwa".
  12. EmInQu

    Co teraz robisz?

    Idę na spotkanie z Morfeuszem Może mnie rozgrzeje.
  13. Dlatego od swojego pierwszego postu zadaję jedynie pytania. Aby mieć choć blade, virtualne pojęcie. To tak gwoli ścisłości. Poczytaj całą dyskusję i wtedy oceń kto kogo pierwszy osądził. Dla niektórych ciężko jest być sprawiedliwym, by nie stracić publiki. Tu wszyscy piszą z zewnątrz.
  14. Pytania nie są atakiem. Są jedynie niewygodne, a to diametralna różnica. Zostało adoptowane, czy czeka w DD? Taaa. Teraz dla odmiany histeria i poświęcenie? Ogarnij się. Nie jesteś Jezusem. 11 lutego wychodzi konkurent. <- to ironia do Twojego idealizowania swych umiejętności, których z przyczyn oczywistych mieć nie możesz. Nie uważasz, że to byłoby zbyt proste? Może wyznacz sobie bardziej dotkliwą karę i zacznij torować drogę ku lepszej przyszłości(jakichkolwiek pozytywnych wspomnień)? Kierunków masz wiele. Z pewnością wysiłek niejednokrotnie Cię zaboli(porażki tym bardziej) ale podobno cierpienie uszlachetnia.
  15. Bo nie stawiam Ciebie dorosłej powyżej małego dziecka? Wolę zatem być wredną na swoich zasadach niż przydupasem na Twoich. Na mój jad to trzeba sobie zasłużyć, a Ciebie nawet nie znam. Dziewczyno pomyśl logicznie, jaki ja miałabym mieć interes w tym, aby się na Tobie wyżywać? Na osobie, której na oczy nie widziałam? Odpisując na Twojego posta chciałam jedynie poznać bliżej virtualnie jakikolwiek element prawdziwej osobowości autorki(Ciebie), a nie wysterowany odpowiedziami na powszechne i nudne pytania w stylu " czy byłaś na terapii?" lub emotkowym głaskaniem, które można sobie w realnym życiu w d... wsadzić. I wbrew pozorom Twoja reakcja na moje posty dała mi szerszy obraz Twojego charakteru niż monotonna, jałowa dyskusja. Jedyne co potrafisz to cały czas się licytować(kto miał lepsze, kto gorsze dzieciństwo) lub porównywać(kto by co zrobił mając to i owo)? Co tym chcesz zyskać? Jaki masz w tym cel? Uważasz, że takimi podchodami wzmocnisz swoją psychikę? Wyrzuciłaś? Kiedy, skoro cały czas o tym nawijasz? Po co oszukujesz samą siebie? To droga do nikąd.Może napisz wreszcie prawdę. Tą którą faktycznie czujesz. Dlaczego(Twoim zdaniem, nie moim) miałaś więcej odwagi by znosić ból fizyczny i psychiczny niż ratować dziecko? Dlaczego ( wg. Ciebie) dziecko znaczyło dla Ciebie mniej niż ten, który Ci je zrobił?
  16. Przeczytaj sobie definicję pojęcia hipokryzja zanim zaczniesz używać słów, których znaczenia nie znasz. Twojego dziecka nie było na świecie , gdy byłaś molestowana. Na siłę chcesz by cierpiało za coś Tylko Twojego <- Twoją przeszłość. Uważasz, że to fair? Co to w ogóle za infantylne porównania, które stosujesz? Moje cierpienie, dziecka cierpienie? Co to piłeczka do przerzucania? Chcesz, żeby ktoś głaskał Cię po główce za to co Cię spotkało, a Ty jak się zachowujesz w stosunku do własnego dziecka i jego przyszłości(również przyszłych wspomnień)? Jesteś osobą dorosłą i nie jesteś bezbronna, a Twoje dziecko jest. Taka jest zasadnicza różnica na chwilę obecną. Twoje dziecko nie jest odpowiedzialne za Twoje dzieciństwo, a Ty za jego owszem, bo się na nie zdecydowałaś. Nie należę do osób, które przymykają oko na fakty tylko po to, aby ktoś mnie polubił. Nie dbam o podlizywanie się i poklask. Widziałam już w swoim życiu tyle cierpień dzieci zgotowanych im przez nieodpowiedzialnych, egoistycznych dorosłych, że mogłabym tymi widokami obdzielić kilkadziesiąt osób i wiem, że zawsze na pierwszym miejscu jest ochrona małych istot tu i teraz, a nie gdzieś, gdzie już wpływu mieć nie można, czyli w przeszłości. Wybacz, ale lukru na Ciebie nie zamierzam wylewać.
  17. Jak do tej pory to Ty mnie atakujesz. Ja tylko zadaję konkretne pytania, by poznać choć w małym stopniu Twój punkt widzenia i Twoje wartości. Dlaczego zatem to Ty mnie atakujesz? Skoro wiesz kim i jaka jestem, to napisz mi coś o mnie i moim życiu. Nie powinno to w takiej sytuacji stanowić dla Ciebie żadnego problemu. Przecież nie ja związałam się z ojcem dziecka i nie ja je poczęłam. Dlaczego miałabym wychowywać Twoje dziecko? Wskaż mi post, gdzie Cię krytykuję.
  18. Rozumiem. Czy Twoje dziecko ma obowiązek za to teraz cierpieć? Przepraszać za to, że się poczęło i urodziło? Nie znam Cię. Skąd mam to wiedzieć? Ty mi to powiedz . p.s. Kokojoko i vice versa.
  19. Kim jesteś żeby mnie oceniać? p.s. Skoro moje pytania są oceną, to Twoje także.
  20. Ktoś Ci przystawił pistolet do skroni i na siłę wcisnął obrączkę na palec? Dziecko Cię prosiło o życie ze zwyrodnialcem? Do ciąży doszło w wyniku gwałtu, czy dzięki korzystaniu z przyjemności?
  21. EmInQu

    zadajesz pytanie

    Z nikim. Niczyjego życia nie znam. Swoje mnie nawet często zaskakuje. Dlaczego ludzie skupiają się na innych zamiast na sobie?
  22. Poczytaj sobie w pierwszej kolejności z czego składają się u człowieka chromosomy tworzące blastomery i dzięki której płci mogą powstać?!
  23. EmInQu

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=lcOxhH8N3Bo][/videoyoutube] p.s. Z pozdrowieniami dla....
×